Wojna domowa na Ukrainie 25.08.2016r.- 547 dzień od nowego rozejmu.

„Jest to bardzo przejmujący dla mnie dzień: 25. rocznica niepodległości Ukrainy, odnowienia państwa ukraińskiego, i moja obecność dziś, tu z państwem, w Kijowie”– powiedział na rauszu prezydent Polski Andrzej Duda podczas przyjęcia w zabytkowym soborze Świętej Zofii pierwszego dnia oficjalnej części wizyty na Ukrainie.

Tam to porównał on też Ukrainę do młodej kobiety:

„Chcę jednak powiedzieć jako człowiek, polityk i mężczyzna: dawno już minęły czasy, kiedy kobietę można było wziąć siłą, a inni patrzyli na to spokojnie.Ta piękna dziewczyna sama podejmie decyzję, z kim się chce związać i z kim chce pójść przez życie. I obowiązkiem wszystkich uczciwych wokół jest wesprzeć ją, gdy ktoś próbuje ją skrzywdzić. I dlatego jestem dzisiaj tutaj”.

Jak widać Andrzejowi Dudzie pomyliły się role, z prezydencką do jakiej został powołany na mocy oddanych przez jego zwolenników  głosów, a swatem, który nie wiadomo dlaczego chce naraić jej partnera, jednocześnie usiłując wesprzeć ją przed krzywdzicielami. Jak sam powiedział, tylko „dlatego jestem dzisiaj tutaj”.

Duda poza tym wykazał się również myśleniem i wyciąganiem przy tym mylnych wniosków mówiąc tam, że:

„W czasie parady wojskowej, dzisiaj, kiedy maszerowały oddziały, a w nich żołnierze, którzy walczą dzisiaj o wolność, w obronie niepodległości Ukrainy, widziałem scenę, która ścisnęła moje serce. Na telebimie pokazano kobietę w objęciach młodej dziewczyny, która płakała. Myślę, że była to matka, która straciła syna”

 

Jak można z tego zrozumieć, Andrzejowi Dudzie „ścisnęło się serce” na widok opłakującej swego syna matki.

Czy prezydent Polski zdaje sobie sprawę w jakich okolicznościach zginął człowiek, którego to matka opłakuje?

On zginął podczas pacyfikacji Donbasu, i przed tym jak sam zginął, to zabijał, okradał i gwałcił w tzw. strefie działań antyterrorystycznych.

Jednocześnie, pomimo swej przenikliwości umysłu, nie pomyślał również o ofiarach tego opłakiwanego przez matkę syna.

Następnie prezydent Duda- gdy już mu przeszło ściskanie w sercu- złożył hołd poległym w walce o wolność Ukrainy i zapewnił, że Polska stoi w tej walce przy niej, życząc przy tym Ukrainie, by „trwała, wolna, niepodległa, suwerenna, bezpieczna i dostatnia”.

W ten sposób Andrzej Duda stanął po stronie tych co zabijają dziś niewinną ludność cywilną jak i zabijali ją- wymordowując w potworny, zwierzęcy sposób Polaków- kilkadziesiąt lat temu.

Kim pan jest panie Andrzeju Duda, że wymawiasz te słowa w imieniu całej Polski?

Czy jest pan prezydentem wszystkich Polaków? Czy też jakiejś nielicznej grupy, która narzucił podstępem nad tym krajem władzę?

Jak sadzić można, już dziś- gdy okazało się jaką politykę i po czyjej stronie stoi prezydent Duda, nawet opieranie się na zdaniu jego wyborców jest grubym naruszeniem zasad przyzwoitości, bo wielu z tych co na niego oddali swój głos, otumanieni fałszywym patriotyzmem, dziś szeroko ze zdumienia i z przerażeniem otwierają oczy widząc te niezdarne czynione próby zbratania się przez głowę państwa polskiego, z potomkami morderców naszych rodaków- ofiar ukraińskich zbrodni ludobójstwa. Oczywiście wszystko to „w imię wyższych racji politycznych”.

