Wojna domowa na Ukrainie 13.10.2016r.- 596 dzień od nowego rozejmu.

 

„Przypomnę też, że ostateczna decyzja o zakupie tego sprzętu zapadała już w kampanii wyborczej w ubiegłym roku. No i przypomnę też o tych pojawiających się w mediach – nie umiem potwierdzić, czy one są prawdziwe, czy nie – informacjach, że ważni politycy Platformy Obywatelskiej z tą firmą konkretną w jakiś sposób zawodowo poprzednio byli związani. Więc myślę, że ta komisja miałaby na pewno bardzo ciekawy również materiał do przeanalizowania z rządów PO i PSL” – powiedziała premier Beata Szydło w wywiadzie udzielonemu wczoraj przez telewizję Ojca Tadeusza Rydzyka „Trwam” odnosząc się w nim do postulatu PO, by w Sejmie powołać komisję śledczą dotyczącą sprawy zerwania rozmów na temat zakupu helikopterów „Caracal”.

W wywiadzie premier Szydło dodała na temat powołania komisji śledczej,  „że to byłoby ciekawe doświadczenie dlatego, że ta komisja śledcza musiałaby sięgnąć do początku tego przetargu, a więc musiałaby się zająć również tym momentem, kiedy te decyzje zapadały. Ja przypominam, że potem były różne bardzo błyskotliwe awanse w Unii Europejskiej ważnych polityków polskich”.

Wyjaśniła również, że „jeżeli chodzi o (…) ten okres, kiedy PiS tworzyło rząd i przejęło te negocjacje, my się niczego nie obawiamy, jesteśmy transparentni i naprawdę ze spokojem bym oczekiwała na to, co ta komisja (…), jaki werdykt mogłaby wydać”.

Tak więc szefowa rządu, bez podania żadnych konkretów insynuuje, że niektórzy z ważnych polityków PO byli w „jakiś sposób” związani zawodowo z francuską firmą „Airbus” dodając, że kiedy zapadały decyzje o wyborze helikoptera „Caracal” nastąpić miały „bardzo błyskotliwe awanse w Unii Europejskiej ważnych polskich polityków”.

Tym sposobem, po raz pierwszy pani Beata Szydło skompromitowała się jako osoba pełniąca zaszczytną funkcję premiera, pokazując, że jest tylko mało wiarygodnym propagandzistą pomawiającym innych o korupcję. Oczywiście nie podając przy tym nazwisk osób, wobec których te insynuacje kieruje.

A więc, po PO miało być inaczej, miała to być tym razem „dobra zmiana” a może się okazać odwrotnie, że nie będzie lepiej tylko gorzej, a zmiana będzie tragiczna.

Pozostawiając to co mówiła Beata Szydło sugerując korupcję poprzedniej ekipy politycznej w temacie zakupu helikopterów „Caracal”, zobaczymy jak potoczą się losy propozycji o powołaniu komisji wyjaśniającej tą skandaliczną sytuację, a więc: kto ją będzie blokował i czy w ogóle zostanie powołana?

Jak by nie było, to zachodnie, w tym niemieckie wiodące media również mają swoją opinię w tej sprawie, więc jak sądzę warto się nad tym zatrzymać.

Otóż, jak wspomniałem, w środę w Niemczech przetoczyła się fala komentarzy dotyczących zerwania rozmów z „Airbusem” na zakup dla polskiego wojska śmigłowców „Caracal”.

I tak, w niemieckiej gazecie „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ) pojawił się artykuł pod znamiennym tytułem „Polska powiedziała helikopterom Airbusa: NIE!”

Ten opiniotwórczy w Niemczech dziennik wspomniał o „rzadko robiącym tyle hałasu szefie Airbusa”. Cytowany przez FAZ Tom Enders mówi, że Airbus nie został jeszcze nigdy tak potraktowany przez rządowego klienta, jak przez obecny polski rząd. FAZ podkreśla też powołując się na Guillaumera  Faury- prezesa francuskiej firmy, że „Airbus” zamierzał inwestować w Polsce, tworząc tam  3800 miejsc pracy z ogółem 6 tys. miały powstać w Polsce.

