Wojna domowa na Ukrainie 11.02.2016r.- 358 dzień od nowego rozejmu.

„NATO podjęło decyzję o trwałej obecności na wschodniej flance i rozstrzygnęło, że jest to jedno z najistotniejszych działań na najbliższe lata” – poinformował wczoraj szef MON Antoni Macierewicz.

„Uzgodniliśmy właśnie zasady modernizacji naszej obrony i odstraszania. W ramach tej decyzji ministrowie obrony zgodzili się na wzmocnioną wysuniętą obecność we wschodniej części naszego Sojuszu (…) Stany Zjednoczone już wcześniej przygotowały plan zwiększenia obecności swych sił w Europie poprzez kontynuowanie rotacji swych sił, dodatkowe ćwiczenia i przesunięcia i infrastrukturę”– potwierdził tą informację na konferencji prasowej po spotkaniu w Brukseli sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.

Dodał, że pododdziały sił NATO, które zostaną rozmieszczone w Europie wschodniej, będą wielonarodowe „aby było jasne, że atak na jednego członka Sojuszu jest atakiem na wszystkich sojuszników oraz że Sojusz odpowie jako całość. Musimy zapewnić, że będziemy w stanie obronić każdy z krajów sojuszniczych przed wszelkiego rodzaju zagrożeniem” co szczególnie ma znaczenie w obliczu „bardziej asertywnej” polityki Rosji.

Obecność na wschodniej flance ma być rotacyjna i uzupełniana przez program ćwiczeń oraz wspierana przez konieczną infrastrukturę, aby ułatwić szybkie przemieszczanie sprzętu i wojska w razie potrzeby.

Według Jensa Stoltenberga; planiści Sojuszu mają wiosną przedstawić konkretne propozycje dotyczące tego, jakie i jak liczne siły mają być zaangażowane we wzmacnianie wschodniej flanki NATO, zaś ostateczne decyzje zapadną na lipcowym szczycie Sojuszu w Warszawie.

Nie krył też swojego zadowolenia z podjętej decyzji szef polskiego MON Antoni Macierewicz, który ocenił, że wzmacnianie flanki wschodniej państw członkowskich NATO, będzie jednym z najważniejszych zadań na najbliższe lata, a więc w domyśle- dokąd rządzić będzie PiS:

„To, co najważniejsze, to przyjęcie podstawowego dokumentu kierunkowego, który jednoznacznie rozstrzyga o tym, że trwała obecność NATO na wschodniej flance jest jednym z najistotniejszych działań, jakie będą kierunkowo kształtowały plany NATO w najbliższym czasie”-powiedział na konferencji prasowej w sztabie NATO w Brukseli minister obrony Macierewicz.

Na pytanie, zadane przez jednego dziennikarza; czy prawdziwe są doniesienia brytyjskich mediów o skierowaniu na wschodnią flankę NATO, żołnierzy z USA i Wielkiej Brytanii.

Antoni Macierewicz odpowiedział, że te informacje są „zdecydowanie zbyt wczesne, a z naszego punku widzenia zbyt nikłe”, czym dał wyraz znacznie większym ambicjom polskiej strony w tej kwestii, który spodziewa się znacznie liczniejszej obecności wojsk NATO na wschodnich granicach paktu.

Wyjaśnił to w ten sposób, że „można dokonywać bardzo szczegółowej analizy o różnicy między trwałą a stałą, ale jedno jest pewne, że chodzi o to, żeby na terenie Polski, zarówno w wymiarze ćwiczeń, jak i w wymiarze bojowej gotowości, były stale, nieustannie rotujące się, być może czasem ćwiczące, ale wojska zarówno NATO, jak i Stanów Zjednoczonych i to jest kierunek, w którym prace będą szły w najbliższym czasie”.

Uzasadnił tą potrzebę, „trwałej” lub „stałej” obecności wojsk NATO w Polsce, tym że „dla agresora, który jedyny w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat postanowił zniszczyć ład międzynarodowy w Europie, działanie zdecydowane jest najlepszym sposobem wstrzymania dalszych jego działań. Myślę, że dla Rosji będzie to znak, iż posunęła się już za daleko. Tylko jednoznaczność, tylko zdecydowanie może uratować pokój w Europie”.

