Wojna domowa na Ukrainie 01.08.2015r.- 163 dzień od nowego rozejmu.

Gorłówka- 90-letni „terrorysta”.

W Polsce pod obecnymi rządami obecnej koalicji PO-PSL ma miejsce kolejny cud gospodarczy.

Otóż nie dalej jak wczoraj, a więc po moim tekście omawiającym straty jakie ponosi europejska gospodarka- szczególnie w sektorze rolniczym i przemysłu przetwórstwa spożywczego- po wprowadzeniu obustronnych sankcji przez UE i Rosję, głos zabrał w tym temacie minister rolnictwa i rozwoju wsi Marek Sawicki:

„Wszystko wskazuje, iż ta wysoka dynamika (eksportu– dopisek mój), jaka była w roku poprzednim, (…) utrzyma się również w tym roku. Prognozuję, że na koniec roku wartość eksportu artykułów rolno-spożywczych z Polski wyniesie co najmniej 25 mld euro”

Swoją prognozę minister Sawicki oparł na danych z okresu od stycznia i maja tego roku, w czasie którego wartość eksportu artykułów rolno-spożywczych z Polski wyniosła 9,3 mld euro, co w odniesieniu do tego samego okresu roku ubiegłego, zwiększyła się o około 480 mln euro, a więc o 5,5%.

Marek Sawicki przypomniał, że tegoroczny sukces nie jest jakimś odosobnionym przypadkiem tylko trwałą tendencją, gdyż wartość polskiego eksportu w branży rolno-spożywczej od kilku lat rośnie i to pomimo obowiązującego od ubiegłego roku embarga nałożonego przez Rosję na nasze produkty rolne, kiedy to wartość naszego eksportu wyniosła prawie 22 mld euro, co oznaczało wzrost o 7,1% w stosunku do roku poprzedniego.

Minister zauważył, że oprócz UE, jesteśmy obecni na 73 rynkach. Jak mówił, polskie produkty cieszą się rosnącym zainteresowaniem zagranicznych odbiorców, a nasza żywność jest oceniana jako najwyższej jakości.

Szef resortu rolnictwa zwrócił też uwagę na znaczący wzrost eksportu do krajów Bliskiego Wschodu, Azji i Afryki. Poinformował, że od stycznia do maja br. Polska sprzedała żywność do krajów Azji za ponad 210 mln euro, czyli o 6,5 proc. więcej niż rok wcześniej.

W przypadku krajów Bliskiego Wschodu było to odpowiednio – 323 mln euro (wzrost o około 30%), a do państw Afryki – 426 mln euro (wzrost aż o 50%):

„Dobra promocja, dobry klimat wokół polskiej żywności, najlepiej służy spożyciu wewnętrznemu, ale także eksportowi (…) Wierzę, że na nowych, otwieranych przez nas rynkach, osiągniemy kolejne dobre wyniki” – podsumował szef resortu rolnictwa, Marek Sawicki.

Jak sądzę kierunek tej polityki koniecznie powinien być kontynuowany po wyborach przez następne rządy, gdyż najwyraźniej wojna gospodarcza prowadzona z Rosją pod dyktando Stanów Zjednoczonych bardzo nam służy.

Dlatego też nie tylko powinniśmy jako kraj w  tych sankcjach uczestniczyć, ale jeszcze indywidualnie je rozszerzyć, bo jak widać sprzyjają one naszej koniunkturze w bardzo newralgicznym dziale gospodarki jakim jest rolnictwo i przemysł przetwórstwa rolno-spożywczego.

A może więc najlepszym kolejnym rozwiązaniem będzie całkowita rezygnacja przez Polskę z rosyjskiej ropy naftowej i gazu ziemnego, bo tu dopiero tkwi prawdziwy potencjał rozwoju przy skali tego importu?

Nie rozumiem też paniki jaką obecnie przeżywają niemieccy producenci, francuscy, włoscy i holenderscy rolnicy, jeśli sprawy idą- jak wykazane zostało to słowami naszego ministra na przykładzie sukcesów Polski- w bardzo dobrym kierunku.

Co na to polscy producenci rolni?

Czy cena skupu jabłek na początku sezonu w wysokości 30 gr za kilogram, czy też cena skupu pszenicy w okolicach Proszowic na południu Polski, wynosząca obecnie 450 zł za tonę z płatnością za odebrany towar najwcześniej za dwa miesiące- satysfakcjonuje polskich rolników i sadowników?

