Wojn domowa na Ukrainie 4.07.2016r.- 499 dzień od nowego rozejmu.


 

„Plan jest taki, by po szczycie w Warszawie zorganizować posiedzenie Rady NATO-Rosja po to, by przede wszystkim upewnić się, że Rosja w pełni rozumie, jakie działania Sojusz podejmuje i dlaczego. Wszystkie operacje NATO są transparentne i zapowiedziane z wyprzedzeniem. Okres jest napięty, ale robimy wszystko, by uniknąć incydentów i uspokoić sytuację”– przedstawił wizję amerykańskiej strategi wobec Rosji po szczycie NATO w Warszawie amerykański ambasador w Polsce Paul W. Jones w wywiadzie udzielonemu kilka dni temu dla „PAP”.

 

Dalej obszerne fragmenty tego wywiadu:

„PAP”:

Rosja twierdzi, że ostatnie działania NATO naruszają Akt Stanowiący Wzajemnych Stosunkach NATO-Rosja z 1997 roku. W czwartek prezydent Władimir Putin po raz kolejny powiedział, że Sojusz “podejmuje konfrontacyjne kroki”.

Paul W. Jones (P.W.J):

NATO podejmuje kroki defensywne. Rosja rozpoczyna planowany na dziesięciolecia program modernizacji swojej armii, w ostatnich latach przeprowadziła też blisko granic krajów członkowskich Sojuszu bardzo znaczące ćwiczenia wojskowe, które znacznie przekraczają skalę ćwiczeń Sojuszu. Pamiętajmy, że przyczyną obecnej sytuacji jest nielegalna okupacja Krymu przez Rosję, która interweniowała także na wschodniej Ukrainie. To wszystko skłoniło NATO do podjęcia odpowiedzialnych, poważnych, defensywnych kroków, by zagwarantować, że wojska rosyjskie nie posuną się dalej.

„PAP”:

W ramach tych działań NATO planuje rozmieścić cztery bataliony w państwach położonych na wschodniej flance. Ale czy to naprawdę zagwarantuje bezpieczeństwo w tym regionie? Po zakończeniu ćwiczeń Anakonda dowódca sił lądowych USA w Europie gen. Ben Hodges powiedział, że Sojusz nie byłby w stanie obronić krajów bałtyckich.

P.W.J:

Na szczycie w Walii, który był swego rodzaju szczytem kryzysowym, zorganizowanym po interwencji na Ukrainie, Sojusz postanowił zwiększyć możliwości nagłego reagowania na kryzysy, rozwinęliśmy znacząco siły szybkiego reagowania, które zostały przetestowane w czasie ostatnich ćwiczeń Anakonda. To jeden z elementów działań NATO podejmowanych w odpowiedzi na zagrożenie ze strony Rosji. Drugi to wspomniane cztery bataliony. Dodatkowo, Stany Zjednoczone zdecydowały o wysłaniu na wschodnią flankę swojej brygady pancernej. Po Niemczech i Włoszech będzie to trzecia brygada amerykańska w Europie.

Biorąc pod uwagę wszystkie te elementy, jeśli chodzi o siły konwencjonalne – a są także elementy dotyczące sił niekonwencjonalnych – jesteśmy przekonani, że NATO może odpowiedzieć na każdą sytuację, którą Rosja może wywołać na wschodniej flance.

Poza tym to przecież nie koniec naszych działań, będziemy dalej oceniać zagrożenia i dostosowywać do nich nasze działania.

„PAP„:

Na szczycie mają zapaść decyzje mające na celu wzmocnienie obecności sił na wschodniej flance. Widzimy jednak, że wobec tego pomysłu pojawia się pewnego rodzaju opór. Niektórzy politycy z krajów członkowskich Sojuszu krytykują ćwiczenia Anakonda, ostatnio krytycznie wypowiadał się o nich szef niemieckiej dyplomacji Frank Walter Steinmeier. Na ile pewne jest, że planowane decyzje zapadną?

P.W.J:

Głównymi siłami NATO są jedność, zdolności militarne i wartości demokratyczne. Na szczycie zostaną podjęte zakrojone na szeroką skalę decyzje, które pokażą, że NATO jest w pełni operatywne i zdolne do szybkiej odpowiedzi na zagrożenia, w szczególności na Wschodzie i Południu, ale także na zagrożenia hybrydowe.

