Wojna domowa na Ukrainie 26.08.2016r.- 548 dzień od nowego rozejmu.

Pod takim znakiem organizacji nazistowskiej hitlerowskich Niemiec „Hitlerjugend”, prezentowała się jedna z ukraińskich doborowych jednostek bojowych, biorąc udział w paradzie z okazji ukraińskiego Dnia Niepodległości.

Oczywiście tego prezydent Polski- a więc kraju tak okrutnie doświadczonego przez niemieckich jak i ukraińskich zbrodniarzy w czasie II Wojny Światowej- Andrzej Duda nie widział, albo nie chciał dostrzec, czy też nawet może, z braku dostatecznej wiedzy, jak i wiedzy jego licznego grona doradców był nieświadomy w czym on uczestniczy i swą osobą, jako głowy państwa- promuje.

Powiedział za to te oto słowa:

„W czasie parady wojskowej, dzisiaj, kiedy maszerowały oddziały, a w nich żołnierze, którzy walczą dzisiaj o wolność, w obronie niepodległości Ukrainy, widziałem scenę, która ścisnęła moje serce. Na telebimie pokazano kobietę w objęciach młodej dziewczyny, która płakała. Myślę, że była to matka, która straciła syna”

Tak więc pod znakiem janczarów Hitlera, w Kijowie z okazji tamtejszego święta Niepodległości uczestniczyli żołnierze ukraińskich formacji zbrojnych, wśród których znajdą się i tacy, których matki może będą też już niedługo opłakiwać, a nad czym użalił się mocno, z powodu „ściśnięcia serca”- prezydent Polski Andrzej Duda.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Hitlerjugend

A tak w ogóle Andrzej Duda stał się ostatnio bardzo nad aktywny, bo niemalże bezpośrednio z defilady z Kijowa udał się do Dubrownika, gdzie usiłuje stworzyć poszerzoną ideę „międzymorza” o pomysł „trójmorza”:

„Wyzwaniem dla regionu ‚trójmorza’, które bezpośrednio dotyka większości naszych państw, jest dominacja jednego dostawcy surowców energetycznych. Stan ten rodzi oczywiste zagrożenia, których wszyscy jesteśmy świadomi, o których wielokrotnie już rozmawialiśmy”.

I oczywiście na to wyzwanie Andrzej Duda znalazł bardzo proste rozwiązanie, rozwijając połączenia energetyczne, tak aby zapewnić realną dywersyfikację dostaw energii:

„Flagowym projektem, którego realizacja bez wątpienia zmieni oblicze sektora energetycznego w naszym regionie, w regionie Europy Środkowej, jest korytarz gazowy Północ-Południe łączący działający już terminal LNG w Świnoujściu z terminalem na chorwackiej wyspie Krk” – powiedział prezydent.

A wszystko to się działo podczas forum państw „trójmorza”, czyli Adriatyku, Bałtyku i Morza Czarnego.

Jak widać obecna ekipa rządząca w Polsce ma nieograniczone apetyty i może idea „trójmorza” zostanie rozszerzona przy udziale Finlandii Norwegii do formatu „czteromorza”?

Mnie osobiście się wydaje, że „czwórmorze” brzmi dumniej i dostojniej niż „trójmorze”.

Pomysł został rzucony, teraz poczekajmy czy ktoś go przechwyci i zacznie wcielać w życie, bo przecież nie od parady mamy, pod szefostwem Waszczykowskiego, dyplomatów, którym żaden problem i zadanie nie jest straszne.

O nad aktywności polskiego prezydenta świadczy też fakt, że jeszcze nie zdążył złapać dobrze oddechu po przylocie do Dubrownika, a już zaczął nas uspokajać jak wzorowy ojciec narodu.

A wszystko to, z powodu histerii w jaką wpadł szef MON, gdy się dowiedział, że o przeprowadzeniu przez rosyjskie siły zbrojne nadzwyczajnych ćwiczeń sprawdzających ich gotowość bojową.

MON po, w trybie nadzwyczajnym zwołanej naradzie,  wydało w tej sprawie  swoje oficjalne stanowisko:

„Sprawdzenie gotowości bojowej armii Federacji Rosyjskiej można traktować jako kolejną prowokacyjną próbę wywarcia presji na Zachód przed spotkaniem grupy 20 najbogatszych państw – napisano na stronie MON. – Sytuacja jest przez polskie Siły Zbrojne stale monitorowana. Meldunki na bieżąco otrzymuje Prezydent RP, Premier i Minister Obrony Narodowej. Pozostajemy również w stałym kontakcie z naszymi sojusznikami” – zapewnił rzecznik MON i prawa ręka ministra Antoniego Macierewicza, Bartłomiej Misiewicz.

W reakcji na taką bezpardonową odpowiedź szefostwa MON i dowództwa naszych sił zbrojnych, jak już wspomniałem wyżej, musiała głos też zabrać kancelaria prezydenta RP jak i on sam.

Tym razem sygnał stamtąd płynący był, o dziwo łagodzący i tonujący stanowisko przedstawione przez MON:

„Jesteśmy w stałym kontakcie z dowództwem wojskowym w Warszawie. Sytuację trzeba monitorować. To, co dzieje się dzisiaj także w relacjach wojskowych między Rosją i państwami naszej części Europy, to także do pewnego stopnia gra emocji i ważne, by tym emocjom nie ulegać, tylko by sytuację analizować i na nią odpowiednio reagować. Tę czujność i tę gotowość do reagowania strona polska, pan minister Macierewicz z dowództwem wojskowym zachowuje, a pan prezydent jest o tym informowany”– zakomunikował prezydencki minister Krzysztof Szczerski.

