Wojna domowa na Ukrainie 16.12.2015r.- 300 dzień od nowego rozejmu.


„Ukraina jest wielkim strategicznym partnerem Polski (…) Trwa walka o naszą i waszą wolność”– powiedział podczas wczorajszego dnia wizyty w Kijowie polski prezydent Andrzej Duda.

„Czasy są takie, że musimy dbać o naszą suwerenność i niepodległość. Dlatego też podkreślałem także podczas mojego wcześniejszego spotkania z prezydentem Petro Poroszenko, że dla Polski suwerenność i niepodległość Ukrainy oraz odzyskanie przez Ukrainę kontroli nad granicami jest sprawą absolutnie podstawową”– uzasadnił swoja tezę o strategicznym znaczeniu dla Polski Ukrainy prezydent Andrzej Duda.

Jak widać Polska ma ambicje stać się gwarantem ukraińskiej suwerenności. Bardzo ambitny plan kraju będącego jednym z najbiedniejszych i najsłabszych militarnie państw europejskich. No chyba, że Andrzej Duda ma na myśli amerykańskie wojska, które rozmieszczone w naszym kraju będą wspomagały swoim autorytetem politykę Jarosława Kaczyńskiego przemawiającego ustami Andrzeja Dudy?

Poza takimi buńczucznymi deklaracjami Andrzej Duda, w swoim imieniu obiecał uruchomienie linii kredytowej dla Ukrainy w wysokości 4 mld złotych (około 1 mld euro). Decyzja taka już zapadła podczas rozmowy szefów banków centralnych obu krajów. I znów przy okazji tego wątku pojawia się retoryczne pytanie:

A co z polskimi cierpiącymi biedę rodzinami? Czy około 18% naszych obywateli żyjących poniżej granicy ubóstwa ma być pozostawionych samym sobą, a ewentualna pomoc dla tych ludzi zostaje przekierowana na skorumpowaną i skrajnie nacjonalistyczną Ukrainę?

A co z obniżeniem wieku emerytalnego bezprawnie zmienionym przez poprzedni rząd, czy też zapaścią służby zdrowia w wyniku czego umiera tysiące ludzi, którzy wcześniej opłacali na nią składki zdrowotne; czy te 1 mld euro nie powinno służyć im?

Podczas tej wizyty wymyślono również w jaki sposób Ukraina uniezależni się od dostaw rosyjskiego gazu. Otóż będzie ona kupować skroplony gaz z polskiego gazoportu w Świnoujściu. Pomysłodawcą tej inicjatywy jest ukraiński premier Arsenij Jaceniuk, który z logiką godną pozazdroszczenia powiedział, że:

„Wtedy wy będziecie sprzedawali więcej tego gazu  a my będziemy więcej kupowali. Możemy kupować około 8 mld metrów sześciennych gazu z korzyścią dla wszystkich”

Na propozycję tą polski prezydent odpowiedział bardzo usatysfakcjonowany:

„Będziemy bardzo usatysfakcjonowani, gdybyśmy dzięki tej naszej inwestycji mogli wzmocnić suwerenność energetyczną naszych sąsiadów”.

Poza oczywistym problemem z budową tego portu i ceną za gaz dostarczany do niego, pojawia się kolejne pytanie:

A czym Ukraina zapłaci za ten gaz, jeśli na bardzo preferencyjnych warunkach nie ma pieniędzy na opłacenie rosyjskich dostaw gazu?

Czy ktoś wobec tego robi sobie wolne żarty? Tylko, że te żarty robione sobie na najwyższym szczeblu mogą kosztować każdego z nas bardzo dużo z pieniędzy wyciągniętych podstępnie z naszych kieszeni.

 

Innym tematem zasygnalizowanym podczas spotkania w Kijowie jest sprawa gazociągu Nordstream-2, który według polskiego prezydenta jest „to inwestycja szkodliwa dla Polski i Unii Europejskiej i jesteśmy jej zdecydowanie przeciwni”.

Tylko kto się przejmie opinią polskiego prezydenta w tej sprawie?

Poruszany też był skandaliczny problem zwrotu podatku VAT, czego domagają się polscy biznesmeni prowadzący wymianę handlową z Ukrainą:

„Chciałbym też, żeby pan premier oraz rząd przychylniej spojrzeli na polskie towary, chociażby jeżeli chodzi o kwestie celne”– cienkim głosem poprosił polski prezydent ukraińskiego premiera.

I znowu ciśnie się na usta to samo pytanie:

A kto po stronie ukraińskiej przejmie się prośbą polskiego prezydenta?

Były też poruszane kwestie współpracy wojskowej pomiędzy Polską i Ukrainą, szczególnie w zakresie wspólnych działań brygady litewsko-polsko-ukraińskiej, której utworzenie ma być przyśpieszone.