Szczyty są zwoływane po to, by potwierdzić zasadę “jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”. Nie sądzę, by jakikolwiek kraj członkowski miał wycofać się z tych decyzji pod wpływem wypowiedzi niektórych polityków, one nie podkopują decyzji podejmowanych przez NATO. Poza tym one nie są podejmowane nagle, nie stanowią zaskoczenia, są długo omawiane i konsultowane.

NATO nie jest organizacją działającą na zasadzie dobrowolności, państwa członkowskie składają zobowiązania, które potem są egzekwowane. Nie widzę więc w codziennej polityce, w wypowiedziach podejmowanych pod wpływem różnych wydarzeń, w różnych okolicznościach, żadnego zagrożenia dla decyzji Sojuszu.

„PAP”:

W czwartek Kanada postanowiła, że wyśle kontyngent, który będzie stanowił trzon jednego z czterech batalionów na wschodniej flance. Dlaczego tak długo trwało szukanie czwartego – obok USA, Wielkiej Brytanii i Niemiec – kraju, który weźmie na siebie tę odpowiedzialność?

P.W.J:

Przede wszystkim dlatego, że to bardzo duża odpowiedzialność. Jako państwo ramowe Kanada będzie odpowiadała za rozmieszczenie batalionu w miejscu, w którym te wojska nie działają, poza tym takie działanie wymaga czasu i odpowiedniego przygotowania.

„PAP”:

Wspomniał pan o planach ulokowania w naszej części Europy amerykańskiej brygady pancernej. Miałoby to nastąpić w lutym przyszłego roku. Czy na tę decyzję mogą jeszcze wpłynąć wyniki wyborów prezydenckich w USA?

P.W.J:

To bardzo mało prawdopodobne. Decyzja ta ma szerokie ponadpartyjne poparcie w Kongresie, a to Kongres podejmuje decyzje o przyznaniu środków w tym zakresie. Co więcej, nasze władze wojskowe myślą długoterminowo o takich sprawach i jak przyjmują jakiś kurs, to zwykle jest on realizowany z niewielkimi tylko zmianami.

„PAP”:

Mówił pan o planowanym spotkaniu Rady NATO-Rosja. Jaki powinien być – pana zdaniem – przekaz NATO dla Rosji na tym spotkaniu? Czy powinien być próbą “załagodzenia” sytuacji po podjęciu negatywnie ocenianych przez Rosję decyzji?

P.W.J:

Uważam, że spotkanie Rady po szczycie jest rzeczą logiczną. Jego celem powinno być zapewnienie pełnego zrozumienia i przejrzystości podejmowanych przez NATO kroków oraz ich przyczyn. Dobrze by było, żeby strona rosyjska odwzajemniła nam się wyjaśnieniem swoich działań. Najbardziej prawdopodobny przebieg rozmów z naszej strony widziałbym więc tak: oto nasze decyzje, oto dlaczego je podjęliśmy. Nie zmienimy naszego kursu – chyba że wy zmienicie swój. Ale jak do tej pory nic nie wskazuje na taką zmianę – Rosja pozostaje na kursie, który z naszego punktu widzenia jest wysoce prowokacyjny. Mam na myśli m.in. incydenty takie jak ten na Morzu Śródziemnym, ale również zbrojenia i decyzje dotyczące rozmieszczenia wojsk, okupację części terytorium innego suwerennego kraju oraz militarną interwencję wobec tego kraju. NATO będzie więc wyjaśniało, że w sposób odpowiedzialny, rozbudowując potencjał obronny i odstraszający, reaguje na te właśnie kroki Rosji.

„PAP”:

W czwartek pojawiły się w mediach doniesienia o nowych walkach w ukraińskim Donbasie. Ukraina oczekuje w tej sytuacji od NATO – przynajmniej – jednoznacznego, jasnego sygnału poparcia. Czy spodziewa się pan, że Sojusz spełni te oczekiwania?

P.W.J:

Tak, jestem przekonany, że poparcie NATO dla Ukrainy zostanie na szczycie potwierdzone i poszerzone. W szczycie w Warszawie weźmie udział ukraińska delegacja z prezydentem Poroszenką na czele. Ogłosimy też na nim podjęcie całego pakietu działań na rzecz wzmocnienia zdolności obronnych Ukrainy. Spodziewam się, że tematem rozmów politycznych między przedstawicielami państw NATO na szczycie będzie też implementacja porozumień mińskich.

