Wojna domowa na Ukrainie 2.06.2016r.- 467

Według zachodnich „demokratów”- zawsze miłujących pokój i dobro człowieka, samo się zawaliło.

„Nie ukrywam, iż po wczorajszej rozmowie myślałem, że wszystkie kwestie zostały już powiedziane, ale dzisiejsza rozmowa pokazała, że możemy zrobić jeszcze więcej” – skomentował efekt poniedziałkowego spotkania swojego spotkania z Sekretarzem Generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem, szef MON Antoni Macierewicz.

Tym „więcej” ma być rozmieszczenie stałych składów uzbrojenia, które mogą znaleźć swoją lokalizację w Polsce. Co jak łatwo przewidzieć są kolejnym celem do odstrzelenia na terenie naszego kraju w razie wybuchy wojny, co zapewne może nam dawać bardzo duże poczucie bezpieczeństwa:

„Nasza dzisiejsza rozmowa nie tylko potwierdziła, że w Polsce będą stacjonowały w trybie rotacyjnym cztery grupy bojowe, które będą stanowiły stały element obecności NATO na wschodzie. Rozmawialiśmy również o stałych składach uzbrojenia, które mogą być w Polsce. To dla nas niesłychane istotne i umacnia nasze poczucie bezpieczeństwa”– zapewnił szef MON.

Macierewicz ujawnił również, że rozmowy dotyczyły m.in. zobowiązań wobec sąsiadów Polski na Wschodzie:

„Rozumiemy, że wschodnia flanka jest ważna, ale nie będziemy zapominali, że istotna jest również południowa. Potwierdzamy nasze misje, które będą kontynuowane na flance południowej także w innych formach wojskowych. W obecnej sytuacji, jakiej świat się znajduje, jedność NATO jest najważniejsza” – podsumował minister obrony narodowej.

Jeśli chodzi o udział wojsk polskich we wzmacnianiu flanki południowej, to szef MON podjął już decyzję o wysłaniu samolotów bojowych do Syrii:

„Cztery F16 polecą do Syrii, do tego zespół szkoleniowy i siły specjalne. Wszystkie misje mają charakter szkoleniowy i rozpoznawczy, nie mają charakteru kinetycznego. Pomoc tym, którzy walczą z terroryzmem, jest po prostu niezbędna” – dodał Macierewicz.

Ciekawe w związku z tym kto będzie bronił polskiego nieba przed spodziewaną agresją „domniemanego wroga”? Może jankesi przy pomocy swojej tarczy?

Zaś najciekawsze jest to co Antoni Macierewicz powiedział w telewizyjnym programie „Dziś Wieczorem”:

„Sojusz NATO jest sojuszem obronnym. My (czyli Polska- dopisek mój) wyłącznie podejmujemy kroki obronne wobec napierającego sąsiada. Nikt nie chce spirali zbrojeń (…) Ostatni szczyt Grupy Wyszehradzkiej tydzień temu, zawarł taką konkluzje, że te siły, które będą tu (tzn. w Polsce– dopisek mój) stacjonowały, muszą być zdolne do obrony przesmyku suwalskiego, ale to nie znaczy, że będą tam stacjonowały (…) Obecność wojsk NATO w Polsce ma być rotacyjna, ale stała”

W tym momencie muszę się zatrzymać, aby rozsupłać to co szef MON miał na myśli.

A więc sprawa pierwsza dotyczące tego, że Polska „wyłącznie podejmuje kroki wobec napierającego sąsiada”.

Warto aby kiedyś jakiś bardziej przytomny dziennikarz zadał panu Antoniemu pytanie:

„Na czym polega to napieranie przez sąsiada i gdzie konkretnie ono ma miejsce w Polsce?”

Kolejną kwestią jest sprawa tego nieszczęsnego „przesmyku suwalskiego”, który odbiera spokojny sen Antoniemu Macierewiczowi, wielu „patriotom”, no i oczywiście sztabowcom- nie tylko polskiej niezwyciężonej armii.

A więc jak oni obronić chcą ten strategiczny przesmyk bez rozmieszczenia tam stale przebywających doborowych jednostek zaopatrzonych do tego w najlepszą i najbardziej skuteczną broń?

Czy Antoni Macierewicz sądzi, że wystarczy sam pomysł „odstraszania”?

Jeśli tak jest, to ja już zaczynam się czuć zaniepokojony tym, kto stoi na stanowisku szefa MON.

„Odstraszała” już od Polski sanacyjna władza przed wojną Hitlera, a jak to się skończyło to niech opowiedzą ci, którzy stracili wszystko: rodziny, bliskich, zdrowie, majątki i dalszą swoją szansę na rozpoczęcie życia na nowo.

Czy w ten sam sposób Antoni  Macierewicz wyobraża sobie pomysł „odstraszania” „domniemanego wroga”?

No i wreszcie ostatnia sprawa.

