Wojna domowa na Ukrainie 22.08.2016r.- 544 dzień od nowego rozejmu.

Siły specjalne Wojska Polskiego.

„…za wschodnią granicą cały czas wzrasta napięcie, ale już za moment na naszych granicach pojawią się nasi sojusznicy. Dzisiaj nie jesteśmy sami, ale to też nie zwalnia nas z tego, żeby myśleć o naszym bezpieczeństwie. Konieczne jest zwiększenie liczebności polskiej armii, dlatego tworzony jest piąty rodzaj sił zbrojnych – Obrona Terytorialna”- w niedzielę na obchodach rocznicy bitwy pod Sarnową Górą szef Gabinetu Politycznego Ministra Obrony Narodowej Bartłomiej Misiewicz.

Natomiast sam szef MON Antoni Macierewicz zaszczycił wczoraj swoją osobą piknik lotniczy w Łososinie Dolnej.

Tam też minister Macierewicz wyraził swoją nadzieję, że sponsorzy, twórcy i organizatorzy Aeroklubu Podhalańskiego, na którego lotnisku odbywał się wczorajszy piknik, włączą się w wielką pracę, jaką jest zbudowanie piątego rodzaju Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej- obrony terytorialnej kraju:

„…aerokluby mają swoje zadanie. Może warto je przypomnieć. To jest nie tylko szkolenie pilotów szybowcowych, ale to wkrótce już będzie codzienne wsparcie, obowiązek codziennego wsparcia powstających Wojsk Obrony Terytorialnej kraju, które przecież muszą mieć także komponent lotniczy. Aerokluby w całym kraju będą miały w tym swój udział”

Tak więc „komponentem lotniczym” dla tworzonych z wielkim trudem wojsk obrony terytorialnej mają być aerokluby ze swoim sprzętem latającym, którym są głównie motolotnie i szybowce.

Minister Macierewicz nie byłby sobą gdyby podczas okolicznościowego przemówienia na Festynie Lotniczym w Łososinie Dolnej, gdyby nie nawiązał również do katastrofy smoleńskiej:

„Ale dzisiaj ciesząc się z tej wspaniałej uroczystości, mając w oczach ten wspaniały dorobek Aeroklubu chciałbym, żebyśmy też przypomnieli sobie tych, którzy polegli pod Smoleńskiem. Chciałbym, żebyśmy przypomnieli Prezydenta RP prof. Lecha Kaczyńskiego, Prezydenta RP na Uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego i wszystkich żołnierzy oraz reprezentantów RP, którzy tam polegli. Ta ofiara krwi, którą oni nam dali ma owocować polską siłą, polską determinacją i polską gotowością do obrony Ojczyzny”

Przypomnę, że wczorajszy Festyn Lotniczy zorganizowano z okazji 60-lecia Aeroklubu Podhalańskiego im. inst. pil. Leopolda Kwiatkowskiego oraz rocznicy 85-lecia szybownictwa na Ziemi Sądeckiej. W pokazach lotniczych wzięły udział m.in. śmigłowce bojowe Mi-24 i odrzutowce F-16. Zademonstrowano również pokazowy desant żołnierzy 6 Brygady Powietrznodesantowej z Krakowa (tzw. czerwonych beretów). Wydarzenie jest objęte honorowym patronatem Ministra Obrony Narodowej.

Tak więc po woli zaczyna się ujawniać pełen plan powołania do życia tzw. piątego rodzaju sił zbrojnych, które obok wojsk lądowych, lotnictwa, marynarki wojennej i jednostek specjalnych będą bronić z największym poświęceniem, tak jak w dniach chwały wojny 1920 roku, naszego kraju przed ruską agresją. Oczywiście wspomagać je będą jako „komponent lotniczy” aerokluby.

Czy możemy w związku z tym już spać spokojnie przez troski nad naszym bezpieczeństwem?