W tym obszarze zagadnień mieścił się również problem przystąpienia Ukrainy do paktu NATO, w czym pomagać mają polskie władze, a sam prezydent Andrzej Duda wyraził nadzieję, że Ukraina będzie obecna na najbliższym szczycie NATO w Warszawie. Wyraził przy tym przekonanie, że jest to istotne nie tylko z punktu widzenia stosunków polsko-ukraińskich, ale także z punktu widzenia pozycji Ukrainy w sferze globalnej i bezpieczeństwa naszej części świata.

Z tym tematem powiązana jest również wg. polskiego prezydenta sprawa konfliktu na wschodzie Ukrainy i porozumień Mińskich.

Uważa on, że sankcje wobec Rosji wobec jej zaangażowania się w konflikt w Donbasie po stronie separatystów, muszą być utrzymane, jednocześnie zaś Polska mobilizować będzie wspólnotę międzynarodową w sprawie realizacji porozumień mińskich. Andrzej Duda dodał również, że odzyskanie przez Ukrainę kontroli nad jej granicami jest sprawą absolutnie podstawową.

Podczas spotkania z ukraińskim prezydentem Petro Poroszenko Andrzej Duda odniósł się także do wzajemnych relacji historycznych, które wg. polskiego prezydenta nie powinny się kłaść cieniem na wzajemnych stosunkach: „układanie relacji musi się opierać na prawdzie historycznej, nawet jeśli ta prawda jest bolesna”.

Tylko o jaką prawdę historyczną polskiemu prezydentowi chodzi, tego już nie doprecyzował. Czy chodzi mu o wyjaśnienie zbrodni dokonanych w czasie II Wojny Światowej i po niej, przez Ukraińców na Polakach zamieszkujących Kresy Wschodnie i tereny polskiego pogranicza oraz udziału w pacyfikacjach ludności polskiej i w akcjach policyjnych, w których udział brały ukraińskie formacje zbrojne u boku niemieckich wojsk, skierowanych przeciwko mieszkańcom wsi podejrzanych o sprzyjanie partyzantce, podczas wysiedleń i eksterminacji ludności w obozach zagłady i obozach koncentracyjnych.

Czy też może chodzi tylko o wyjaśnienie kwestii przesiedleń ludności ukraińskiej w czasie operacji pod nazwą „Akcja Wisła”?

Jak więc to ustalanie „prawdy historycznej” będzie wyglądało dowiemy się zapewne za jakiś czas, ale już dziś obaj prezydenci ustalili konieczność znaczącej intensyfikacji działania prezydenckiego komitetu konsultacyjnego, który ma się zajmować tymi sprawami.

Jak widać z powyższego wizyta polskiego prezydenta w większości zakończyła pustymi deklaracjami, które nic nowego nie wnoszą do sprawy, zaś niektóre ze złożonych propozycji będą nas konkretnie kosztowały niezłe pieniądze, zaś inne nie mają żadnych szans na ich realizację.

Można więc przyjąć, że wizyta ta miała bardziej wymiar propagandowy niż roboczy i w relacjach wzajemnych pomiędzy Polską i Ukrainą nie nastąpią żadne przełomowe zmiany.

https://twitter.com/prezydentpl?ref_src=twsrc^tfw

***

Na tym kończąc ten wstęp, przechodzę teraz do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

W trakcie wizyty na Ukrainie polskiego prezydenta Andrzeja Dudy, wyraźnie zwiększyła się eskalacja działań militarnych prowadzonych przez ukraińskie wojsko.

I tak, już od godziny 20:00 z kierunku miejscowości Piaski, przy użyciu wozów bojowych piechoty, granatników i ręcznej broni maszynowej, ukraińscy żołnierze ostrzeliwali teren donieckiego lotniska, okolic3e serwisu „Volvo-Centrum” i wieś Żabiczewo.

Ostrzał w tym rejonie trwał z przerwami do godziny 00:25.

W międzyczasie ostrzelane też zostały z broni ciężkiej, m.in. przy użyciu czołgów, przedmieścia miejscowości Spartakus oraz północnych obrzeży osiedla Okjabrskiego. W rejonach miejscowości Piaski i Spartakus oraz na terenie donieckiego lotniska doszło również do walk.

Około godziny 21:00 rozpoczął się też ostrzał przy użyciu automatycznych granatników rejonu dzielnicy Ozierianowki w Gorłówce.

Później, bo od godziny 22:05 w rejonie Szirokoj Bałki ukraińskie wojsko przy użyciu czołgów i moździerzy przeprowadziło ostrzał linii obronnych sił powstańczych.