„PAP”:

Czy można spodziewać się deklaracji o tym, że drzwi do Paktu Północnoatlantyckiego są dla Ukrainy otwarte?

P.W.J:

Nie sądzę, żeby stanowisko NATO w tej kwestii miało się zmienić. Drzwi do Sojuszu pozostają otwarte – tak jak zapisaliśmy to w Traktacie Waszyngtońskim – czego dowodem jest przypadek Czarnogóry, ale nie sądzę, żeby ta kwestia została na szczycie podniesiona w stosunku do Ukrainy. Będziemy mówić raczej o wspieraniu jej obronności i wdrażaniu porozumień mińskich.

„PAP”:

A rozpoczęcie procesu rozszerzenia o jakieś inne kraje jest możliwe?

P.W.J:

NATO jest dość mocno rozdyskutowane w tej kwestii. Na pewno, tak jak zwykle, potwierdzimy politykę otwartych drzwi, ale jedyny nowy członek, o którym będziemy mówić, to Czarnogóra, który uczestniczy w szczycie jako obserwator. Jej przyjęcie jest już zresztą przesądzone, obecnie to tylko kwestia proceduralna.

„PAP”:

W kontekście szczytu mówi się głównie o decyzjach odnoszących się do wzmocnienia obecności Sojuszu na wschodniej flance. A w jaki sposób odniesie się on do tego, co dzieje się na Południu: konfliktu na Bliskim Wschodzie, kryzysu migracyjnego?

P.W.J:

Na szczycie zostaną podjęte decyzje o zwiększeniu zaangażowania na rzecz stabilizacji w południowym sąsiedztwie NATO. Będzie ono miało przede wszystkim formę pomocy wojskowej, wywiadowczej i szkoleniowej dla naszych partnerów z rejonu Morza Śródziemnego. Chcemy też podzielić się wiedzą np. o trasach przepływu migrantów i rozmaitych zagrożeniach dla europejskiego bezpieczeństwa. Będziemy również rozmawiać o innych możliwościach wsparcia Tunezji czy Jordanii, o działaniach wobec Libii w kontekście rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ o embargu na handel bronią z tym krajem.

„PAP”:

Szczyt Sojuszu wiąże się z wizytą w Polsce najwyższych przedstawicieli USA – prezydenta Baracka Obamy, sekretarza stanu Johna Kerry’ego i sekretarza obrony Ashtona Cartera. Wiemy, że ma się odbyć spotkanie prezydenta Obamy z prezydentem Andrzejem Dudą. Jak w tym kontekście widzi pan najważniejsze sprawy w polsko-amerykańskich stosunkach? O czym będą rozmawiać prezydenci?

P.W.J:

Najważniejszym celem przyjazdu Obamy jest oczywiście szczyt NATO, ale prezydent Obama cieszy się na spotkanie bilateralne z prezydentem Dudą. Będzie to też ostatnia wizyta prezydenta w Europie – stąd spotkania z szefem Komisji Europejskiej Jean-Claudem Junckerem i przewodniczącym Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem.

Polska i USA są oczywiście wielkimi przyjaciółmi i sojusznikami. W dziedzinie bezpieczeństwa, na którą w kontekście szczytu zwracamy szczególną uwagę, Polska podjęła ostatnio istotne kroki mające na celu włączenie się w kampanię przeciwko ISIS na Bliskim Wschodzie, co przyjmujemy z dużym zadowoleniem i uważamy, że jest bardzo logicznym posunięciem w przypadku kraju z możliwościami militarnymi Polski.

Dostrzegamy też wysiłki Polski na rzecz wzmocnienia swojej obronności i modernizacji sił zbrojnych, które trwają już od pewnego czasu. Prezydenci na pewno będą chcieli omówić obie te kwestie. Z pewnością poruszą też temat stosunków gospodarczych między naszymi krajami, w tym sprawę umowy o transatlantyckim partnerstwie handlowo-inwestycyjnym (TTIP).

