Wojna domowa na Ukrainie 1.11.2016r- 615 dzień od nowego rozejmu.

Wieś Jasnoje koło Dokuczajewska- skutki ukraińskiego ostrzału.

 

Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez Niemiecko-Rosyjską Izbę Przemysłowo-Handlową (AHK) w Moskwie, 25% jej członków planuje w Rosji kolejne inwestycje o łącznej wartości około 200 mln euro.

 

Ponadto, wg. wyników ankiety AHK, około 90% przedsiębiorców niemieckich zadeklarowało gotowość utrzymania działalności gospodarczej w Rosji. Stanowi to znaczy wzrost od wiosny tego roku, gdy w podobnej ankiecie chęć pozostawienia swoich biznesów w Rosji zadeklarowało tylko 76% niemieckich firm.

Wynika to z tego, że jak wrócił uwagę szef AHK, Matthias Schepp: rząd Rosji, stwarzając lepsze warunki dla zagranicznych firm, uruchomił dodatkowe bodźce inwestycyjne. Jednocześnie zaostrzone zostały wymagania, jeżeli chodzi o dostęp do przetargów.

Tak więc w tej chwili niemieckie firmy mają do wyboru, albo utratę rosyjskiego rynku, albo też nadal tam produkować.

Ponad połowa ankietowanych przedsiębiorców z Niemiec spodziewa się jednak w 2017 r. nieznacznej poprawy sytuacji. Zdaniem szefa AHK „sankcje przestały być najważniejszym tematem”. Jednocześnie 86 proc. niemieckich firm opowiada się za ich zniesieniem lub złagodzeniem, co w trudnej sytuacji stawia kanclerz Angelę Merkel, która jednoznacznie opowiedziała się za kontynuowaniem sankcji. W efekcie może dojść do tego, że rząd po cichu zacznie się z nich wycofywać, co w efekcie doprowadzi do przejęcie przez niemieckie firmy całej współpracy Rosji  z Zachodem, a my za to będziemy kupowali broń- najlepiej amerykańską nad czym czuwają już Alfonso D’Amato i senator McCain- i zajadali się smacznymi owocami wyhodowanymi przez naszych rodzimych sadowników.

Ale cóż na to można poradzić, gdy „Antoni wzywa nas do broni”.

Jeśli zaś chodzi i postawę niemieckich przedsiębiorców w odniesieniu do współpracy z Rosją i nałożonych na nią sankcji, to zapewne niemałe znaczenie mają wyniki niemieckiego bilansu handlowego.

Otóż, bilans handlowy Niemiec z Rosją, tylko w okresie od stycznia do maja 2015 roku, zmniejszył się w porównaniu z bardzo słabym rokiem 2014 o kolejne 34 %, o czym poinformowała Komisja Gospodarki Niemieckiej ds. Wschodu (Ostausschuss). Najboleśniej odczuli to handlujący z Rosją producenci maszyn i urządzeń. We wschodnich krajach związkowych Niemiec sankcje najbardziej dotknęły firmy średniej wielkości, które głównie handlują z Rosją:

„Budowane przez całe dziesięciolecia relacje biznesowe i wspólna perspektywa właśnie się załamują, a sankcje gospodarcze odgrywają przy tym kluczową rolę” – powiedział już pod koniec lipca zeszłego roku Eckhard Cordes, przewodniczący Ostausschuss.

Cordes prognozował wtedy, że wartość niemieckiego eksportu do Rosji zmniejszy do się 20 mld euro rocznie. Co stanowi tylko połowę rekordowej wartości 38 mld euro z 2012 roku.

Według analizy sporządzonej przez Komisję Gospodarki Niemieckiej ds. Wschodu na podstawie danych Federalnego Urzędu Statystycznego, zmniejszył się też wywóz z Niemiec do krajów sąsiedzkich Rosji takich jak Kazachstan i Ukraina.

W tym samym czasie jedna piąta z niemieckich firm działających w Rosji pomnożyła swoje dochody w pierwszym półroczu 2015.

Przypomnę, że na terenie Federacji Rosyjskiej działa obecnie 6 tys. niemieckich przedsiębiorstw, a ich liczba wg AHK zmniejszyła się tylko nieznacznie.

Według prezesa AHK w Moskwie, Michaela Harmsa, niemieckie firmy handlujące z Rosją boją się najbardziej jednego – konkurencji chińskich przedsiębiorstw. Harms twierdzi, że obowiązujące do stycznia 2016 roku sankcje niemiecki biznes jeszcze wytrzyma. Problemy pojawią się, gdy sankcje zostaną przedłużone o dwa do trzech lat. Na razie nie ma powodów do paniki, zaznacza Harms:

„To, że Rosja orientuje się na rynek chiński, jest zupełnie naturalnym procesem (…) Obawiamy się jednak nierównej konkurencji, która powstanie przez polityczne naciski”

W kręgach niemieckiego biznesu mówi się o tym, że państwowe instytucje w Rosji sugerują rosyjskim przedsiębiorcom, żeby szukali dostawców na rynkach w Azji. To, jak tłumaczy Harms, może pogorszyć położenie niemieckich firm w Rosji.

