Wojna domowa na Ukrainie- 537 dzień od nowego rozejmu.

Ze względu na sytuację na Krymie Ukraina zadeklarowała gotowość zwołania Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Taką informację przekazał wczoraj stały przedstawiciel Ukrainy przy ONZ Władymir Elczenko.

Poinformował także, że ukraińska delegacja przy ONZ przekazała oświadczenie prezydenta Poroszenki i szefa dyplomacji Klimkina, w którym odrzucono oskarżenia skierowane przez Rosję.

Elczenko zapytany, czy wzt. Kijów planuje zwołać posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ, oświadczył, że taka możliwość jest rozważana w zależności od rozwoju sytuacji. Przypomniał także, że w czwartek odbędzie się zamknięte posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie sytuacji w Sudanie Południowym i będzie tam okazja do poruszenia sprawy Krymu.

Wcześniej ukraiński prezydent wydał oświadczenie na temat tego co się miało wydarzyć w niedzielę na Krymie.

Otóż, wg. Poroszenki rosyjskie doniesienia o udaremnieniu ukraińskiego ataku terrorystycznego na Krymie to fantazje i cyniczny pretekst do dalszych militarnych gróźb wobec Kijowa:

„Obwinianie Ukrainy przez stronę rosyjską o terroryzm na okupowanym Krymie są tak samo bezsensowne i cyniczne jak oświadczenia rosyjskiego kierownictwa o nieobecności rosyjskich wojsk w Donbasie. To fantazje i tylko pretekst do kolejnych gróźb militarnych pod adresem Ukrainy”

W oświadczeniu Poroszenko zastrzegł się, że Ukraina stanowczo potępia terroryzm a tym bardziej „odrzuca praktykę stosowania jakichkolwiek środków terrorystycznych w celu odzyskania Krymu”. Zwrócił przy tym uwagę, że Ukraina zobowiązała się do odzyskania Krymu, wyłącznie na drodze polityczno-dyplomatycznej.

Jednocześnie oskarżył Rosję o to, że ona „od dawna hojnie finansuje i aktywnie wspiera terroryzm na terytorium Ukrainy, podnosząc go do poziomu swojej polityki państwowej – zarówno na okupowanych obszarach Donbasu oraz na zaanektowanym Krymie, w stylu lat 30. ubiegłego wieku”

Natomiast szef RBNiO Aleksander Turczynow określił rosyjskie oskarżenia jako element prowadzonej przez Kreml wojny hybrydowej wobec Ukrainy oraz, że są one histeryczne i kłamliwe.

Szef ukraińskiego MON- Stefan Półtorak powiedział, że jest to rosyjska prowokacja mająca na celu uzasadnić ruchy i przemieszczanie się rosyjskich wojsk na okupowanym Krymie, który staje się de facto jedną wielką bazą wojskową.

W tą samą retorykę propagandową wpisuje się opinia szefa organizacji Tatarów krymskich Refata Czubarowa, który stwierdził, że prowokacja na Krymie może stanowić alibi przed dalszymi szeroko zakrojonymi agresywnymi działaniami podejmowanymi przeciwko Ukrainie.

Nasze media również nie pozostają w tyle i starają się jak mogą, aby ich redaktorzy zasłużyli na kolejne resortowe odznaczenia ukraińskiej Służby Bezpieczeństwa.

A więc np. taka „niezależna” wysnuwa wniosek, że obecny ruch rosyjskich wojsk na Krymie jest związany z przygotowaniami do manewrów „Kaukaz2016”, w których mają wziąć udział wszystkie jednostki stacjonujące na półwyspie.

Pod ich przykrywką Rosjanie mają się przygotowywać do inwazji. Nie podano tylko wobec którego kraju ta inwazja ma być prowadzona, ale chyba każdy się domyśla?

Przypomniano jednocześnie, że tuż po manewrach „Kaukaz2008” rosyjskie wojska zaatakować miały Gruzję.

 

http://niezalezna.pl/84526-rosyjskie-manewry-tylko-kamuflaz-przed-inwazja-na-ukraine-koncentracja-wojsk-na-krymie

A teraz przedstawię link do prawdy na temat wojny gruzińskiej w 2008 roku, który dowodzi jak ta „niezależna” często mija się z prawdą, będąc zwykłą tubą propagandową obcych i wrogich Polsce sił:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojna_w_Osetii_Po%C5%82udniowej_2008

Przypomnę teraz o co chodzi z tą budzącą takie namiętności i kontrowersji sytuacją na Krymie.

Otóż w nocy z soboty na niedzielę w pobliżu miejscowości Armiańsk doszło do strać rosyjskich wojsk i straży granicznej z uzbrojoną grupą, która usiłowała nielegalnie przedostać się od strony Ukrainy na teren Krymu. Podczas próby zatrzymania grupy ukraińskich dywersantów zginął funkcjonariusz rosyjskiego FSB oraz żołnierz.

Do podobnego incydentu doszło również następnej nocy, czyli z niedzieli na poniedziałek, ale tu ukraińscy sabotażyści wspierani już byli ciężkim ogniem z broni ręcznej i opancerzonych wozów bojowych od ukraińskiej strony granicy. W wyniku walk zginął jeden rosyjski żołnierz a dziesięciu zostało rannych. Udało też się schwytać kilku ukraińskich dywersantów, którzy obecnie są intensywnie przesłuchiwani.

Jak podał wczoraj rosyjski „Kommiersant”, uczestnikami ukraińskich grup terrorystycznych są byli mieszkańcy Krymu, którzy zostali przeszkoleni na Ukrainie. Część z nich posiada rosyjskie dokumenty, ale ich autentyczność dopiero jest weryfikowana.

