Wojna domowa na Ukrainie 7.11.2015r.- 261 dzień od nowego rozejmu.

Donieck dziś rano ostrzelany został przez ukraińskie wojsko rakietami „Grad”.

„Możemy się cieszyć, że rozejm jest na ogół przestrzegamy”– powiedział na wstępnie wczorajszego spotkania ministrów spraw zagranicznych „kwartetu normandzkiego” w Berlinie, jego gospodarz szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier.

Po tych słowach otuchy przystąpiono do pertraktacji oceniając tam faktyczny stan realizacji porozumień mińskich i ustalając mapę drogową dalszego ich wdrażania.

I tak Frank-Walter Steinmeier zwrócił uwagę, że pomimo niebudzących wątpliwości sukcesów, z których najważniejszymi jest przerwanie walk w Donbasie i kontynuowanie wymiany jeńców, trzeba mimo to rozwiązać „kilka trudnych zadań”. Jednym z nich jest brak kompromisu w sprawie specjalnego statusu dla terenu będącego pod kontrolą władz powstańczych oraz w jaki sposób mają się tam odbyć wybory samorządowe w przyszłym roku.

Oczywiście sprawy te zostały zawieszone na kołku i nie ma wzt. możliwości osiągnięcia żadnego kompromisu, bo kijowskie władze w tym temacie takich rozmów z przedstawicielami władz powstańczych po prostu nie prowadzą. Jedynie co robią to usiłują na własną rękę dokonać jakiś zmian w konstytucji, co powoduje jeszcze większy chaos napotykając na opór ze strony władz zbuntowanego Donbasu i najbardziej radykalnej części swojej sceny politycznej. Tak więc już te drobne i bez znaczenia zmiany wywołują daleko idące konsekwencje, więc co by się działo w momencie gdy przedstawiciele ukraińskiego rządu przystąpiliby do rzeczywistego dialogu i osiągnęli porozumienie zadowalające powstańców, możemy sobie tylko wyobrazić.

Tym bardziej, że już po berlińskim spotkaniu szef ukraińskiej delegacji Pawło Klimkin ogłosił, iż wybory w Donbasie powinny się odbyć zgodnie z prawodawstwem ukraińskim i według standardów Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka, w ten właśnie sposób kolejny już raz arbitralnie rozstrzygnął kwestię wyborów i udowodnił jednocześnie, że głos strony przeciwnej nie jest brany przez Kijów na poważnie pod uwagę.

Warto też zwrócić uwagę na to, że słowa Pawło Klimkina kolidują z przekazem szefa niemieckiej dyplomacji, który powiedział, że:

„Chodzi nie tylko o ustawę wyborczą, którą musimy wspólnie wypracować, ale o stworzenia bezpiecznych warunków, w których mogą odbyć się wybory”.

Jak wynika z tych słów, ustawa wyborcza musi zostać„wspólnie wypracowana”, a więc ma ona dopiero powstać na drodze dialogu, więc tak deklaracje Klimkina jak i dotychczasowe propozycje zmian ukraińskiej konstytucji przedstawione przez Petro Poroszenkę nie mają w opinii zachodnich partnerów „kwartetu normandzkiego” większego znaczenia.

Dlatego też, biorąc to pod uwagę, zgodzono się na przedłużenie obowiązywania umowy mińskiej, która wygasała wraz z końcem roku, na rok następny. Dając czas na podjęcie poważnych pertraktacji dotyczących rozstrzygnięcia problemu wyborów i ich bezpieczeństwa.

Na wczorajszym spotkaniu uzgodniono też termin całkowitego wycofania broni ciężkiej z linii rozgraniczenia, które ma się ostatecznie zakończyć do początku grudnia br., zaś usunięcie min ma nastąpić w taki sposób, żeby jeszcze przed planowanymi wyborami teren został z nich całkowicie oczyszczony nie stwarzając w ten sposób zagrożenia dla ludności cywilnej.

Ogólnie, poza szefem ukraińskiej dyplomacji, pozostali uczestnicy berlińskiego spotkania byli dobrej myśli, uważając, że sprawę przyszłych wyborów, która jest kluczowa dla zapewnienia pokoju na południowo-wschodniej Ukrainie, uda się do wiosny pozytywnie rozstrzygnąć.

Oczywiście nie poruszano tam jak na razie innych kontrowersyjnych spraw; takich jak amnestia, rozbrojenie się powstańców, czy też odzyskanie pełnej kontroli przez Kijów nad granicą państwową, przesuwając dyskusję nad tymi problemami na później, a więc po tym jak uzyska się sensowny kompromis w sprawie przeprowadzenia wyborów samorządowych w Donbasie.

Na dzisiejszy dzień nie wiadomo, czy te pozostałe kwestie uda się również w jakiś pozytywny sposób załatwić.

Ale już dziś widząc bardzo poważny opór niektórych sił politycznych po obu stronach linii frontu można się spodziewać, że nie uda się pogodzić wody z ogniem i to będzie w przyszłości rzutować na stosunek we wzajemnych relacjach zwaśnionych stron, które muszą trzymać się swoich żywotnych priorytetów, a są one jednocześnie wzajemnie sprzeczne..

