Wojna domowa na Ukrainie 20.10.2015r.- 243 dzień od nowego rozejmu.

W związku z ostatnimi aferami korupcyjnymi jakie miały miejsce na terenie kontrolowanym przez powstańców Donbasu, szef rządu DRL Aleksander Zacharczenko nałożył sankcje personalne na kilku prominentnych ukraińskich oligarchów oraz zajmującego spośród nich najwyższe stanowisko w państwie- ukraińskiego prezydenta Petro Poroszenkę.

Dekret szefa rządu DRL Aleksandra Zacharczenki na nałożeniu sankcji wobec niektórych ukraińskich oligarchów został opublikowany na stronie internetowej Rady Ministrów DRL w dniu 13 października 2015 roku i tego samego dnia wszedł w życie:

http://old.dnr-online.ru/wp-content/uploads/2015/10/Ukaz_N382_13102015.pdf

„Postanawia się wprowadzić sankcje wobec następujących osób: Kołomojskiego Igora Waleriewicza, urodzonego w 1963 roku, Kurczenki Siergieja Witaliewicza, urodzonego w 1985 roku, Łożkina Borisa Jewgierowicza, urodzonego w 1971 roku, Poroszenko Petra Aleksjeiewicza, urodzonego w 1965 roku”– tak napisano w dekrecie podpisanym przez Aleksandra Zacharczenkę.

Przyczyną wprowadzenia wobec wymienionych w dekrecie osób sankcji, jest „szereg działań osób fizycznych i powiązanych z nimi podmiotów, mających na celu organizację i finansowanie agresywnych działań podejmowanych wobec Donieckiej Republiki Ludowej, destabilizacji tam sytuacji politycznej i społeczno-gospodarczej”.

W dekrecie zastrzeżono też wprowadzenie sankcji i kar wobec osób powiązanych z wymienionymi w nim oligarchami oraz wobec samych oligarchów, które polegać mają na unieważnieniu transakcji zakupu nieruchomości i innych aktywów oraz zablokowania dokonywanych przez nich operacji bankowych na terenie DRL.

Do nadzoru nad wprowadzonymi dekretem sankcji zobowiązane zostały; Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych oraz Prokuratura Generalna DRL.

Jak widzimy oręż sankcji jest bronią obosieczną, co już wcześniej udowodniła Rosja. Szkoda tylko, że w DRL skorzystano z tego dopiero tak późno, ale wytłumaczeniem tego stanu rzeczy może być priorytetowe zadanie przed jakim dotychczas stały władze DRL polegające na przerwaniu działań wojennych oraz ustabilizowaniu się organów władzy państwowej. To też tłumaczy dlaczego z takim uporem Kijów prowadził całkowicie bezsensowną i zbrodniczą wojnę z częścią swoich obywateli, zamieszkujących Donbas. Otóż chodziło o to, że zajęte odpieraniem ciągłych ataków militarnych władze republiki, nie mogły skutecznie zająć się wyeliminowaniem wpływu- na kontrolowanym przez siebie regionie- ukraińskich oligarchów, którzy na tej wojnie robili kolosalne interesy. Oczywiście za cenę śmierci niewinnych ludzi i zniszczenia infrastruktury tego terenu uniemożliwiając w ten sposób normalne funkcjonowanie żyjących tam ludzi i działanie władz powstańczych.

Tą samą drogą poszły władze ŁRL, gdzie w dniu wczorajszym szef rządu Igor Płotnicki podpisał również podobny dekret nakładający sankcje personalne wobec oligarchy i prezydenta Ukrainy w jednej osobie, Petra Poroszenki, wobec szefa jego administracji Borisa Łożkina oraz Igora Kołomojskiego i Siergieja Kurczenki.

Kontrolę nad realizacją wykonania dekretu zobowiązany został: przewodniczący Rady Ministrów ŁRL, Giennadij Czypkałow.

http://img.lug-info.com/f/f/Ukaz_o_personalnyx_sankciyax.pdf

Przypomnę, że obecne stanowiska władz DRL i ŁRL są wynikiem działań podjętych wobec ukraińskiego oligarchy Siergieja Kurczenki, który praktycznie przez cały okres wojny domowej w Donbasie miał zagwarantowany monopol na dostawy tam gazu.

Następny w kolejności został aresztowany, po czym usunięty ze stanowiska, podejrzany o korupcję idącą w wiele milionów dolarów, były minister Ministerstwa Paliw, Energetyki i Kopalin ŁRL Dmitrij Ljamin.

