Wojna domowa na Ukrainie 2.08.2016r.- 528 dzień od nowego rozejmu.

„Odebranie Krymu wywołałoby trzecią wojnę światową”– tym razem w Ohio na Uniwersytecie Kolumba, powiedział wczoraj republikański kandydat na prezydenta Donald Trump.

Jak widać wątek Krymu ciągle jak bumerang wraca w kampanii prezydenckiej kandydata z ramienia republikanów Donalda Trumpa.

Interesujące jest, dlaczego z całego szeregu problemów dotyczących konfliktu ukraińskiego, media tak dużą uwagę poświęcają właśnie Krymowi?

Otóż, poza innymi przyczynami rewolty dokonanej ponad dwa lata temu na szczytach władzy w Kijowie, na pierwszym miejscu stawiany był Krym.

Krym, dla rosyjskiej floty czarnomorskiej stanowi okno na świat, szczególnie w rejon obecnie toczących się wojen z reżymami nie chcących współpracować z Zachodem na warunkach przez niego narzuconych. Ostatnim bastionem obrony, poza Iranem, pozostała obecnie zmagająca się z wrogiem wewnętrznym Syria. Syria, która jest najważniejszym etapem, po pokonaniu rządów Assada, do rozwiązania kwestii irańskiej, a więc tym sposobem podporządkowania Zachodowi, całego Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej.

Jak wiadomo chucpa zorganizowana w Syrii nie udała się z powodu silnego oporu jaki stawiły tam siły prorządowe, i to pomimo znacznych środków jaki w tym celu przeznaczył Zachód. Tak więc po mimo, że obecnie nadal toczą się tam zacięte walki, ale Państwo Islamskie, odcięte od głównych źródeł finansowania, jest obecnie w głębokiej defensywie. I jego klęska jest już tylko kwestią czasu.

Oczywiście, przechylenie się szali zwycięstwa na stronę sił proasadowskich nie byłoby możliwe bez pomocy zbrojnej i militarnej ze strony Rosji, która swoją siłą i autorytetem otwarcie w zeszłym roku wsparła rządy Assada.

Stało się to dlatego, bo Syria obecnie stanowi najważniejsze ogniwo w geopolitycznej strategii Rosji, a szczególnie w basenie Morza Śródziemnego i na Bliskim Wschodzie. Wyrugowanie stamtąd Rosji oznaczałoby dla niej koniec ery imperialnej ograniczając jej wpływy do bezpośredniej zagranicy.

Stąd brała się ta zawziętość prorządowych sił zbrojnych w walce z islamską i „demokratyczną” opozycją. Po prostu Assad uznał, że Rosja Syrii nie pozostawi sama sobie, i to wsparcie dawało mu siłę, do walki.

Gdy sytuacja zaczęła przybierać dla wrogów Assada niekorzystny obrót, powstał plan uderzenia bezpośrednio w Rosję, tak aby odciąć jej możliwości pomocy dla walczącego z rewoltą reżymu syryjskiego.

Aby tego dokonać, trzeba było sfinalizować długo już przygotowywany plan dokonania rewolty na Ukrainie, a następnie przejęcie baz rosyjskiej marynarki wojennej na Krymie. Tak więc nie celem rewolty majdaniarskiej była demokratyzacja Ukrainy, bo każdy zdrowo myślący człowiek zdawał sobie sprawę, że jest to w przewidywalnym horyzoncie czasowym niemożliwe, tylko celem był Krym i znajdujące się na nim rosyjskie bazy wojskowe.

Nie muszę, chyba nikomu udowadniać, jak wyglądałaby pozycja strategiczna Rosji po utracie Krymu.

Z tym też wiązała się determinacja utrzymania go w swoich rękach za wszelką, co zostało osiągnięte, dzięki zamieszkującej tam mniejszości rosyjskojęzycznej, która na Krymie akurat stanowiła bezwzględną większość.

