Wojna domowa na Ukrainie 20.02.2016r- 367 dzień od nowego rozejmu.

„Podczas ostatniej wizyty Surkowa na okupowanych terytoriach omawiane było wznowienie działań bojowych. Głównym celem rosyjskich wojsk okupacyjnych ma być dojście do granic administracyjnych obwodu ługańskiego i donieckiego” – taką sensacyjną informację przekazał mediom na konferencji prasowej w Kijowie przedstawiciel Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy Wadim Skibicki.

Według danych ukraińskiej Służby Bezpieczeństwa; doradca prezydenta Rosji, Władysław Surkow miał przebywać w dniach 19-20 stycznia br. na terenie ŁRL, aby następnie miesiąc później (16 lutego)  odwiedzić DRL:

„Takie wizyty, szczególnie, że była to wizyta osoby zbliżonej do prezydenta Federacji Rosyjskiej, raz jeszcze pokazują, jak głęboko Rosja i Kreml kontrolują to, co dzieje się na okupowanych terytoriach Donbasu” – poinformował przedstawiciel SBU Ołeksandr Tkaczuk.

Natomiast wg. wspomnianego na wstępie Wadima Skibickiego z Głównego Zarządu Wywiadu ukraińskiego MON, celem wizyty przedstawiciela prezydenta Rosji w Donbasie miało być również ustalenie terminu i przebiegu wyborów w Donieckiej i Ługańskiej Republice Ludowej: „wybory przygotowane są tak, aby nie dopuścić do nich ukraińskich sił politycznych i ukraińskich mediów”.

Oczywiście taką sensacyjną informację, powtarzając ją w jednej niemalże wersji przedstawionej przez ukraińskie służby specjalne, zamieściły nasze krajowe wiodące media.

Tylko, że jak zwykle bywa przy tego typu sensacjach, powołując się na to, co Władysław Surkow robił na terenie Donbasu w styczniu i lutym br. a nawet co mówił i jakie sprawy poruszał, nie przedstawiono na ich poparcie żadnego dowodu, a więc; ani jednego zdjęcia, nagrania czy też filmu.

Można więc, analogicznie do mających wcześniej tego typu informacji tworzonych w zaciszu gabinetów ukraińskich służb specjalnych, te informacje zignorować traktując je jako niezrozumiałą grę.

Z tym, że poruszony w nich temat, jakoby Surkow z przywódcami zbuntowanych obwodów miał omawiać sprawę nasilenia przez nie działań zbrojnych, może wskazywać na przygotowanie gruntu propagandowego, przed planowanymi działaniami zbrojnymi, ale przez stronę ukraińską, której narracja propagandowa od prawie dwóch lat, do znudzenia powtarza, że to Ukraina jest obiektem agresji rosyjskiej w Donbasie.

Tym sposobem, polegającym na tym, że reżym kijowski, jak i również za nim- zachodnie media, ciągle mocno podkreślają jakie to nieszczęście dopadło Ukrainę, jednocześnie nie wspominając ani słowem o tym, co wojska i ochotnicze oddziały ukraińskich sił zbrojnych robią w Donbasie. Takie wybiórcze przekazywanie informacji z Ukrainy powoduje, że ich odbiorcy- nie mając innych możliwości zweryfikowania tych informacji, bo blokada nałożona na nie jest bardzo szczelna- sądzą, że w Donbasie ukraińskie wojsko jest atakowane przez jakieś bliżej nie określone siły rosyjskie. Nie mając również pojęcia o tym, że agresorem w Donbasie są ukraińskie siły ATO, zaś ludność Donbasu broni się przed tą agresją, opinia publiczna jest ustawicznie wprowadzana w błąd.

Tak wygląda kreacja kłamstwa, które po przez umiejętnie prowadzoną akcję propagandową, staje się wykreowaną prawdą, co w świetle deklarowanej wolności mediów zachodnich, którym demokracja tak mocno się szczyci, określając je mianem „czwartej władzy”, dowodzi, że na Zachodzie nie ma już wolności i nie ma też prawdy.