Minister ten, prawie dokładnie rok wcześniej, był mianowany  na to stanowisko dekretem nr. 15/01/10/14 przez Igora Płotnickiego:

Dodam, że Prokuratura Generalna ŁRL uznała działania podjęte przez Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego republiki za legalne, pomimo wcześniej złożonych przez szefa ŁRL Igora Płotnickiego zastrzeżeń wobec aresztowania Dmitrija Ljamina:

Jak widać zaczęła się w Donbasie walka z korupcją i to bez nacisków ze strony niemieckiej kanclerz. Tylko czy ta walka zostanie do końca konsekwentnie przeprowadzona, bo w kolejce oczekuje jeszcze na rozliczenie długi szereg oligarchów, którzy nadal robią tam bardzo dochodowe interesy.

***

Na tym kończę wstęp, przechodząc teraz do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

W Donbasie nadal utrzymuje się, w wyniku zawartego w dniu 29 sierpnia br. porozumieniu o bezwzględnym zawieszeniu broni, względny spokój.

Pomimo to dochodzi tam do różnych lokalnych incydentów i aktów sabotażu.

I tak w dniu wczorajszym ukraińskie wojsko prowadziło ostrzał rejonu miejscowości Spartakus. Ostrzał przy użyciu ciężkiego karabinu maszynowego i innej broni ręcznej prowadzono w nocy z szybu kopalni Butowskiej.

Ponadto około godziny 18:30 w miejscowości Krasnyj Partizan w rejonie jasinowatskim, nieznani sprawcy podłożyli ognień pod tamtejszą cerkiew. Podejrzewa się, że podpalenia cerkwi dokonała jedna z ukraińskich grup sabotażowo-dywersyjnych, działająca na tym terenie.

Wczoraj w rejonie frontu ługańskiego doszło do groźnego incydentu militarnego. Tam na jednym z powstańczych punktów kontrolnych w okolicy miejscowości Gołobowka pojawił się ukraiński żołnierz, który powiedział, że zastrzelił kilku swoich towarzyszy i postanowił uciec na drugą stronę. Po wpuszczeniu go na teren punktu kontrolnego zaczął prowadzić chaotyczny ostrzał w kierunku znajdujących się tam powstańców, raniąc dwóch z nich. W odpowiedzi na to został natychmiast zlikwidowany. Po badaniach zwłok zabitego ukraińskiego żołnierza okazało się, że był on pod wpływem alkoholu. Ponadto okazało się, że osoba ta była wielokrotnie skazana za kradzieże i nadużywała wcześniej alkoholu. Podejrzewa się, że była to celowo zaplanowana prowokacja strony ukraińskiej:

Jak poinformował wczoraj rzecznik prasowy donieckiej Administracji Miasta, służby porządkowe są już w 100% przygotowane do zimy. Sprzęt jest sprawny i czeka na pierwsze poważniejsze przymrozki i opady śniegu.

Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, muzycy popularnego amerykańskiego zespołu „Limp Bizkid” rozważają możliwość przyjazdu na koncerty do Ługańska i Doniecka w 2016r. O sprawie poinformował wczoraj organizator rosyjskiej trasy koncertowej Eduard Ratnikow:

„Zespół Limp Blizkit zamierza rozważyć możliwość przyjazdu w przyszłym roku do Doniecka i Ługańska. Rozmawialiśmy z zespołem, aby dopisać to do harmonogramu trasy koncertowej, i w zasadzie chłopaki zgodzili się (…) Jedynym problemem będzie zapewnienie bezpieczeństwa członkom grupy w strefie działań wojennych oraz transport sprzętu, ale jak sądzę zostanie to rozwiązane”

***

Jak poinformowały służby prasowe ukraińskiego Ministerstwa Obrony, w dniu wczorajszym w trakcie rozminowywania terenu w okolicy miejscowości Wołnowacha doszło do eksplozji miny, w wyniku czego zginęło kilku ukraińskich żołnierzy i kilku innych zostało rannych. Nie podano bliższych informacji na temat tego incydentu.

Na koniec kilka zdjęć:

Mikołajewo- kolejny demobilizowany ukraiński żołnierz zdetonował granat w swoim mieszkaniu.

I jeszcze kilka aktualnych filmów:

***

Pozdrawiam.