Jeśli więc postawa największych graczy spośród członków NATO nie zmieni się do czasu lipcowego Szczytu paktu w Warszawie, to przyjęte rozwiązania spowodują, że Polska stanie się aktywnym uczestnikiem działań podejmowanych przeciwko Rosji, a tym samym miejscem ewentualnej konfrontacji.

Wynika to z opinii Moskwy, która uważa, że większa obecność wojskowa we wschodnioeuropejskich krajach Sojuszu będzie złamaniem uzgodnień z Aktu Stanowiącego NATO-Rosja z 1997 roku.

Wczoraj rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa oświadczyła, że planowane przez NATO największe od zakończenia zimnej wojny wzmocnienie obecności wojskowej Sojuszu w Europie Wschodniej to czynnik destabilizujący, obliczony na powstrzymywanie Rosji.

 

 

***

Na tym kończąc ten wstęp, przechodzę teraz do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

Pomimo względnego uspokojenia się sytuacji w Donbasie w ciągu ostatnich dwóch dni nadal ukraińskie wojsko prowadzi ostrzał w niektórych rejonach frontu i dopuszcza się do różnych prowokacji militarnych w ten sposób usiłując wymusić odpowiedź ze strony powstańców.

I tak już w późnych godzinach popołudniowych ukraińskie wojsko przy użyciu haubic o kalibrze 152 mm ostrzelało południowe przedmieścia miejscowości Telmanowo, gdzie pociski spadły na terenie wsi Swobodnoje w pobliżu tamtejszej szkoły uszkadzając okna i elewację. Po za tym ranny został odłamkiem pocisku jeden mężczyzna, mieszkaniec tej miejscowości.

W wyniku potyczki zbrojnej do jakiej doszło wczoraj pomiędzy siłami ATO a bojówką skrajnie nacjonalistycznej organizacji ukraińskiej „Prawy Sektor”, która miała miejsce w okolicy miejscowości Łobaczewo, został tam uszkodzona główna magistrala gazowa. Wcześniej doszło do podobnych potyczek w rejonie miejscowości Stanicy Ługańskiej.

Dziś nad ranem również w rejonie miejscowości Łobaczewo ukraińskie wojsko przeprowadziło ostrzał w kierunku linii obronnych sił powstańczych.

Na północno-zachodnich obrzeżach donieckiego lotniska grupa ukraińskich żołnierzy z 58 brygady zmechanizowanej ATO, weszła na własne nieoznakowane pole minowe, w wyniku czego jeden żołnierz został zabity, a dwóch ciężko rannych.

Są to kolejne trzy ofiary niebojowe w strefie ATO.

Jak poinformował na wczorajszym briefingu dla mediów przedstawiciel MON DRL Edward Basurin; wywiad sił zbrojnych DRL odnotował w różnych częściach strefy przyfrontowej obecność zagranicznych snajperów, którzy mają zadanie ostrzeliwać teren znajdujący się pod kontrolą władz DRL.

Grupy snajperów pochodzących z krajów bałtyckich i Polski zostały rozmieszczone w mieście Dzierżyńsk, w północno-zachodnich obrzeżach Gorłówki i północnych obrzeżach Doniecka, w miejscowości Piaski. Snajperzy ci zostali przydzieleni pod dowództwo ukraińskiej 93 brygady zmechanizowanej.

Poza tym grupa zagranicznych snajperów została zakwaterowana w internacie w miejscowości Nowotroiczkoje. Przypuszcza się, że mają oni zostać wykorzystani do przeprowadzenia prowokacji w okolicach miejscowości Dokuczajewsk.

Natomiast według komunikatu służby prasowej ukraińskiego dowództwa wojskowego ATO, wczoraj w rejonie frontu nie było tak spokojnie, bo minionej doby 50 razy zostać miały ostrzelane pozycje ukraińskich wojsk.

Do naruszenia zawieszenia broni miało dojść w okolicach Doniecka i Gorłówki.

Jeśli chodzi o okolice Doniecka, to do incydentów zbrojnych miało dojść w rejonie Piasków, Opytnoje, Awdijewki i kopalni „Butowki”.

Ostrzelane też miały zostać ukraińskie pozycje w miejscowości Marinka.

W rejonie Gorłówki ostrzelane miały być przy użyciu moździerzy kaliber 120 i 82 mm ukraińskie pozycje w okolicy Nowogorodska, Majorska i Zajcewa.

Także przy użyciu moździerzy ostrzelano ukraińskie pozycje obronne w rejonie miejscowości: Krasnogorowki, Kodema, Staroignatowki i Nowogrigoriewki.