Tak więc strach wywołany odradzaniem się nacjonalizmu ukraińskiego, czego wyrazem było np. pozbawienie prawa do posługiwania się swoim językiem ojczystym przez mniejszości narodowe, spowodował, że Krym stawił jako pierwszy opór przeciwko tej polityce nowych władz z Kijowa.

W wyniku tego szybko i sprawnie zostało tam przeprowadzone referendum, a następnie Krym został przyłączony do FR.

Kolejnym, zastępczym miejscem konfliktu stał się Donbas, gdzie również zamieszkuje w znaczącym odsetku mniejszość posługująca się językiem Rosyjskim, a która poczuła się zagrożona utratą swoich praw.

Tam była ostatnia szansa wciągnięcia Rosję w bezpośrednią interwencję zbrojną, czego musiałaby dokonać, gdyby separatyści donbascy ponieśli klęskę militarną. Jak wiemy nie udał się ten plan, i powstańcy zdołali- wykazując przy tym wielkie poświęcenie i determinację oraz inteligencję- obronić się sami bez pomocy „Matiuszki Rossiji”.

W ten sposób Zachód, a przede wszystkim Stany Zjednoczone, utraciły chęć wprowadzania „demokracji” na Ukrainie, praktycznie pozostawiając ją samą z rozjątrzonym konfliktem na południowym-wschodzie kraju i utraconym Krymem.

Bo czyż ktokolwiek zdrowy na umyśle zechciałby o Ukrainę toczyć otwarty konflikt z Rosją?

Już sama utrata Krymu pozbawiła zachodnich protektorów junty kijowskiej bodźca do dalszego interesowania się losami tego kraju.

A więc jak to mówi guru „Orkiestry Samotnych Serc” Jerzy Owsiak: „Róbta co chceta”.

I tylko taki wybór pozostawiony został władzom w Kijowie, a więc albo dadzą sobie radę w trudnym procesie samodzielnego rządzenia, albo wobec Ukrainy zostaną przyjęte drastyczne rozwiązania.

A jakie są to rozwiązania, to władze ukraińskie zdają sobie bardzo dobrze sprawę.

Z tego też względu, w opinii mediów amerykańskich, tak bardzo ważne jest jaka jest opinia w sprawie Ukrainy, a szczególnie utraconego dla Zachodu Krymu, bo wiadomo, że obecna polityka konfrontacyjna w każdej chwili może doprowadzić do nieodwracalnej tragedii.

Jak na razie Donald Trump rozwiewa niepewność zachowując trzeźwy osąd rzeczywistości i dając nadzieję, że świat uniknie jednak trzeciej już wojny światowej, zaś Syryjczykom, że ich wojna niebawem się skończy. Gorszy problem będą miały, zaś kraje starej piętnastki UE, z milionami uchodźców z krajów islamskich i ewentualnym terroryzmem jaki razem z nimi dotarł do serca Europy.

Tak więc ,zamiast III Wojny Światowej, będzie kolejna odsłona w wojnie ze światowym terroryzmem, która toczyć się będzie na froncie europejskim.

http://www.politico.eu/article/trump-taking-back-crimea-would-trigger-world-war-iii/

http://www.iowapoliticsnow.com/news/national/government-and-politics/the-latest-trump-the-election-might-be-rigged/article_93cb1ea7-91d0-5f2f-8d46-0e27e8f727e7.html

http://www.vox.com/2016/8/1/12191602/trump-ukraine-russian-troops

https://twitter.com/realDonaldTrump?ref_src=twsrc%5Egoogle%7Ctwcamp%5Eserp%7Ctwgr%5Eauthor

https://pl.wikipedia.org/wiki/Kryzys_krymski

***

Na tym kończąc ten wstęp, przechodzę teraz do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

Wzdłuż linii frontu w Donbasie w dniu wczorajszym nadal było niespokojnie.

Jak poinformował wczoraj przedstawiciel MON DRL, Edward Basurin, w wyniku przedwczorajszych nocnych ostrzałów prowadzonych przez stronę ukraińską w kierunku pozycji obronnych sił powstańczych, zostało ciężko rannych dwóch żołnierzy DRL. Nie podano na jakim odcinku frontu doszło do tego zdarzenia.

