Wojna domowa na Ukrainie 8.06.2015r.- 109 dzień od nowego rozejmu.

Marinka po ostatnich walkach.

Dziś w Polsce zaczynają się manewry „Saber Strike-15”, w których weźmie udział ok. 6 tys. żołnierzy, jutro zaś wystartują pierwsze poligonowe ćwiczenia „szpicy” NATO – „Noble Jump”.

Ćwiczenia „Noble Jump” („Szlachetny Skok”) odbywać się będą w dniach od 9 do 19 czerwca na poligonie w Żaganiu. Ich celem jest praktyczne zweryfikowanie sposobu działania oddziałów, które w tym roku pełnią dyżur w ramach Połączonych Sił Zadaniowych Bardzo Wysokiej Gotowości (Very High Readiness Joint Task Force, VJTF) nazywanych w skrócie „Szpicą” NATO.
Taki sprawdzian odbędzie się po raz pierwszy.

Natomiast dwa miesiące wcześniej, podczas pierwszej części manewrów „Noble Jump”, jednostki z Holandii i Czech otrzymały rozkaz przygotowania i wysłania elementów VJTF w bardzo krótkim czasie, gdzie zgodnie ze scenariuszem żołnierze dotarli na lotniska, ale nie na poligony.

Dlatego też obecnie, po raz pierwszy zdolność do działań w boju jednostek wyznaczonych do udziału w „Szpicy”, będzie sprawdzana w warunkach poligonowych.

Sprawdzeniu poddane zostaną również Jednostki Integracyjne Sił NATO (ang. NATO Force Integration Units, NFIU). Są to utworzone w tym roku jednostki łącznikowe, koordynujące ćwiczenia i zajmujące się wspólnym planowaniem, a w razie konieczności mające ułatwić przyjęcie VJTF („Szpicy”)na terytorium danego państwa.

Z danych przekazanych przez Naczelne Dowództwo Sojuszniczych Sił w Europie (SHAPE) wynika, że podczas „Noble Jump” ćwiczyć będzie około 2,1 tys. żołnierzy: są to jednostki powietrzno-desantowe z Czech i Holandii, piechota zmechanizowana z Niemiec i Norwegii, czołgiści z Polski, komandosi z Polski i Litwy, artylerzyści z Belgii, jednostki śmigłowców transportowych i szturmowych z Polski i Stanów Zjednoczonych oraz grupa współpracy wojskowo-cywilnej z Węgier i dowództwo sojusznicze w Neapolu oraz dowództwo korpusu niemiecko-holenderskiego.

Natomiast organizatorem drugich prowadzonych równolegle ćwiczeń pod kryptonimem „Saber Strike-15” jest dowództwo amerykańskich wojsk lądowych w Europie (USAREUR). Manewry będą się toczyć jednocześnie w dniach od 8 do 19 czerwca na poligonach: Polski, Litwy, Łotwy i Estonii.

Podczas ćwiczeń „Saber Strike-15” żołnierze będą ćwiczyć prowadzenie międzynarodowej, obronnej operacji lądowej w krajach nadbałtyckich z użyciem sił lądowych, powietrznych i piechoty morskiej państw NATO i krajów partnerskich. Głównym ich celem jest koordynacja działań pododdziałów w warunkach walki prowadzonej jako operacja sojusznicza. W ćwiczeniach tych bierze udział łącznie 6 tys. żołnierzy z następujących krajów: Polski, Litwy, Estonii, Łotwy, Danii, Finlandii, Kanady, Niemiec, Norwegii, Portugalii, Słowenii, Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.

Polska część ćwiczenia odbędzie się na poligonie w Drawsku Pomorskim, gdzie program ćwiczeń obejmować będzie również desant amerykańskich spadochroniarzy oraz użycie w roli bliskiego wsparcia amerykańskich bombowców strategicznych B-52 (czyli tych, które m.in. mogą przenosić broń z głowicami jądrowymi) oraz szturmowych samolotów A-10.

„Noble Jump” i „Saber Strike” są częścią całej serii ćwiczeń, które NATO prowadzić będzie w czerwcu pod wspólnym kryptonimem „Allied Shield” („Sojusznicza Tarcza”).

Wśród nich są rozpoczęte w piątek 5 czerwca ćwiczenia „Baltops”, które obecnie odbywają się na południowym Bałtyku w Polsce, Niemczech oraz Szwecji, a także ćwiczenia Sił Odpowiedzi NATO „Trident Joust” głównie w Rumunii. Łącznie w „Allied Shiled” weźmie udział ok. 15 tys. żołnierzy z 22 państw.

Mimo, że dowództwo NATO podkreśla, iż wymienione wyżej ćwiczenia prowadzone na całym teatrze wschodniej flanki państw członkowskich Sojuszu, mają charakter obronny, a ich celem jest zwiększenie interoperacyjności oraz gotowości do wspólnego zaangażowania w kolektywną obronę, to należy zadać sobie pytanie:

Przed kim Sojusz NATO chce się bronić?

