Wojna domowa na Ukrainie 1.09.2016r.- 554 dzień od nowego rozejmu (1 dzień rozejmu w rozejmie).

Amerykańska ambasador i Petro Poroszenko na wizytacji w Mariupolu.

„Trzy dni temu, 26 sierpnia, na moje moje polecenie moi przedstawiciele w trójstronnej grupie kontaktowej, wystąpili z inicjatywą wstrzymania ognia od 1 września. Dziś nasi partnerzy z Francji i Niemiec poparli inicjatywę Ukrainy i teraz czekamy wszyscy na odpowiedź jednego człowieka- Putina, który ponosi odpowiedzialność za agresję”– taką mocną deklarację złożył Petro Poroszenko w czasie wizytacji w Manhuszu koło Mariupolu towarzysząc tam nowej amerykańskańskiej ambasador na Ukrainie- Marie Yovanovitch.

Petro Poroszenko zaznaczył przy tym, że pokój w Donbasie zależy wyłącznie od Rosji, tak jakby to rosyjskie wojska tam ostrzeliwały cele cywilne i linie obrony sił ukraińskich. Dodał, że Rosja powinna wycofać z Ukrainy swoich żołnierzy i sprzęt oraz zapewnić misji OBWE swobodny dostęp do wszystkich miejsc na linii starć i uwolnić zakładników.

Jednocześnie nie podał żadnych dowodów na swoje twierdzenie o obecności rosyjskich wojsk w Donbasie. No chyba, że miał na myśli Krym, ale ludność tego półwyspu już ponad dwa lata temu przesądziła, w jakim kraju chce żyć- i wybrała Rosję. Tak więc Krym nie jest okupowaną częścią Ukrainy, ale jednym z obwodów administracyjnych FR i wzt. obecność tam rosyjskich wojsk jest legalna.

Uzasadniając swoją propozycję Petro Poroszenko przypomniał o tym, że wstrzymanie teraz ostrzałów jest szczególnie ważne biorąc pod uwagę, że od 1 września rozpoczyna się rok szkolny, dzieci w Donbasie będą więc szczególnie narażone.

Tak więc nawet zaczął troszczyć się o los dzieci w Donbasie. Tylko, że dwa lata temu przez świętami Bożego Narodzenia, mówił zupełnie coś innego- wyrażając zadowolenie, że donbaskie dzieci spędzą je w piwnicach jak szczury.

Poza tym, czy to nie wysłane na jego rozkaz , watahy ukraińskich siepaczy nie odpowiadają za śmierć- według oficjalnego raportu Urzędu Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka (UNHCHR), z lipca zeszłego roku- około 6,5 tys. cywilów, w tym wielu dzieci?

„Mam nadzieję, że 1 września armaty zamilkną”– tymi słowy zakończył swoją przemowę Petro Poroszenko.

Ja dodam, że wszyscy mamy taką nadzieję, a szczególnie ludność cywilna z pacyfikowanego przez ukraińskie oddziały zbrojne Zagłębia Donieckiego. Tylko, to co proponuje i na co ma nadzieję ukraiński prezydent, jest wiarygodnie i możliwe do wprowadzenia?

Czy on na tyle obecnie panuje nad znajdującymi się w pobliżu linii frontu oddziałami paramilitarnych bojówek skarnie nacjonalistycznych organizacji politycznych, że jest w stanie powstrzymać ich mordercze zapędy i niesubordynację?

Chodzi o to, że wczoraj złożona przez ukraińskiego prezydenta propozycja nie jest jedyną i pierwszą tego typu inicjatywą dotyczącą przerwania ognia. Bo było ich na przestrzeni ponad dwóch lat wiele, ale żadna z nich następnie nie była realizowana. Oczywiście wyłącznie z winy dowództwa ATO i ukraińskich żołnierzy przebywających na linii frontu. Tak więc ukraińskie dowództwo wojskowe nie wykazało nigdy dobrej woli, wycofując choćby ciężką broń ze strefy frontowej, co zresztą same uzgodniły władze w Kijowie i następnie podpisały w umowie mińskiej w 2015 roku. Przypomnę, że wg. tej umowy w ciągu maksimum miesiąca ukraińska strona miała zaprzestać ostrzału oraz wycofać ciężką broń na uzgodnioną wcześniej odległość od linii frontu i jednocześnie umożliwić kontrolę realizacji tego porozumienia przez specjalnie powołaną grupę międzynarodowych obserwatorów, którzy zresztą sami byli przez ukraińskie wojsko częstokroć od tego czasu, ostrzeliwani.

Zresztą dowodem na to, że porozumiewanie się z juntą kijowską w sprawie pokojowego rozwiązania konfliktu w Donbasie, nie ma najmniejszego sensu, jest również i to, że po ponad półtorej roku od chwili podpisana umowy w Mińsku, nie wypełniła żadnego punktu politycznej jej części. A więc: zmiana konstytucji umożliwiająca nadać specjalny status samorządowy republikom donieckim i Donbasowi, zmiany przepisów ordynacji wyborczej i wreszcie umożliwienia przeprowadzenia wyborów samorządowych.

Poza tym jak się ma, to co zaproponował ukraiński prezydent, jeśli jeszcze dwa tygodnie temu głosił, że nie wyklucza ogłoszenia stanu wojennego i powszechnej mobilizacji?

