Wojna domowa na Ukrainie 21.10.2015r.- 244 dzień od nowego rozejmu.

Donieckie lotnisko obecnie.

„Jestem coraz bardziej przekonany, że władze w Kijowie żyją jakby w równoległej rzeczywistości wirtualnej. Również Ukraina pod ich przywództwem zaczyna przenosić się w wirtualną rzeczywistość”– ocenił szef DRL Aleksander Zacharczenko decyzję ukraińskiego premiera Jaceniuka dotyczącą warunków przeprowadzenia wyborów samorządowych w Donbasie oraz obecności tam rosyjskich wojsk.

„Wszystkie jego propozycje potwierdzają tylko, że władcy Kijowa nie mają pojęcia jak ludzie żyją u nich i jak wygląda życie tutaj. Siedzą tam różne ‚Jaceniuki’ i jemu podobni i ogłaszają z trybuny swoje ‚listy życzeń’. Oni nie tylko nie zdają sobie sprawy, co się dzieje wokół nich, ale także oni nie chcą tego wiedzieć”– powiedział Aleksander Zacharczenko.

I to jest sedno problemu jaki dotyczy działań obecnych władz w Kijowie, bo one już od ponad roku realizują jakąś swoją politykę, która w żaden sposób nie przystaje do rzeczywistości.

A więc twierdzą oni, że po ponad roku ich rządów Ukraina odnosi same sukcesy, kiedy jednocześnie gołym okiem już widać, i czego nie daje się nawet w żaden sposób ukryć co potwierdzają choćby zagraniczne instytucje finansowe i analitycy, że państwo to bankrutuje i pogrąża się w otchłani anarchii, korupcji i bezprawia, nad czym władza państwowa na żadnym jej szczeblu nie panuje. Słowa zaś prawdy i krytyki zaraz zostają okrzyknięte  jako zdrada wszechobecnych agentów Kremla. Pomimo to, że negatywne skutki takiej polityki odczuwa już zdecydowana większość ukraińskiego społeczeństwa nie widząc w tym ręki „ruskiej agentury” tylko nieporadność własnego rządu..

Podobna sytuacja ma miejsce w odniesieniu do obecnie wdrażanego (albo lepiej to określając- usiłowania wdrożenia) procesu pokojowego zapoczątkowanego podpisaniem umów w Mińsku, gdzie strona powstańcza jest po prostu ignorowana, a sam proces jest pozorowany przez władzę, a w niektórych punktach nawet sabotowany.

Więc jak w tym względzie ma wyglądać porozumienie?

Może wg. strony rządowej porozumienie polegać będzie na biernym podporządkowaniu się decyzjom jakie zapadną w Kijowie?

Inną sprawą jest ciągle nagłaśniana przez propagandę kijowskiego obozu władzy o rosyjskiej agresji jaka ma miejsce wobec Ukrainy i obecności rosyjskich wojsk w strefie opanowanej przez powstańców.

Niestety, ale liczni obserwatorzy misji OBWE, jak i również innych międzynarodowych organizacji, działający na terenie Donbasu już od ponad roku, nigdy nie potwierdzili wspomnianej wyżej tezy propagandowej Kijowa.

No więc jak to jest, jakiś spisek uknuły międzynarodowej instytucje pokojowe, czy też twierdzenia przedstawicieli ukraińskiego rządu są kłamstwem?

Kto wobec tego mówi prawdę?

Może nasze polskojęzyczne media, które czerpią informacje z oficjalnych ukraińskich źródeł?

Czy też może zachodnie służby wywiadowcze (pomijając tu oczywiście amerykańskie, które znane są już z braku rzetelności, podporządkowanej doraźnym celom politycznym), które nie potwierdziły nigdy obecności rosyjskich żołnierzy sił regularnych w strefie walk w Donbasie.

Pomimo braku dowodów materialnych, tworzy się więc wielopoziomową konstrukcję propagandową opartą na kłamstwie, wg. znanej już zasady hitlerowskiego nadwornego propagandzisty- Josepha Goebbelsa, że „kłamstwo powtarzane tysiąc razy, staje się prawdą”.

I takie właśnie wirtualne pranie mózgów serwują nam media i politycy, a co najgorsze niektórzy z nich zaczęli sami w tą wykreowaną na kłamstwie pseudo prawdę święcie wierzyć; czego dowodem jest właśnie ukraiński premier, prezydent i wielu, wielu innych polityków obecnego obozu władzy. Co gorsza, również nasi politycy będący obecnie u steru władzy, jak i ci którzy szykują się zająć ich wygodne fotele, również przyjęli fikcję za prawdę.

I w tym momencie pojawia się bardzo istotny problem:

Czy politycy pretendujący do rządzenia krajem, jeśli nie umieją realnie ocenić rzeczywistości, są zdolni tą władzę sprawować właściwie, dla dobra swoich współobywateli?

Otóż, nie! I to właśnie jako dowód jest obecna Ukraina, gdzie grupa ludzi, która tam dorwała się do władzy, zamiast rozwiązywać poważne problemy społeczne przed jakim stoi to państwo, do których sama zresztą doprowadziła, zajmuje się przez siebie wykreowaną rzeczywistością równoległą, czyli wirtualną.

