Wojna domowa na Ukrainie 30.10.2016r.- 613 dzień od nowego rozejmu.

Ukraiński prezydent Petro Poroszenko naciska na szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska, w sprawie zniesienia wiz.

 

Prezydencki minister Andrzej Dera w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” odniósł się do słów szefa MON, który podał wcześniej nieprawdziwą informację na temat sprzedaży francuskich okrętów Mistral przez Egipt do Rosji:

„Pożyjemy, zobaczymy. Czasami na pierwszy rzut oka coś się wydaje nieprawdopodobne, a potem się okazuje prawdą. Poczekajmy czy to jest prawdziwe czy nieprawdziwe. Myślę, że Antoni Macierewicz wie co mówi”.

 

Trudno jest polemizować z taką opinią gdy szef Dreli ma odmienne niż on zdanie.

Otóż rezydent Andrzej Duda, który  wraz z szefem MON odwiedził niedawno Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych, został zapytany wieczorem w programie informacyjnym „Polsat News”, czy spytał ministra Macierewicza o tę podaną przez niego informację o sprzedaży Mistrali za jednego dolara.

„Pan minister posługiwał się swoją wiedzą, ja mam swoją wiedzę na ten temat; odmienną niż ta, którą ma pan minister” – odpowiedział prezydent w „Polsat News” pytany o tę sprawę.

Nie chciał przy tym oceniać wypowiedzi szefa MON:

„Ja zasięgnąłem wiedzy i mam wiedzę, która myślę, że odpowiada rzeczywistości”.

Dopytywany, czy jego zdaniem taka wiedza powinna być przekazywana publicznie, prezydent odpowiedział: „widoczne pan minister uznał to za zasadne”.

Potwierdził to później rzecznik Dudy Marek Magierowski, który powiedział, że:

„Prezydent Andrzej Duda ma odmienną wiedzę na ten temat. Rozmawiałem o tym z panem prezydentem. Pan prezydent zapewnia, że te informacje pochodzą z najlepszych, wiarygodnych źródeł i są odmienne od tych, które ma minister Macierewicz, że Egipt nie przekazał Rosji mistrali i nie ma takiego zamiaru. Wczorajsza wypowiedź prezydenta była bardzo precyzyjna. Była jednoznaczna i bardzo jasna”.

W tym momencie chciałoby się zapytać jak dwie najważniejsze w państwie osoby odpowiadające za bezpieczeństwo Polski, mogą mieć tak przeciwstawne sobie opinie w tak istotnej dla niego sprawie? Czego taka sytuacja dowodzi?

Czy prezydent Duda chce odzyskać kontrolę nad siłami zbrojnymi widząc, w jakim kierunku to wszystko zmierza, czy też szykuje się jakaś wewnętrzna wojenka, gdzie ścierać się będą dwie przeciwstawne koncepcje na temat roli polskich sił zbrojnych i komu one mają podlegać?

Żeby było jeszcze weselej szef MON Antoni Macierewicza zapytał publicznie stronę rosyjską o to , czy „Rosja ostatecznie i jednoznacznie rezygnuje z prób nabycia słynnych Mistrali – okrętów desantowych zbudowanych pierwotnie na jej zamówienie, a ostatecznie sprzedanych Egiptowi”.

Jak dotąd na to pytanie był tylko jedna odpowiedź ze strony rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, który powiedział, że jest to „całkowita bzdura”, zaś rzecznik rosyjskiego Ministerstwa Obrony Igor Konaszenkow określił całą sytuację jako „zwyczajną głupotę”, dodając, że jest „to problem polskich władz, nie naszych”.

Następnego dnia, po tym jak „informacja“ o tajnie zmieniających się właścicielach Mistrali została zdementowana przez wszystkie zainteresowane strony, indagowany przez dziennikarzy Macierewicz nadal upierał się, że „mamy bardzo dobre informacje, bardzo dobre analizy“. Równocześnie zasugerował, że jego zaskakujące wystąpienie mogło spowodować, że Egipt wycofał się z tajnej operacji przekazania okrętów Rosjanom i „to byłby zysk dla pokoju światowego i dobra informacja dla Federacji Rosyjskiej, że nie może sobie na wszystko pozwolić„

Jednocześnie pełniąca obowiązki rzecznika prasowego MON Katarzyna Jakubowska wyjaśniła, że  „w interesie bezpieczeństwa Polski jest to aby Rosja nie posiadała najnowocześniejszych okrętów desantowo-śmigłowcowych klasy Mistral”. Dodała przy tym, że „oczekujemy jasnego stanowiska od Federacji Rosyjskiej czy zrezygnowała z tego zakupu”.

W związku z powyższym, nie jest jasne, czy kierując takie pytania do rosyjskich władz szef MON zwracał się do nich jak „do przyjaciół Moskali“, którzy winni uznać, że ich nieprzyzwoite pragnienie posiadania okrętów klasy Mistral koliduje z naszym poczuciem bezpieczeństwa i powinni wyrzec się ich raz na zawsze. Czy też można to zrozumieć jako z lekka tylko zawoalowaną groźbę pod adresem Moskwy?

Po prostu trudno doszukać się w tej hucpie jakiegokolwiek logicznego sensu, po za tym że Antoni Macierewicz publicznie- i już nie po raz pierwszy, ośmieszył Polskę.

Chyba, że poza logiką chodzi tu o coś zupełnie innego, a więc o sianie niezgody i podsycanie napięcia w celu uzasadnienia w ten sposób swojej propagandowej tezy, o zagrożeniu agresją rosyjską?

