Wojna domowa na Ukrainie 17.12.2015r.- 301 dzień od nowego rozejmu.

 

W dniu wczorajszym rosyjski prezydent Władymir Putin podpisał dekret zawieszeniu z dniem 1 stycznia 2016 roku umowy o strefie wolnego handlu z Ukrainą.

„W związku z wyjątkowymi okolicznościami, naruszającymi interesy i bezpieczeństwo gospodarcze Rosji i wymagającymi podjęcia niezwłocznych działań, postanawiam:… zawiesić od 1 stycznia 2016 roku Umowę o strefie wolnego handlu, podpisaną w Petersburgu 18 października 2011 roku z Ukrainą”– w ten sposób została uzasadniona w rosyjskim dekrecie decyzja o wstrzymaniu z Ukrainą umowy o strefie wolnego handlu w ramach Wspólnoty Niepodległych Państw (SWH-WNP).

„Wyjątkowymi okolicznościami” o jakich wspomina dekret jest podpisana przez Ukrainę z UE umową o pogłębionej i całościowej strefie wolnego handlu (DCFTA), która ma wejść w życie 1 stycznia 2016 roku. Wejście w życie  umowy DCFTA spowodowałoby, że z zerową stawką celną, przy nadal obowiązującej umowie o SWH w ramach WNP, na Ukrainę trafiać będą towary z krajów UE, które następnie mogłyby być z taką samą stawką celną rozprowadzane na terenie państw WNP.

A więc za pomocą Ukrainy producenci z krajów UE mieliby otwarty rynek ośmiu sygnatariuszy umowy o  SWH, byłych krajów należących do ZSRR. W ten sposób UE mogłaby ominąć przyjęte przez Rosję kontrsankcje.

Jednocześnie Ukraina podpisując porozumienie DCFTA z UE liczy na to, że eksport na rynki krajów unijnych zrekompensują jej z nawiązką to co utraciła zrywając współpracę gospodarczą z Rosją.

Przypomnę, że wg. danych przedstawionych przez ukraiński rząd wymiana handlowa z Rosją w ciągu dziesięciu miesięcy 2015 roku spadła o 69% w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego, w ciągu którego również odnotowano znaczne załamanie handlu. Obecnie ta wymiana ma wynosić 2 mld dolarów i jest głównie wynikiem zakupu przez Ukrainę gazu.

Po podpisaniu umowy DCFTA Ukraina liczy na to, że uda jej się wyeksportować na rynek UE towary o wartości około 17 mld dolarów.

Problem polega tylko na tym, że dokładnie takie same plany ma również UE, która chce aby Ukraina zastąpiła chociaż w części utracony rosyjski rynek, bo sama nie ma problemów z niedoborem , tylko ze zbyciem swoich nadwyżek pogłębiających kryzys tam kryzys gospodarczy.

W efekcie przyjęcie przez kraje UE sankcji wobec Rosji i wywołanych tym rosyjskich kontrsankcji przy jednoczesnym otwarciu się na towary ukraińskie pogłębi jeszcze bardziej problemy gospodarek państw UE.

Ale chyba ten skutek nie był przez UE zamierzony, tylko wynikł sam z siebie i z podejmowania nieprzemyślanych decyzji politycznych?

 

***

Na tym kończąc ten wstęp, przechodzę teraz do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

Po zakończonej wizycie polskiego prezydenta Andrzeja Dudy w Kijowie sytuacja na linii frontu w dniu wczorajszym nieznacznie się uspokoiła, ale nadal dochodziło do prowokowanych przez siły ukraińskie różnych incydentów militarnych.

Wczoraj w godzinach nocnych poza tradycyjnym już ostrzałem prowadzonym przez ukraińskie wojsko z kierunku miejscowości Piaski na teren donieckiego lotniska i północnych oraz zachodnich przedmieść Doniecka, członkowie ukraińskich formacji ochotniczych przeprowadzili także około 21:40 intensywny ostrzał stanowisk obrony sił powstańczych w okolicy miejscowości Zajcewo na północ od Gorłówki oraz przy użyciu czołgów, opancerzonych wozów bojowych i granatników oraz broni ręcznej teren kopalni nr. 6.