Kolejny po nim zabrał głos sam prezydent, mówiąc że:

„Nie jest to coś, co byłoby absolutnie nadzwyczajne, są prowadzone ćwiczenia, ich elementem mogą być również alerty bojowe – skomentował dzisiaj manewry sił rosyjskich prezydent Andrzej Duda. – Bez emocji, natomiast z dużą uwagą to obserwujemy, jesteśmy w kontakcie z sojusznikami (…) W jakimś sensie jest to na pewno związane z zaplanowanymi, wcześniej zapowiedzianymi ćwiczeniami wojsk rosyjskich. Ja podchodzę do tego spokojnie i bez żadnych emocji, i takie podejście zalecam. Jestem w stałym kontakcie z ministrem Macierewiczem i z Biurem Bezpieczeństwa Narodowego. Jesteśmy generalnie w stałym kontakcie z kwaterą główną NATO w Brukseli, jesteśmy członkiem Sojuszu, podejmujemy decyzje razem i razem działamy. To jest kwestia podejścia bez emocji i stałego monitorowania sytuacji”.

Jak widać z powyższego zaczyna się powoli ujawniać podział ról jakie pełnią minister MON i prezydent Duda, gdzie ten pierwszy jest złym policjantem- straszącym nawałą rosyjską społeczeństwo polskie, i ten drugi, który ma być tym dobrym policjantem uspokajającym zestrachane społeczeństwo.

Może też być tak, że obaj ci panowie uprawiają zupełni przeciwstawną sobie politykę, co może nagle obrócić się z glorii chwały polskiego oręża pod szefostwem Antoniego Macierewicza w jego nędzny powrót do siermiężnej rzeczywistości pod innym kierownictwem.

No chyba, że rzeczywiście ktoś już wcześniej zaplanował wciągnięcie Polski w konflikt militarny z Rosją- wtedy to przyszłość będzie się rozwijała po myśli Antoniego Macierewicza i jego misiaka. Ale nie sądzę, że świat już tak oszalał, że chce popełnić samobójstwo.

***

Na tym kończąc ten wstęp, przechodzę teraz do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

W dniu wczorajszym nadal ukraińskie wojsko wykazywało podwyższoną aktywność militarną wzdłuż linii frontu w Donbasie.

I tak, już w godzinach popołudniowych (od około 15:30) ukraińscy żołnierze przy użyciu moździerzy ostrzał terenu stacji uzdatniania wody w Doniecku.

Ponadto, przy użyciu ciężkiej artylerii kaliber 122 mm, moździerzy kaliber 120 i 82 mm oraz czołgów, w godzinach pomiędzy 19:00, a 01:10 ukraińscy żołnierze przeprowadzili ostrzał w rejonie Jasinowata wieś Mineralnoje, donieckiego lotniska, zachodnich obrzeży Doniecka we wsiach Aleksandrowka, gdzie została uszkodzona główna linia energetyczna i Trudowska, Jelienowki i Jasnoje koło Dokuczajewska oraz okolice Sachanki, Leninska i Komiternowa koło Nowoazowska.

Łącznie na teren kontrolowany przez powstańców, spadło 185 pocisków moździerzowych kaliber 120 i 82 mm oraz 21 pocisków artyleryjskich kaliber 122 mm i 39 wystrzelonych z czołgów.

Walki toczyły się w rejonie donieckiego lotniska, na wschodnim przedpolu Awdiejwki, koło Aleksandrowki i Marinki-na zachodnich obrzeżach Doniecka w rejonie trasy zaporoskiej, oraz w rejonie Szirokina, Krasnogorowki, Starognatowki i Nowogrigoriewki na południowym odcinku frontu.

Poza tym, okazało się, że w wyniku przedwczorajszego ostrzału przez ukraińskie wojsko rejonu miejscowości Zajcewo, na północnych obrzeżach Gorłówki, została zabita jeszcze jedna kobieta, co daje bilans dwóch zabitych cywilów i dodatkowo czerech, którzy zostali ranni.

Na koniec tego wątku jeszcze film dokumentujący odgłosy nocnych walk toczących się w okolicy Awdiejewki:

I jeszcze dwa filmy dokumentujące skutki wczorajszego ostrzelania przez ukraińskich żołnierzy Gorłówki:

***

„Od czasu zarzucenia bezpodstawnych oskarżeń przeciwko Ukrainie o panowaniu podjęcia działań dywesryjno-sabotażowych w okupowanym Krymie, pomiędzy prezydentem Ukrainy Petro Poroszenko i rosyjskim prezydentem Władymirem Putinem nie było żadnych bezpośrednich kontaktów. Także po dniu 7 sierpnia 2016 roku i nie było żadnych kontaktów pomiędzy kancelariami prezydentów Ukrainy i Rosji”– takie oświadczenie wydało wczoraj biuro kancelarii prezydenta Petro Poroszenko.

Przypomnę, że 11 sierpnia prezydent Ukrainy polecił MSZ, aby zainicjowały rozmowy z przywódcą Rosji, a co on odpowiedział, że w świetle usiłowania dokonania aktów sabotażu, udaremnionych przez FSB, prowadzenie rozmów  w formacie normandzkim nie ma dalszego sensu.

Jak widać, mimo formalnego nie zerwania stosunków dyplomatycznych Rosji z Ukrainą, praktycznie zostały one zerwane, gdyż Rosja przestała traktować Ukrainę jako wiarygodnego partnera.

Na koniec kilka zdjęć:

Donieck- zorganizowano kolejną wystawę obrazów w narodowym muzeum sztuki pt. „Dar miasta: I. Sziszkin, I. Ajwazowskij, Z. Sierebriakowa”.

I jeszcze kilka aktualnych filmów:

***

 

Pozdrawiam.