Wojna domowa na Ukrainie 10.09.2015r.- 203 dni od nowego rozejmu.

Mariupol wczoraj.

Wczoraj na zaproszenie premier polskiego rządu Ewy Kopacz z oficjalną wizytą przybył do Polski ukraiński premier Arsenij Jaceniuk.

Podczas konferencji prasowej jaka miała miejsce po zakończeniu oficjalnej części spotkania premierzy obu krajów wystąpili wspólnie na konferencji prasowej, na której poruszane były kwestie celu obecnej wizyty ukraińskiego premiera w Polsce, sytuacja wewnętrzna na Ukrainie i sprawa porozumienia mińskiego.

Na wstępie briefingu Ewa Kopacz poinformowała dziennikarzy, że na spotkaniu z ukraińskim premierem- po za kwestiami relacji gospodarczych naszych krajów- omawiane były także sprawy dotyczące bieżącej sytuacji w Donbasie:

„Jesteśmy zgodni do tego, że konfliktu w Donbasie nie można rozwiązać metodami siłowymi. Polska popiera rozmowy pokojowe opierające się na porozumieniach z Mińska, mimo że dostrzegamy ich słabość. Rozumiemy i w pełni popieramy stanowisko Ukrainy, zgodnie z którym postęp we wdrażaniu politycznych ustaleń jest niemożliwy, zanim siły wspierane przez Rosję nie wypełnią podstawowych postanowień z Mińska, w tym przede wszystkim o pełnym i trwałym zawieszeniu broni”.

Kopacz zwróciła ponadto uwagę, że bez zawarcia pokoju albo trwałego zawieszenia broni nie ma warunków do przeprowadzenia wolnych wyborów we wschodnim Donbasie:

„A bez demokratycznie wyłonionego samorządu nie ma szans na prawdziwy dialog między autentyczną reprezentacją polityczną Donbasu a władzami w Kijowie”.

Na zakończenie tego wątku Ewa Kopacz złożyła następującą deklarację zwracając się bezpośrednio do ukraińskiego premiera:

„Pragnę podkreślić, że Polska wspiera i będzie wspierać Ukrainę w jej proeuropejskich dążeniach. Panie premierze, w Polakach miał Pan i będzie Pan miał oddanych przyjaciół”.

W odniesieniu do spraw gospodarczych jakie zostały poruszone podczas tej wizyty Ewa Kopacz zwróciła uwagę na to, że dwustronną współpracę polsko-ukraińską wypełniają realne działania czego wynikiem są podpisane właśnie dwie umowy międzyrządowe.

I tak; minister finansów Mateusz Szczurek podpisał dokument dotyczący udzielenia Ukrainie kredytu w wysokości do 100 mln euro w ramach pomocy wiązanej, zaś minister edukacji narodowej Joanna Kluzik-Rostkowska podpisała umowę powołującą Polsko-Ukraińską Radę Wymiany Młodzieży.

„Jest to dowód na to, że naszą dwustronną współpracę wypełniają realne działania, a miesiące, które upłynęły od ostatniego spotkania, nie zostały zmarnowane” –  mocno podkreśliła Ewa Kopacz.

Odnosząc się do Polsko-Ukraińskiej Rady Wymiany Młodzieży, szefowa polskiego rządu powiedziała, że jest to „bardzo ważny krok na drodze do wzmocnienia więzi i budowania przyjaznych relacji między naszymi społeczeństwami”.

Następnie premier polskiego rządu wyjaśniła sprawę podpisanej wczoraj umowy o udzieleniu Ukrainie kredytu w wysokości 100 mln euro:

„Kredyt w wysokości do 100 mln euro udzielony Ukrainie przez polski rząd wesprze ukraińską gospodarkę i wzmocni nasze relacje gospodarcze. Będzie przeznaczony na projekty z udziałem polskich przedsiębiorców. Kredyt zostanie wykorzystany m.in. na modernizację infrastruktury drogowej i granicznej”.

