Wojna domowa na Ukrainie 19.08.2015r.- 181 dzień od nowego rozejmu.

Szczastie- pozostałości po ukraińskim stanowisku ogniowym.

„Domagając się rozlokowania w Polsce większych sił NATO, prezydent Andrzej Duda narusza kompromis z Newport, co grozi konfliktem nie tyle z Rosją co wewnątrz Sojuszu”- napisano w niemieckim dzienniku „Süddeutsche Zeitung”

„Nowy polski prezydent Andrzej Duda rozpoczął urzędowanie deklaracją walki, którą na pierwszy rzut oka kieruje tylko przeciwko Rosji. Domaga się większych gwarancji bezpieczeństwa od NATO i silniejszej obecności Sojuszu” – pisze Daniel Brössler w opublikowanym w zeszły poniedziałek artykule w „Süddeutsche Zeitung” (SZ)

Wychodząc z taką inicjatywą Andrzej Duda mówiąc dodatkowo o „Newport Plus”, która ma zostać poruszona na przyszłorocznym szczycie NATO w Warszawie,„kwestionuje mozolnie osiągnięty wcześniej  kompromis”.

Ten zaś kompromis oznacza, że pogodzono w nim lęki państw członkowskich sojuszu NATO z jego wschodniej flanki przed „rażącą agresją Rosji”, z lękami pozostałych państw sojuszu przed rozpoczęciem „nowej spirali zbrojeń”.

Wyrazem tego kompromisu było utworzenie przez NATO nowej szpicy, czyli sił szybkiego reagowania na spodziewane zagrożenia, ale jednocześnie związany jest on z rezygnacją ze stacjonowania większych międzynarodowych oddziałów na terytorium nowych krajów członkowskich tzw. flanki wschodniej NATO.

„Nie jest to pierwszy prezydent Polski, który być może niebawem otrzyma wsparcie nowego narodowo-konserwatywnego rządu, wyrażający przekonanie, że w przypadku rosyjskiego ataku na wielką skalę to nie wystarczy. Także przywódcy Platformy Obywatelskiej więcej oczekiwali od NATO. Jednak mieli pojęcie, jak funkcjonuje Sojusz”– zauważa Brössler.

W Sojuszu obowiązuje zasada jednomyślności, której nie jest w stanie naruszyć nawet szczególna rola USA w NATO, wyjaśnia autor artykułu i ostrzega:

„Wiara polskiej prawicy w to, że zażartą walką dyplomatyczną i dobrymi relacjami z Waszyngtonem da się wszystko osiągnąć, stanowi zagrożenie dla skuteczności tego pragmatyzmu, który, także dzięki Polsce, pozwolił zachować spójność NATO”.

Jak z powyższego wynika niemieccy publicyści obawiają się, że takie inicjatywy polskiego prezydenta uderzą w jedność sojuszu, co jest na rękę Rosji.

W reakcji na tekst Daniela Brösslera w opublikowanym w „Süddeutsche Zeitung”, szef polskiego MON Tomasz Siemoniak opublikował na swoim profilu na Twitterze następują opinię:

„Nie dajmy się rozgrywać niemieckiej gazecie. To taki wstęp do dyskusji przed Warsaw Summit 2016”

Słowa te potwierdzają jedność myślenia w sprawie zagrożenia rosyjskiego i obecności obcych wojsk w ramach sojuszu NATO w Polsce i w innych krajach jego wschodniej flanki.

Czyli, że polityka nowej ekipy politycznej, obecnie prezentowana przez prezydenta, w odniesieniu do eskalacji konfliktu na Wschodzie nie ulegnie zmianie.

Warto się przy tej okazji zastanowić z czego taka jedność, pomimo deklarowanej przez PO i PiS, wzajemnej wrogości, wynika?

Otóż w przeddzień inauguracji, nowy prezydent RP Andrzej Duda w wywiadzie dla PAP powiedział:

„Zastanawiam się nad pomysłem stworzenia bloku państw od Bałtyku do Morza Czarnego i Adriatyku”

Taką samą koncepcję wcielał w życie poprzednik ideowy Andrzeja Dudy na stanowisku prezydenta Lech Kaczyński i zapewne jest ona celem dla obecnego szefa PiS.