Natomiast w dniu wczorajszym, w wyniku ostrzału prowadzonego w nocy (od około 01:40) przy użyciu ciężkiej artylerii kaliber 152 mm z kierunku zajmowanej przez ukraińskie wojsko miejscowości Popasnej  na teren otaczający miejscowość Stachanow w ŁRL, zostały tam ranne dwie osoby cywilne, jedna w domu przy ulicy O. Koszewoga nr. 26 i kolejna również w domu jednorodzinnym mieszczącym się przy ulicy Borodina nr. 3.

Ofiarami są, trafieni odłamkami od pocisków artyleryjskich: 79-letnia kobieta i 50-letni mężczyzna.

Również dwóch cywilów zostało rannych w wyniku ostrzelania przez ukraińskich żołnierzy dzielnicy Piotrowskiej w Doniecku. Jedna z tych osób została ranna w pobliżu domu przy Biriuzowa nr. 61, a kolejna przy ulicy Respublikańskiej nr. 17.

Łącznie w ciągu wczorajszej nocy, pomiędzy godziną 20:00, a 03:00, na teren kontrolowany przez DRL, spadło łącznie około 216 pocisków, w tym 112 pocisków artyleryjskich dużego kalibry, 152 i 122 mm oraz około 104 pociski moździerzowe kaliber 120 i 82 mm.

Ostrzelane zostały obrzeża Doniecka, w tym jego zachodnia część, teren koło lotniska i północne przedmieścia pomiędzy miejscowością Spartakus, a Donieckiem. Pociski spadały również w rejonie donieckich dzielnic: Piotrowskiej i Kujbyszewskiej oraz Spartakusa i Wiesiełoje oraz Ziemlianki w jasinowatskim rejonie.

Poza tym ostrzelano również dwie miejscowości na południowym odcinku frontu donieckiego, a więc Sachankę i Komiternowo.

Walki toczyły się w rejonie zachodnich obrzeży Doniecka oraz Szirokina i na wschód od Talakowki.

Na koniec tego wątku, jeszcze krótkie trzy filmy dokumentujące skutki wczorajszego ostrzału przez ukraińskie wojsko miejscowości Zajcewo i Jasinowatej:

***

W rejonie strefy ATO w miejscowości Mangusz został zatrzymany ukraiński duchowny, który przewoził w bagażu cztery granaty RDG-5, dwa granaty F-1 oraz wyrzutnię RPG. Jak tłumaczył się policjantom po zatrzymaniu go: granaty te chciał przekazać jako prezent w celu ogłuszania ryb podczas ich nielegalnego odłowu.

Jak widać najbardziej popularnym i najłatwiej dostępnym prezentem ze strefy ATO jest: broń, amunicja, sprzęt wojskowy i „zdobyte” na ludności cywilnej fanty:

W dniu wczorajszym wysoki przedstawiciel władz DRL Denis Puszilin przestrzegł, że mogą zostać wznowione intensywne walki, jeśli strona ukraińska nadal nie będzie przestrzegała umów podpisanych w Mińsku:

„Dziś w nocy, niestety, po raz kolejny był bardzo ‚gorąco’. po raz kolejny też są zabici i rani oraz zniszczone domy. Istnieje obawa, że sytuacja może się jeszcze bardziej pogorszyć. Jeśli więc Ukraina nie wypełni postanowień przynajmniej trzech pierwszych punktów umowy mińskiej, to w Donbasie dojdzie wkrótce do wznowienia walk”-przestrzegł Denis Puszilin.

Dodał, przy tym, że w takiej jak obecnie sytuacji, konflikt w Donbasie może trwać przez dziesięciolecia, jeśli strona ukraińska będzie nadal utrudniać realizację części politycznych pokojowej umowy „Mińsk-2”.

Na koniec kilka zdjęć:

Bojowy ukraiński kapłan ze swoimi „prezentami” ze strefy ATO.

 

I jeszcze kilka aktualnych filmów:

 

 

***

 

Pozdrawiam.