Wojna domowa na Ukrainie 25.06.2015r.- 126 dzień od nowego rozejmu.

Dokuczajewsk po ostrzale przez ukraińską artylerię.

„NATO nie da się wciągnąć w wyścig zbrojeń, ale musimy zapewnić naszym krajom bezpieczeństwo” – powiedział sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg przed spotkaniem ministrów obrony państw NATO Brukseli.

Jednocześnie tenże sam Jens Stoltenberg powiedział, że trwające obecnie wzmocnienie wojsk NATO jest reakcją na „agresywne działania” Rosji.

No więc jak to w końcu jest: czy „NATO nie daje się wciągać w wyścig zbrojeń” z Rosją, czy też trwające obecnie wzmocnienie wojsk NATO, jest takim właśnie „wciągnięciem się” w domniemany wyścig zbrojeń narzucony niby przez Rosję?

Jak widać coś temu panu musiało się chyba pomieszać, bo z jednej strony twierdzi co innego, a z drugiej strony fakty temu zaprzeczają, co zresztą Stoltenberg własnymi słowami potwierdza.

Tym bardziej, że na wspomnianym wyżej spotkaniu ministrów obrony państw członkowskich NATO, podjęto decyzję o rozszerzeniu „Szpicy” o kolejne oddziały, bo oprócz żołnierzy sił lądowych w ich skład mają jeszcze wejść siły lotnicze, morskie i jednostki specjalne. Tak więc w sumie liczba żołnierzy „Szpicy” ma być zwiększona jak na razie do 40 tysięcy.

Dodam, że na tym samym spotkaniu ministrowie obrony państw NATO podjęli decyzję o zwiększeniu uprawnień dowódczych Dowódcy Operacyjnego NATO, którym w chwili obecnej jest amerykański generał Philip Breedlove. A więc amerykański generał będzie mógł decydować o mobilizacji żołnierzy i natychmiast wysyłać ich w dowolne miejsce na teatrze frontu europejskiego, w tym na jej flankę wschodnią, południową i w rejon południowego Kaukazu.

W tym samym czasie kiedy miało miejsce spotkanie ministrów obrony państw członkowskich NATO w Brukseli odbyła się w Wiedniu zamknięta sesja Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie.

Po sesji w Wiedniu wystąpił na briefingu uczestniczący w niej dowódca wojsk lądowych USA w Europie, amerykański generał Ben Hodges, który podobnie jak sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg twierdzi, że „Rosja podsyca ten konflikt (na Ukrainie- dopisek mój) aktywnie i na znaczną skalę”.

Twierdzenie to oparł on na ostatnim raporcie obserwatorów OBWE w Donbasie, który donosi o ponad 500 odnotowanych w ciągu ostatniego weekendu wybuchach:

„Takiego natężenia ognia nie da się uzyskać bez rozbudowanego systemu dostaw” ani bez żołnierzy i oficerów, przeszkolonych w obsłudze zapewniającego artyleryjską nawałę uzbrojenia (…)

Rosyjscy żołnierze są aktywnymi członkami formacji zbrojnych (po stronie powstańców- dopisek mój). To nie są ochotnicy ani najemnicy, to wyszkoleni, wyposażeni i ubrani w mundury rosyjscy żołnierze służby czynnej”

Kolejnym „jasnym i niepodważalnym dowodem” na to, że Rosja aktywnie angażuje się w konflikt na Ukrainie, jest stwierdzony przez stronę amerykańską fakt, iż w Donbasie są czołgi należące wyłącznie do typów używanych przez armię rosyjską oraz zaawansowane technicznie modele uzbrojenia przeciwlotniczego i rakiety.

Oczywiście generał Hodges nie podał żadnych szczegółów o jakie to czołgi, uzbrojenie przeciwlotnicze i rakiety chodzi, ile sztuk ich jest i w jaki sposób niezauważone przez pilnie śledzące ten rejon Europy amerykańskie satelity, tam się one znalazły.

Może to świadczyć o tym, że albo jest to kolejne kłamstwo albo też amerykańskie satelity szpiegowskie oraz wywiad tego kraju nie jest tak skuteczny, jak to nam do tej pory wmawiano.

Najciekawsze zaś w tym wszystkim jest to, że cały wywód logiczny amerykańskiego generała pełniącego w NATO-wskich siłach zbrojnych funkcję dowódczą, oparty jest na raporcie obserwatorów OBWE, którzy te 500 wybuchów które mają być dowodem na zaopatrzenie powstańców w duże ilości rosyjskiej broni, były wynikiem ostrzału przez ukraińską artylerię.

Warto też nadmienić, że w 99% uzbrojenie ukraińskiej armii, a więc i to które używane jest do pacyfikacji ludności cywilnej zbuntowanej części Donbasu, jest pochodzenia rosyjskiego, a precyzyjniej to ujmując jest spadkiem po ZSRR. O czym generał Hodges się nie zająknął. Może nie ma odpowiedniej wiedzy na ten temat (albo udaje, że nie wie o co chodzi) co świadczyłoby o bardzo niskich kompetencjach wojskowych tego dowódcy wojsk lądowych USA w Europie.

