Wojna domowa na Ukrainie 2.05.2016r.- 436 dzień od nowego rozejmu.

Odessa wczoraj.

Po spotkaniu niemieckiej kanclerz Angeli Merkel z prezydentem Stanów Zjednoczonych Barackiem Obamą pod pretekstem odwiedzenia targów w Hanowerze, domagał się on od Niemiec większego zaangażowania jej sił zbrojnych na wschodniej granicy Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Nie wiadomo jaki był wynik tego nacisku, ale pod koniec ubiegłego tygodnia gazeta „Frankfurter Allgemeine Zeitung” („FAZ”) zamieściła artykuł o planach niemieckiego rządu wzmocnienia jednym batalionem  Bundeswehry (150-250 żołnierzy) wschodniej granicy NATO na Litwie.

Według „FAZ” rozmieszczenie na Litwie sił NATO pod niemieckim dowództwem to „sensowne działanie”. Co ma wynikać z tego, że „prawdopodobieństwo, że Rosja zaatakuje członka NATO jest bardzo niskie. Minione lata pokazały, że Putin broni strategicznej ziemi niczyjej – obszarów, na których nie musi liczyć się z aktywną odpowiedzią Zachodu. I dokładnie z tego powodu Sojusz wzmacnia swoją obecność na flance wschodniej”

Ostateczne decyzje w tej sprawie mają zapaść w lipcu , na szczycie NATO w Warszawie, ale już dziś wśród niemieckich polityków, w mediach i portalach społecznościowych wiadomość o ewentualnym wysłaniu Bundeswehry na Litwę wywołała szeroką falę dyskusji i opinii.

I tak, na swoim profilu na Facebooku, niemiecki polityk- członek partii „Linkspartei” napisał, że „te 250 żołnierzy w przypadku wybuchu prawdziwej wojny byłby tam zbędnych”. „Zresztą jak wiadomo z ostatniej historii, to nie Rosja napadła na Niemcy, tylko Niemcy napadły na Rosję. W dniu 22 czerwca obchodziliśmy 75 rocznicę ostatniej napaści Niemiec na Rosję”.

Inna lewicowa polityk, Sahra Wagenknecht napisała w swoim tekście pt. „Neue Friedenspolitik statt NATO-Aggression” w dniu 29 kwietnia, że „kanclerz Angela Merkel decyduje się na nieodpowiedzialną prowokację, gdy wysyła Bundeswehrę w pobliże rosyjskich granic 75 lat po ataku Niemiec na Związek Radziecki”.

Natomiast niemieckie radio „Deutschlandfunk” zajęło pozycję, że obecność wojsk niemieckich na wschodniej granicy NATO zagwarantuje integralność terytorialną krajów byłych republik bałtyckich.

Jednak „Süddeutsche Zeitung” uważa, że niemiecki rząd w tej sprawie stanąć musi przed trudnym wyborem, co polega na tym, iż odmawiając wysłania swoich wojsk naraża się krajom bałtyckim, zaś wysyłając je jeszcze bardziej zaostrza stosunki z Rosją.

Jak sądzę w tej sprawie, jak zwykle zwycięży niemiecki pragmatyzm, czyli to co się Berlinowi opłaca. A czy opłaca się bardziej współpraca z sojusznikami z małych i przeżywających znaczne kłopoty gospodarcze krajami bałtyckimi, czy też z Rosją, której surowce energetyczne stanowią być albo nie być istnieniu potęgi przemysłowej Niemiec, zaś jej rynek zbytu o chłonności i potencjale przekraczający możliwości wielu krajów UE, jest za cenną wartością, aby ją przepuścić między palcami, dla jakiś urojeń o „poczuciu zagrożenia” przez państwa tradycyjnie kierujące się antyrosyjskimi uprzedzeniami.

Dowodem na to może być coraz mocniejszy nacisk kół gospodarczych na niemiecki rząd w celu zniesienia sankcji oraz realizacja wspólnego niemiecko-rosyjskiego projektu przesyłu gazu dodatkowym gazociągiem idącym po dnie Bałtyku- „Nord Stream-2”.

Dodam, że większość komentatorów pod informacjami dotyczącymi planów skierowania na Litwę batalionu niemieckiej Bundeswehry jest temu przeciwna- szczególnie wyraźnie jest to widoczne w zachodniej części Niemiec, zaś wschodnie Niemcy tradycyjnie zachowują pruską anty-rosyjskość.

Na koniec warto się jeszcze zastanowić, dlaczego treści publikowanych przez niemieckie media informacji na temat stosunków z Rosją są zrównoważone, bardziej obiektywne i zdecydowanie mniej prowokacyjne niż zamieszczane przez te same media tylko w języku polskim na terenie naszego kraju?

Pierwszym celem oczywiście jest podgrzewanie nastrojów antyrosyjskich w części naszego społeczeństwa, szczególnie tych kojarzonych z PiS-em i tzw. patriotami. Drugim celem jest skłócenie naszych narodów, co ma na celu likwidację naturalnej konkurencji jaką mogą stanowić polskie firmy na rynku rosyjskim. Po trzecie zaś, pokazanie międzynarodowej opinii publicznej, jakie to społeczeństwo polskie jest głupie i mało rozgarnięte, zaś elity polityczne naszego kraju nie nadają się do prowadzenia opartej na pragmatyzmie polityki, a jedynie do jątrzenia i budzenia niepokojów w Europie wschodniej.