Myślę, że prezydent Obama będzie też zainteresowany rozwojem sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego. Ta ciekawość nie wynika z chęci ingerowania w wewnętrzne sprawy Polski, tylko z przekonania, że – jak to już dawno zapisaliśmy m.in. w regulacjach KBWE oraz w artykule drugim traktatu założycielskiego NATO – siła demokracji i demokratycznych instytucji jest sprawą fundamentalną dla naszego wspólnego bezpieczeństwa.”

***

A więc szczyt NATO w Warszawie jeszcze się nie zaczął, a już wiemy z grubsza- dzięki wywiadowi z ambasadorem Stanów Zjednoczonych w Polsce- o tym jakimi decyzjami się on zakończy.

To pokazuje w jaki sposób działa obecnie zachodnia „demokracja” gdzie wszystko wcześniej jest ustalane i pod całkowitą kontrolą, zaś samo zatwierdzenie tego jest tylko zwykłą formalnością.

Dlatego też, gdy wynik referendum brytyjskiego o wyjściu z UE, okazał się niekorzystny dla euroentuzjastów, wpadli oni w szok, bo po raz pierwszy, gdy zastosowano prawdziwe mechanizmy demokracji, wynik wyborów ich zaskoczył, gdyż był niesterowalny a więc i nieprzewidywalny.

No, ale po tym wtręcie, powróćmy do tego co się będzie działo niebawem na naszym polskim podwórku, a więc do szczytu NATO w Warszawie.

Otóż, wg. słów amerykańskiego ambasadora wiadome jest, że rozmieszczone zostaną- tak jak to wcześniej zapowiadano- na wschodniej flance NATO cztery bataliony, co nam ma zapewnić bezpieczeństwo, które jest oczywiście bardzo złudne, bo jak ocenił amerykański generał dowódca sił lądowych USA w Europie gen. Ben Hodges: „sojusz nie byłby w stanie obronić krajów bałtyckich” (ten problem poruszony już został  w jednej z moich poprzednich relacji, a więc zapraszam do zapoznania się z nią).

Następnie- wiadomo wreszcie jest, które z państw wyśle ten nieszczęsny czwarty batalion, z obsadą którego od samego początku były trudności- co wyraźnie wskazuje jaki jest prawdziwy stosunek największych graczy w NATO wobec planów amerykańskich przesuwania wojska i infrastruktury wojskowej na Wschód.

Natomiast nadal nie jest rozstrzygnięta kwestia wysłania przez armię Stanów Zjednoczonych choćby jednej brygady pancernej (z obiecywanych wcześniej trzech), bo zależy ona od głosowania w amerykańskim Kongresie, a nie od decyzji jakie zapadną w Warszawie.

Jak sądzę, nad obecnością tej brygady, o której tak bardzo trąbił szef polskiego MON Antoni Macierewicz i wtórował mu przy tym prezydent Andrzej Duda- przyjmując jej obecność za niemal pewną, co miało być dowodem na skuteczność polityki Antoniego Macierewicza oraz pozostałych oficjeli PiS-u w rządzie, można już położyć krzyżyk, bo nawet jeśli uda się tą brygadę skierować na flankę wschodnią to obecność jej będzie stricte propagandowa i nie długa, po czym po jakimś czasie chyłkiem zostanie ona wycofana.

Ale idąc dalej, otóż wiadomo też, że nie zostanie na szczycie NATO poruszona kwestia członkostwa Ukrainy w pakcie (pomimo to, że formalnie została ona zaproszona do udziału w szczycie, gdzie nawet może jednym z członków jej delegacji być ukraiński prezydent Petro Poroszenko). Natomiast zostaną tam ogłoszone decyzje o podjęciu działań na rzecz wzmocnienia zdolności obronnych Ukrainy oraz przy okazji zostanie poruszona kwestia wdrażania porozumień mińskich.

Poza tym uczestnicy szczytu NATO w Warszawie zajmować się będą zagadnieniami zapewnienia bezpieczeństwa na południowych granicach Europy, powstrzymania fali uchodźców i zapobiegania zamachom terrorystycznym.

Jednocześnie warto też zastanowić się nad słowami, które rozpoczęły powyższy wywiad, a więc, to że wg. amerykańskiego ambasadora- jak i też wg.oficjalnej wykładni propagandowej ukutej przez światowego hegemona- sojusz północnoatlantycki jest paktem defensywnym, czyli mającym na celu jedynie obronę jego członków przed zewnętrzną agresją (co ostatnio zostało poszerzone również o agresję wewnętrzną, którą określono jako „wojną hybrydową„).