„Lecz to nie pomogło” – pisze FAZ, gdyż w polskim rządzie od ostatnich wyborów zasiadają już nie liberałowie, lecz konserwatyści. Dziennik przypomina, że negocjacje z „Airbusem Helicopters” niektórzy liderzy PiS krytykowali jeszcze w czasach, kiedy była partią opozycyjną, jeszcze przed przejęciem władzy pod koniec 2015 roku. Wtedy to PiS zarzucał „nieprawidłowości postępowania przetargowego”. „Sympatycy dawnego liberalnego rządu Donalda Tuska utrzymywali, że prawica zwalcza umowę z Airbusem głównie dlatego, że możliwości zatrudnienia powstałyby dla ludności z okolic Łodzi o poglądach liberalnych”.

Natomiast bezpośredni konkurent „Airbusa”, amerykańska korporacja „Sikorsky” będąca właścicielem PZL „Mielec” oraz firma włoska „Leonardo Helicopters”– właściciel PZL „Świdnik” mają swoje lokalizacje we wschodniej Polsce, „bastionie konserwatystów”.

To tam, zaraz po ogłoszeniu zerwania  rozmów z „Airbus Helicopters”, pośpieszenie się udali Beata Szydło wraz z  Antonim Macierewiczem- pisze dziennik, i cytuje szefa polskiego MON, który w swoim wystąpieniu wezwał załogę zakładów do pracy, dodając, że „to wszystko jest tylko do zawdzięczenia Jarosławowi Kaczyńskiemu, potężnemu przewodniczącemu polskiego rządu PiS”. Polska będzie „silna, jak ludzie, którzy nią rządzą, jak politycy, którzy dotrzymują słowa” – powiedział tam również Antoni Macierewicz.

Natomiast zajmujący się problemami ekonomicznymi niemiecki dziennik „Handelsblatt” zwrócił uwagę na  zakłócenia w relacjach polsko-francuskich, jakie spowodowało zerwanie negocjacji ws. helikopterów „Airbusa”. Gazeta ta cytuje także szefa „Airbusa” Toma Endersa, która powiedział, że kontrowersje i sprzeczne oświadczenia polskiego rządu „sprawiają wrażenie bezprecedensowej konfuzji”.

Gazeta ta poinformowała również o tym, że na początku tygodnia odwołali swoje już dawno zaplanowane rozmowy w Polsce francuski prezydent François Hollande oraz szef francuskiego resortu obrony Yves Le Drian. „Paryż zarzuca polskiemu rządowi zerwanie obowiązującej umowy i rozpowszechnianie kłamstw o jej treści” – napisano w  dzienniku.Dodając, że  „także Paryż podejrzewa, że za tym kryje się nie tylko eurosceptyczna postawa, ale także ekonomiczne interesy kilku posłów PiS: ‚Sikorsky’ ma swoje zakłady w okręgach wyborczych posłów PiS”.

Na podsumowanie swojego tekstu niemiecki „Handelsblatt” pisze, że postawa polskiego rządu skłoniła szefa firmy „Airbus Helicopters” Guillauma Faury’ego „do działania i niezwykłej reakcji”. Chodzi o to, że „Aby ukrócić prawicowe, populistyczne kłamstwa Faury opublikował w otwartym liście adresowanym do polskiego rządu szczegóły oferty Airbusa”. Gazeta również informuje, że dla „Airbus Helikopters” zerwanie umowy „oznacza bolesną porażkę” m.in. redukcję tysiąca miejsc pracy.

Kolejną niemiecką wpływową gazetą, która poświęciła swoją uwagę na skandal z zerwaniem rozmów polskiego rządu z firmą „Airbus Helicopters” dotyczących zakupu helikopterów „Caracal” jest „Die Welt”, w którym zwrócił uwagę na to, że sprawa ta jest nie tylko przyczyną zakłóceń dyplomatycznych na linii Paryż-Warszawa. Ale także dalsza „wojskowa współpraca między obydwoma krajami stoi pod znakiem zapytania”. Zwrócono też tam uwagę- powołując się na paryskie koła dyplomatyczne, , że polsko-francuskie relacje dwustronne „są przez to zajście mocno zakłócone”.

Jak widać z powyższych opinii wyrażanych przez niemiecki media, sprawa zerwania rozmów z firmą „Airbus” przez polską stronę rządową, jest oceniania jednoznacznie, jako wrogie działanie podjęte wobec francuskiego partnera.

Dodatkowo, wskazuje się tu na wątek poza merytoryczny jaki miał zadecydować o zerwaniu tych rozmów, prywatną polityką niektórych prominentnych polityków PiS, w tym prezesa tej partii.