Podobne niskie ceny skupu obowiązują na inne produkty rolne, o czym możemy przekonać się z ostatnich danych za dwa poprzednie miesiące br. opublikowane przez GUS:

http://www.tygodnik-rolniczy.pl/articles/aktualnosci_/gus-dalszy-spadek-cen-wiekszosci-produktow-rolnych-w-kwietniu/

http://www.polskieradio.pl/42/3166/Artykul/1477801,GUS-Ceny-skupu-produktow-rolnych-w-czerwcu-mniejsze-niz-przed-rokiem

Tak więc, może rzeczywiście polski eksport towarów rolno-spożywczych rośnie, ale należy zastanowić się czym ta niecodzienna sytuacja jest spowodowana?

Otóż odpowiedź jest bardzo prosta: drastycznym spadkiem cen w ubiegłym roku, w wyniku czego nasze produkty stały się bardzo konkurencyjne wobec tych jakie oferują kraje starej piętnastki i na czym korzystają odbiorcy tych produktów oraz pośrednicy.

A więc problem polega na tym, że ten wzrost eksportu został osiągnięty kosztem polskiego rolnika, któremu z tego tytułu drastycznie spadły dochody.

Ile zaś czasu polscy rolnicy wytrzymają taki spadek swoich dochodów zapewne okaże się niebawem i wtedy ten enigmatyczny wzrost eksportu nie będzie miarą sukcesu ale klęski.

Zamykając powyższy temat przechodzę teraz do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

Tym razem w Doniecku i jego okolicach było względnie spokojnie, natomiast nadal utrzymuje się napięta sytuacja militarna w rejonie Gorłówki, gdzie ukraińska artyleria nadal prowadziła wczoraj w późnych godzinach nocnych ostrzał z kierunku miejscowości Artiemowska i Dzierżyńska na zamieszkałe tereny dzielnic podmiejskich Gorłówki. Tym razem celem półtoragodzinnego ostrzału były następujące tereny: osiedle Gołmowskie, Zajcewo i okolice kopalni 6/7. W wyniku tego ostrzału została uszkodzona rura doprowadzająca gaz.

Następnie ostrzał był kontynuowany z krótkimi przerwami w nocy z piątku na sobotę i trwał on do wczesnych godzin porannych.

W wyniku nocnego ostrzału Gorłówki i przedmieść zostało rannych pięciu cywilów w tym jedna 12-letnia dziewczynka. Ponadto trafione zostało trafionych pociskami artyleryjskimi osiem domów jednorodzinnych, z których trzy doszczętnie spłonęły- poinformował dziś rano przedstawiciel administracji miejskiej w Gorłówce.

W osiedlu Aksienowka w wyniku trafienia przez pocisk artyleryjski z niewiadomych przyczyn zapalił się budynek:

Poniżej film dokumentujący skutki ostatnich ostrzałów przez ukraińską artylerię Gorłówki:

W rejonie frontu ługańskiego ukraińskie wojsko w czasie od 00:06 w piątek do 00:06 dnia dzisiejszego trzy razy naruszyło warunki zawieszenia broni.

Pod ogniem ukraińskiej artylerii znalazły się w tym okresie: wieś Donieckij, okolice pomnika Kniazia Igora koło Stanicy Ługańskiej i obrzeża miejscowości Pierwomajsk, gdzie ostrzelano teren wsi Oriechowo Starobielskoje. Strat wśród ludności cywilnej i powstańców nie ma:

Podczas kolejnego spotkania grup kontaktowych w Mińsku 3 sierpnia , poza sprawą wycofania broni o kalibrze poniżej 100 mm i zaprzestania ostrzału, również będzie omawiany problem dokończenia wymiany jeńców. Problem realizacji wymiany jeńców wojennych jest związany z ogłoszeniem przez kijowskie władze ustawy o amnestii, która dopiero umożliwi zakończenie procesu wymiany jeńców na zasadzie „wszyscy za wszystkich”.

Na koniec kilka zdjęć:

Gorłówka-Jenakijewo; skutki wczorajszego ostrzału przez ukraińską artylerię.

Donieck dzielnica Kujbyszewska wczoraj- targ artykułów spożywczych.

Pod Donieckiem wczoraj miały miejsce ćwiczenia strzeleckie wozów opancerzonych jednostki nr. 08801.

I jeszcze kilka aktualnych filmów:

Pozdrawiam.