Tylko, że naród polski nie ma pojęcia jakie są to racje, że dla nich liderzy polskiej sceny politycznej są w stanie sprawę zbrodni na Kresach Wschodnich delikatnie zamieść pod dywan.

Bo czyż nie mówi o tym bardzo jasno sens słów wypowiedzianych w soborze Świętej Zofii przez Andrzeja Dudę:

„Ale jestem głęboko przekonany, że choć jest to często droga krzyżowa i cierniowa, dążenie do prawdy historycznej, to budowanie wzajemnej dobrej relacji między naszymi narodami odbędzie się w drodze wzajemnego szacunku i dążenia do prawdy. Czasem bolesnej, ale ważnej, bo jej wyjaśnienie buduje pokojowe relacje, buduje dobre relacje”

A więc Andrzej Duda jest „głęboko przekonany” tylko nie wiadomo na czym oparł on to swoje przekonanie, jeśli dziś prezydent Ukrainy, na którego zaproszenie przyjechał do Kijowa, gloryfikuje ideologię baneryzmu i jej liderów, a więc tych którzy byli podżegaczami i głównymi wykonawcami zbrodni na naszych rodakach i innych mniejszościach etnicznych w czasie i po II Wojnie Światowej. Uczestnicząc zaś w defiladzie, oddawał tym samym hołd jednostkom wojskowym, których żołnierze podejrzewani o dokonanie licznych zbrodni i przestępstw w Donbasie są bezpośrednimi spadkobiercami siepaczy z OUN-UPA, przy czym posługują się jawnie symboliką nazistowską i oddają cześć i chwałę Ukraińcom wcielonym w szeregi zbrodniczych jednostek SS jak i policyjnych formacji pomocniczych i kompanii wartowniczych odpowiedzialnych za współudział w holokauście ludności żydowskiej i planowej eksterminacji elit narodu polskiego.

Andrzej Duda, jest też wbrew wszelkiemu rozsądkowi „głęboko przekonany”, po dwudziestu latach niepodległości Ukrainy, że ona będzie „dążyć do prawdy historycznej”, tylko proszę nam wytłumaczyć, na czym przekonanie to jest oparte jeśli od ćwierćwiecza Ukraińcy tą prawdę ukrywają, przeinaczają i nią manipulują w swoim interesie, nie przyznając się do popełnionych zbrodni.

Czy można przyjąć, w sytuacji gdy władze państwowe aktywnie i świadomie gloryfikują ideologię banderyzmu, która doprowadziła w ostateczności do ludobójstwa, gdy w szeregach formacji wojskowych MSW i MON znaleźli miejsce członkowie skrajnie nacjonalistycznych organizacji, z których znaczna część uczestniczyła w zbrodniach i przestępstwach wobec ludności cywilnej Donbasu, że te przekonanie nie jest płonne?

Jak sądzę, przekonanie polskiego prezydenta nie jest oparte na żadnych realnych przesłankach i ma tylko na celu zamydlenie oczy swoim wyborcom oraz ogłupionym przez propagandę Polakom.

Chyba, że Andrzej Duda ma na myśli zupełnie inne dochodzenie do „prawdy historycznej”, które polegać będzie na zafałszowaniu obrazu zbrodni, bo tylko z taką wersją historii Ukraińcy się zadowolą. A więc, że oni wyzwalali obozy w Auschwitz i Treblince, ale już nie okradali, zabijaki i gwałcili rdzenną ludność Śląska. A więc, że to bandy zbrojne OUN-UPA są tym samym dla Ukraińców co oddziały „żołnierzy wyklętych” w powojennej Polsce, ale nie uczestniczyły one w zbrodniach przeciwko mieszkańcom wsi i miasteczek wschodniej strefy przygranicznej.

Taki relatywizm historyczny, bo tylko do tego się to sprowadza, jest zwykłą zbrodnią dokonaną na pamięci ofiar brutalnych rzezi, i jak sądzę bliscy, rodziny i znajomi tych co na Kresach zostali zabici, a po których nawet nie ma mogił, nigdy na to nie pozwolą, bo oznaczałoby to iż państwo polskie nie stoi po ich stronie.