Jak an razie nie dostrzeżono też żadnych wątków, korupcyjnych, ale jak się wydaje jest to tylko kwestią czasu.

Na razie tylko premier Beata Szydło posunęła się do niczym nie popartych insynuacji, na ale jeszcze nie zaczął słynący z tego Antoni Macierewicz, szczególnie że w ten sposób będzie usiłował odwrócić uwagę od siebie 🙂

http://www.faz.net/aktuell/wirtschaft/unternehmen/airbus-empoert-sich-ueber-geplatzten-helikopter-deal-14476305.html,

http://www.faz.net/aktuell/wirtschaft/unternehmen/airbus-empoert-sich-ueber-geplatzten-helikopter-deal-14476305.html,

http://www.handelsblatt.com/unternehmen/handel-konsumgueter/streit-um-hubschrauber-vertrag-an-der-nase-herumgefuehrt-polen-veraergert-airbus/14670530.html,

https://www.welt.de/wirtschaft/article158693581/Airbus-fuehlt-sich-von-Polen-an-der-Nase-herumgefuehrt.html,

http://osterreich.s3.webdigital.hu/nachrichten/airbuschef-enders-wir-wurden-von-polen-an-der-nase-herumgefuhrt-die-welt.

***

Na tym kończąc ten wstęp, przechodzę teraz do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

Nadal wzdłuż linii frontu w Donbasie z przyczyn wzmożonej aktywności zbrojnej strony ukraińskiej następuje eskalacja konfliktu militarnego.

I tak, w godzinach od 18:00 do około 00:00, ukraińscy żołnierze, głównie przy użyciu moździerzy kaliber 120 mm, prowadzili ostrzał wsi Wiesiełoje na północnych obrzeżach Doniecka oraz okolic wsi Sachanka i Wodjannoje  na odcinku południowym frontu donieckiego, na wschodzie od Mariupola. Do ostrzału wykorzystywano tam również opancerzony wozy bojowe, granatniki i ręczną broń maszynową. W wyniku tego władze lokalne zamknęły czasowo tamtejszą szkołę podstawową, która znalazła się w zasięgu ukraińskiego ostrzału.

Toczyły się też w rejonie na wschód od Mariupola na odcinku miejscowości Szirokino-Komiternowo-Sachanka-Wodjannoje walki, które ze strony ukrainskiej wspomagane były ostrzałem pozycji obronnych sił powstańczych przy użyciu ciężkiej artylerii kaliber 152 mm. oraz armat 122 mm i moździerzy kaliber 120 mm.

W wyniku tego w rejonie Komiternowa, w nocy zginął jeden cywil.

Dość zacięte walki wspomagane bronią ciężką toczyły się od wieczora, do późnych godzin nocnych w rejonie miejscowości Marinka, na zachodnich obrzeżach Doniecka.

Jak poinformował przedstawiciel MON DRL Eduard Basurin, wrogie siły usiłowały przebić się przedwczorajszej nocy w rejonie miejscowości Komiternowo na południowym odcinku frontu. W wyniku wywiązania się walk zginęło dwóch żołnierzy DRL a trzech zostało rannych. Natomiast po stronie przeciwnej z 60 osobowego oddziału zostało zlikwidowanych 15 najemników a 20 odniosło rany. Atakujący tam oddział składał się w większości z zagranicznych najemników, w tym z Polski i Gruzji.

Poniżej raport dobowy sporządzony przez biuro prasowe ukraińskiego dowództwa wojskowego prowadzącego tzw. operację antyterrorystyczną (ATO) przeciwko ludności rosyjskojęzycznej w Donbasie:

Na koniec tego wątku krótka relacja filmowa z Szaszanki leżącej na wschód od Mariupola:

I z osiedla Trudowskiego na zachodnich obrzeżach Doniecka:

Oraz z Komiternowa:

***

Szef rosyjskiej dyplomacji odniósł się do pojawiających się ostatnio w mediach zachodnich sensacyjnych informacji o rozmieszczeniu w obwodzie kaliningradzkim rakiet „Iskander”, mówiąc, że „w przeciwieństwie do Stanów Zjednoczonych Rosja umieszcza rakiety na swoim terytorium, natomiast obecnie USA rozmieszczają w pobliżu rosyjskiej granicy samoloty F-35, a więc nie na swoim terytorium”.

***

Na koniec kilka aktualnych filmów:

***

Pozdrawiam.