Ten przekaz, coraz częściej utrwala się w świadomości przeciętnego Europejczyka, co następnie odbija się na postrzeganiu roli naszego kraju jako „chorego człowieka Europy”.

To właśnie, w tysiącletniej historii wzajemnych stosunków naszych krajów, doprowadzili oni do perfekcji ten sposób dyskredytacji Polski, zaś my nadal nie umiemy wyciągnąć właściwych wniosków ze swojej historii powtarzając te same błędy.

Tak więc deklaratywna i głoszona- przez wywodzące się z kręgów opozycji anty-systemowej z okresu PRL-u elity polityczne naszego kraju realizujące swoją politykę wschodnią- jest wrogość wobec Rosji, co tak naprawdę powoduje, że działają oni w interesie obcych sił, które nie mają z dobrem Polski nic wspólnego, a jedynie rozgrywają w ten sposób swoje ukryte plany.

Można wobec tego zadać pytania: czy polskie elity polityczne są aż tak ograniczone, czy też wprost przeciwne- bardzo skrycie i w pełni świadomie  wraz z ich zleceniodawcami realizują cele szkodzące Polsce?

Czy np. poroniony projekt jaki zaserwował nam PiS w postaci „+500”, a na który sfinansowanie w takiej postaci jak on został wprowadzony, nie jest stać te społeczeństwo, nie ma na celu demontażu równowagi budżetowej i doprowadzenie do rozkładu państwa od środka?

Czyż nie dziwne jest, że funkcjonariusze tego kraju potrafią wystawić słony mandal drobnemu przedsiębiorcy za nie nie wydanie paragonu fiskalnego w wysokości 20 groszy za wykonaną klientowi kserokopię, zaś lekką ręką wyrzuca to samo państwo setki złotych miesięcznie na pomoc dla rodzin posiadających dzieci?

Czy nie widać w takich działaniach jakiegoś przemyślanego wspólnego mianownika?

Z tymi pytaniami pozostawiam Państwo do samodzielnego zastanowienia się- kończąc na nich ten wątek.

http://www.faz.net/aktuell/politik/ausland/europa/truppen-in-litauen-bundeswehr-prueft-verstaerkten-einsatz-an-der-nato-ostgrenze-14205719.html

https://web.facebook.com/gregor.gysi/posts/10153358783752693?_rdr

http://www.deutschlandfunk.de/sicherheit-in-europa-die-nato-muss-handeln.720.de.html?dram:article_id=352890

http://www.sueddeutsche.de/politik/bundeswehr-das-dilemma-1.2972882

http://www.linksfraktion.de/pressemitteilungen/neue-friedenspolitik-statt-nato-aggression/

http://niezalezna.pl/79800-wiadomo-kto-ma-wzmocnic-wschodnia-flanke-nato-odpowiedz-na-rosyjskie-prowokacje

Pod powyższym linkiem warto zaznajomić się (póki jeszcze są) z komentarzami. Jak widać „ruskie trolle” są wszędzie 🙂

***

A teraz, przechodzędo relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

Wczoraj w pierwszy dzień świąt Wielkanocnych i jednocześnie obchodzonego Święta Pracy 1 Maja, było na ogół spokojnie i rozejm przez stronę ukraińską nie był naruszany poza dwoma przypadkami: na północnych i południowych obrzeżach Doniecka oraz północnych i zachodnich obrzeżach Gorłówki.

I tak, w godzinach popołudniowych ukraińskie wojsko przeprowadziło ostrzał przy użyciu moździerzy kaliber 120 i 82 mm terenu lotniska i terenów na południe od niego oraz teren wsi Jelenowka.

W godzinach późniejszych, pomiędzy 17:00 a 22:00, ukraińskie wojsko przy użyciu moździerzy kaliber 120 i 82 mm oraz granatników i broni ręcznej, ponownie przeprowadziło ostrzał terenu lotniska, miejscowość Szirokaja Bałka oraz teren kopalni „6/7”. Ostrzał ten prowadzony był z kierunku miejscowości Opytnoje, Nowodorodsk oraz Majorsk.

Przedstawiciel MON DRL Edward Basurin poinformował wczoraj wieczorem, że podczas walk jakie miały miejsce w nocy z soboty na niedzielę, zginęło dwóch żołnierzy sił powstańczych, a czterech zostało rannych.

Natomiast wg. informacji przekazanych wczoraj podczas konferencji prasowej przez przedstawiciela biura prezydenta Petro Poroszenki, Aleksandra Motuzjanika, w ciągu ostatnich dwóch dni na linii frontu zginął jeden ukraiński żołnierz oraz siedmiu innych zostało rannych. Z tego pięciu w rejonie Awdiejewki i dwóch w okolicy Mariupola.

***

 

 

 

Na koniec kilka zdjęć:

Obchody świąt Wielkiejnocy w Doniecku.

Obchody Święta 1 Maja w Doniecku.

I jeszcze kilka aktualnych filmów:

 

***

Pozdrawiam.