Wojna domowa na Ukrainie 22.01.2016r.- 337 dzień od nowego rozejmu.

 

Dziś w Moskwie odbędzie się zapowiadane wcześniej spotkanie wiceministrów spraw zagranicznych Polski i Rosji.

Jak podało polskie MSZ w swoim komunikacie, planowanymi tematami rozmów będą; polsko-rosyjskie relacje polityczne, problematyka upamiętnień, współpraca gospodarcza, transgraniczna i regionalna oraz dalsze funkcjonowanie instytucji dialogu polsko-rosyjskiego. W odniesieniu do spraw międzynarodowych poruszone mają zostać problemy stosunków UE-Rosja, NATO-Rosja, realizacja porozumień mińskich, normalizacja sytuacji na wschodzie Ukrainy oraz wydarzenia na Bliskim Wschodzie.

Czy dzisiejsze konsultacje na szczeblu wiceministrów spraw zagranicznych w Moskwie będą stanowić jakiś przełom w stosunkach polsko-rosyjskich raczej jest mało prawdopodobne i ich wymowę można traktować wyłącznie na płaszczyźnie propagandowej polegającej na tym, że w ten sposób polski rząd chce udowodnić swoją dobrą wolę wyciągając jako pierwszy rękę do pojednania.

Tak też odczytuje to strona rosyjska na co dowodem mogą być słowa rzecznik rosyjskiego MSZ Marii Zacharowej, która w odpowiedzi na pytanie zadane przez wysłannika „Polskiego Radia”: „czego oczekuje strona rosyjska po spotkaniu z wiceszefem polskiej dyplomacji?”, odpowiedziała, że „potwierdziliśmy już, że takie konsultacje się odbędą, a o wynikach tego spotkania poinformujemy w specjalnym komunikacie”.

A więc jak z powyższego wynika, strona rosyjska nie spodziewa się tu jakiegoś przełomu, zaś nawiązany kontakt będzie miał tylko rangę spotkania roboczego na średnim szczeblu. Co oczywiście nie wyklucza dalszych tego typu spotkań.

Natomiast w sprawie dzisiejszego spotkania wypowiedział się jego uczestnik ze strony rosyjskiej, wiceminister MSZ Władymir Titow, który powiedział, że Rosja jest gotowa do konsultacji na każdy temat, w tym kwestii historycznych oraz wzmocnienia wschodniej flanki NATO i kryzysu ukraińskiego. Dodał przy tym, że Polska „demonstrowała wcześniej destrukcyjną aktywność” i „jeśli strona polska nadal zamierza prowadzić konsultacje w takiej tonacji, to wyciągniemy z tego odpowiednie wnioski”.

Natomiast według byłego już korespondenta „Gazety Wyborczej” w Moskwie „Rosjanie po cichu liczą, że z bliższym ideowo Kremlowi rządem w Warszawie uda się ułożyć lepsze relacje niż z poprzednikami” z rządu koalicji PO-PSL.

Dowodem na to mają być słowa wypowiedziane przez rosyjskiego wiceministra MSZ Władymira Titowa dla agencji informacyjnej „TASS”, w którym  zadeklarował, że „Moskwa jest gotowa do konstruktywnego dialogu z Polską” co wynikać ma z sygnałów jakie dotarły do rosyjskiego MSZ, iż Warszawa chciałaby wnieść do wzajemnych stosunków „świeże idee”, w odniesieniu do czego Rosja jest „gotowa wysłuchać Polaków” i przeprowadzić „konsultacje na każdy temat”.

Taka interpretacja wpisuje się w propagowaną przez redakcję „GW” narrację zbieżności  ideowej obecnej ekipy rządzącej w Polsce z wartościami jakimi opiera swoją politykę Moskwa.

Teoretycznie taki wygibas logiczny jest do przyjęcia, ale w praktyce stoi z nim w sprzeczności nieskrywana antyrosyjska ksenofobia, pielęgnowana i podsycana przez liderów obecnie rządzącej ekipy w Polsce od samego początku powstania tej formacji politycznej.

Dowodem na to może być stosunek do zbrodni katyńskiej, sprawa pomników żołnierzy Armii Czerwonej czy też katastrofy smoleńskiej. Oczywiście ślepe poparcie dla tego co się obecnie dzieje na Ukrainie z przemilczaniem zbrodni na Kresach Wschodnich oraz starania o rozmieszczenie sił NATO i amerykańskich na terenie Polski i wschodniej flance paktu przy jednoczesnym planowanym bardzo kosztownym zbrojeniu naszego wojska, nie jest działaniem prorosyjskim, tylko ewidentnie jego zaprzeczeniem.

Dlatego też wmawianie opinii publicznej, że są jakieś bliskie relacje ideowe pomiędzy obecną ekipą rządową w Polsce a władzami w Rosji, nie jest niczym innym jak tylko mocno naciąganą oderwaną od rzeczywistości propagandą.