Otóż, szef MON- za co go należy podziwiać- wymyślił (no może nie samodzielnie, ale co by nie mówić nauczył się na 6 z +) nową formułkę polegającą na wmawianiu ciemnemu ludowi, że „rotacyjna” obecność to jest to dokładnie to samo co „stała”. Wystarczyło tylko w jednym zdaniu skojarzyć te dwa słowa i dokonał się tym sposobem cud nowomowy, dzięki któremu „rotacyjnie stała” wartość procesu fizycznego jakim jest obecność, przejdzie do annałów badaczy zajmujących się w przyszłości badaniem tego świetlanego okresu w historii Polski.

Dlatego też od dziś, gdy mi się zdarzy za długo zabalować poza chatą, wzorem Macierewicza będę tłumaczył żonie, że przecież byłem cały czas obecny w domu, ale rotacyjnie. Zobaczymy co na to kobieta odpowie. Chyba nic i zakończy się ta hucpa obiciem jakimś ciężkim sprzętem służącym do prac  kuchennych 🙂 🙂 🙂 Tak więc po długim zastanowieniu się zrezygnowałem z tego pomysłu, bo jeszcze życie jest mi miłe 🙂 🙂 🙂

Czy znajdzie się ktoś z osób publicznych, której leży na sercu dobro naszego kraju, żeby wygarnął głośno i publicznie Antoniemu Macierewiczowi, aby wreszcie przestał gadać bzdury i się ogarnął?

***

Na tym kończąc ten wstęp, przechodzę teraz do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

Po przedwczorajszym tymczasowym uspokojeniu się sytuacji militarnej w Donbasie, w dniu wczorajszym ukraińskie wojsko ponownie rozpoczęło ostrzał terenu znajdującego się pod kontrolą władz niezależnych republik, w tym również celów cywilnych.

I tak, we wczesnych godzinach nocnych, około godziny 20:15, ukraińscy żołnierze przeprowadzili ostrzał przy użyciu granatników, ciężkich karabinów maszynowych i broni ręcznej wsi Trudowska znajdującej się dzielnicy Piotrowskiej Doniecka. W rezultacie zostało tam rannych kilku cywilów w rejonie ulicy Lietczykow nr. 16.

Pięć minut później, w godzinach od 20:20 do 01:20, ukraińskie wojsko rozpoczęło ostrzał terenu otaczającego byłe donieckie lotnisko, a tam „Volvo-Centrum”, punktu kontrolnego Jasinowata, przedmieść Spartakusa i wsi Żabiczewo.

W Dokuczajewsku jeden z pocisków trafił na terenie zakładu produkcyjnego „Нефтепереработка” w zbiornik z naftą wywołując tam kolejny już raz pożar.

Łącznie w wymienionych wyżej miejscach i miejscowościach spadło około 230 pocisków moździerzowych kaliber 120 i 82 mm.

Natomiast ze strony ukraińskiej napływają sygnały, że wczoraj późnym popołudniem toczyły się intensywne walki na wschodnim przedpolu Awdiejewki, gdzie w użyciu były moździerze kaliber 120 i 82 mm a nawet haubice kaliber 152 mm.

Poza tym miało dojść do walk w okolicach Mariupola i nadal utrzymuje się napięta sytuacja w rejonie Stanicy Ługańskiej na odcinku ługańskim linii frontu.

***

Po propozycji złożonej przez stronę ukraińską (konkretnie nie wiadomo przez kogo, ale informacje o tym podawały ukraińskie media), że jeden ze szczytów w Himalajach został nazwany- na cześć uwolnionej przez rosyjskie wadze sądownicze przestępczyni wojennej Nadieżdy Szawczenko z więzienia i deportowanej następnie na Ukrainę- nazwiskiem uznanej za bohaterkę ukraińską „Szawczenko”.

Okazuje się, że główny zainteresowany problemem, czyli władze Nepalu, na którego terytorium miał zostać nazwany mianem „Szawczenko” jeden ze szczytów górskich, nic na ten tema nie wiedzą. Jednocześnie przekazały komunikat, że nadanie nazwy „Szawczenko” jakiemukolwiek szczytowi w Himalajach jest niemożliwe.

Tym sposobem kolejne kłamstwo ukraińskich mediów zostało obnażone.

Kijowskie władze ogłosiły wczoraj, że na terenie miasta aż 95% obiektów zostało zdekomunizowanych.

Ciekawe jak im pójdzie z tymi ostatnimi 5% ?

Natomiast jeszcze ciekawsze jest to jak obecne władze Ukrainy poradzą sobie z „dekomunizacją” granic własnego państwa?

Ten proces dopiero się zaczął, a do zrobienia jeszcze tak wiele 🙂

Na koniec kilka zdjęć:

Donieck- wczoraj w  „Alei Aniołów” oddano hołd- zabitym przez ukraińskich żołnierzy- dzieciom z Doniecka.

I jeszcze kilka aktualnych filmów:

 

Powyższy film został opublikowany na YouTube, gdzie zamiast filmu pokazuje się ostrzeżenie następującej treści: „FILM MOŻE BYĆ NIEODPOWIEDNI DLA NIEKTÓRYCH UŻYTKOWNIKÓW”. Tak właśnie wygląda nowe wcielenie cenzury.

***

Pozdrawiam.