Otóż, od czasów zaangażowania się w wojnę w Jugosławii, poprzez Irak, Afganistan, Libię itd. wiadomo jest, że sojusz nie pełni wyłącznie funkcji defensywnych, a jest jak najbardziej paktem agresywnym- czyli ofensywnym.

Jednocześnie proszę zwrócić uwagę na fakt i okoliczności powstania tego sojuszu, który miał być odpowiedzią na domniemane zagrożenie ze strony Związku Radzieckiej wywołaniem ogólnoświatowej rewolucji i tym samym zajęcie przez niego pozycji mocarstwa światowego. W tym celu zagrożone „demokracje” zachodnie zjednoczyły się pod skrzydłami amerykańskiego orła aby dzielnie dać wspólnymi siłami odpór tym niecnym planom.

Jednak po upadku Związku Radzieckiego, a więc i braku zagrożenia z jego strony agresją, sojusz się nie rozwiązał, zaś amerykański orzeł zajął pozycję mocarstwa światowego.

Propagandowo umotywowano to tym, że pełni on obecnie „rolę stabilizacyjną”.

Co natomiast ma stabilizować i w jakim celu, już nie dodano.

Fakt, jest zaś taki, że gdy cel jaki przyświecał powstaniu militarnego paktu NATO, pod kierunkiem USA, w chwili upadu ZSRR jak i Układu Warszawskiego, przestał istnieć, zaś de facto wtedy to właśnie mocarstwem światowym stały się Stany Zjednoczone Ameryki Północnej.

A więc po co nadal ta bardzo kosztowna organizacja jest utrzymywana?

O jej absurdalnych kosztach świadczy choćby  sama organizacja- dosłownie dwudniowego- szczytu NATO w Warszawie, której koszty wynosić będą polskiego podatnika od 300 do 400 mln złotych, nie licząc tu kosztów jakie poniósł nasz kraj przy organizacji wcześniejszych ćwiczeń wojskowych „Anakonda-16”, które choćby z rozmiaru i czasu ich trwania, musiały kosztować wielokrotnie więcej.

Nota bene, przy tej okazji, warto się zapytać władze naszego kraju jakie prawdziwe koszty poniósł polski podatnik  na przeprowadzone ćwiczenia wojskowe „Anakonda-16”, bo jak dotąd bardzo trudno uzyskać na to pytanie jakąkolwiek odpowiedź.

Czy w ten sposób postępują władze szczycące się, że będąc z nadania demokratycznego wyboru, ukrywają przed społeczeństwem prawdę?

Tak więc, w sytuacji gdy od ponad ćwierć wieku nie istnieje  żadna przyczyna, dla której powołano do życia pakt NATO, który nota bene jest jak dotąd najbardziej agresywnym paktem militarnym na świecie, organizacja ta nie tylko, że nie została rozwiązana, ale  rozszerza się we wszystkich możliwych kierunkach wchłaniając coraz nowe kraje- a szczególnie na wschód, aż pod granice Rosji. Nie dość tego wszystkiego łożone są na jej utrzymanie coraz większe pieniądze, a po szczycie w Walii zadecydowano o dalszym wzmożeniu wysiłku finansowego zmuszając do niego wszystkie kraje członkowskie.

Przypomnę, że ten sojusz „defensywny” wydaje około trzy razy więcej środków finansowych (nie licząc krajów Ameryki Północnej) niż kraj, przed którym niby ma się bronic, co już samo w sobie jest curiosum, ale również posiada ponad trzy razy większą przewagę ilościową w ludziach i bez porównania nowocześniej wyposażone siły zbrojne.

Tyle wynosi całkowita różnica w wydatkach na zbrojnie NATO i Rosji. Jak widać przewaga jest niemalże 15-krotna na niekorzyść Rosji.

Tak więc dziś, po niemalże 60 latach istnienia tej organizacji militarnej państw półkuli zachodniej, widać wyraźnie, że jest to pakt agresywny skierowany nie na obronę przed nawałą bolszewicką, która już nikomu nie grozi, tylko do szachowania Rosji.

Czyli, że prawdziwym i ostatecznym celem tego paktu jest doprowadzenie do likwidacji Rosji w obecnie nam znanym kształcie, próbując przy tym różnych metod, w tym wojny hybrydowej i ostatnio wojny ekonomicznej, co jest zabezpieczane przez siły zbrojne państw NATO.