Po wczorajszym spotkaniu szefów dyplomacji państw „kwartetu normandzkiego” w Berlinie trudno jest na tą chwilę wyrokować, jak pertraktacje potoczą się dalej. Wiadome jest, że kolejne w grudniu, gdzie może zostaną już dopracowane istotne szczegóły oraz będzie w związku z tym możliwość  dokonania wstępnej oceny stosunku ukraińskich władz wobec pertraktacji na poziomie relacji dwustronnych z przedstawicielami zbuntowanych obwodów. Do tego czasu okaże się również na ile poważnie traktuje Kijów sprawę wycofania przez swoje siły zbrojne broni ciężkiej z linii rozgraniczenia oraz problem bezwzględnego zawieszenia broni, który ostatnio coraz częściej jest przez ukraińskich żołnierzy naruszany.

Podsumowując efekty wczorajszego spotkania; można powiedzieć, że największym jego sukcesem jest przedłużenie obowiązywania umowy zawartej w Mińsku o kolejny rok, co z jednej strony da czas powstańcom na ugruntowanie swojej władzy na kontrolowanym przez nich terenie, a z drugiej strony w tym właśnie czasie może dojść do zasadniczych zmian na samej Ukrainie, powodując że problemy umowy mińskiej staną się nieaktualne. Jednocześnie uspokojenie sytuacji w obliczu trwających nadal pertraktacji w temacie pokojowego rozwiązania ukraińskiego problemu daje możliwość zawieszenia sankcji wprowadzonych wobec Rosji, co również z jej punktu widzenia będzie sukcesem.

Czynnikami wypadkowymi decydującymi o dalszym losie Ukrainy w zbliżającym się roku, będą: skutki kryzysu wewnętrznego, wybory w Stanach Zjednoczonych oraz konflikt syryjski. Jako, że na chwilę obecną trudno jest jednoznacznie przewidzieć stopień oddziaływania tych czynników, wszystko zacznie się wyjaśniać w miarę upływu czasu.

Generalnie zaś już dziś można przyjąć, że w zależności od oddziaływania wyżej wymienionych czynników na Ukrainie, może się w najbliższym roku nic nie zmienić i sytuacja ulegnie zamrożeniu, może się również konflikt rozwinąć na dużą skalę, szczególnie w sytuacji fiaska rosyjskiej operacji w Syrii, wyboru bardziej zdecydowanego prezydenta USA czy też wybuchu rewolty społecznej na Ukrainie w wyniku bankructwa państwa. Jest jeszcze trzecia możliwość, która polegać będzie na całkowicie pokojowym rozwiązaniu problemów z Donbasem, ale wydaje się ona na dzień dzisiejszy najmniej prawdopodobna, bo za duża ilość czynników negatywnych ma tam wpływ.

Na zakończenie chciałbym tylko zwrócić jeszcze uwagę na zmianę tonu zachodnich mediów w stosunku do Rosji, który z ewidentnie napastliwego, propagandowej jazgotu przeszedł obecnie na bardzie zrównoważone opinie. Daje się też zauważyć pomijanie milczeniem problemów ukraińskich, a jeśli już tam się pojawiają, to raczej w tonie umiarkowanie krytycznym.

Takie zaś podejście do tych problemów przez wiodące media, jest również znamienne i może świadczyć o zmianie podejścia do kwestii ukraińskiej wśród zachodnich elit władzy.

***

Na tym kończąc ten wstęp, przechodzę teraz do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

Pomimo trwającego nadal bezwzględnego zawieszenia broni ukraińscy żołnierze przy użyciu rakiet „Grad”- już dzień po spotkaniu szefów dyplomacji państw „kwartetu normandzkiego” w Berlinie- ostrzelali dziś jano o godzinie 06:30 centrum Doniecka, gdzie m.in. rakiety spadły na wielorodzinny dom przy ulicy Solowjanienki nr. 96. Obecnie na miejsce incydentu przybyli obserwatorzy misji OBWE.

Poniżej relacja filmowa dokumentująca skutki dzisiejszego porannego ostrzału przez ukraińskie wojsko dzielnicy Kujbyszewskiej w Doniecku:

Z kolei służba prasowa ukraińskiego dowództwa wojskowego tzw. operacji antyterrorystycznej, przekazała dziś informację, że separatyści ostrzelali pozycje ukraińskich sił zbrojnych w rejonie miejscowości Marinka, Piaski i Awdiejewce. Ostrzał miał być prowadzony za pomocą granatników, działek przeciwlotniczych i ręcznej broni maszynowej.

***

Ukraiński prezydent Petro Poroszenko udzielając wywiadu niemieckiej gazecie  „Deutsche Welle” powiedział, że Kijów nie pogodzi się z utratą Krymu, porównując jego zajęcie do Anschlussu Austrii przed wojną przez nazistowskie Niemcy.

http://www.dw.com/de/petro-poroschenko-im-dw-interview-solidarit%C3%A4t-mit-der-ukraine-ist-eine-frage-von-werten/a-18833078

Na koniec kilka aktualnych filmów:

***

Pozdrawiam.