Przecież rosyjski prezydent Władymir Putin w ostatnio udzielonym wywiadzie dla włoskiej gazety „Corriere della Sera” wyraźnie powiedział, iż:

„Nasza polityka nie ma charakteru globalnego, ofensywnego czy agresywnego. Nie ruszamy się w żadną stronę, to infrastruktura NATO zbliża się do naszych granic. Tylko ktoś chory na umyśle, albo kto śni, może wyobrażać sobie, że Rosja mogłaby pewnego dnia zaatakować NATO”

Zwrócił uwagę przy tym, że wydatki militarne samych tylko Stanów Zjednoczonych są wyższe od tych ponoszonych przez wszystkie inne kraje świata razem wziętych, zaś wydatki NATO są 10 razy większe niż Rosji.

W świetle powyższego można zastanowić się kto ma odpowiedni potencjał wojskowy zdolny do tego aby zagrozić innym krajom?

Jedyną możliwością odparcia zewnętrznej agresji na terytorium Rosji, czy też żywotnych jej stref wpływu, może by w takiej sytuacji tylko jedna odpowiedź i może właśnie o to tylko w tym wszystkim tutaj chodzi: o sprowokowanie globalnego kataklizmu?

A teraz przechodzę do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

Ostatni dzień przyniósł względne uspokojenie działań militarnych w Donbasie, ale mimo to ukraińska artyleria nadal prowadziła ostrzał na cele cywilne w wielu miejscowościach.

W Doniecku dzielnica Kujbyszewska była wczoraj w godzinach popołudniowych pod bezpośrednim ostrzałem ukraińskiej artylerii, w wyniku czego pociski trafiły budynki wielorodzinne znajdujące się przy ulicach: Kriemliewskiej, Kurczatowa i przy prospekcie Kołchoznym.

Donieck osiedle Oktriabskie, wczoraj po południu budynki wielorodzinne zostały ostrzelane przez ukraińskie czołgi, z czego sześć pocisków trafiło w lokale mieszkalne:

Pomimo nadal toczących się w okolicach miejscowości Marinka walk oraz prowadzonego tam ostrzału przez ukraińską artylerię, około 6 tysięcy mieszkańców- w tym dzieci- nie chce opuścić swoich domów bojąc się zostawić na pastwę losu swoje mienie. Przed wybuchem walk w tym mieście żyło około 9 tysięcy osób.

Mimo napiętej sytuacji militarnej działają tam połączenia komunikacyjne i są otwarte sklepy, ale zaopatrzenie do nich nie jest obecnie dostarczane, dlatego też pomoc żywnościowa prowadzona jest przez Czerwony Krzyż, który m.in. dostarcza świeże pieczywo i inne środki pierwszej potrzeby.

Nadal ukraińska artyleria ostrzeliwuje Gorłówkę:

Jak wynika z informacji, do których dotarły służby wywiadowcze Ministerstwa Obrony DRL, ostatni ostrzał jaki ukraińskie wojsko przeprowadziło na miejscowość Telmanowo, podczas którego zginął 4-letni chłopiec, dokonany został przez żołnierzy z 72 brygady zmechanizowanej pod dowództwem płk Griszczenki.

W rejonie Ługańska nadal ukraińskie wojsko prowadzi ostrzał przy użyciu ciężkiej broni na cele cywilne i stanowiska obrony sił powstańczych.  Między innymi przy użyciu ciężkiej artylerii i broni pancernej została ostrzelana miejscowość Bachmutka. W odpowiedzi na to po raz pierwszy od czasu obecnie trwającego zawieszenia broni powstańcy ostrzelali przy użyciu artylerii stanowiska ogniowe ukraińskiej broni ciężkiej rozmieszczone na wzgórzu 175,9.

Walki w rejonie miejscowości Bachmutka:

W rejonie miejscowości Sławianoserbsk ukraińskie wojsko prowadziło ostrzał artyleryjski na znajdujące się tam stanowiska obronne sił powstańczych. Podczas tego ostrzału najbardziej ucierpiała miejscowość Sokolniki, która intensywnie została ostrzelana za pomocą moździerzy kaliber 82 mm.

Według informacji przekazanych przez ukraińskie media, w dniu wczorajszym około godziny 11:15 w rejonie miejscowości Szczastie koło mostu na rzece Siewerskij Donieck miał miejsce incydent polegający na tym, że w odległości około 200 metrów od grupy obserwatorów misji OBWE zbierających tam materiał dowodowy w sprawie wcześniejszych ostrzałów artyleryjskich, spadł pocisk nie wyrządzając na szczęście żadnych szkód. Obserwatorzy zostali zmuszeni do przerwania prac i wycofania się na bezpieczną odległość.

W Doniecku wymieniane są tablice z nazwami ulic z języka ukraińskiego na rosyjski:

W Kijowie dziś w nocy nieznani sprawcy napadli na protestującą około 100-osobową grupę tzw. trzeciego Majdana, którzy w rozstawionych namiotach podjęli strajk głodowy mający na celu wywarcie presji na urzędującego prezydenta aby ten dokonał oceny wprowadzanych przez rząd reform. Napastnicy po zniszczeniu kilku namiotów na widok interweniującej milicji zdołali zbiec, natomiast zostało aresztowanych kilka osób z grupy protestującej.

Na koniec kilka zdjęć:

Donieck ulica Petrowa nr. 14- skutki wczorajszego ostrzału przez ukraińską artylerię.

Zniszczone ostatnio przez powstańców stanowisko ogniowe ukraińskiej artylerii.

I aktualnych filmów:

Pozdrawiam.