Jako, że ten cel stał się po ostatnich działaniach podejmowanych przez NATO na tyle wyraźny, że nie jest on już do ukrycia, Rosja postanowiła wreszcie rozpocząć aktywną obronę swoich interesów strategicznych. Co stało się zaskoczeniem dla zachodnich globalistów, i do dziś nie mogą się otrząsnąć po tym z szoku.

http://dziennikzwiazkowy.com/na-biezaco/ambasador-usa-dobrze-by-bylo-zeby-rosja-wyjasnila-nato-swoje-dzialania/

https://pl.wikipedia.org/wiki/NATO

https://pl.wikipedia.org/wiki/Uk%C5%82ad_Warszawski

http://www.tvp.info/16710129/nato-zostawia-rosje-w-tyle-sprawdz-porownanie-potencjalow-sil-zbrojnych

***

Na tym kończąc ten wstęp, przechodzę teraz do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

W dniu wczorajszym sytuacja na froncie w Donbasie przypominała tą jaka tam się zaczęła kształtować od kilku poprzednich dni, a więc nadal trwają wzmożone działania zbrojne podejmowane przez ukraińskich żołnierzy.

I tak, w godzinach nocnych- pomiędzy 22:00, a 02:40- ukraińskie wojsko prowadziło przy użyciu moździerzy, przeciwpancernych pocisków kierowanych, opancerzonych wozów bojowych, wyrzutni granatów i ręcznej broni maszynowej, ostrzał w rejonie następujących miejscowości: Wiesiełoje, Spartakus, Mineralnoje w rejonie jasinowatskim, osiedla Trudowskie i Staromichajłowki- na zachodzie Doniecka, Dokuczajewska, Gorłowki, Zajcewa oraz kopalni „6/7” i „Gagarina”, wsi Leninskoje, Oktrjab, Sachanka, Komiternowo, Szirokije, Lebiediojskoje i Talakowki w rejonie odcinka frontu południowego na wschód od Mariupola.

W Gorłówce przy ulicy Jurija Gagarina w wyniku ukraińskiego ostrzału przy użyciu moździerzy kaliber 82 mm prowadzonego z kierunku wsi Nowogorodska, została ranna po trafieniu jej odłamkiem pocisku moździerzowego 56-letnia kobieta. Odniesiona rana nie zagraża jej życiu.

W rejonie frontu północnego, ukraińscy żołnierze dokonali przymusowej eksmisji ludzi zamieszkujących dziesięć domów prywatnych w miejscowości Wozrożdienie. Usuniętych ludzi w celu zatarcia tego przestępstwa wywieziono ciężarówkami w nieznanym kierunku.

***

Były polski prezydent Aleksander Kwaśniewski powiedział na imprezie zorganizowanej przez fundację „Koliber” w Warszawie, że Ukraina lada dzień stanie się pełnoprawnym członkiem UE, ale jednocześnie wezwał Ukrainę do tego aby zrezygnowała z marzeń przyjęcia jej do NATO.

Na koniec kilka zdjęć:

W sobotę w Doniecku odbyły się zawody w lekkiej atletyce juniorów w ramach czempionaty DRL.

I jeszcze kilka aktualnych filmów:

 

***

***

Pozdrawiam.

113 uwag do wpisu “Wojn domowa na Ukrainie 4.07.2016r.- 499 dzień od nowego rozejmu.

  1. Popacz se pan, Sierakowski i inni zwolennicy ubogacania kultury europejskiej i nie tylko, za pomocą krwawych zamachów:

    .https://youtu.be/rVkrGJxdhuI

    Jak zniesiecie państwa narodowe i wszystkich wymieszacie razem, to zamiast podanych w tańcu dłoni, będziecie se podziwiać fruwające w powietrzu oderwane rozmaite kończyny. Zdaje się, że was to rajcuje, zwolennicy homogenicznego superpaństwa!

    Polubione przez 4 ludzi

  2. Jutro doczytam co Państwo dorzucili…
    Padam po pracy domowej…

    Ale na dobranoc – może tego nie było?