W odniesieniu do projektu finansowanego w ramach tego kredytu modernizacji infrastruktury granicznej, Ewa Kopacz zaznaczyła, że:
„Jest to sprawa kluczowa w obliczu coraz większego zainteresowania obywateli Ukrainy podróżowaniem do Polski i do krajów UE oraz potrzeby kontaktów między naszymi społeczeństwami”.

Przy okazji przypomniała też, że w ostatnim czasie Ukraina zniosła embargo na eksport dwóch rodzajów polskich mięs. Uregulowano również sprawę Domu Polskiego we Lwowie, a wkrótce rozpocznie się jego budowa:

„Bez dobrej woli po obu stronach i sąsiedzkiego współdziałania postępy te nie byłyby możliwe”.

Podkreśliła również, że „Polska wspiera także Ukrainę w reformie decentralizacyjnej”.

Ze swej strony ukraiński premier powiedział, że

„Polskie stanowisko dotyczące Ukrainy w Unii Europejskiej jest dla nas niezwykle ważne; prosimy o więcej Polski w sprawach ukraińskich (…) Głos i stanowisko polskie dotyczące Ukrainy w Unii Europejskiej jest dla nas niezwykle ważne. Prosimy o więcej Polski w sprawach ukraińskich, ponieważ mało kto nas rozumie w świecie, tak jak wy nas rozumiecie (…) Zostaliście nie tylko członkiem Unii Europejskiej, ale w ostatnich latach, wasz kraj stał się jednym z głównych motorów rozwoju UE”.

W odniesieniu do sytuacji wewnętrznej na Ukrainie Arsenij Jaceniuk powiedział, że Ukraina wypełniła wymagania przewidywane porozumieniami z Mińska:

„Przenoszenie odpowiedzialności na Ukrainę jest bezpodstawne, Ukraina jest ofiarą, a agresorem jest Rosja”.

Według Jaceniuka, „były dwa warianty – zły i bardzo zły”, zaś tym „bardzo złym rozwiązaniem” było „nie mieć Mińska w ogóle”.

Przy okazji Jaceniuk jeszcze raz przypomniał, po co były podpisywane porozumienia w Mińsku:

„Po pierwsze to powstrzymanie ognia – a to się nie stało. Od czasu do czasu jest tak, że ilość strzałów zmniejsza się, ale później znów się one pojawiają”.

Po drugie:

„wycofanie rosyjskich bandytów i terrorystów z terytorium Ukrainy”.

I wreszcie po trzecie:

„odnowienie kontroli nad ukraińską granicą państwową, by ci bandyci nie powrócili do nas z powrotem”.,

Według Jaceniuka- na co on zwrócił uwagę „przeprowadzenie wyborów w całej Ukrainie, na ukraińskim terytorium – Donieck, Ługańsk, ale także Krym – powinno odbywać się wyłącznie zgodnie z normami międzynarodowymi i kryteriami OBWE”.

Premier Ukrainy podkreślił, że Ukraina zwróciła się do OBWE z prośbą o odpowiedź, czy są tam obecnie warunki do przeprowadzenia uczciwych wyborów. Jednocześnie zapowiedział, że wg. ukraińskich władz przeprowadzenie samodzielnie wyborów w dniu 18 października przez DRL uważane będzie za zerwanie umów mińskich.

Tak więc przy okazji wizyty roboczej ukraińskiego prezydenta Arsenija Jaceniuka mamy wyraźnie przedstawione stanowisko rządu Ukrainy wobec problemów porozumień Mińskich i ich wdrażania. Tylko co jest bardzo ciekawe i charakterystyczne dla tego demokratycznego polityka, nie ma ani słowa- poza oczywiście nazwaniem powstańców „bandytami”– o tym w jaki sposób ukraiński rząd chce osiągnąć porozumienie. A jak wiadomo nie da się tego zrobić bez dialogu z drugą stroną.