Na koniec przypomnę, że wg. analizy z końca czerwca ubiegłego roku sporządzonej przez austriacki Instytut Badań Gospodarczych (WiFo). Jeśli nie dojdzie do znaczących zmian, kryzys będzie kosztował Niemcy w najbliższych latach spadek wyników gospodarczych o ponad 1 %, a około 0,5 mln miejsc pracy zostanie zagrożonych. Z analizy austriackiego instytutu wynika również, że w całej Europie kryzys rosyjski zagroził w perspektywie średnioterminowej tworzeniu wartości rzędu 100 mld euro, z czego 27 mld euro przypada na Niemcy.

Tym samym kryzys w relacjach gospodarczych z Rosją ma o wiele większe konsekwencje dla Unii Europejskiej i Szwajcarii niż do tej pory przypuszczano:

„Straty w eksporcie, które jesienią ubiegłego roku (tj. jeszcze w 2014 roku- dopisek mój) przewidzieliśmy w najgorszym scenariuszu, już stały się rzeczywistością”, powiedział w wywiadzie dla dziennika „Die Welt” autor austriackich badań Oliver Fritz. Decydujące znaczenie odgrywają przy tym sankcje gospodarcze wobec Rosji i rosyjskie embargo na produkty europejskie.

Oczywiście również polscy przedsiębiorcy i rolnicy ponieśli w tym samym czasie bardzo poważne straty, ale o tym nasze media i czynniki rządowe nie informują. Nadal trwa tu propaganda sukcesu i wyrzucanie pieniędzy w błoto.

Zobaczymy tylko, jak długo uda się jeszcze w ten sposób rządzić?

***

Na tym kończąc ten wstęp, przechodzę teraz do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

W ciągu minionej doby ukraińscy żołnierze nadal eskalowali konflikt zbrojny wzdłuż linii styku w Donbasie.

I tak, jeszcze wczesnym popołudniem rozpoczęli oni ostrzał osiedla Trudowskiego znajdującego się na zachodnich obrzeżach dzielnicy  Piotrowskiej w Doniecku. W wyniku tego ostrzału został ranny 50-letni cywil, Siergiej Jurczenko, który karetką został przewieziony do szpitala miejskiego nr. 14 w Doniecku.

Później, w godzinach 19:00 do 02:00, ukraińscy żołnierze przy użyciu ciężkiej artylerii kaliber 152 i 122 mm, moździerzy kaliber 120 i 82 mm oraz opancerzonych wozów bojowych, granatników i ręcznej broni maszynowej, przeprowadzili ostrzał w rejonie miejscowości Jasinowata, okolic donieckiego lotniska, osiedli Trudowskiego i Aleksandrowki oraz Staromichajłowki na zachodnich obrzeżach Doniecka, Spartakusa i Sachanki oraz Leninska w rejonie nowoazowskim. Łącznie spadło tam około 268 pocisków artyleryjskich i moździerzowych.

Poza tym w rejonie ługańskiej części frontu ukraińscy żołnierze przy użyciu moździerzy kaliber 120 mm i ręcznych karabinów maszynowych przeprowadzili ostrzał pozycji obronnych Milicji Ludowej ŁRL, w rejonie wsi Kalinowo i pomnika Kniazia Igora koło mostu na drodze Ługańsk-Stanica Ługańska.

Poniżej raport za ostatnią dobę sporządzony przez biuro prasowe ukraińskiego dowództwa wojskowego prowadzącego tzw. operację antyterrorystyczną wobec ludności cywilnej Donbasu:

 

Na koniec tego wątku jeszcze film dokumentujący sytuację w miejscowości Spartakus, na północnych obrzeżach Doniecka:

***

Białoruskie władze odtajniły zapis rozmowy ukraińskiej służby kontroli lotów, a kapitanem samolotu linii pasażerskich „Belavia”, który kilka tygodni temu został pod szantażem zestrzelenia przymuszony do zawrócenie i wylądowania na lotnisku w Kijowie:

***

 
Na koniec kilka zdjęć:

Nowa ukraińska „Wunderwaffe„- czyli jednostka bojowa „Wij”.

A w tym samym czasie, gdy ukraińscy producenci broni zademonstrowali swoją najnowszą „Wunderwaffe„, w Doniecku trwało pierwsze forum młodych biznesmenów „Pokolenie Republiki- 2016 roku”.

I jeszcze kilka aktualnych filmów:

 

***

 

Pozdrawiam.