Relacja filmowa z ostrzeliwanego przez ukraińskie wojsko osiedla Oktjabrskiego:

***

Ukraińskie Ministerstwo Finansów poprosiło niemiecki rząd o pomoc w mediacji dotyczącej negocjacji z Rosją w sprawie spłaty zadłużenia. Przypomnę, że termin spłaty należności ukraińskich w wysokości 3 mld dolarów wobec Rosji zapada w dniu 20 grudnia tego roku, a więc za cztery dni. Prawdopodobnie chodzi o to, żeby rząd niemiecki był gwarantem spłaty tej wierzytelności na zaproponowanych wcześniej przez Rosję warunkach.

Liderzy skrajnie nacjonalistycznej ukraińskiej organizacji „Prawy Sektor” ogłosili pomyślne zakończenie operacji blokady Krymu i skierowali swych bojowników na front walki wewnętrznej. Czyżby szykowali się do przeprowadzenia nowej rewolty?

Natomiast koordynator blokady Krymu Lenur Isliamow zapowiedział, że organizatorzy blokady są gotowi do rozpoczęcia jej morskiej wersji:

Większość zatrzymanych podczas sławetnej już akcji przeprowadzonej kilka dni temu przez funkcjonariuszy ukraińskiej Służby Bezpieczeństwa w Krasnogorowce, która miała na celu wyeliminowanie dywersantów powiązanych z „separatystami”, została już zwolniona. Tak więc poza wymiarem propagandowym akcja ta zakończyła się kompletnym fiaskiem. Informację taką przekazał doradca szefa SBU Jurij Tandut w programie informacyjnym ukraińskiej telewizji „Kanał 5”:

„Z osobami, które zostały zatrzymane w liczbie około osiemdziesięciu, przeprowadzono specjalne rozmowy prewencyjne. No i okazało się, że ci ludzie w większości posiadają dużo nielegalnych przedmiotów, takich jak broń”

Tak więc poza wymiarem propagandowym akcja ta zakończyła się kolejnym  kompromitującym fiaskiem. Jednocześnie warto zwrócić uwagę, na bardzo łagodne potraktowanie osób zatrzymanych, a podejrzewanych o „separatyzm”. Czyżby więc ta akcja tak naprawdę była skierowana przeciwko ukraińskim „patriotom” z oddziałów ochotniczych, którzy po demobilizacji zachowali broń i przystąpili do zorganizowanych grup przestępczych?

W Dniepropietrowsku ponownie tragicznie zakończyła się zabawa granatem, gdzie nieujawniony z nazwiska mężczyzna na terenie „Nowej Poczty” dokonał samobójstwa przy jego użyciu. Incydent polegał na tym, że na teren magazynu „Nowej Poczty” wtargnął nieznany mężczyzna, odbezpieczył tam granat i go zdetonował, w wyniku czego zginął na miejscu.  Ofiarą mógł być były pracownik tej poczty, który po demobilizacji nie został tam przyjęty na powrót do pracy:

 

Na koniec kilka zdjęć:

Stachanow- mieszkańcy i żołnierze Milicji Narodowej ŁRL wzięli wczoraj udział w uroczystościach pogrzebowych dowódcy 6 samodzielnego zmotoryzowanego pułku kozackiego Milicji Narodowej ŁRL, Pawła Dremowa

I jeszcze kilka aktualnych filmów:

 

***

Pozdrawiam.

131 uwag do wpisu “Wojna domowa na Ukrainie 16.12.2015r.- 300 dzień od nowego rozejmu.

  1. Rozpierduchy w Kijowie ciąg dalszy. Saakaszwili wydał oświadczenie w którym oskarżył „Pinokia” Jaceniuka i członków jego gabinetu o to ze są skorumpowani. W odpowiedzi na te zarzuty na oficjalnej stronie rządu Ukrainy pojawiło się oświadczenie w którym ministrowie zaprzeczają zarzutom, zapowiedzieli dalszą walkę z korupcją, kontynuację reform i jednocześnie oskarżyli „polityków wydających takie oświadczenia” (czyli Saakaszwilego) że prowadzą do destabilizacji państwa i wydają go na pastwę „rosyjskiego agresora”;
    http://forbes.net.ua/ua/news/1407641-ministri-kabminu-pidpisali-zayavu-pro-te-shcho-voni-ne-korupcioneri
    Kolejny „agent Putina” zdemaskowany, „Misza” Saakaszwili…

    Polubione przez 5 ludzi

  2. Władze Izraela wyraziły gotowość zatrudnienia pracowników z Ukrainy, którzy mieli by zastąpić buntujących się i „krnąbrnych” Palestyńczyków;
    http://jewishnews.com.ua/ru/publication/izraily_hochet_zamenity_palestinskih_rabochih_ukrainskimi
    Historia kołem się toczy. Od czasów Starożytności, aż do XVIII wieku (czyli opanowania tych terenów przez Rosję) tereny południowej Ukrainy były swoistym „zagłębiem niewolniczym” skąd wywożono „żywy towar” na Bliski Wschód i do Afryki Północnej…

    Polubione przez 5 ludzi

Możliwość komentowania jest wyłączona.