    Nie pomyl!
    .http://cs630017.vk.me/v630017489/36b9d/hVHqASWcf8k.jpg

    Międzynarodowa komisja badania sprawy MH17 dotarła do Moskwy
    http://sharij.net/58278

    Linkowałem niedawno informację o tym, że Ahmetow wyprzedaje „rosyjskie aktywa”
    Wassermann o tym pisze tak:
    http://nahnews.org/839462-vasserman-axmetova-zastavili-otkazatsya-ot-deshevogo-uglya-iz-rf/
    Вассерман: Ахметова заставили отказаться от дешевого угля из РФ

    Naftogaz pada?
    http://rueconomics.ru/182999-naftogaz-na-grani-razryva-kto-polstitsya-na-umirayushchuyu-gts?utm_source=amaidan&utm_medium=vk&utm_campaign=amaidan&utm_content=182999-naftogaz-na-grani-razryva-kto-polstitsya-na-umirayushchuyu-gts

    Niemiecka tv pokaże film z Donbasu
    http://news-front.info/2016/07/04/pervyj-kanal-germanii-ard-pokazhet-postanovochnyj-film-o-news-front/

    Tego się nie da leczyć!
    .http://cs626928.vk.me/v626928567/1b955/Fqhxt8ytF6A.jpg

    Znajdź róznice

    Пока живут на свете дураки…

    Dwa lata temu Opołczeńcy wyrwali się z okrążonego Słowiańska
    .http://cs630219.vk.me/v630219610/37318/j35dZHPiM30.jpg
    Wyżej mapka, niżej tekst
    http://vk.com/feed?w=wall-92739722_233444

    Krym proponuje ukrom „Krym”. Co prawda trochę przerdzewiały, ale zawsze „Krym”

    Сегодня губернатор Севастополя пообещал передать Киеву ржавый сейнер «Крым»?

    Губернатор Севастополя Сергей Меняйло прокомментировал слова спикера Верховной рады Украины Андрея Парубия о возвращении Крыма – политик, выступая перед моряками, заявил, что они обязательно вернутся на полуостров. «Если он имел в виду возвращение на Украину ржавого сейнера «Крым», который стоит в портовом отстойнике, то власти Севастополя препятствовать не будут,» — не без иронии заявил Меняйло. Лайф выяснил, что еще можно передать Киеву

    Мы не поленились и нашли еще 5 кораблей, которые с радостью можем передать Киеву
    https://life.ru/873320

    Ale eksperci twierdzą że kijowian nie stać i na taki „Krym”
    http://nahnews.org/839516-ekspert-kiev-ne-smozhet-zabrat-dazhe-zarzhavevshij-krym-potomu-chto-nechem/

    Polubione przez 5 ludzi

  3. Departament Informacji MSZ Rosji skomentował zawieszenie przez Polskę umowy o małym ruchu granicznym. Umowa została zawieszona bez wcześniejszych konsultacji ze stroną rosyjską. Niezrozumiały jest związek bezpieczeństwa imprez w Warszawie i Krakowie z zasadami umowy, które dotyczą terenów przygranicznych woj. pomorskiego i warmińsko-mazurskiego. Postanowienia strony rosyjskiej w stosunku do obywateli Polski będą obowiązywać do czasu przywrócenia przez Polskę poprzednich zasad przekraczania granicy.

    http://www.mid.ru/ru/foreign_policy/news/-/asset_publisher/cKNonkJE02Bw/content/id/2341313

    Media rosyjskie piszą o stratach, jakie poniosą indywidualni mieszkańcy Polski oraz polskie przygraniczne miejscowości w związku z zawieszeniem małego ruchu granicznego.

    http://vz.ru/politics/2016/7/4/819563.html

    Polubione przez 7 ludzi

  4. Ukraiński lekarz, który pochwalił się zabijaniem rannych opołczeńców środkami medycznymi w okresie, gdy pracował w donbaskim szpitalu, zapowiada podniesienie ceny za szkody, jakich doznał. Dotychczas żądał 100 mln rubli za szkody jakoby wyrządzone mu przez media. Jest gotów oddać się władzom Rosji a wymiana wg niego powinna odbyć się z udziałem instancji Rosji i Ukrainy oraz przedstawicieli zagranicznych.
    Oczywiście zabijanie rannych w szpitalu uważa za słuszne.

    http://vz.ru/news/2016/7/4/819661.html

    We wcześniejszym artykule na temat tego lekarza napisano, że jego działania wpisują się we wspólny paradygmat działań tych wszystkich, których współczesna ukraińska ideologia uznaje za bohaterów (Bandera, Szuchewicz, Petlura, Mazepa).
    Autor artykułu stwierdza, że jeśli władze ukraińskie zignorują zwierzenia nowoobjawionego „doktora Mengele” to trudno sobie wyobrazić do jakich jeszcze głębi bestialstwa może stoczyć się Ukraina.