Z resztą, że elity polityczne nie stoją po stronie narodu, było udowodnione przez nie w historii nieraz, a obecnie mamy do czynienia z kontynuowaniem tej antynarodowej drogi.

Dobrze, więc że one zaczęły odsłaniać przyłbicę i obnażać swoje prawdziwe oblicze, bo- jak sądzę- co raz bardziej świadome swojej roli w Ojczyźnie społeczeństwo nie pozwoli na to, aby polityczno-urzędnicze watahy pasożytowały na nim działając wbrew nadrzędnemu interesowi społecznemu i Polski.

Jak sądzę, słowa ukraińskiego prezydenta w tym zakresie, powinny rozwiać wszelkie wątpliwości w jakim kierunku pójdzie to zapowiadane przez Andrzeja Dudę „dążenie do prawdy historycznej”.

Otóż Poroszenko, po spotkaniu z polskim prezydentem na którym przyjęli oni wspólną deklarację, powiedział że:

„Na jakichkolwiek komplikacjach w relacjach nie zyskają ani Polacy, ani Ukraińcy. Politycy powinni się wypowiedzieć i powiedzieć: ‚przebaczamy i prosimy o przebaczenie’. I powinniśmy znaleźć koncepcję, która zadowoli i jedno, i drugie państwo i pozostawić kwestie historyczne historykom, których bardzo doceniamy. My szanujemy swoją historię i powinniśmy podejmować działania w zakresie polepszenia relacji między naszymi państwami”.

Poniżej zamieszczam jeszcze, trzy pierwsze z rzędu linki odwołujące się do polskojęzycznych mediów rozpowszechnianych w naszym kraju. Jak widać zamieszczone tam teksty, które odwołują się do wizyty Andrzeja Dury an Ukrainie, pisane są przez jedno źródło, jedno jakieś centrum redakcyjne, gdzie nawet niepoprawnie umieszczona kropka, nie została poprawiona:

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Prezydent-Duda-25-rocznica-niepodleglosci-Ukrainy-to-dla-mnie-przejmujacy-dzien,wid,18478786,wiadomosc.html?ticaid=1179bf

http://wyborcza.pl/1,75399,20594426,prezydent-duda-25-rocznica-niepodleglosci-ukrainy-to-dla-mnie.html

http://fakty.interia.pl/polska/news-prezydent-duda-25-rocznica-niepodleglosci-ukrainy-to-dla-mni,nId,2257539

Na koniec jeszcze zamieszczam link do tekstu ogłoszonej wczoraj wspólnej deklaracji prezydentów Polski i Ukrainy:

http://www.prezydent.pl/gfx/prezydent/userfiles3/files/2016_rozne/dokumenty_deklaracje/deklaracja_pol_ukr.pdf

 

W oświadczeniu dla mediów prezydent Duda, komentując tą deklarację powiedział, że:

„Polska była, jest i wierzę w to, że będzie trwała przy Ukrainie, wspierając zarówno jej europejskie, jak i transatlantyckie dążenia – powiedział prezydent Andrzej Duda w Kijowie w oświadczeniu dla mediów. Po rozmowach z prezydentem Petrem Poroszenką Duda dziękował za zaproszenie na uroczystości z okazji 25-lecia odzyskania niepodległości przez Ukrainę, które stanowi wyraz docenienia i podkreślenia tego, że Polska przez te dwadzieścia pięć lat cały czas stała przy Ukrainie. Byliśmy pierwszym państwem, które uznało niepodległość Ukrainy 2 grudnia 1991 r., staliśmy przy Ukrainie w trudnych dla niej momentach – w czasie pomarańczowej rewolucji, w czasie rewolucji godności, stoimy także i dzisiaj, kiedy cały czas trwa ten niezwykle trudny dla Ukrainy czas konfliktu we wschodniej części państwa ukraińskiego i okupacji Krym. Polska w związku z tym była, jest i wierzę w to, że będzie trwała przy Ukrainie, wspierając i europejskie dążenia Ukrainy, i transatlantyckie dążenia Ukrainy.  Ponowiłem zaproszenie dla pana prezydenta do odbycia oficjalnej wizyty w Warszawie. Jest propozycja, żeby ta wizyta odbyła się w grudniu. Może uda się tak zgrać nasze harmonogramy pracy, żeby odbyła się ona 2 grudnia, czyli w symbolicznym dniu uznania przez Polskę niepodległości państwa ukraińskiego. Bardzo bym się cieszył, gdyby ta wizyta mogła się odbyć właśnie w tym dniu”