Tylko, że takowa propaganda nie służy interesowi naszego kraju, a wyłącznie jest ona prowadzona w interesie wcielania w życie geostrategicznych koncepcji zaoceanicznego hegemona.

Dowodzić tego może kolejna koncepcja strategi wojskowej ostatnio mocno akcentowana przez szefa MON, że w tej sytuacji konieczne jest wsparcie sojuszników, a więc i obecność amerykańskich wojsk na terenie naszego kraju. Czyli, że amerykańskie armaty, samoloty, rakiety i broń atomowa ma stanowić gwarancję naszej suwerenności. Problem jest tylko w w tym, że jednocześnie Polska może stać się ewentualnym teatrem działań wojennych w konflikcie pomiędzy mocarstwami. Co gorsza, będzie musiała walczyć w nim w osamotnieniu.

Bo czyż ktoś- jakieś państwo,  dla Polski zaryzykuje konflikt jądrowy, tak jak to miało miejsce we wrześniu 1939 roku, gdy Francja nie chciała wypełnić swojej umowy sojuszniczej, a jej żołnierze- umierać za Gdańsk.

Dlatego też mocno bulwersujące jest przyznanie niedawno szefowi MON Antoniemu Macierewiczowi nagrody „Patrioty Roku 2016”, bo czyż on zasługuje na takie uhonorowanie?

A więc kolejną już świętość, jakim jest patriotyzm, sięgnęła szamba, zaś ci który tą nagrodę przyznają ośmieszyli ją w oczach opinii publicznej.

Oby tak dalej panowie, a w Polsce zostanie zniszczone wszystko to co stanowi istotę jej historycznego trwania i państwowego istnienia.

http://www.rp.pl/Polityka/161029452-Andrzej-Dera-Antoni-Macierewicz-wie-co-mowi.html#ap-1,

http://www.parlamentarny.pl/ludzie/prezydent-ws-wypowiedzi-szefa-mon-o-mistralach-mam-odmienna-wiedze,16537.html.

***

Na tym kończąc ten wstęp, przechodzę teraz do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

W ciągu minionej doby sytuacja wzdłuż linii frontu w Donbasie nie uległa radykalnej zmianie i była podobna do tej jaką obserwowaliśmy w ciągu ostatnich dni mijającego tygodnia.

I tak, w godzinach od 18:00 do 02:00, ukraińscy żołnierze przy użyciu ciężkiej artylerii kaliber 122 mm, moździerzy kaliber 120 i 82 mm oraz opancerzonych wozów bojowych, granatników i broni ręcznej, przeprowadzili ostrzał w rejonie Zachodnich obrzeży Doniecka: osiedli Trudowskiego i Aleksandrowki oraz w rejonie donieckiego lotniska i wsi Żabiczewo, a także w rejonie dzielnicy przemysłowej na zachodnich obrzeżach Jasinowatej. Ponadto ostrzelane zostały miejscowości w rejonie południowej części frontu donieckiego: wioski Tawriczeskoje i Nikołajewka w okolicy Telmanowa oraz Sachanka i Leninskw około Nowoazowska.

W rejonie północnych obrzeży dzielnicy Kijowskiej Doniecka w wyniku bezpośredniego trafienia w dom jednorodzinny znajdujący się przy ulicy Nowojasinowatskiej nr. 31 zapalił się w nim dach.

Łącznie spadło tam 249 pocisków artyleryjskich i moździerzowych.

Poza tym walki toczyły się w rejonie donieckiego lotniska i Piask, Wołnowachy i Gorłówki.

Natomiast na ługańskim odcinku frontu, ukraińscy żołnierze przy użyciu ciężkiej artylerii kaliber 122 mm ostrzeliwali pozycje obronne sił zbrojnych ŁRL rozmieszczone w okolicach wsi Kalinowo.

Jak podała dziś rano strona ukraińska, w ciągu ostatnich walk zginął jeden żołnierz sił rządowych a 7 zostało rannych.

Poniżej raport dobowy sporządzony przez biuro prasowe ukraińskiego dowództwa wojskowego prowadzącego tzw. operację antyterrorystyczną (ATO) w Donbasie:

Na koniec tego wątku jeszcze krótka relacja filmowa z ostrzelanego przez ukraińskich żołnierzy Pierwomajska:

Oraz z Makiewiewki:

***

Jednak służba w oddziałach ochotniczych ukraińskich sił zbrojnych, dla niektórych zakończyła się wyjątkowym sukcesem finansowym.

Jedną z takich osób jest były dowódca nazi-batalionu „Ajdar” Siergiej Mielniczuk, który opublikował niedawno swoją deklarację majątkową za ubiegły rok.

Okazuje się, że zadeklarował on swój stały dochód w postaci wynagrodzenia w wysokości 73 tys. hrywien rocznie (około 3 tys dolarów), a majątek w postaci trzypokojowego mieszkania o powierzchni 65,1 m2 w Winnicy, działki gruntowej o powierzchni 2450 m2, samochodu Jeep Grand Cherokee z 1994 roku i samochodu marki GAZ-2411 z 1988 roku- czyli popularnej „Wołgi”.

 

 

Na koniec kilka zdjęć:

Skutki ostrzelania Pierwomajska przez ukraińskich żołnierzy.

Przedwczoraj w Doniecku w budynku Ministerstwa Edukacji i Nauki DRL uhonorowano laureatów Międzynarodowego Konkursu Pedagogicznego „Kryształowy Kałamarz”, który odbył się stolicy Białorusi, Mińsku.

I jeszcze kilka aktualnych filmów:

 

***

 

Pozdrawiam.