Według tej koncepcji, która jeszcze powstała w okresie międzywojennym i zakończyła się wtedy kompletnym fiaskiem, w skład państw „intermarum” miały by wejść Ukraina, Litwa i Białoruś (ULB), zaś Polska zajęłaby w tym układzie pozycję lokalnego lidera kontrolując całą Europę Środkowo-Wschodnią i ewentualnie północne Bałkany:

A tak ta idea wygląda dziś:

Natomiast wg. amerykańskiego punktu widzenia przedstawia się ona w ten sposób:

Oczywiście koncepcja ta jest teoretycznie słuszna, ale w dniu 1 września 1939 roku okazało się jak tego typu mrzonki, za które zapłacił bardzo wysoką cenę naród polski, się kończą.

Tak więc dziś, ponownie realizując politykę brytyjską wcielaną w życie tym razem za pośrednictwem Stanów Zjednoczonych mamy stać się przedmurzem wystawionym na odstrzał.

Dowodzi to jak nieliczące się z dobrem i interesem narodu mamy postsolidarnościowe elity polityczne, które za nic mając dobro kraju pełnią rolę spolegliwych wykonawców doktryn politycznych globalnych planistów. Oczywiście im to się zapewne opłaca, ale społeczeństwu nie, bo rachunek jak zwykle pokryją ci, którzy nic nie mają do powiedzenia.

Natomiast ta wspomniana jedność, pomimo deklarowanej różnicy w poglądach, dwóch obecnie największych partii politycznych wywodzących się z solidarnościowej kolebki, dowodzi, że cele nadrzędne, które ma do wykonania Polska są poza wszelką dyskusją.

Tak więc mamy kolejnego prezydenta, który w kwestiach socjalnych obieca wszystko to co chce usłyszeć zmanipulowany wyborca, zaś w sprawach pilnowania interesów światowego hegemona, zrobi więcej niż on od niego wymaga.

Na koniec warto się zastanowić czemu ta wykonywana polskimi rękami, bez względu kto tu rządzi, jest wcielana?

Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta.

Otóż chodzi w niej tylko o to aby utrzymać przez Stany Zjednoczone swojej dominującej pozycji na kontynencie zachodnio-europejskim, co uniemożliwi powstanie wzajemnej przestrzeni współpracy pomiędzy Niemcami i Rosją, który umożliwi dalszy rozwój potęgi gospodarki niemieckiej opartej na rosyjskich surowcach oraz wschodnio-europejskich i azjatyckich rynkach zbytu.

W tym celu Stany Zjednoczone za pośrednictwem swych wasali chce stworzyć na linii państw wschodniej flanki NATO kordon sanitarny oddzielający Rosję od Niemiec i pozostałej części Europy zachodniej.

Pytaniem tylko jest, jak długo administracja amerykańska będzie się trzymała takiej nierealnej koncepcji geostrategicznej i cy po zmianie kierunku wiatru my znów nie pozostawieni zostaniemy sami ze swoimi problemami?

Jak widać nasze elity polityczne poza tu i teraz, poza własnym doraźnym i egoistycznym interesem nie widzą nic ponadto, nie wybiegają choćby na kilka lat w przód, wychodząc z założenia, że to co osiągną teraz jest ważniejsze niż to co można osiągnąć w przyszłości. Tak więc ponownie mamy przykład prowadzonej krótkowzrocznej, egoistycznej polityki ludzi władzy, zaś za ich egoizm i szemrane interesy jak zwykle my będziemy musieli zapłacić bardzo słony rachunek.

1.  http://www.sueddeutsche.de/politik/nato-kampfansage-an-die-eigenen-truppen-1.2600950

               

     2.   https://twitter.com/dbroessler

               

     3.   https://twitter.com/TomaszSiemoniak?ref_src=twsrc^tfw

***

Kończąc ten przydługi wstęp przechodzę teraz do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

Noc w Doniecku i Gorłówce upłynęła stosunkowo spokojnie. Nie było żadnych zniszczeń i nikt nie odniósł obrażeń w wyniku ostrzału prowadzonego przez ukraińską artylerię.

Natomiast wczoraj wieczorem od godziny 19:30 w rejonie miejscowości Krasnogorowka-Staromichajłowka-Marinka-Aleksandrowka doszło do ciężkich walk. Walki te przeciągnęły się do późnych godzin nocnych i zakończyły po północy. Podczas walk w rejonie osiedla Marinka w użyciu były czołgi i broń pancerna. Jednocześnie ukraińska artyleria prowadziła ostrzał z kierunku Krasnogorowki pozycji obronnych sił powstańczych w rejonie Staromichajłowki. Powstańcy zaatakowali tam stanowiska ogniowe na wschodnim przedpolu Krasnogorowki skutecznie je uciszając.