Łącznie udało się aresztować pięciu członków z jednej takiej grupy, zaś dwóch podczas wymiany ognia zginęło.

http://www.kommersant.ru/doc/3060170

Dodam, że jedna z dwóch grup ukraińskich sabotażystów wdarła się na teren Krymu płynąc na pontonach od strony zatoki w okolicy miejscowości Pierekop w nocy z soboty na niedzielę. Druga zaś grupa, usiłowała wtargnąć również na pontonach od strony zatoki Siwasz. Z tej grupy nie udało się zatrzymać nikogo, zostało w niej tylko rannych kilka osób, zaś cała grupa zdołała się ewakuować na stronę ukraińską.

Przy dywersantach znaleziono duże ilości materiałów wybuchowych i inicjujących oraz broń, które znajdują się na wyposażeniu ukraińskich jednostek sił specjalnych. Miały one służyć wg. FSB, do dokonania aktów terrorystycznych, które miały na celu zdestabilizowanie sytuacji społeczno-politycznej na Krymie tuż przed rozpoczęciem przygotowań do lokalnych wyborów.

Incydenty na granicy spowodowały wzrost napięcia na całym półwyspie: wszędzie widać uzbrojonych żołnierzy, którzy kontrolują samochody i legitymują podejrzanie zachowujące się osoby. Policja postawiona została w stan alarmowy- „Pierechwat”, który ma doprowadzić do przechwycenia możliwych członków innych grup dywersyjnych, którzy wcześniej mogli przeniknąć na Krym wraz z falą ukraińskich turystów. Ponadto szefostwo FSB zapowiedziało, że w związku z ostatnimi incydentami na granicy zapewni większą szczelność granic wokół Krymu i bezpieczeństwo w najbardziej uczęszczanych przez turystów miejscach.

Na sytuację na granicy Krymu ostro zareagował również rosyjski prezydent Władymir Putin, który zapowiedział, że Rosja nie pozostawi tych wydarzeń bez odpowiedzi. Uważa on, że przywódcy Ukrainy „przeszli do praktyki terroru”, czego dowodzić też ma niedawno dokonany przez ukraińską grupę dywersyjno-sabotażową zamachu na przywódcę ŁRL Igora Płotnickiego.

Władymir Putin jest również zdania, że po incydentach na granicy Krymu, nie ma żadnego sensu zapowiadane wcześniej spotkanie grupy państw formatu normandzkiego, do którego maiło dojść w Chinach przy okazji szczytu „G-20”.

Domaga się on też, aby na „terrorystyczne praktyki” władz ukraińskich szczególną uwagę zwrócili ich mocodawcy za oceanu i wpłynęli na swoich protegowanych, żeby ich zaprzestali.

Poza reakcją przywódcy Rosji, na incydenty graniczne odpowiedziały również władze Krymu domagając się wykluczenia Ukrainy z ONZ i OBWE.

 

***

Na tym kończąc ten wstęp, przechodzę teraz do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

Tak jak gorąco w ciągu ostatnich kilku dni jest na Krymie, podobne napięcie utrzymuje się w rejonie linii styku na froncie w Donbasie.

I tak w późnych godzinach nocnych, pomiędzy 22:30, a 02:40, ukraińskie wojsko przy użyciu ciężkiej artylerii (której nota bene już od prawie dwóch lat nie powinno tam być, co nadzorują obserwatorzy misji OBWE) kaliber 152 i 122 mm, przeprowadziło ostrzał w rejonie dzielnicy przemysłowej na zachodnich obrzeżach Jasinowatej, osiedla Trudowskie na zachodnich obrzeżach Doniecka gdzie w wyniku tego ostrzału została ranna 16-letnia dziewczyna, wsi Mineralnoje w obwodzie jasinowackim oraz południowo-zachodnich przedmieść Dokuczajewska. Łącznie spadło tam około 61 pocisków artyleryjskich.

Natomiast przy użyciu moździerzy kaliber 120 i 82 mm oraz innych rodzajów broni ostrzelane zostały miejscowości: Aleksandrowka, jelienowka, Zajcewo, Spartakus, Wiesełoje oraz Leninsk i Komiternowo na południowym odcinku frontu.

Łącznie spadło tam około 113 pocisków moździerzowych.

W wyniku tego ostrzału zostały uszkodzone co najmniej trzy domy w dzielnicy Kijowskiej w Doniecku: dwa przy ulicy Aristowa nr. 11 i 19 oraz jeden przy ulicy Błagowieszczienia nr. 1. Ponadto przy ulicy Aristowa został uszkodzony rurociąg doprowadzający tam wodę.

Najbardziej intensywne walki toczyły się w rejonie miejscowości Szirokino i Makiejewki.

Dodam, że na skutek przedwczorajszych ostrzałów prowadzonych przez ukraińskich żołnierzy, poz podanymi przeze mnie  stratami, dodatkowo jeszcze jedna osoba cywilna została ranna i uszkodzono sześć domów jednorodzinnych w dzielnicy Piotrowskiej w Doniecku: przy ulicy Kasariewa, Safnowa nr. 1, Biezliesnaj nr. 39, oraz w Jasinowatej na ulicy Dmitrowa nr. 59 i Czkałowa nr. 58.

Na koniec tego wątku jeszcze krótka relacja filmowa dokumentująca skutki przedwczorajszego ostrzału Jasinowatej:

I skutki przedwczorajszego ostrzału dzielnicy Piotrowskiej w Doniecku:

***

 

Na koniec kilka aktualnych filmów:

 

Pozdrawiam.