Dodam jeszcze, że ze swej strony władze niezależnych republik odniosły się do niej pozytywnie, ale jednocześnie traktując je z niedowierzaniem i rezerwą.

I tak, związku z propozycją Poroszenki przerwania walko od dnia 1 września, oświadczenie złożyła przedstawicielka DRL Daria Morozowa, która powiedziała, że:

„W pełni popieramy mińskie porozumienia i jesteśmy gotowi do pełnego wstrzymania ognia. Ale z doświadczenia wiemy, że Ukraina kategorycznie nie chce wypełniać wziętych na siebie zobowiązań. Dzisiaj na przykład ostrzelała Jasinowatą”

***

Na tym kończąc ten wstęp, przechodzę teraz do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

W dniu wczorajszym i we wczesnych godzinach nocnych ukraińskie wojsko ATO nadal wykazywało podwyższoną aktywność militarną dopuszczając się licznych prowokacji zbrojnych, nie przestrzegania zawieszenia broni i prowadząc ostrzał w kierunku celów cywilnych.

I tak już w późnych godzinach wieczornych ukraińscy żołnierze przeprowadzili dość intensywny atak na pozycje sił powstańczych na północnych obrzeżach Gorłówki. Walki tam toczyły się w okolicy Zajcewa, na linii miejscowości Zajcewo-Majorsk i Nikitowki. Ukraińscy żołnierze prowadzili jednocześnie ostrzał przy użyciu czołgów, moździerzy, automatycznych wyrzutni granatów, ciężkich karabinów maszynowych i ręcznej broni strzeleckiej.

Do wymiany ognia i ostrzału z broni ciężkiej w kierunku pozycji linii obronnych przeciwnika dochodziło również w rejonie miejscowości Szirokino, na południowym odcinku frontu oraz koło Ługańska, gdzie walki toczyły się w okolicy Stanicy Ługańskiej, Zołotoje, Popasnej i Szczastie.

Później po godzinie 00:00 czasu lokalnego nastąpił spokój i zapadła cisza. Walki i ostrzał ze strony ukraińskiej, ustały.

Jak na razie nie ma żadnych potwierdzonych potwierdzonych informacji, że strona ukraińska naruszała warunki obecnego rozejmu w rozejmie.

Natomiast fakt przestrzegania w pełni rozejmu potwierdził dziś rano ukraiński minister MON Stefan Półtorak, który powiedział, że do godziny ósmej rano od godziny 12 w nocy nie było ani jednego incydentu zbrojnego na linii styku w Donbasie. Jak dodał, z tego powodu „dziś rano byłem mile zaskoczony”:

 

Czyżby wojna domowa na południowo-wschodniej Ukrainie faktycznie miała się wreszcie zakończyć?

Jeśli tak, to je też byłbym mile z tego powodu zaskoczony.

Na zakończenie tego wątku, jeszcze jeden film dokumentujący skutki wczorajszego nocnego ostrzału miejscowości Jasinowata:

***

Były ukraiński prezydent Leonid Krawczuk zaproponował aby przy stole negocjacyjnym dotyczącym rozwiązania sytuacji w Donbasie zasiadł Władymir Putin, bo umowa mińska w takiej postaci jaka została podpisana w lutym 2015 roku, nie doprowadzi pożądanego celu. Tak więc aby rozwiązać problemy integralności terytorialnej Ukrainy, jej suwerenności, powrót Donbasu i powrót Krymu potrzebne są bezpośrednie rozmowy Petro Poroszenko z Władymirem Putinem.

Problem polega tylko na tym: czy Perto Poroszenko jest na tyle wiarygodnym partnerem, że warto z nim rozmawiać na tak ważkie tematy. No i oczywiście, czy prezydent FR może i powinien prowadzić jakiekolwiek pertraktacje dotyczące wewnętrznych spraw Ukrainy i wewnętrznych spraw Rosji. Bo wiązanie kwestii Donbasu z akcesją Krymu do Rosji, to są dwie zupełnie inne sprawy. Poza tym, to z inicjatywy dyplomacji rosyjskiej powołano zespół przywódców krajów formatu normandzkiego, gdzie m.in. jego uczestnikami są ukraiński i rosyjski prezydent, i jak dotąd inicjatywy podejmowane na tym forum nie zmieniły postawy władz ukraińskich wobec sytuacji w Donbasie oraz podejścia do realizacji umowy podpisanej w Mińsku w lutym zeszłego roku.

Więc czy bezpośredni dialog ma jakikolwiek sens?

To jest po prostu strata czasu, natomiast jeśli ukraińska junta chce doprowadzić do pozytywnego rozwiązania problemu z Donbasem, ma proste wyjście: musi wdrożyć postanowienia umowy mińskiej, do tego Władymir Putin nie jest potrzebny, tylko dobra wola Kijowa.

Na koniec kilka zdjęć:

Szczastie po wczorajszej nocnej wymianie ognia.

Rajewka po wczorajszym nocnym ostrzelaniu przez ukraińskie wojsko.

Aleksander Zacharczenko z okazji święta Dnia Górnika udekorował  najwybitniejszych przedstawicieli tego zawodu.

Doniecki Uniwersytet Narodowy rozpoczął kolejny rok akademicki.

I jeszcze kilka aktualnych filmów:

***

 

Pozdrawiam.