Jak sądzić można, wojska obrony terytorialnej wspierane przez aerokluby, plus jeden przypadający na Polskę batalion sił NATO, no i oczywiście komponenty obrony antyrakietowej- chroniący nas, tym razem, przed irańskim zagrożeniem (!), pozwolą nam poczuć się bardzo bezpiecznymi. Żadna siła już nie będzie nam straszna, szczególnie po przywołaniu wspomnień o chwale oręża polskiego wojny 1920 roku, która dowodzić ma, że pokonamy każdego wroga, w tym też nawet putinowskie wojska.

Jedyną zadrą, jaka nie daje Polakom spokoju, to jest niemożność odzyskania wraku rządowego samolotu Tu- 154 M, który złośliwi Ruscy nadal przetrzymują bezprawnie na lotnisku w Smoleńsku, ale jak należy sądzić po aktywnej postawie szefa MON Antoniego Macierewicza, już nie długo taki stan będzie trwał, bo wrak przy pomocy naszego oręża wojsk obrony terytorialnej wspomaganej „komponentem lotniczym” z aeroklubów, zostanie wreszcie odbity. Po czym podzieli się go na małe części, które w każdej szkole, uczelni, urzędzie, parafii i jednostce wojskowej oprawione w ramki będą najświętszą relikwią z ofiary krwi poległych pod Smoleńskiem.

CZUJ, CZUJ, CZUWAJ!!!

***

Na tym kończąc ten wstęp, przechodzę teraz do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

Wczoraj, wzdłuż całej linii frontu w Donbasie, nadal utrzymywał się stan podwyższonej aktywności bojowej.

I tak, około godziny 22:30 ukraińscy żołnierze przy użyciu artylerii kaliber 122 mm, opancerzonych wozów bojowych, granatników i broni ręcznej przeprowadzili ostrzał okolic miejscowości Dokuczajewska, gdzie spadło około 10 pocisków kaliber 122 mm.

W tym samym rejonie, ale koło miejscowości Telmanowo, ukraińskie wojsko ostrzeliwało wieś Grigorówkę, gdzie w wyniku tego został uszkodzony jeden dom. Natomiast na skutek ukraińskiego ostrzału Komiternowa, uszkodzone tam zostały dwa domy jednorodzinne, w miejscowości Leninskoje cztery, a w Sachance jeszcze trzy.

Na linii miejscowości Sachanka-Szirokino i wschodnich przedmieść Mariupola toczyły się od wczesnych godzin nocnych (od około 20:05) intensywne walki, w wyniku czego na obrzeżach Mariupola wybuchł groźny pożar.

Poza tym nadal toczą się walki w rejonie Marinki, gdzie objęły one swoim zasięgiem okolice tamtejszego ukraińskiego punktu kontrolnego i na wschodnim przedpolu Awdiejewki.

Natomiast na odcinku frontu ługańskiego, do walk doszło na odcinku miejscowości Stachanow-Lisiczańsk.

Od kilku dni trwają zacięte walki w Marince:

Na koniec jeszcze jeden film. Otóż pisałem wczoraj, że jedną z ofiar sobotniego ostrzału był mężczyzna postrzelony przez ukraińskiego snajpera. Oto poniżej film na ten temat:

***

Nadieżda Sawczenko przyznała, że podczas strajku głodowego pije wodę i nie odmawia sobie wypić również trochę wina. O mocniejszych alkoholach nie wspomniała.

Jak dodała, pomimo głodówki czuje się dobrze:

„Ja nie przyzwyczaiłam się. Na jakiś czas przerywam głodówkę, a po tym rozpoczynam ją na nowo. Czasami w życiu trzeba z czegoś zrezygnować dla dobra najwyższego- życia ludzkiego. Będąc wolnym można też nie jeść”.

 

Na koniec kilka zdjęć:

Fot. ppor. Robert Suchy/CO MON

Festyn Lotniczy na lotnisku w Łososinie Dolnej.

I jeszcze kilka aktualnych filmów:

 

***

 

Pozdrawiam.