W świetle tego, realnie co może ewentualnie osiągnąć polska dyplomacja podczas dzisiejszych konsultacji w Moskwie, to zwrot wraku rządowego Tupolewa po zakończeniu śledztwa przez stronę rosyjską i podjęcie na nowo dialogu historycznego na podobnych zasadach jak ma to obecnie miejsce w stosunkach z Ukrainą. Dowodem na to może być tekst, jaki ukazał się na portalu tuby propagandowej PiS-u „Niezależna.pl”, gdzie jasno zasygnalizowano priorytety strony polskiej w dzisiejszych konsultacjach w Moskwie.

http://wyborcza.pl/1,75477,19513473,w-piatek-w-moskwie-pierwszy-kontakt-nowej-polskiej-dyplomacji.html

http://niezalezna.pl/75219-w-piatek-spotkanie-na-linii-warszawa-moskwa-do-wyjasnienia-cala-agenda-problemow

***

Na tym kończąc ten wstęp, przechodzę teraz do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

W dniu wczorajszym, po mimo spadku intensywności ostrzału prowadzonego przez ukraińskich żołnierzy, nadal utrzymywała się napięta sytuacja w Donbasie.

I tak ponownie został ostrzelany rejon wsi Trudowskaja na zachodnich przedmieściach dzielnicy Piotrowskiej Doniecka. Ostrzał przy użyciu moździerzy kaliber 82 mm i ręcznej broni maszynowej trwał od godziny 22:00 do 02:00, w wyniku czego uszkodzone zostały trzy podstacje energii elektrycznej powodując odcięcie tam dopływu prądu na znacznym terenie. W chwili obecnej trwa usuwanie skutków tego ostrzału i przywracanie dopływu prądu.

Ponadto w rejonie frontu ługańskiego ukraińskie wojsko dwa razy wczoraj przeprowadziło ostrzał terytorium znajdującego się pod kontrolą władz ŁRL.

I tak do pierwszego ostrzału doszło w pobliżu miejscowości Krimskoje w godzinach 14:30-14:45, gdzie ukraińscy żołnierze ze wzgórza 175,9 przez około 10 minut prowadzili ogień przy użyciu moździerzy.

Następnie około 15:40, przez dwie minuty  z kierunku miejscowości Troiczkoje w rejonie Wiesiełogorowki prowadzony był ostrzał przy użyciu moździerzy kaliber 120 mm na linie obronne sił Milicji Ludowej ŁRL.

***

Z okazji święta Dnia Zjednoczenia Ukrainy prezydent Petro Poroszenko powiedział, że „idea federalizmu” jest destrukcyjna i w związku z tym, nie do przyjęcia:

Jako, że nadal trwa spotkanie w szwajcarskim kurorcie w Davos w ramach corocznego Światowego Forum Gospodarczego warto zaznajomić się z opublikowanym tam rankingiem wolności gospodarczej w odniesieniu do zajmowanego na nim miejsca Ukrainy w różnych dziedzinach aktywności państwowej:

Wczoraj udało się wreszcie eksmitować z hotelu „Dniepr” w Kijowie, mieszkających tam od zakończenia rewolty majdaniarskiej członków skrajnie nacjonalistycznej organizacji „Prawy Sektor”. Zniszczenia w zajmowanych pokojach oraz należność za niezapłacony ich najem dyrekcja hotelu wyceniła na około 12 milionów hrywien.

Jak wynika z dowodów przedstawionych wczoraj przez prokuraturę generalną DRL, w wyniku trwającego prawie rok śledztwa ustalono, że tragiczny ostrzał jaki miał miejsce 22 stycznia ubiegłego roku w pobliżu przystanku autobusowego w dzielnicy Lenińskiej w Doniecku przeprowadzono przez ukraińskich żołnierzy przy użyciu haubicy kaliber 152 mm lub działa samobieżnego 2S7 „Piwonia” kaliber 203 mm.

Przypomnę, że 22 stycznia 2015 roku w godzinach przedpołudniowych, około godziny 09:00, kilka pocisków spadło w pobliżu trolejbusów i tramwajów, z tego jeden trafił bezpośrednio w samochód osobowy, uszkodzone też zostały okoliczne budynki i wiaty przystankowe oraz znajdujący się tam kiosk z biletami. Spadające pociski i odłamki zabiły osiem osób, a 17 innych odniosło poważne rany. Jak ogłosił szef DRL Aleksander Zacharczenko sprawcy i osoby odpowiedzialne za wydanie rozkazu to tego zbrodniczego ostrzału ludności cywilnej w Doniecku, nie unikną odpowiedzialności karnej.

Więcej informacji na temat tego tragicznego incydentu można znaleźć w ubiegłorocznej mojej relacji.

 

 

Na koniec kilka aktualnych filmów:

 

***

Pozdrawiam.