Później, około godziny 21:45 walki rozpoczęły się w rejonie lotniska i miejscowości Piaski, ale tam szybko zostały wyciszone w wyniku skutecznego oporu stawianego przez powstańców.

Na odcinku frontu południowego ukraińska artyleria ponownie ostrzelała z kierunku Wołnowachy linie obronne sił powstańczych na południowym i zachodnim przedpolu miejscowości Dokuczajewsk:

Może to wczorajsze uspokojenie sytuacji w Donbasie spowodowane jest ostrą reakcją szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa? Jak sądzę najbliższy tydzień da nam na to pytanie odpowiedź:

Według raportu przekazanego przez serwis prasowy Ministerstwa Obrony ŁRL od godziny 06:00 w poniedziałek 17 sierpnia do godziny 06:00 we wtrek 18 sierpnia, ukraińskie wojsko sześć razy naruszyło warunki zawieszenia broni.

I tak:

W godzinach od 14:40 do 15:40 ukraińskie wojsko przy użyciu opancerzonych wozów bojowych BMP-2 i moździerzy kaliber 82 mm przeprowadziło ostrzał z kierunku Nowotoszkowki na miejscowość Żiełobok.

Pomiędzy godziną 19:00 a 20:35 ukraińskie wojsko ze wzgórza 175,9 ostrzelało okolice wsi Suchodoł.

Następnie w godzinach 19:30 do 20:00 z kierunku miejscowości Łopaskino ukraińskie wojsko ostrzelało przy użyciu moździerzy kaliber 120 i 82 mm oraz działek przeciwlotniczych ZU-23-2 wieś Żiełtoje.

Przeprowadzono również przy użyciu granatników i moździerzy kaliber 82 mm krótki ostrzał około godziny 19:30 z kierunku punktu ogniowego Rassadka  na wieś Niżnyje Łozowoje.

Podobny w intensywności ostrzał przy użyciu moździerzy kaliber 120 mm przeprowadzono około godziny 19:40 z kierunku Krimskoje na okolice wsi Frunze.

Około 23:21 z kierunku miejscowości Popasnaja ukraińskie wojsko przy użyciu ciężkiej artylerii kaliber 152 mm wystrzeliło siedem salw na zachodnie obrzeża miejscowości Pierwomajsk.

Późną nocą od około godziny 22:47 doszło tradycyjnie do walk w rejonie pomnika Kniazia Igora, gdzie ukraińskie wojsko przy użyciu ciężkiej artylerii i moździerzy ostrzeliwało pozycje obronne wojsk powstańczych ŁRL:

***

Wczoraj w Iłowajsku położono kamień węgielny pod budowę pomnika poświęconego pamięci poległych w obronie DRL:

Ukraińska SB poinformowała o zatrzymaniu w Kijowie pięciu obywateli rosyjskich, którzy rzekomo mieli przygotowywać zamachy terrorystyczne w stolicy Ukrainy:

Białoruski prezydent Aleksander Łukaszenko zarządził wzmocnienie południowej granicy państwowej:

„Nie będę ukrywał, że należy wzmocnić południowe granice. I to nie dlatego, że boimy się Ukraińców, że oczekujemy z tej strony ataku. Obawiamy się, że w wyniku tego, co się obecnie dzieje na Ukrainie, nie przeniknął tu różnego rodzaju element, który nie jest potrzebny na Białorusi, w szczególności broń”.

Natomiast nasze władze nie obawiają się od swojej południowo-wschodniej granicy niczego złego, co dowodzi chociażby wydanie ponad pół miliona wiz dla Ukraińców. Czy nasze władze chociaż wiedzą komu te wizy wydały, czy ci ludzie powrócili w określonym terminie do swojego kraju i co oni na terenie Polski robią?

Poniżej film opublikowany na Facebooku, na którym udokumentowano jak wielkie są kolejki do stołówki w jednym z obozów szkoleniowych ukraińskiej armii:

Na koniec kilka zdjęć:

Iłowajsk- pomnik ku czci pamięci obrońców DRL.

Tyle pozostało po ukraińskim stanowisku ogniowym w okolicy miejscowości Szczastie.

I jeszcze kilka aktualnych filmów:

Pozdrawiam.