A o tym wszystkim możemy się przekonać analizując sytuację na Ukrainie, bo dotychczas podobne hucpy organizowano z dala od Europy i dotarcie do obiektywnej prawdy było utrudnione. Tu zaś mając taką możliwość widzimy jak bardzo ta „demokracja” zbłądziła, stając się narzędziem jakiś poza formalnych grup nacisku, które w ten sposób realizują swoje partykularne interesy kosztem społeczeństw żyjących w błogiej nieświadomości wylansowanej za pomocą kłamstw rzeczywistości.

Obudzenie się z tych majaków będzie bardzo bolesnym procesem, czego dowodzi choćby przykład setek tysięcy szturmujących bogate kraje UE chord uchodźców z krajów Bliskiego Wschodu, Bałkanów i Afryki Północnej, bo kto inny zapłaci wysoką cenę jak nie społeczeństwa „krajów docelowych” za chcących zaznać dobrodziejstwa socjalu ludzi z biednego i pogrążonego w chaosie wojen wewnętrznych krajów Południa.

Kolejnym skutkiem obudzenia się z majaków kłamstw będzie rozpad UE i izolowanie się poszczególnych krajów przed niechcianą przez nie emigracją oraz przed- niemającym na taką skalę  dotychczas miejsca- wzrostem zagrożenia terroryzmem islamskim. Tym sposobem wojny dotychczas prowadzone z dala od granic Europy w sposób podstępny zostaną przeniesione na jej teren, za co również zapłaci oszukiwane dotychczas, i ślepo wierzące w kłamstwa propagandy rządowej- społeczeństwo.

Tak więc najwyższy już czas aby się obudzić, bo niedługo będzie już na to za późno.

Tylko, czy jest sens kierować do kogokolwiek taki apel?

http://www.dw.com/pl/zamykanie-granic-najpierw-austria-potem-niemcy/a-19061995

http://www.dw.com/pl/europol-w-europie-mo%C5%BCe-przebywa%C4%87-nawet-5-tys-d%C5%BCihadyst%C3%B3w/a-19060881

***

Na tym kończąc ten wstęp, przechodzę teraz do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

Na początek zamieszczam dwie mapy dokumentujące miejsca konfrontacji na południowym odcinku frontu donieckiego:

W dniu wczorajszym sytuacja w rejonie linii rozgraniczenia nieznacznie się poprawiła.

Pomimo to dochodziło ze strony ukraińskich wojsk do prowokacji militarnych i prowadzony był ostrzał pozycji obronnych sił powstańczych i celów cywilnych.

Przy czym największa eskalacja działań militarnych miała miejsce na zachodnich i północnych obrzeżach Doniecka, a szczególnie w rejonie następujących miejscowości: Piaski, Opytnoje, Marinki- na terenie spółdzielni rolniczej, Awdiejewki i Nowomichajłowki oraz w okolicach byłego lotniska: wsi Żabiczewo, Spartakusa i koło serwisu „Volvo-Centrum” w rejonie dzielnicy Piotrowskiej.

Ponadto bardzo intensywny ostrzał przy użyciu moździerzy kaliber 120 mm ukraińskie wojsko przeprowadziło pomiędzy godzinami 20:00, a 21:00 kierując ogień na teren miejscowości Staromichaiłowki. W wyniku tego ostrzału zapalił się dom oraz została uszkodzona podstacja energii elektrycznej

W związku z pojawiającymi się w ukraińskich mediach informacji o tym jakoby powstańcy wycofali się z miejscowości Zajcewo, na północnych obrzeżach Gorłówki, w dniu wczorajszym przedstawiciel MON DRL, Edward Basurin oficjalnie zdementował te pogłoski, mówiąc że, „zawsze mówiłem, i będę mówił, że swojego terytorium my nikomu nie oddamy”.

