Wojna domowa na Ukrainie 27.08.2016r.- 549 dzień od nowego zawieszenia broni.

Wschodnie obrzeża miejscowości Awdiejewka po przedwczorajszych nocnych walkach.

„Donbas uzbrojony po zęby. Samych czołgów jest 20 razy więcej niż w 2014 roku”– policzyli dziennikarze polskiej stacji telewizji komercyjnej „TVN-24”

O tym, jak zwiększyła się obecność rosyjskiego sprzętu wojskowego w Donbasie, poinformować miał redakcję „Ukraińskiej Prawdy” – skąd je też powtórzono w programie informacyjnym telewizji „TVN-24”- urząd Iwanny Kłympusz-Cyncadze, wicepremier ds. europejskiej i euroatlantyckiej integracji:

I tak, wg. Iwanny Kłumpusz-Cyncadze, od rozpoczęcia konfliktu na wschodzie Ukrainy w lecie 2014 roku, liczba opancerzonych wozów bojowych wzrosła w Donbasie z 124 do 1260. Wielozadaniowych systemów rakietowych było 110 – dziś jest 1060. Liczba dział przeciwlotniczych wzrosła z 50 do 470.

Natomiast ukraiński wywiad wojskowy podał, że ciężkie uzbrojenie dla separatystów dostarczają Rosjanie, twierdząc, że broń i amunicja trafia na teren Donbasu w ciężarówkach, które przekraczają granice na przejściach kontrolowanych przez separatystów, a także koleją.

Ukraiński wywiad wojskowy podejrzewa, że przy wykorzystaniu transportów humanitarnych z Rosji dla mieszkańców Donbasu, może być także dostarczane ciężkie uzbrojenie dla rebeliantów.

 

Oczywiście pomijając tu absurdalność podanych przez wywiad wojskowy danych, które następnie zostały rozpropagowane przez ukraińskie i polskojęzyczne media, o liczbie ciężkiego uzbrojenia jakie ma się znajdować w rękach rebeliantów, to jak zwykle nie przedstawiono na ich poparcie żadnych dowodów a tylko gołe liczby.

Tak więc, przypuszczam że, analizując straty łączne swojej techniki podczas prowadzenia przez ukraińskie formacje zbrojne działań w ramach tzw. operacji antyterrorystycznej w Donbasie- od ich początku do dnia dzisiejszego, uznano że ona w całości musiała trafić w ręce rebeliantów.

Zastanawiające przy tym jest, skąd ukraiński wywiad wojskowy, wziął te wartości początkowe sprzętu jaki niby miałby się znajdować w rękach buntowników, a więc 30 czołgów, 124 opancerzone wozy bojowe, 110 sztuk ciężkiej artylerii i wyrzutni „Grad” oraz 50 systemów rakietowych obrony przeciwlotniczej.

Otóż, jak sądzić można, ta ilość sprzętu wpadła w ręce powstańców w początkowej fazie wprowadzania ukraińskich wojsk do Donbasu, gdy wielu z żołnierzy biorących udział w operacji ATO zdezerterowało wraz z bronią, często przechodząc na ich stronę. Wtedy też masowo następowała dezercja całych ukraińskich oddziałów, które idąc w rozsypkę porzucały niepotrzebny im sprzęt.

Tak więc dzięki temu możemy się dowiedzieć jak duża skala była wtedy dezercji i przechodzenia na stronę powstańców ukraińskich żołnierzy z regularnych sił zbrojnych.

Z tej to przyczyny władze w Kijowie zmuszone zostały do podjęcia- nie licząc się z konsekwencjami- decyzji o dopuszczeniu w rejon walk spontanicznie organizowanych formacji ochotniczych, które w większości zasilił element kryminalny i tzw, ukraińscy patrioci ze skrajnie nacjonalistycznych organizacji paramilitarnych. To one wzięły na siebie cały ciężar walk, pomimo braku odpowiedniego przygotowania i wyekwipowania ich do działań prowadzonych w warunkach wojny  domowej. Doprowadziło to do różnych sytuacji patologicznych, gdy mianujący się na stopnie wyższych oficerów ludzie, nie mający żadnego pojęcia o dowodzeniu i taktyce- przejęli dowództwo nad tymi uzbrojonymi grupami. To członkowie tych grup w większości odpowiadają za ostrzał celów cywilnych, liczne zbrodnie wojenne, gwałty i grabieże. Oni też sami najczęściej stawali się ofiarami walk czy też nie bojowymi, np. ze względu na złe warunki zakwaterowania, umundurowania, wyżywienia i brak odpowiedniej opieki medycznej. Swoją rolę odegrały również samobójcze ataki na linie sił powstańczych, straty niebojowe oraz nieumiejętne obchodzenie się z bronią, ładunkami wybuchowymi, czy też ich zły stan techniczny.

A więc dziś po takiej informacji „analitycznej” ukraińskiego wywiadu wojskowego, możemy się pośrednio dowiedzieć, jak wyglądało prowadzenie operacji ATO od jej początku, aż do dnia dzisiejszego.