***

Ukraiński prezydent Petro Poroszenko przeprowadził wczoraj rozmowę telefoniczną z dyrektor Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) Christine Lagarde.

Tematem rozmowy była trudna sytuacja polityczna na Ukrainie i sposobów jej rozwiązania.

Poroszenko zapewnił, że rząd Ukrainy będzie kontynuować rozpoczęte reformy, pomimo kryzysu jaki uwidocznił się w relacjach rządu i koalicji parlamentarnej. Oświadczył również, że jest zmotywowany do tego aby działać w sposób zdecydowany zapewniając stabilność polityczną i finansową kraju.

Ze swej strony dyrektor Christine Lagarde powiedziała, że MFW jest bardzo trudno kontynuować współpracę z Ukrainą w ramach rozszerzonego programu finansowania EFF, bez odpowiedniego zwalczenia korupcji:

„Jestem zaniepokojona z powolnego procesu, który wdraża Ukraina w sprawie skuteczniejszej walki z korupcją i ograniczenia wpływu partykularnych interesów w polityce. Jeśli nie będzie determinacji, aby nadać nowego impulsu dla zreformowania zarządzania  w przeciwdziałaniu korupcji, to trudno sobie wyobrazić, że program wspierany przez MFW zakończy się sukcesem”.

Również wczoraj przemawiając w Royal Institute of International Affairs (Królewskim Instytucie Spraw Międzynarodowych) w Londynie, szef ukraińskiej dyplomacji Pawło Klimkin wezwał UE, aby ta nie osłabiała presji wywieranej na Rosję, w związku z prowadzoną przez nią polityką wobec Ukrainy:

„Rosja nie potrzebuje Donbasu. Oni chcą zdestabilizować Ukrainę, ponieważ Ukraina chce być zjednoczonym, demokratycznym i europejskim krajem (…) To, o co chodzi…. Problem nie leży w Donbasie, także nie w Ukrainie, ale w Europie, europejskich zdobyczach i tolerancji, które są niezbędne do zachowania jedności europejskiej…. My potrzebujemy jedności ze strony UE i grupy państw G7 w sprawie sankcji”

Pawło Klimkin odniósł się tam również do problemu federalizacji Ukrainy, mówiąc, że:

„Federalizacja w formule zaproponowanej przez Rosję, jest nie do przyjęcia… Na przykład, jeśli rząd w Kijowie zdecyduje się wziąć kredyt na rozwój infrastruktury (Donbasu– dopisek mój) w Europejskim Banku Inwestycyjnym (EBI), a Donieck powie, że my nie potrzebujemy pożyczki od EBI, weźmiemy kredyt w Moskwie. Taka opcja jest nie do przyjęcia (przez władze w Kijowie– dopisek mój) (…) Donbasowi możemy zaoferować szczególny rodzaj samorządu lokalnego, który pozwoli mu rozwiązywać we własnym zakresie problemy ekonomiczne oraz jaki język będzie tam obowiązywał”

Słowa te są sprzeczne ze stosunkiem jaki on ma w sprawie porozumień mińskich, których problem również poruszył podczas przemówienia w londyńskim Royal Institute of International Affairs.

Otóż powiedział on tam, że Ukraina „jest w pełni zaangażowana w realizację umowy mińskiej” wierząc w to, iż „jest to jedyna droga do osiągnięcia pokoju, jedynym sposobem na to, że osoby dotknięte konfliktem będą mogły powrócić do normalnego życia”.

Tylko, że słów tych nie da się pogodzić z tym co robią ukraińskie władze w sprawie realizacji porozumień mińskich, czego dowodem jest również i stosunek Pawło Klimkina do problemu federalizacji niektórych obwodów Ukrainy, który na pełną federalizację się po prostu nie godzi.

Wczoraj w Zaporożu na ulicy Gastella, około godziny 21:45, nieznany sprawca wystrzelił z granatnika ręcznego w kierunku prywatnego domu, w wyniku czego został ranny jego właściciel.

Poza tym siła wybuchu uszkodziła elewację budynku wielorodzinnego i wybite zostały w nim szyby w oknach:

Na koniec jeszcze kilka zdjęć:

Donieck- konferencja prasowa poświęcona tematowy „Światu pokój”.

I kilka aktualnych filmów:

***

I jeszcze krótki materiał filmowy w USA:

Pozdrawiam.