Według pułkownika Basurina rozgłaszanie takich informacji przez stronę ukraińską ma na celu dalszą destabilizację sytuacji w tym rejonie w postaci wywołania paniki wśród mieszkańców. Przypomniał też, że od wielu tygodni teren tej miejscowości niemalże codziennie jest ostrzeliwany przez ukraińskich żołnierzy.

Na odcinku frontu ługańskiego również wczoraj miały miejsce incydenty zbrojne sprowokowane przez ukraińskich żołnierzy, ale ich natężenie było stosunkowo słabe.

I tak w rejonie wsi Kalinówka, ukraińskie wojsko wczoraj wieczorem przy użyciu granatników automatycznych i ciężkich karabinów maszynowych przeprowadzili ostrzał w kierunku linii obronnych Milicji Ludowej ŁRL. Ostrzał ten nie spowodował ofiar wśród ludzi.

W dniu wczorajszym służba prasowa Specjalnej Misji Monitorującej OBWE (SMM OBWE)ogłosiła raport na temat ostatnio mających miejsce ostrzałów prowadzonych w rejonie miejscowości Zajcewo i Komiternowa.

I tak w Zajcewie udokumentowano zniszczenie dwóch domów w wyniku ostrzału jaki miał miejsce w dniu 16 lutego. Ze śladów pozostawionych przez eksplodujące pociski ustalono, że były to pociski moździerzowe kaliber 82 mm, które wystrzelono z kierunku południowo-zachodniego, a więc z terenu znajdującego się pod kontrolowanego przez ukraińskie wojsko sił ATO.

W momencie zbierania danych do sporządzenia raportu obserwatorzy SMM OBWE zauważyli w odległości około 150 m należący do ukraińskich sił zbrojnych opancerzony wóz piechoty wyposażony w ciężki karabin maszynowy kaliber 14,5 mm.

Natomiast w Komiternowie obserwatorzy SMM OBWE udokumentowali zniszczenia kilku budynków, które były wynikiem ostrzału przeprowadzonego w dniu 15 lutego.

Poza tym obserwatorzy misji SMM OBWE zwrócili uwagę na bardzo duże kolejki przed ukraińskim punktem kontrolnym we wsi Marinka, co jest spowodowane zamknięciem przez stronę ukraińską tamtejszej drogi prowadzącej w kierunku Doniecka.

***

Szef rządu DRL Aleksander Zacharczenko ogłosił wczoraj, że do końca tego miesiąca zostaną wydane ludności pierwsze paszporty DRL. Powiedział też, że pierwsze 60 sztuk próbnych egzemplarzy paszportów zostały wydrukowane wczoraj, w dniu dzisiejszym zostanie wydrukowanych kolejne 1000 zaś docelowo wydajność drukarni zapewni ich dodruk w ilości około 10 tys. dziennie.

Zakład Produkcji Maszyn w Jasinowatej planuje wyeksportować swój pierwszy górno-obróbkowy  kombajn KSP-35.

Taką informację podał naczelnik Urzędu ds. Strategii Rozwoju Przemysłowego DRL Edward Poljakow:

„Jeszcze pod koniec ubiegłego roku Zakład Produkcji Maszyn w Jasinowatej wykonał pierwszy w historii republiki egzemplarz kombajnu KSP-35, który jest bardzo nowoczesnym sprzętem. Ten kombajn trafi na rynek wewnętrzny. Nie jest wykluczone, że on także będzie produkowany na eksport”.

Według Edwarda Poljakowa kombajn ten może być używany w kopalniach DRL, Rosji i Ukrainy. Nie bez znaczenia w tym przypadku jest cena tego kombajnu, która wynosi tylko około 10 mln hrywien.

Na koniec kilka zdjęć:

Ługańsk- szkoła podstawowa nr.19. Weteran bitwy pod Debalczewem pułkownik Andriej Timochin opowiadał uczniom o przebiegu walk w kotle debalczewskim.

I jeszcze kilka aktualnych filmów:

***

 

 

Pozdrawiam.