To też tłumaczy, dlaczego strona ukraińska mając niesamowitą przewagę nad garstką zdeterminowanych powstańców, przegrała tą wojnę. Tak więc tłumaczenie swojej klęski jakimiś mitycznymi rosyjskimi wojskami, które jakoby dokonały inwazję na Ukrainę, mają tylko na celu ukrycie skali swojej klęski i poniesionych w Donbasie ofiar w sile żywej. Bo jak sądzę, gdyby ludność Ukrainy dowiedziała się prawdy, co tam w Donbasie się działo- i co się dzieje nadal, tylko już w dużo mniejszej skali- to dni junty kijowskiej byłyby policzone.

http://www.pravda.com.ua/

http://www.tvn24.pl/donbas-rebelianci-sie-zbroja,671357,s.html

http://fakty.interia.pl/raporty/raport-zamieszki-na-ukrainie/aktualnosci/news-rebelianci-w-donbasie-sie-zbroja-samych-czolgow-jest-20-razy,nId,2259082

***

Na tym kończąc ten wstęp, przechodzę teraz do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

W dniu wczorajszym miał miejsce dalszy wzrost napięcia wzdłuż całej linii frontu w Donbasie wywołane działaniami zbrojnymi, prowokacjami i ostrzałem celów cywilnych przez ukraińskie oddziały zbrojne biorące tam udział w operacji ATO.

I tak w wyniku ostrzelania Zajcewa przez ukraińskie wojsko przy użyciu artylerii ciężkiej, czołgów i moździerzy został tam ranny odłamkiem pocisku moździerzowego 55-letni mężczyzna.

Poza tym ostrzał prowadzony był na zachodnich i północnych obrzeżach Doniecka w dzielnicach Piotrowskiej- w tym przy użyciu artylerii kaliber 152 mm, w Marince gdzie został ranny jeden cywil, w rejonie pomiędzy Awdiejewką a dzielnicą przemysłową w Jasinowatej oraz na odcinku frontu południowego w okolicy Szirokina, gdzie został zabity przez snajpera żołnierz z ukraińskich formacji ochotniczych:

https://web.facebook.com/aratta.uda/posts/769156886521131:0

W wyniku tego ostrzału w Makiejewce przy ulicy Obruczewa uszkodzony został dom wielorodzinny i przebiegająca koło niego linia gazowa:

Natomiast w Doniecku zostały uszkodzone dwa domy jednorodzinne i budynek przedszkola publicznego nr. 127.

Łącznie podczas ostrzału, który trwał od godziny 20:00 do 01:30 na teren kontrolowany przez powstańców spadło 130 pocisków kaliber 152 i 122 mm- w tym około 100 kaliber 152 mm oraz prawie 336 pocisków moździerzowych kaliber 120 i 82 mm.

Walki- w tym bardzo intensywne- toczyły się w nocy, w rejonie Zajcewa, Marinki, donieckiego lotniska, ze szczególnym nasileniem, w rejonie Piasków, Opytnoje i Awdiejewki oraz na froncie południowym na wschód od Szirokina.

Natomiast na odcinku frontu ługańskiego, ukraińskie wojsko prowadziło ostrzał przy użyciu moździerzy i ciężkiej broni maszynowej okolic mostu na drodze Ługańsk- Stanica Ługańska oraz toczyły się walki wokół punktu kontrolnego nr. 29 w rejonie miejscowości Krimskoje-Nowotoszewka.

Dziś nad ranem na ulicy Kurpina w dzielnicy Kirowskiej w Doniecku miał miejsce kolejny zamach terrorystyczny, który polegał na umieszczeniu a następnie zdetonowaniu materiału wybuchowego umieszczonego przy oknie pierwszego piętra budynku rekrutacji ochotników. Na szczęście eksplozja nastąpiła w czasie gdy w biurze nikt nie przebywał, więc poza stratami materialnymi nie ma ofiar wśród ludzi.

Przypomnę, że przedwczoraj miał miejsce w centrum Doniecka przy ulicy 50-lecia ZSRR (koło szkoły nr. 9) miał miejsce inny incydent, gdy nie rozpoznany dotychczas mężczyzna  kryjąc się za pobliskimi zaroślami usiłował manipulować przy ręcznej wyrzutni rakiet РПО „Шмель”. Wtedy to nastąpiła eksplozja rozrywając ofiarę na strzępy:

Jak powiedział, podczas konferencji poświęconej temu tragicznemu incydentowi szef rządu DRL Aleksander Zacharczenko, kilka dni wcześniej znaleziono zamontowany ładunek wybuchowy koło domu jednego z wicepremierów DRL:

Na koniec jeszcze raport dobowy dotyczący sytuacji militarnej na linii frontu w Donbasie sporządzony przez służbę prasową ukraińskiego dowództwa wojskowego operacji ATO:

***

Jak poinformowała wczoraj przedstawicielka DRL na rozmowy w podgrupie politycznej pertraktacji mińskich, p.o. ministra Spraw Zagranicznych DRL  Natalia Nikonorowa, że nadal prace nad zmianami konstytucji i dotyczące wyborów samorządowych są sabotowane przez Kijów. Jak dodała:

„Odnosi się wrażenie, że Kijów czeka na nowe instrukcje od swoich partnerów, przed ich przekazaniem grając na zwłokę”.

 

W dniu 1 września w czeskiej Ostrawie zostanie otworzone pierwsze w kraju należącym do UE biuro przedstawicielstwa DRL.

Biuro to będzie zajmować się koordynowaniem współpracy i ochroną praw i interesów mieszkańców Donbasu przebywających w krajach UE oraz będzie tam prowadzony ośrodek informacyjny, który będzie zapoznawał obywateli Czech z obiektywnym przebiegiem wydarzeń w regionie Donbasu, jego kulturą, pochodzeniem etnicznym, nauką i innymi sferami życia publicznego Donbasu.

Impreza otwarcie biura przedstawicielstwa DRL w Czechach będzie miało miejsce dnia 1 września o godzinie 13:00 w sali konferencyjnej „Hlubina” mieszczącej się w hotelu „Mercury” ulica Českobratrská 18/1742, 702-00 Ostrava, Czechy.

Zapraszani są szczególnie gorąco mieszkańcy z pobliskiego Śląska, ale i z innych części Polski.

Na koniec kilka aktualnych filmów:

***

 

Pozdrawiam.