Wojna domowa na Ukrainie 8.11.2015r.- 262 dzień od nowego rozejmu.

Donieck po wczorajszym ostrzale rakietami „Grad”

„My nie chcemy zimnej ani gorącej wojny z Rosją”– powiedział  podczas wczorajszego briefingu dla prasy w bibliotece Ronalda Reagana w Kalifornii szef amerykańskiego Pentagonu, Ashton Carter.

„My nie chcemy, ani zimnej, nie wspominając o gorącej wojny, z Rosją. Nie chcemy mieć Rosji za wroga. Ale jednocześnie Stany Zjednoczone będą chronić swoich interesów, naszych sojuszników, ładu międzynarodowego i spokojną przyszłość dla wszystkich”– powiedział Carter.

Mimo tak pokojowej deklaracji w kolejnych słowach oskarżył Rosję o zaostrzenie konfliktu w Europie, gdzie naruszona została suwerenność Ukrainy i Gruzji oraz zastraszanie państw bałtyckich. Natomiast jeśli chodzi o Syrię, to jak stwierdził, Rosja „dolała benzyny do ognia toczącej się tam wojny domowej”.

Pomimo to amerykańska administracja nie wyklucza, że Rosja może odegrać konstruktywną rolę w konflikcie syryjskim, zapewne mając na myśli doprowadzenie tam wspólnie z Rosją do „okrągłego stołu”, który otworzy drogę syryjskiej opozycji do udziału we władzy.

Ashton Carter dodał, że USA i jego sojusznicy mają odpowiedni potencjał i możliwości do odstraszania Rosji:

„Inwestujemy w technologie, które pozwolą nam w odpowiednim stopniu odpowiedzieć na prowokacje rosyjskie, w tym w systemy samolotów bezzałogowych, nowych bombowców dalekiego zasięgu, technologii innowacyjnych, takich jak działa elektromagnetyczne, nowoczesne systemy elektronicznego prowadzenia wojny w przestrzeni kosmicznej i cyberprzestrzeni oraz w ultranowoczesną broń, o której nie mogę powiedzieć tu dzisiaj”– opowiedział Ashton Carter na pytanie jednego z dziennikarzy, który zapytał, jak przygotowują się Stany Zjednoczone do potencjalnego zagrożenia użycia broni jądrowej przez Rosję.

Jak więc widać; z jednej strony mamy uspakajające słowa o nieplanowaniu przez USA doprowadzenia w stosunkach z Rosją do rozpoczęcia z nią „zimnej, a tym bardziej gorącej wojny”, trwa w Stanach Zjednoczonych gorączkowa mobilizacja mająca na celu możliwość skutecznej odpowiedzi na potencjalne zagrożenie użycia przez Rosję broni atomowej.

Ten fakt potwierdzają również informacje jakie napływają z niezależnych źródeł w Stanach Zjednoczonych, które ostrzegają o tym, że amerykański kompleks wojskowo-przemysłowy przygotowuje już się do rozpoczęcia trzeciej wojny światowej.

Dzieje się to w oparciu o tezę jaką postawił Pentagon, że jest tylko kwestią czasu rozpoczęcie konfliktu z Rosją lub Chinami, i jednocześnie czasu tego nie określa się już w skali dziesięcioleci tylko w ciągu kilku najbliższych lat.

Dlatego też we wtorek 3 listopada, w amerykańskim Kongresie miały miejsce aż trzy toczące się jednocześnie przesłuchania; jedno dotyczące ustalenia jak bardzo zaawansowana jest amerykańska technologia w prowadzeniu wojny cybernetycznej, druga zajmowała się modernizacją floty amerykańskich lotniskowców, zaś trzecia modernizacją arsenału broni jądrowej.

Jednocześnie trzeba stwierdzić, że nie są to przygotowania na etapie planów, ale mają na celu oswojenie amerykańskich planistów wojskowych i polityków z możliwością jej rozpoczęcia w przyszłości.

A więc na obecnym etapie dokonuje się analiz, jakie technologie, aktywa i zasoby ludzkie są potrzebne aby taką wojnę wygrać.

I tak; na temat ilości lotniskowców i ich stanu technicznego wypowiadał się ostatnio dowódca amerykańskiej floty wojennej, który wyraził ubolewanie, że siły zbrojne USA posiadają tylko 11 lotniskowców, a powinny ich mieć co najmniej 21 co dopiero wtedy umożliwiłoby stawić czoło wielu wyzwaniom przed jakimi stoją obecnie Stany Zjednoczone.

Poddano również analizie stan poparcia społeczeństwa amerykańskiego w świetle prowadzonej przez administrację tego kraju polityki wewnętrznej i na arenie międzynarodowej stwierdzając, że morale jego jest coraz słabsze, zaś działania rządu napotykają w nim na znaczny opór. W wyniku tego opozycja wewnętrzna rośnie w siłę, czego objawem mogą być krytyka działań administracji oraz zdrady jakich dopuścili się Edward Snowden i Chelsa Manning.

Pojawia się w tym momencie poważny problem, który polega na tym, że w chwili bardzo poważnych problemów finansowych i gospodarczych Stanów Zjednoczonych zmobilizowanie kapitału ludzkiego jak i ekonomicznego mającego na celu wsparcie wysiłku wojennego stałoby się niezmiernie trudne, a w wielu wypadkach wręcz niemożliwe do osiągnięcia.