    Polubione przez 6 ludzi

    • Właśnie dostałem maila od księgowej z wyliczoną kwotą podatku dochodowego i krew mnie zalewa gdy czytam Twój wpis Drogi Kolego!
      Kwota, która pokryłaby np. dwutygodniowy pobyt mojej córki na obozie jeździeckim pójdzie na Festyn z okazji Radosnego Wyrzeczenia Się Własnej Suwerenności.

      Wolałbym oddać te pieniądze nieszczęśnikom, którzy nocami grzebią w śmietniku przy pobliskiej „Biedronce”. Lepszy byłby z tego pożytek.

      Trochę mi to wszystko wygląda na „bal na Titanicu” 😦

      Polubione przez 6 ludzi

      • W siedmiu miastach jednym z punktów „zabawy z NATO” będzie pokaz filmu „Historia Roja”
        Co to jest?
        https://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_Roja
        Film gloryfikujący bandytów i morderców nazwanych „wyklętymi”!

        W jednej z recenzji ktoś pisze że to film „dla zoologicznych antykomunistów”

        http://www.filmweb.pl/film/Historia+Roja-2016-537558
        „Historia Roja” w najlepszym wypadku reprezentuje poziom telewizyjnego „W-11”, w najgorszym – amatorskiej produkcji kręconej z kolegami po godzinach. Niechlujstwo i realizacyjny rozgardiasz osiągają apogeum w scenie pogrzebu brata tytułowego bohatera. Obserwując nieudolne próby zamaskowania niedostatków budżetu, zachodziłem w głowę, jakim cudem filmowcom udało się pozyskać patronat aż dwóch prezydentów RP. Czy tak będzie wyglądała dobra zmiana w polskim kinie?

        http://www.telemagazyn.pl/artykuly/historia-roja-nieudana-lekcja-historii-recenzja-49045.html
        „Historia Roja, czyli w ziemi lepiej słychać” wygląda jak nieudana lekcja historii. Chociaż nauczyciel opowiada o ważnym temacie, to z jego przekazu wyłania się jedynie jeden wielki chaos. Kule świszczą, krew tryska, a wódka się leje. Być może Jerzy Zalewski miał na swój film jakiś pomysł, ale finalna wersja obrazu nie zdradza jaki.

        http://www.pch24.pl/historia-roja—film-dla-zoologicznych-antykomunistow,41646,i.html
        Wszyscy zoologiczni antykomuniści – piszę to z dumą, gdyż słowo „zoologiczny” znaczy: naturalny; antykomunizm (i w ogóle antylewicowość) wpisany został w naturę człowieka już w samym akcie Stworzenia – a zatem: wszyscy zoologiczni antykomuniści wyniosą z kina pod powiekami wiele miłych scen.

        Trudno uważać linkowane strony za „lewicowe” ale recenzje są jak widać…

        Tez mnie szlag jasny trafia!

        Polubione przez 4 ludzi

        • Cytując niezrozumiały dotąd dla mnie fragment „Ślimaka na zboczu” Strugackich:

          „…Nowa metoda Zabagniania pozwala na uzyskanie nowych, znacznych obszarów spokoju i natarcia w… We wszystkich osiedlach… wielkie zwycięstwa… (…) jutro i na zawsze Uspokojenie i Zespolenie”

          Kto nie zna książki, ten niestety nie zrozumie tych wyrwanych z kontekstu słów Uchacza. Kto czytał, temu pewnie towarzyszy – podobnie jak mnie – rozpaczliwe poczucie Kandyda. Mieszanina złości, rezygnacji wobec sił, które zdają się dosłownie Zabagniać rzeczywistość.

          Co do filmu o Roju. Najgorsze jest to, że dzieciaki będą zganiane tabunami na ten propagandowy gniot do kin celem zbiorowej indoktrynacji.

          Polubione przez 3 ludzi

Możliwość komentowania jest wyłączona.