Trochę to żenujące ale jednocześnie straszne uwzględniając jaką władzę w swoich rękach posiada ten dowódca.

Przy okazji na koniec tego wątku warto zwrócić uwagę na fakt, że gdy rozpoczęła się rewolta w Kijowie wszyscy- nie wyłączając naszych polityków- na Zachodzie zapewniali nas, że po dojściu tam nowej proeuropejskiej ekipy do władzy Polska i Europa będą bezpieczniejsze, bo uzyska się dzięki temu bufor oddzielający ją od Rosji. No i właśnie mija półtorej roku od tego momentu, a eskalacja napięcia militarnego ciągle narasta zwiększając w ten sposób nasze zagrożenie, już nie jako strefa buforowa, ale ewentualny teatr działań wojennych.

A teraz przechodzę do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

Wczoraj w nocy ukraińskie wojsko ostrzeliwało artyleryjskimi pociskami zapalającymi teren kopalni „Panfiłowa”, zaś w rejonie miejscowości Piaski trwały walki:

Około godziny 20:35 ukraińska artyleria ostrzelała również miejscowość Jenakijewo:

Jak podał przedstawiciel administracji miejscowości Spartakus; od początku konfliktu w Donbasie (od maja 2014 r) do chwili obecnej zginęło tam około 100 mieszkańców, zaś rannych zostało kolejne koło 400 osób. Obecnie w Spartakusie mieszka jeszcze 80 osób z prawie 5 tysięcy, które tam żyły przed wojną.

W Gorłówce po jednodniowym względnym spokoju ukraińskie wojsko uaktywniło wczoraj w nocy działania militarne. Tym razem cele ostrzału był teren kopalni nr. 6/7 oraz trwały walki do strony miejscowości Majorsk:

W rejonie Debalczewa wczoraj w nocy około 20:57 ukraińskie wojsko z kierunku Swietłodarska przeprowadziło ostrzał artyleryjski miejscowości Kalinowki:

Od wtorku od godziny 23:00 do godziny 03:00 w środę ukraińskie wojsko ostrzeliwało przy użyciu moździerzy i karabinów maszynowych miejscowość Dokuczajewsk. Atak ten przeprowadziły trzy ukraińskie grupy dywersyjno-sabotażowe. W wyniku ostrzału Dokuczajewska uszkodzonych zostało 15 domów jednorodzinnych oraz przedszkole.

Wczoraj też w nocy o godzinie 22:25 ukraińska artyleria z kierunku miejscowości Sartana przeprowadziła ostrzał okolic miejscowości Sachanki oraz wcześniej- późnym wieczorem około 19:45- miejscowości Szirokino:

Wczoraj w  Ługańsku miała miejsce kolejna przysięga żołnierzy sił zbrojnych ŁRL:

Dziś w nocy około godziny 00:10 ukraińskie wojsko ostrzelało moździerzami z kierunku Szczastie okolice miejscowości Wiesełaja Gora:

W dniu wczorajszym w rejonie ługańskim sytuacja nadal była napięta i tak wczoraj w dzień i również w nocy dochodziło do różnych incydentów zbrojnych. Doszło tam 43 razy do naruszenia przez wojsko ukraińskie warunków zawieszenia broni oraz 3 razy podjęte zostały próby ataku na linie obronne sił powstańczych. Ponownie głównym celem ataków i ostrzału przez ukraińskie wojsko były okolice miejscowości Sokolniki,  Żiełobok i punk kontrolny nr. 31.  Ukraińskie wojsko prowadziło ostrzał pozycji powstańczych przy użyciu wszelkich rodzajów dostępnych tam broni, a więc przy użyciu ciężkiej artylerii, moździerzy, czołgów, opancerzonych wozów bojowych, granatników i broni ręcznej. Tak jak wspomniałem wyżej ukraińskie wojsko przeprowadziło trzy ataki na pozycje powstańców, z tego dwa razy w rejonie Sokolników i jeden raz w okolicach Zołotoje.

Również były dokonane próby przedarcia się przez rzekę Sewierskij Donieck i prowadzony był ostrzał na pozycje obronne sił powstańczych w okolicach miejscowości Bołotiennaja i Sizogo.

Straty po stronie ukraińskiej: 4 zabitych, 15 rannych, zniszczony jeden czołg, jeden samochód osobowy oraz jedna bateria moździerzy.

Straty po stronie powstańców: 23 rannych, uszkodzone 2 opancerzone wozy bojowe i 1 opancerzony transporter oraz zniszczone jedno działko przeciwlotnicze.

Na koniec kilka zdjęć:

Donieck- ulica Sacco i Vanzettiego po ostrzale przez ukraińską artylerię.

I jeszcze kilka aktualnych filmów:

Pozdrawiam.