Odniósł się również do spraw historycznych w relacjach polsko-ukraińskich, która były omawiane podczas spotkania obu prezydentów, informując, że:

„Rozmawialiśmy z panem prezydentem także o tych sprawach trudnych, o tych sprawach związanych z historią, o sprawach związanych z pamięcią historyczną. Będziemy kontynuowali dialog w tym zakresie. Będziemy starali się obydwaj, żeby był on jeszcze bardziej produktywny niż do tej pory”

Odnosząc się do spotkania z ukraińskim korpusem dyplomatycznym powiedział, że jego wystąpienie na tym spotkaniu pokaże priorytety polskiej polityki zagranicznej:

„Te priorytety, w których kwestia Ukrainy, bezpieczeństwa i budowy wspólnej architektury wolności i właśnie niezawisłości naszych państw, a także bezpieczeństwa naszego regionu będzie zajmowała miejsce kluczowe”.

A więc dla rządzącej partii PiS i jej prezesa, priorytetami są: kwestia ukraińska, jej bezpieczeństwa, budowa wspólnej architektury wolności oraz bezpieczeństwa regionu są najważniejsze.

Jak te cele chce osiągnąć rządzący PiS już chyba są wiadome, m.in. nad grobami naszych rodaków i przy pomocy obcych wojsk ściąganych gorączkowo na teren Polski, przy czynnej postawie w roli najbardziej antyrosyjskiego kraju w Europie.

***

Na tym kończąc ten wstęp, przechodzę teraz do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

Pomimo trwających obchodzonych na Ukrainie świąt Dnia Niepodległości ukraińscy żołnierze nie zaniechali działań zbrojnych podejmowanych wobec ludności zbuntowanych republik w Donbasie.

I tak, w godzinach wieczornych ukraińscy żołnierze przeprowadzili ostrzał, przy użyciu ciężkiej artylerii kaliber 122 mm i moździerzy kaliber 120 i 82 mm, rejonów miasta Jasinowata, północnych i zachodnich obrzeży Doniecka, północnych przedmieść Gorłówki w Zajcewie, gdzie w wyniku trafienia kilkoma odłamkami z pocisku moździerzowego zmarła dziś rano w szpitalu 50-letnia kobieta oraz w rejonie południowego odcinka frontu, w miejscowości Sashanka i Komiternowa. Łącznie w czasie tych ostrzałów spadło na teren kontrolowany przez siły powstańcze, 75 pocisków artyleryjskich i 210 pocisków moździerzowych, powodując uszkodzenie trzech domów jednorodzinnych w Zajcewie i dwóch domów w dzielnicy Piotrowskiej w Doniecku.

Również na odcinku frontu ługańskiego ukraińskie siły zbrojne prowadziły intensywne działania militarne, prowadząc ostrzał z ciężkiej artylerii kalibru 152 i 122 mm celów cywilnych i stanowisk obronnych milicji ludowej ŁRL.

A więc, ostrzelane zostały z kierunku Siwetłodarska i Ługańskoje przy użyciu artylerii kaliber 152 i 122 okolice miejscowości Łogwinowa.

Natomiast w okolicy mostu na drodze Ługańsk-Stanica Ługańska, ukraińscy żołnierze przy użyciu moździerzy kaliber 120 mm i granatników ręcznych ostrzelali rejon wokół pomnika Kniazia Igora.

Ponadto, z kierunku miejscowości Popasna przy użyciu moździerzy kaliber 120 mm została ostrzelana miejscowość Mołodzieżnoje.

***

Na koniec kilka zdjęć:

Andrzej Duda w Kijowie.

I jeszcze kilka aktualnych filmów:

***

 

Pozdrawiam.