Oczywiście wizyta ta nic nowego nie wniosła, po za tym co by już wcześniej nie było wiadome, a więc można powiedzieć, że wyłącznie agresywne wątki propagandowe- jakie się tam pojawiły- i naiwne deklaracje polskiej premier o przyjaźni z Ukrainą ożywiły jej oblicze.

Dodam, że również wczoraj podczas rozmowy telefonicznej jaką przeprowadził rosyjski prezydent Władymir Putin z François’em Hollande i Angelą Merkel, ponownie został poruszony temat wdrażania porozumień pokojowych podpisanych w Mińsku.

Rosyjski prezydent podkreślił, że aby porozumienia pokojowe mogły być zrealizowane, problemy z jego wdrażaniem muszą toczyć się przy udziale obu zainteresowanych stron, z czego nadal Kijów się nie wywiązuje.

***

Na tym kończąc ten wstęp przechodzę teraz do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

Nadal w Donbasie ukraińskie wojsko przestrzega zawieszenia broni, która weszło w życie wraz z początkiem roku szkolnego- 1 września.

Wczoraj w Doniecku i okolicach nie odnotowano żadnych incydentów militarnych i nadal utrzymuje się wyjątkowy spokój.

Natomiast wczoraj w Mariupolu około godziny 14:30 słychać było głośne wybuchy, które wywołały następnie liczne pożary. Jak na razie nie wiadomo co było przyczyną tego incydentu:

Tam też w rejonie miejscowości Pawłopole- kontrolowanej przez wojsko ukraińskie- około 19:50 doszło do uszkodzenia, w wyniku detonacji ładunku wybuchowego,  stacji dystrybucji gazu. W wyniku tego siedem miejscowości zostało pozbawione dopływu gazu.

W odniesieniu do tego spokoju jaki zapanował w ciągu ostatniego tygodnia w Donbasie, głos zabrał nawet sekretarz generalny sojuszu NATO, Jens Stoltenberg, który powiedział, że:

„Na razie wygląda na to, że zawieszenie broni jest respektowane w większym stopniu, niż to było od dawna, ale sytuacja jest nadal delikatna”.

***

W wyniku ustabilizowania się sytuacji w Donbasie, do Ługańska zaczęli powracać mieszkańcy i w tej chwili liczba ich wzrosła do ponad 400 tysięcy.

Jaceniuk skomentował pojawiające się informacje o jego udziale w wojnie w Czeczenii:

Jak podał wczoraj rzecznik Głównej Prokuratury Wojskowej, zastępca prokuratora generalnego Anatolij Matios; został zatrzymany ostatni z członków ukraińskiego batalionu ochotniczego „Tornado” ps.„Mudżahid” Ał-Takbir Danijan Oleksandrowicz.

„Mudżahid” wykazywał się niezwykłym okrucieństwem i bezwzględnością wobec zatrzymanych przez ten oddział mieszkańców rejonu Ługańska, których następnie osobiście poddawał brutalnym torturom. Brał też udział w gwałtach i rabunkach na ludności cywilnej na terenie znajdującym się pod kontrolą tej formacji zbrojnej. Oczywiście oficjalnie władze kijowskie nadal uważają, że nie popełniono podczas operacji pacyfikacyjnej w Donbasie żadnych zbrodni wojennych:

W rejonie strefy frontu w okolicach miejscowości Szczastie, która znajduje się pod kontrolą ukraińskiego wojska, wykryto kolejny magazyn z bronią:

W odpowiedzi na działania odeskich władz, które nie dopuściły do zakłócenia porządku w tym mieście po aresztowaniu lokalnego lidera skrajnie nacjonalistycznej organizacji „Prawy Sektor”, Dmitrij Jarosz wezwał swych członków i sympatyków organizacji, do wzięcia udziału w akcji obywatelskiego nieposłuszeństwa:

Na koniec kilka zdjęć:

Donieck- święto Wyzwolenia Donbasu.

I jeszcze kilka aktualnych filmów:

***

Pozdrawiam.