Czy u nas jest podobnie?

Jak sądzę, jeszcze do takiego stanu umysłów w jakim znalazły się elity władzy nie doszliśmy, ale wszystko jest na jak najlepszej drodze.

Na efekty nie trzeba będzie długo czekać, tak samo jak niedługo trwał rozkład państwa ukraińskiego.

A może jest to zaplanowana i konsekwentnie wdrażana metoda zniszczenia niektórych państw od środka, przy pomocy sprzedajnych elit politycznych?

Czas pokaże, do czego to wszystko zmierza, ale przy zadłużeniu około 20 mld dolarów poprzedni system w Polsce zbankrutował, to co się stanie z obecnym systemem, który jest zadłużony już ponad dziesięć razy więcej i nie dość tego dług ten ciągle rośnie?

http://www.dlug-publiczny.pl/

Dlatego też nie śmieszne są nowe wydatki, liczone w kolejnych miliardach dolarów, które rządzący przeznaczyli na dozbrojenie polskiej armii pod pretekstem „rosyjskiego zagrożenia”, bo to jest tragiczne. Tragiczne w takim samym stopniu jak to się obecnie dzieje na Ukrainie, gdzie brakuje środków na wszystko, ale rządzący jednocześnie nie żałują pieniędzy i życia swych współobywateli, mając na celu tylko jedno- kontynuowanie wojny.

O to trzeba się pytać tych co chcą rządzić, a nie tylko słuchać ich demagogicznych, przesyconych propagandą przemówień, bo niedługo nie tylko, że zabraknie pieniędzy na to co oni tak teraz hojnie obiecują, ale również na to, co się nam słusznie należy, z wypracowanych przez nas w pocie czołach środków.

***

Kończąc wstęp, przechodzę teraz do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

Wczorajszy dzień był jak poprzednie względnie spokojny, ale mimo to doszło w Donbasie do kilku poważnych incydentów.

I tak, około godziny 16:58 w donieckiej dzielnicy Kalinina na ulicy Parchomienki nastąpiła silna eksplozja niewiadomego pochodzenia. W jej wyniku jedna osoba została zabita, a trzy kolejne odniosły rany.

Według informacji przekazanych przez przedstawiciela organów ścigania; do wybuchu doszło w pobliżu znajdującej się tam kawiarni, kiedy to jeden z jej gości rzucił granat w kierunku grupy ludzi. Prawdopodobnie osoba, która rzuciła granatem, mogła być skonfliktowana z pracownikami administracji.

Wczoraj też, około godziny 11:40 w rejonie donieckiego lotniska, z kierunku miejscowości Piaski, ukraińscy żołnierze prawdopodobnie będący pod wpływem alkoholu, usiłowali dokonać ataku na pozycje zajmowane przez powstańców.

W wyniku walki do jakiej doszło w okolicach serwisu „Volvo-Centrum” po stronie powstańców zginął jeden żołnierz i jeden został bardzo ciężko ranny, zaś po stronie ukraińskiej zlikwidowano nie mniej niż trzech żołnierzy oraz kilku zostało rannych.

Strona ukraińska potwierdziła fakt tego incydentu:

„Przyczyny ataku, moim zdaniem, są dwie: niechęć do zaprzestania działań wojennych i alkohol”– powiedział przedstawiciel centrum koordynacji STSKK ze strony ukraińskiej.

Tak więc na skutek pijaństwa i braku dyscypliny w szeregach ukraińskich sił zbrojnych, kolejni ludzie giną i odnoszą poważne rany.

Incydent zbrojny sprowokowany przez ukraińskie wojsko powtórzył się w rejonie donieckiego lotniska wczorajszej nocy ponownie, gdzie od strony ukraińskiej zostały ostrzelane przy użyciu moździerzy i broni ręcznej, okolice serwisu „Volvo-Centrum”. Tym razem, pomimo to, że ostrzał był jeszcze bardziej intensywny i trwał dłużej niż poprzedni (około 2 godzin od 22:00 do 24:00) obyło się na szczęście bez ofiar, bo powstańcy spodziewając się tego ostrzału ukryli się w bezpiecznych miejscach.

Ciekawe jak długo ta anarchia tam będzie jeszcze trwała?

***

Dziś rano w Krasnoarmieńsku nieznani sprawcy wrzucili przez zbitą szybę do redakcji jednego z ukraińskich mediów, sprofanowaną flagę Ukrainy.

Na koniec kilka zdjęć:

Tyle pozostało po pożarze namiotu ukraińskiej 55 brygady artylerii.

Krasnoarmiejsk- sprofanowana ukraińska flaga.

Pomimo deklaracji strony ukraińskiej o planowym wycofaniu ciężkiej broni z linii styku nadal w okolicach Doniecka na przebiegającej tam linii frontu znajduje się duża ilość ukraińskiego sprzętu wojskowego.

I jeszcze kilka aktualnych filmów:

***

Pozdrawiam.