Wojna domowa na Ukrainie 7.06.2015r.-108 dzień od nowego rozejmu.

Donieck wczoraj.

„Nasza polityka nie ma charakteru globalnego, ofensywnego czy agresywnego. Nie ruszamy się w żadną stronę, to infrastruktura NATO zbliża się do naszych granic. Tylko ktoś chory na umyśle, albo kto śni, może wyobrażać sobie, że Rosja mogłaby pewnego dnia zaatakować NATO”– powiedział rosyjski prezydent Władymir Putin w wywiadzie dla włoskiej gazety „Corriere della Sera”.

Na uwagę dziennikarza prowadzącego wywiad, że kraje dawnego Układu Warszawskiego, w tym Polska i republiki bałtyckie czują się zagrożone przez Rosję, Władymir Putin odpowiedział słowami Bismarcka:

„nie są ważne przemówienia, ale potencjał”.

Jednocześnie uzupełnił swoją odpowiedź wskazując, że „wydatki militarne USA są wyższe od tych ponoszonych przez wszystkie inne kraje świata razem wzięte, zaś wydatki NATO są 10 razy większe niż Rosji”.

W świetle powyższego prezydent Rosji oświadczył, że:

„Chcę wam powiedzieć; nie trzeba bać się Rosji. Świat się tak zmienił, że dzisiaj osoby rozsądne nie mogą sobie wyobrazić konfliktu zbrojnego na tak szeroką skalę. My mamy inne rzeczy do zrobienia, mogę was zapewnić”.

Odnosząc się zaś do sankcji nałożonych na Rosję Władymir Putin powiedział, że:

„To nie jest wina Federacji Rosyjskiej, jeśli stosunki z państwami Unii Europejskiej pogorszyły się. Decyzja została narzucona przez naszych partnerów. To nie my narzuciliśmy pewne ograniczenia w handlu i w działalności gospodarczej. Uczyniono to wobec nas, a my zostaliśmy zmuszeni podjąć środki w odpowiedzi. Zawsze proponowaliśmy bardzo poważne relacje. Ale dzisiaj mam wrażenie, jakby Europa starała się zbudować z nami stosunki wyłącznie na bazie materialnej i jedynie na swoją korzyść. Dlaczego kiedy integrują się państwa europejskie uważa się to za normalne, ale jeśli my na terenie postsowieckim robimy to samo, stara się to zinterpretować jako pragnienie Rosji, by odbudować rodzaj imperium?”

W odniesieniu do kwestii jakoby to Rosja była przyczyną kryzysu w relacjach z Zachodem Putin odpowiedział pytaniem:

„Jakie są przyczyny kryzysu na Ukrainie?”

I dalej uzupełnił swoją odpowiedź:

“Powód, jaki się wydaje, nie jest proporcjonalny do dzisiejszej tragedii z wielką liczbą ofiar na południowym wschodzie”

Następnie przypomniał pewne fakty dotyczące umowy stowarzyszeniowej pomiędzy UE, a Ukrainą, kiedy to urzędujący wówczas ukraiński prezydent Wiktor Janukowycz, wyrażał opinię, że należy przemyśleć sprawę jej podpisania i być może przeanalizować ją z Moskwą, która dla Ukrainy była wtedy głównym partnerem handlowym i gospodarczym:

„Ale potem doszło do zamachu stanu, akcji absolutnie niekonstytucyjnej. Nowe władze zadeklarowały, że chcą podpisać umowę”

Rosja nie była przeciwko podpisaniu umowy z Unią, ale chciała uczestniczyć w podjęciu ostatecznych decyzji, ale to, co wydarzyło się potem, świadczy o tym, że „sytuacja wymknęła się spod kontroli”, bo przecież „powód tego kryzysu jest całkowicie sztuczny”, zaś to co się wydarzyło się później, nie było celem Rosji:

„My po prostu zostaliśmy zmuszeni zareagować na to, co się dzieje”

Rosyjski prezydent odniósł się również do problemu rozwiązania kryzysu ukraińskiego, którego jedyną drogą jest porozumienie z Mińska:

“Z naszej strony robimy i będziemy dalej robić wszystko, co od nas zależy, by wpłynąć na władze republik, które same się proklamowały: Doniecka i Ługańska. Ale nie wszystko zależy od nas. Kluczowym punktem rozwiązania politycznego jest to, że należało na pewno w pierwszej fazie przerwać działania militarne, wycofać ciężkie zbrojenie. Generalnie to uczyniono (…) Problem polega na tym, że władze z Kijowa nie chcą nawet usiąść do stołu negocjacyjnego z nimi. A na to nie mamy wpływu, tylko nasi partnerzy europejscy i amerykańscy go mają”

Dlatego też według rosyjskiego prezydenta, że to państwa Europy oraz USA muszą wywrzeć właściwy wpływ na władze w Kijowie, by „uczyniły wszystko to, co uzgodniono w Mińsku”.

http://en.kremlin.ru/events/president/news/49629

A co robią państwa europejskie i USA w obliczu nowej fali eskalacji konfliktu na południowym-wschodzie Ukrainy?