Taka mobilizacja wymagałaby po prostu ogromnego pogorszenia warunków życia większości Amerykanów, a szczególnie środowisk robotniczych, z których głównie mobilizuje się młodych ludzi do armii.

Tym bardziej, że świadomość społeczna w Stanach Zjednoczonych jest na znacznie wyższym poziomie po doświadczeniach ostatnich wojen, które prowadzi ten kraj, a więc opór społeczny jakie napotkałyby władze, aby rozpocząć przygotowania wojny- nie mówiąc o jej prowadzeniu- byłyby tym razem na tyle poważny, że mógłby nawet doprowadzić do otwartego buntu wewnętrznego.

Jak widać, sytuacja Stanów Zjednoczonych, jako mocarstwa mającego ambicje odgrywania nadal roli głównego rozgrywającego, zaczyna się mocno komplikować, tym bardziej, że istnieje obecnie bardzo poważny nacisk aby zdetronizować dolara jako walutę w rozliczeniach międzynarodowych, co jeszcze bardziej spotęguje problemy finansowe i gospodarcze tego kraju. Więc myślenie o wojnie jako takiej, która ma pozwolić na zachowanie tej pozycji, zaczyna krążyć wokół możliwości użycia swego arsenału atomowego, licząc na to, że tak jak dotychczas nikt nie zdecyduje się na odpowiedź w przypadku takiej alternatywy. A więc zaczynają tam bardzo poważnie brać pod uwagę zastosowanie szantażu atomowego, który w znacznym stopniu ograniczyłby astronomiczne koszty dotychczas prowadzonej polityki.

W tym świetle watro się zastanowić nad rolą jaką przewidziano do odegrania krajom „wschodniej flanki NATO”, i czy to nie one mają się stać zakładnikiem globalnych planów amerykańskiej finansjery usiłującej za wszelką cenę i wszelkimi dostępnymi jej środkami utrzymać swoją dominującą pozycję na świecie?

http://korrespondent.net/ukraine/politics/3586755-ssha-hotovy-zaschyschat-sebia-y-souiznykov-ot-rossyy

http://www.valuewalk.com/2015/11/is-u-s-preparing-for-world-war-3/

***

Na tym kończąc wstęp, przechodzę teraz do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

W Doniecku i na jego zachodnich i północnych obrzeżach w ciągu ostatniej doby sytuacja uspokoiła się, i tylko w rejonie miejscowości Marinka czterech ukraińskich żołnierzy zginęło po wejściu na minę, którą nota bene wcześniej inni ukraińscy żołnierze tam umieścili. Jak zwykle dały o sobie znać niechlujstwo i brak aktualnych planów pól minowych.

Natomiast tym razem zaostrzyła się sytuacja w okolicach Gorłówki, gdzie w nocy w rejonie miejscowości Zajcewo, Artiemowska i Majorska doszło do dość poważnych incydentów zbrojnych sprowokowanych przez ukraińskich żołnierzy.

Według in formacji przekazanych dziś rano przez biuro prasowe ukraińskiego dowództwa tzw. sił antyterrorystycznych; w nocy nadal trwała eskalacja konfliktu.

I tak w rejonie Artiemowska powstańcy mieli prowadzić czterokrotnie ostrzał przy użyciu automatycznych i przeciwpancernych wyrzutni granatów, ciężkich karabinów maszynowych i karabinów snajperskich na teren miejscowości Zajcewo.

W rejonie Doniecka miały zostać ostrzelane przy użyciu granatników, ciężkiej broni maszynowej, następujące miejscowości: pięć razy Opytnoje, trzy razy Krasnogorowka i dwa razy Awdiejewka oraz Piaski i Nowgorodsk.

Również w okolicach Mariupola miało być wczoraj gorąco, gdzie powstańcy ostrzeliwali z granatników, ciężkich karabinów maszynowych i ręcznej broni maszynowej obrzeża miejscowości Granitnoje.

https://web.facebook.com/ato.news/

***

Gubernator obwodu odeskiego, były prezydent Gruzji, Michail Saakaszwili przyznał w wywiadzie dla ukraińskiej telewizji- o czym poinformowała agencja „Ukrinform”, że urzędnicy nie mogą już nawet nic ukraść, bo „pieniądze z budżetu do nich nie docierają, gdyż są kradzione wcześniej”. Dodał przy tym, że według jego wiedzy system państwowy na Ukrainie już nie istnieje i co najwyżej wszystko pociągnie jeszcze góra, 6-9 miesięcy.

http://www.ukrinform.ru/rubric-politycs/1910696-saakashvili-dengi-ne-dohodyat-do-byudjeta-ih-kradut-esche-ranshe.html

Oleg Liaszko domaga, się w ramach prowadzonego przez siebie protestu przeciwko nowej polityce taryfowej rządu, która pogłębia jeszcze bardziej tragiczną sytuację ukraińskiego społeczeństwa, aby prezydent Petro Poroszenko sprzedał, tak jak obiecywał w kampanii wyborczej, swoją firmę.

Na koniec kilka zdjęć:

Donieck po wczorajszym porannym ostrzale rakietami „Grad”.

I jeszcze kilka aktualnych filmów:

***

Pozdrawiam.