Wojna domowa na Ukrainie 11.05.2015r.- 81 dzień od nowego rozejmu.

Donieck wczoraj.

Podczas wczorajszego spotkania niemieckiej kanclerz Angeli Merkel w rosyjskim prezydentem Władymirem Putinem w Moskwie poruszono również sprawę porozumień mińskich, które mają na celu rozwiązania na drodze pokojowej sytuacji wewnętrznej na Ukrainie.

„Zgadzam się z panią kanclerz federalną, że nie ma alternatywy wobec zabiegania o wypełnienie z pomocą instrumentów Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie wszystkich porozumień mińskich, w zakresie: reformy konstytucyjnej, przeprowadzenia wyborów lokalnych i uchwalenia ustawy o amnestii. Bez tych kroków nie będzie w ogóle o czym rozmawiać (…) trwałe uregulowanie konfliktu na wschodzie Ukrainy możliwe jest tylko na drodze bezpośredniego dialogu między Kijowem a Donieckiem i Ługańskiem. Konieczne jest też uchylenie przez Kijów blokady gospodarczej Donbasu.”– powiedział Władymir Putin podczas spotkania z niemiecką kanclerz.

Angela Merkel ze swej strony zaznaczyła, że:

„…istotą porozumień mińskich jest przywrócenie suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy (…) prezydent Rosji ma wystarczający wpływ na separatystów, aby można było doprowadzić do rozejmu i rozpoczęcia procesu politycznego”

Jako „promyk nadziei” określiła utworzenie w ramach grupy kontaktowej ds. rozwiązania konfliktu w Donbasie czterech grup roboczych: 

„Chodzi o gospodarkę, problemy humanitarne, sprawy socjalne i kwestie związane z przeprowadzeniem lokalnych wyborów (…) wybory lokalne powinny doprowadzić do tego, aby w pełni zapewnić kontrolę nad (Ukraińską- dopisek mój) granicą”.

Niemiecka kanclerz zadeklarowała, że Niemcy i Francja są zdecydowane aby kontynuować prace idące w kierunku realizacji porozumień mińskich przy wspomnianej wyżej ich wykładni i jak dodała: „Taką gotowość dzisiaj poczułam ze strony Rosji”.

Poza zasadniczymi rozbieżnościami jakie pojawiły się w interpretacji wykładni porozumień mińskich obu stron w trakcie moskiewskiego spotkania, najważniejszym zgrzytem były słowa Angeli Merkel dotyczące aktualnej oceny problemów integralności terytorialnej Ukrainy.

Otóż niemiecka kanclerz oznajmiła, że:

„…w wyniku przestępczej aneksji Krymu, która stanowiła pogwałcenie prawa międzynarodowego, oraz wojennych działań we wschodniej Ukrainie, współpraca (Niemiec i Rosji– dopisek mój) doznała poważnego uszczerbku”, gdyż doprowadziło to do „zagrożenia dla ładu pokojowego w Europie”.

Jak widać główny nacisk strony zachodniej w sprawie kwestii rozwiązania problemu ukraińskiego idzie w kierunku przywrócenia pełnej integralności terytorialnej tego kraju- w tym sprawy Krymu- oraz odzyskania przez kijowskie władze kontroli nad granicami na ich odcinku, który znajduje się na terenie zajmowanym przez zbuntowane obwody.

Czy takie postawienie sprawy przez Angelę Merkel ma sens w odniesieniu do uregulowania tego konfliktu?

Otóż, są to jedynie pobożne życzenia z jej strony, bo tak jak Rosja nie pozbędzie się Krymu, tak samo władze zbuntowanych republik nie oddadzą kontroli nad odcinkiem granicy państwowej przebiegających przez teren będący pod ich jurysdykcją.

Rozwiązanie takie jest niemożliwe ze względu na to, że przekreślałoby sens dokonanych tam działań, a z tym nikt przytomny się dobrowolnie nie zgodzi.

Jaskółką nadziei jest tylko ewentualne zapewnienie- gwarantowane ukraińską konstytucją- o całkowitej autonomii Donbasu, co mogłoby ewentualnie doprowadzić do przywrócenia władzy centralnej nad kontrolą południowo-wschodnich granic.

Tylko, że kijowski reżym nadal unika poważnej debaty na ten temat traktując władze zbuntowanych obwodów jako swoich śmiertelnych wrogów, z którymi bezpośrednio się nie rozmawia i nie traktuje po partnersku.