Nadal, pomimo tymczasowego uspokojenie się sytuacji w strefie linii demarkacyjnej, ukraińskie dowództwo wojskowe operacji ATO dokonuje koncentracji ciężkiego sprzętu i ludzi na tym obszarze. I tak w ciągu ostatnich dni ukraińskie wojsko dostało wzmocnienie o 60 sztuk różnych rodzajów ciężkiego sprzętu, w tym: zestawów wyrzutni rakiet „Grad”, czołgów, opancerzonych wozów bojowych oraz armat i haubic. Dodatkowo skierowano w rejon linii frontu około 800 żołnierzy.

Jak sądzi dowództwo sił powstańczych, tak ŁRL jak i DRL, ukraińskie wojsko szykuje się do wznowienia aktywnej fazy działań wojennych, która może rozpocząć się na przełomie mijającego roku.

Poniżej aktualna mapa przedstawiająca rozmieszczenie ukraińskiego sprzętu w rejonie linii rozgraniczenia i strefy buforowej:

Poniżej relacja filmowa o tym jak się obecnie żyje w miejscowości Spartakus:

Wczoraj do Ługańska przybył kolejny, 47 już konwój z rosyjską pomocą humanitarną.

W konwoju dostarczono łącznie 447,4 tony różnego rodzaju artykuły spożywcze, w tym 94 tony konserw rybnych, 86 ton konserw mięsnych, 107 ton mleka w proszku, 19 ton grochu i 110 ton olejów roślinnych.

Ponadto przywieziono również 10,5 tony pomp odśrodkowych i głębinowych, 14,4 tony leków, 30 ton choinek i 4 tony różnego rodzaju prezentów.

***

Wysokiej rangą przedstawiciel UE, zastrzegając swoją anonimowość, poinformował wczoraj media, że wszystkie państwa członkowskie UE, są zgodne co do tego, że należy przedłużyć o kolejne sześć miesięcy sankcje wobec Rosji:

„Nie oczekuję żadnej dyskusji, chociaż mogę się mylić, gdyż nadal trwają negocjacje z przedstawicielami poszczególnych krajów (…) Jak dotychczas wszystkie kraje są przekonane, że zamrożenie do marca realizacji porozumień podpisanych w Mińsku, powinno również przedłużyć obowiązywanie sankcji”

Już nawet była ukraińska premier Julia Tymoszenko zwróciła uwagę na to, że pełniący obecnie obowiązki premiera Ukrainy Arsenij Jaceniuk jest niekompetentny i powinien za swoje działania ponieść odpowiedzialność karną:

„Szczerze mówiąc, obawiam się premiera. Odnoszę wrażenie, że ten człowiek jest całkowicie niekompetentny (…) On planował, proszę sobie wyobrazić, inflację w tym roku na poziomie 26.7%, a w rzeczywistości wynosiła ona 45,8%. Każda osoba, która posiada wykształcenie ekonomiczne na poziomie podstawowym, rozumie, że gdy inflacja jest dwa razy wyższa niż planowano, to budżet się nie dopnie. I dochody nie pokryją zaplanowanych wydatków, powiększając straty (…) Za to wszystko premier powinien być postawiony przed sądem, Karnym, nie administracyjnym. Dlatego, bo kraj nigdy nie był tak zniszczony jak obecnie”

Jak widać po prawie dwóch latach Julia Tymoszenko doszła do tego, o czym na tym blogu już od samego początku się pisze. A więc, że Arsenij Jaceniuk jako premier więcej złego zrobił niż dobrego i jednocześnie w żaden sposób negatywny nie wyróżnia się on wśród innych czołowych postaci politycznych obecnego obozu władzy z prezydentem Ukrainy na czele.

Dlaczego więc dopiero teraz nastąpiło to otrzeźwienie?

Ano jest ono wynikiem ostatniej wizyty amerykańskiego wiceprezydenta Joe Bidena, który ostrej krytyce poddał działania rządu pod kierunkiem Jaceniuka. A więc jak widać Ukraina szykuje się do nowego rozdania kart na najwyższych stanowiskach władzy.

Na koniec kilka zdjęć:

Donieck- konkurs dla dzieci w malowaniu koszulek motywami bohaterskiej walki powstańców.

Aleksander Zacharczenko uczestniczył w uruchomieniu nowej fabryki konserw w Nowoazowsku nad Morzem Czarnym.

I jeszcze kilka aktualnych filmów:

***

Pozdrawiam.