Dolewają oliwy do ognia nie dostrzegając zbrodni popełnianych przez kijowskie siły zbrojne prowadzących ponownie ostrzał artyleryjski na cele cywilne, nie reagując na niewywiązywanie się przez stronę kijowską z podpisanych przez nią porozumień pokojowych w Mińsku, a z drugiej strony prowadząc nagonkę propagandową na Rosję, władze zbuntowanych republik oraz domagając się przedłużenia- pod pretekstem sprowokowanie nowej fazy walk przez powstańców, jakoby wspieranych przez rosyjskie siły zbrojne- obowiązywania sankcji wobec Rosji do końca tego roku, czy też rozważając udzielnie pomocy wojskowej dla zbrodniczej junty.

Czy w ten sposób przywódcy świata zachodniego nie udowadniają jakie są ich prawdziwe intencje?

A teraz przechodzę do kolejnej relacji z wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

Na początek zamieszczę aktualną mapę działań wojennych na froncie:

http://voicesevas.cdnvideo.ru/img/81cdfeda7ae8aee65109fc325eccff68.jpg

Wczoraj po południu oraz w godzinach nocnych ukraińska artyleria kontynuowała intensywny ostrzał przy pomocy moździerzy kaliber 82 i 120 mm celów cywilnych w Doniecku, szczególnie w rejonie dzielnicy Kujbyszewskiej w wyniku czego zostało uszkodzonych lub zniszczonych wiele domów wielorodzinnych i obiektów gospodarczych.

I tak, zostały trafione pociskami nastepujące domy przy ulicy Łuzina nr. 14, na prospekcie Kriemliewskim nr. 23 i 29 oraz na prospekcie Marszałka Żukowa nr. 13 gdzie pocisk uderzył w 9 piętro budynku i następnie wywołał pożar na 7 i 8 piętrze.

Całkowicie spłonął sklep „7 Kwartał” trafiony pociskiem artyleryjskim oraz na osiedlu Oktriabskim spłonęło kilka pawilonów na terenie tamtejszego bazaru oraz domy prywatne przy ulicy Zoologicznej i Baszkirskiej.

Ostrzał ten spowodował ofiary wśród ludności cywilnej, które obecnie są w trakcie ustalania. Jak na razie wiadomo o dwóch osobach rannych: jednej starszej kobiecie, która obecnie jest hospitalizowana i jednym mężczyźnie ranionym przez odłamek podczas ostrzału bazaru na osiedlu Oktriabskim.

Ostrzał Doniecka, dzielnica Kujbyszewska:

A tak przestawia się widok po wczorajszym ostrzale przez ukraińską artylerię Doniecka z lotu ptaka:

Ostrzelany też został teren miejscowości Spartakus, gdzie jeden z ukraińskich pocisków artyleryjskich trafił w główną magistralę wodną powodując w ten sposób podtopienie znacznej części miasta i jednocześnie odcinając dopływ wody pitnej. Według wstępnych informacji są ofiary wśród ludności cywilnej, których liczba jest obecnie ustalana.

Mieszkańcy Gorłówki zgłaszali wczoraj fakt ostrzału obrzeży miejscowości, które wywołały potężne wybuchy prawdopodobnie w wyniku eksplozji jakiś pocisków dużej mocy. Eksplozje te spowodowały powstanie wysokich i gęstych chmur dymu z kierunku miejscowości Kodem lub Kurdiumówki widocznych z odległości aż 30 kilometrów.

Poza tym ukraińskie wojsko ostrzeliwało wczoraj miejscowości Jasinowatą, Dokuczajewsk i Szirokino:

Trwają walki w rejonie miejscowości Piaski, Marinka, Spartakus oraz na obrzeżach Gorłówki i w Szirokino, gdzie we wszystkich tych miejscowościach ukraińskie wojsko przy wsparciu ciężkiej broni atakuje pozycje obronne sił powstańczych.

Żołnierze powstańczego oddziału „Piętnastka” na pozycjach obronnych w Marince:

I jeszcze krótka relacja filmowa o tym jak i czym żyją powstańcy walczący w Marince:

Jak podano w codziennym komunikacie Ministerstwa Obrony DRL, w dniu wczorajszym ukraińskie wojsko 29 razy naruszyło warunki zawieszenia broni, w tym 17 razy prowadząc ostrzał z moździerzy, 2 razy przy użyciu czołgów i 5 razy z wykorzystaniem opancerzonych wozów bojowych oraz jeden raz prowadząc ostrzał z działek przeciwlotniczych i 4 razy przy użyciu granatników i ręcznej broni maszynowej.

Pod ostrzałem prowadzonego przez ukraińskie wojsko znalazły się następujące miejscowości: Donieck, a tam dzielnica Kujbyszewska, a szczególnie osiedle Oktriabskie oraz Gorłówka, Spartakus, Żabiczewo, Kalinowka, Nikołajewka i Szirokino.

Ukraińskiemu jeńcowi Romanowi Maszczenko, który kilka dni temu został wzięty do niewoli podczas walk pod Marinką, pokazano Donieck i ludzi, których on miał zabijać wykonując rozkazy swoich przełożonych:

Przedstawiciel kijowskiej administracji w obwodzie ługańskim, Giennadij Moskal wydał decyzję o odcięciu dopływu wody d Ługańska:

Na koniec kilka zdjęć:

Ostrzelany przez ukraińską artylerię bazar na osiedlu Oktriabskim.

Na powyższych zdjęciach widać ukraińskiego żołnierza, który kilka dni temu uciął palce będącemu w niewoli powstańcowi.

I kilka aktualnych filmów:

Pozdrawiam.