Wojna domowa na Ukrainie 21.07.2015r.- 152 dzień od nowego rozejmu.

Wczoraj powstańcy rozpoczęli z okolic Gorłówki wycofywanie ciężkiego sprzętu wojennego o kalibrze dział poniżej 100 mm.

„Jasne jest, że dopóki porozumienie z Mińska nie zostanie wdrożone, będą obowiązywały sankcje (…) Jasne również jest, że w przypadku eskalacji przemocy, jesteśmy gotowi, aby zwiększyć presję na Rosję”– powiedziała w ukraińskim programie telewizyjnym „Шустер Live”, asystent Sekretarza Stanu, Victoria Nuland.

W ten sposób Victoria Nuland potwierdziła, że amerykańska administracja dała kijowskiemu reżymowi carte blanche na to aby mógł on nadal sabotować podpisaną umowę w Mińsku.

Polega to na tym, że o wszystkie działania eskalujące sytuację w Donbasie można zawsze oskarżyć „separatystów”, a to daje pretekst do prowadzenia kolejnych działań odwetowych jak i też w szerszym kontekście, zaostrzenie działań podejmowanych wobec Rosji.

Czy w świetle tego nie staje się jasne, dlaczego po kolejnej wizycie w Kijowie Victorii Nuland nastąpiła eskalacja działań prowokowanych przez stronę ukraińską w Donbasie?

Po prostu nie po to rozpoczęto ukraińską hucpę, która kosztowała amerykańskich podatników 5 mld dolarów, aby teraz szukać jakiegoś porozumienia w rozwiązaniu tego problemu. Bo nie jest tu celem Ukraina tylko Rosja, zaś Ukraina jest w tym układzie geopolitycznym narzędziem mającym uderzać w Rosję. I tą przypisaną im rolę, ukraińskie władze wypełniają jak dotychczas wzorowo.

https://www.youtube.com/watch?v=XhKBnTgbsrA

Zresztą celu tego nie ukrywa również były doradca prezydenta Jimmy Cartera, Zbigniew Brzeziński, który w rozmowie przeprowadzonej na początku kwietnia tego roku z kanadyjskim dziennikarzem A. Turnerem przyznał wprost, że USA zorganizowały kryzys ukraiński, nie bez podstaw licząc, iż wcześniej czy później sprowokują Rosję, do zaangażowania się w działania bojowe i tym samym do pośrednio przyczyni się do powstania jednolitej koalicji państw pod przywództwem USA. Stąd powtarzająca się ostatnio jak mantra wśród liderów UE fraza o „jedności sojuszu, który nie da się podzielić”.

Jako przykład tego typu działań Brzeziński podał sprawę zabójstwa sztandarowego rosyjskiego opozycjonisty Borysa Niemcowa. Otóż według Zbigniewa Brzezińskiego, Niemcow został zamordowany na zlecenie SBU, zaś głównymi inspiratorami operacji były służby amerykańskie. Ponoć o sprawie Brzeziński został poinformowany przez swoich ludzi pracujących w National Security Agency (NSA):

„W zabójstwie Niemcowa brali udział specjaliści realizujący zadanie wystrzelania „niebiańskiej sotni” na Majdanie. A organizatorami byli, w tej liczbie, pracownicy służby bezpieczeństwa Ukrainy, która obecnie jest źródłem przeprowadzania prowokacji w celu stworzenia powodów do oskarżeń Rosji”– ujawnił Zbigniew Brzeziński.

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1606208569611641&set=a.1447599465472553.1073741827.100006675391676&type=1&theater

Podążając tym samym tropem Zbigniew Brzeziński w wywiadzie udzielonym na początku lipca br. niemieckiej gazecie „Der Spiegel” , na zadane mu przez prowadzących wywiad dziennikarzy czy NATO zdecyduje się na wojnę z Rosją, odpowiedział, że:

„Jeżeli Rosja dokona inwazji na państwa bałtyckie, NATO pójdzie z nią na wojnę. Taki jest przecież cel NATO, nieprawdaż?”

Tylko, że w tym wszystkim jest tylko jeden problem polegający na tym, czy Rosja takie działania- o jakich wspomniał Brzeziński- planuje?

Otóż chodzi o to, że jeśli nawet taka agresja militarna ze strony Rosji jest zupełnie nieprawdopodobna i bez sensu, to należy przekonać międzynarodową opinię publiczną, że jednak jest inaczej:

„Nie możemy przecież powiedzieć światu, że nie mamy zamiaru realizować naszych obietnic i nie reagować, gdy druga strona robi to, co chce”.

Zbigniew Brzeziński odniósł się przy tym do sytuacji na Ukrainie podając ja jako przykład zaangażowania się przeciwko działaniom podejmowanym przez Rosję:

„Trzeba patrzeć na sprawy z dwóch stron. Mamy akcję, mamy i reakcję. Nie chcę wojny, ale jednocześnie nie mam zamiaru być zastraszany argumentem, że jeżeli odpowiemy w ten sam sposób na jednostronną akcję drugiej strony, to my będziemy prowokować wojnę i do niej zmierzać. Jest wręcz przeciwnie. Brak takiej reakcji jest najprostszą drogą do wojny”

A więc Brzeziński przyznał, że mityczne zaangażowanie się militarne Rosji na Ukrainie musi wywołać stosowną reakcję NATO, dzięki czemu zapobiegnie się wojnie. Reakcją zaś jest rozmieszczanie wojska i broni na terytorium krajów członkowskich Sojuszu NATO, które czuja się zagrożone- widząc to co się dzieje na Ukrainie-rosyjską ekspansją zbrojną.

W ten sposób gładko, i bez znacznych problemów, Stany Zjednoczone osiągnęły zwój cel polegający na stworzeniu linii konfrontacji z Rosją tuż przy jej zachodnich granicach, zaś zakładnikami takiej zagrywki są państwa i obywatele wschodniej flanki NATO.