Jak więc widać rozbieżności pomiędzy tym co oczekiwałby Zachód, a realną sytuacją jaka się wytworzyła na Ukrainie, są tak fundamentalne, że nie ma żadnych szans na dzisiejszy dzień jakiegokolwiek ich sensownego uregulowania i rozwiązania.

Dlatego też obecne zawieszenie broni można traktować wyłącznie jako czasową przerwę w działaniach wojennych, która wcześniej, czy później przejść musi z fazy ich zawieszenia w otwartą fazę konfliktu militarnego.

A teraz przechodzę do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

Wczoraj w Doniecku było wyjątkowo spokojnie i nie doszło do żadnych incydentów zbrojnych.

Podobnie było też w Gorłówce, gdzie tylko około 23:30 dochodziły odgłosy z dalekich obrzeży miasta odgłosy strzałów ręcznej broni maszynowej i moździerzy:

Natomiast bardzo napięta sytuacja utrzymuje się nadal w rejonie frontu południowego w okolicach miejscowość Mariupol, gdzie miało dość- według informacji przekazanych przez stronę ukraińską- do ostrzału przez artylerię powstańczą przy użyciu moździerzy kaliber 120 mm i 82 mm pozycji pułku „Azow”. Ostrzał pozycji ukraińskich miał być prowadzony wczoraj aż 14 razy, w wyniku czego zostało rannych dwóch żołnierzy pułku „Azow”, którzy z ciężkimi obrażeniami zostali przewiezieni do szpitala w Mariupolu.

Tam też wczorajszej nocy około 21:50 ukraińskie wojsko ostrzelało z moździerzy 82 mm 9 razy część mieszkalną miejscowości Sachanka. Jak dotychczas nie jest znana liczba ofiar wśród ludności cywilnej i straty materialne spowodowane tym nocnym ostrzałem:

Jak dotychczas strona sił powstańczych nie podała informacji na temat sytuacji w rejonie Ługańska, ale musiało wczoraj dojść tam do walk gdyż w swoim komunikacje podanym na Facebooku biuro prasowe ukraińskiego dowództwa woskowego prowadzącego tzw. operację antyterrorystyczną podało, że prowadzony miał być ostrzał z kierunku pozycji powstańczych za pomocą rakietowych systemów przeciwpancernych, moździerzy i artylerii ciężkiej. Ostrzał ten miał być prowadzony w okolicach miejscowości Zołotoje i Sczastie:

Według informacji przekazanych przez Ministerstwo Obrony DRL, w dniu wczorajszym ukraińskie wojsko 37 razy złamało warunki zawieszenia broni, z tego 7 razy prowadząc ostrzał z czołgów i opancerzonych wozów bojowych, 3 razy w wyniku ostrzału prowadzonego z ciężkiej artylerii, oraz 15 razy przy użyciu moździerzy, działek przeciwlotniczych, granatników i rakietowych systemów przeciwpancernych oraz różnego rodzaju broni ręcznej.

Ostrzeliwane były tereny wokół miejscowości: Gorłówki, Spartakusa, Żabiczenki, Białej Kamienki, Gołma, Sachanki i Nowoazowska oraz obrzeża Doniecka w dzielnicy Oktabrskiej.

Jak podało służba prasowa ukraińskiego Ministerstwa Spraw Zewnętrznych regionu donieckiego, w dniu wczorajszym na terenie miejscowości Krasnoarmiejsk, będącego pod kontrolą ukraińskiej administracji wojskowej, znaleziono w jednym z samochodów w pobliżu magazynów dzielnicy przemysłowej dużą ilość broni: 6 ręcznych wyrzutni granatów, 33 sztuk granatów do tychże wyrzutni, karabiny maszynowe AK-47, 12 tysięcy sztuk różnej amunicji i zapalniki elektryczne do min.

Z rosyjskiego Nogińska wyjechał kolejny; 26 konwój z pomocą humanitarną dla mieszkańców Donbasu:

Wiceminister Rozwoju Gospodarczego Ukrainy Aleksander Borowik powiedział, że Ukraina zamierza domagać się od Federacji Rosyjskiej odszkodowania w wysokości 350 mld dolarów za straty jakie poniosła w wyniku działań wojennych spowodowanych rosyjską agresją militarną.

Ciekawe czy za to też mają zapłacić odszkodowanie rosyjskie władze?

Na koniec kilka filmów:

Pozdrawiam.