W tym momencie warto zastanowić się o jaką tu zagrywkę chodzi i jaki jest jej prawdziwy cel?

Otóż, problemem numer jeden przed jakimi obecnie stoją Stany Zjednoczone w obliczu kryzysu wewnętrznego jaki nęka ten kraj, jest sprawa porozumień, których inicjatorami są Rosja i Chiny, mającymi na celu zniszczenie obecnie panującego układu militarno-gospodarczego ze USA w roli głównej, co zostało osiągnięte za pomocą największej i najnowocześniej uzbrojonej armii, totalnej inwigilacji oraz- co najważniejsze- dominującej pozycji dolara, jako waluty światowej.

Tak więc Rosja i Chiny porozumiały się- zdając sobie bardzo dobrze sprawę, że prowadzenie bezpośredniej wojny ze Stanami Zjednoczonymi jest pozbawione sensu, gdyż zagraża dalszemu istnieniu świata, gdyby konflikt ten przeszedł w fazę wojny prowadzonej przy użyciu broni jądrowej- w kwestii dedolaryzacji prowadzonej przez siebie, i swoich partnerów gospodarczych, wymiany handlowej i gospodarczej.

W wym układzie oba te kraje naruszyły fundament doktryny amerykańskiej uznającej każdy kraj za wrogi, jeśli nie podporządkują się interesom globalnej polityki USA. Natomiast niepodporządkowanie się globalnej polityce amerykańskiej, jest odbierane przez władze tego kraju, jako zamach na własną pozycję, co jest uznawane za akt wrogi.

Dlatego też rozmieszczanie amerykańskich wojsk woków granic oby sojuszniczych państw, czyli Chin i Rosji, ma wywrzeć na nich presję zmuszając ich od porzucenia wzajemnych planów współpracy. Jeśli zaś ta presja nie przyniesie oczekiwanych rezultatów, to Stany Zjednoczone mogą- wykorzystując ostatni moment zdecydowanej przewagi militarnej jaką jeszcze posiadają wobec Rosji i Chin- wywołać wojnę licząc na to, że w ten sposób zachowają swoją dominującą pozycję militarnego, finansowego i gospodarczego lidera w światowej polityce.

Czy ten szaleńczy plan zostanie zrealizowany, okaże się niebawem, ale już dziś widać konsekwencję podejmowanych działań ze strony USA, nie mając innego wyjścia aby uchronić własny kraj od załamania gospodarczego- i idącego razem z nim w parze buntu społecznego- a tym samym utrzymać swoją niekwestionowaną pozycję światowego hegemona.

http://www.spiegel.de/international/world/interview-with-zbigniew-brzezinski-on-russia-and-ukraine-a-1041795.html

https://www.facebook.com/pages/Zbigniew-Brzezi%C5%84ski/311556985640026

Kończąc ten przydługi wstęp przechodzę teraz do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie, która stała się amerykańskim poligonem służącym do realizacji planu zniszczenia wszelkiej opozycji wobec USA.

Wczoraj w nocy ukraińska artyleria nadal ostrzeliwała Donieck.W wyniku tego ostrzału, który z przerwami trwał przez całą noc, dziś około 07:00 rano została ranna dziewczynka. Ofiara przebywała wraz z rodzicami w domu jednorodzinnym w dzielnicy Kujbyszewskiej przy ulicy Kujbyszewa nr. 169, w który bezpośrednio trafił pocisk artyleryjski całkowicie go niszcząc.

Wcześniej władze miasta ewakuowały czterdzieści osób ze strefy zagrożenia ostrzałem:

Poniżej trzy filmy dokumentujące skutki ostrzału ukraińskiej artylerii w sobotę terenu Muzeum Wielkiej Wojny Ojczyźnianej w Doniecku:

Po za tym ostrzelane zostały następujące miejscowości: Staromichaiłowka, gdzie pociski spadły m.in. koło cerkwi, Makiejwkę, Gorłówkę, Kontretiewkę oraz Zaicewo. W Szirokiej Bałce ukraińskie wojsko do ostrzału używało pocisków kasetowych.

W rejonie Staromichaiłowki i Opytnoje doszło w nocy do intensywnych walk wspieranych ostrzałem artyleryjskim.

Z linii rozgraniczenia w rejonie na zachód od Gorłówki powstańcy wycofali sprzęt wojskowy o kalibrze poniżej 100 mm, w tym 5 czołgów i 77 transporterów opancerzonych. Tam też do wczoraj w nocy miał miejsce najcięższy ostrzał prowadzony przez ukraińską artylerię. Ostrzał ten trwał aż do wczesnych godzin rannych dnia dzisiejszego:

W rejonie tym na północnych obrzeżach Gorłówki toczyły się przez całą noc intensywne walki z atakującymi pozycje powstańców wojskami ukraińskimi:

Na odcinku frontu ługańskiego ponownie toczyły się walki w okolicach miejscowości Stanica Ługańska. Łącznie wczoraj w tym rejonie ukraińskie wojsko 36 razy naruszyło warunki zawieszenia broni prowadząc ognień na stanowiska obronne sił powstańczych.

W wyniku wczorajszych walk straty po stronie powstańców wynosiły 13 rannych i uszkodzone dwa czołgi, zaś po stronie wojsk ukraińskich: 3 zabitych, 18 rannych, zniszczone dwa opancerzone wozy bojowe i uszkodzone kolejne trzy.

Na koniec kilka zdjęć:

Wczoraj duża kolumna amerykańskiego sprzętu wojennego kierowała się w Polsce w stronę granicy ukraińskiej.

I jeszcze kilka aktualnych filmów:

Pozdrawiam.