Wojna domowa na Ukrainie 3.11.2016r.- 617 dzień od nowego rozejmu.

 

Ukraińcy są w szoku po niedawnym ujawnieniu majątków przez elity władzy w ich kraju.

Jeszcze przed ujawnieniem swoich majątków przez przedstawicieli władzy, wśród obywateli Ukrainy rosła frustracja, którzy uważali, że sytuacja z korupcją w kraju jest jeszcze gorsza niż przed Majdanem. Społeczeństwo jest bardzo rozczarowane tym, że prawie trzy lata po rewolucji zmieniło się niewiele, nie ma efektów reform, a korupcja, której zwalczenie było jednym z pretekstów do obalenia poprzedniego prezydenta, pozostała.

Tak więc pomimo nacisków UE, w związku z wprowadzeniem ruchu bezwizowego dla Ukrainy  oraz MFW, który również uzależnił przyznanie kolejnych transz z pomocą w wysokości ponad 3 mld dolarów, od walki z korupcją i ujawnieniu majątków przez urzędników państwowych- szło to jak po grudzie. Co dowodzi siły układu jaki przejął władzę na Ukrainie.

Przypomnę, że po raz pierwszy e-deklaracje na Ukrainie zostały wprowadzone już 15 sierpnia br., ale… w ostatniej chwili wyspecjalizowana agencja ds. ochrony informacji odmówiła wydania systemowi atestu bezpieczeństwa, a rząd uznał, że bez certyfikatu można się przez jakiś czas obejść. Efekt? Owszem, deklaracje można było składać, tyle tylko, że bez groźby kar za poświadczenie nieprawdy. Innymi słowy, każdy urzędnik, który ma coś do ukrycia, mógł pominąć w oświadczeniu kilka drogich gadżetów, a kłamstwo uszłoby mu i tak na sucho. Bo według obowiązujących  przepisów deklarację wypełnia się tylko raz. Proste?

Wniosek z tego jest taki, że agencja ds. ochrony danych odmówiła wtedy certyfikatu nie przez przypadek i miało to podłoże kryminalne. Zaś stała za tym władza, która idzie ręka w rękę z oligarchami i pozoruje reformowanie kraju, aby tym sposobem zamydlić oczy Zachodowi. jak z tego widać ukraińskie władze przeceniają swoją umiejętność ogłupiania swojego narodu jak i zachodniej opinii publicznej.

Jak wynikało z dziennikarskiego śledztwa przeprowadzonego wtedy przez niezależne media, lobbystą, który opierał się e-deklaracjom, był Aleksander Turczynow – szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy. Ale również rola samego Poroszenki budziła spore wątpliwości. O ile bowiem wcześniej był traktowany jako ofiara nacisków i pionek w grze oligarchów, to niestety obecnie pojawia się coraz więcej dowodów na to, że w dużej mierze sam popierał fałszowanie reform. Jak napisała wtedy „Ukraińska Prawda” („UP”), administracja prezydenta dołożyła wszelkich starań, by również ukraińscy dziennikarze uwierzyli, że system elektroniczny e-deklaracji działa w najlepszym porządku.

Skąd wzięło się w otoczeniu prezydenta Ukrainy nagłe zaufanie do bezpieczeństwa systemu bez atestu? „Kluczowym problemem jest to, że władze państwa wierzą w swoją umiejętność ogłupiania i narodu, i zachodnich społeczeństw” – piała wtedy „UP” i wyjaśniła, że „Dziesiątki tysięcy ludzi z otoczenia Poroszenki będą miały więcej czasu na zatajenie niezgodnych z prawem dochodów”.

Dodam, że sierpniowa afera z e-deklaracjami to nie pojedynczy przypadek, gdyż od dłuższego czasu widać było, ie Narodowe Biuro Antykorupcyjne (NABU), niezależne od rządu biuro powstałe po Majdanie, popada w konflikty ze starymi służbami. Da się odczuć, że NABU, które powstało pod wpływem nacisków zachodnich partnerów, jest bardzo niewygodne dla dużej części elit politycznych na Ukrainie.

Summa summarum, po wprowadzonych niedawno  (30.10.2016r.) certyfikowanych e-deklaracjach, w których urzędnicy państwowi ujawnili swoje majątki, okazało się, że rzeczywistość jest jeszcze gorsza niż przeciętny Ukrainiec sobie wcześniej wyobrażał.

Otóż przy średnim wynagrodzeniu na Ukrainie, które wynosi około 5,3 tys. hrywien (około 830 zł), zaś minimalna pensja to tylko około 50 euro (200 zł), a niektórzy emeryci dostając 80 euro (320 zł) zmuszeni są żyć przy ciągłym wzroście taryf za gaz, prąd, wodę, centralne ogrzewanie, leki, żywność itd, to w tym samym czasie ukraińscy politycy i urzędnicy zadeklarowali w swoich oświadczeniach  majątki wartości przekraczającej miliony euro.

I tak, np. premier Wołodymyr Hrojsman, zaprzyjaźniony z prezydentem Petro Poroszenką, jest nie tylko szefem ukraińskiego rządu, ale także właścicielem nieruchomości. Ich wynajem przynosi mu spore dochody. Majątek premiera opiewa na 1,5 mln dolarów. Do tego dochodzą wpływy z czynszów w wysokości 53 tys. euro.  Natomiast mer Kijowa, bardzo wcześniej zaangażowany finansowo w organizację buntu na majdanie w Kijowie na przełomie jesieni i zimy 2013/2014 roku, Witali Kliczko wpisał do swojego oświadczenia majątkowego ponad 9 mln euro i siedem rowerów, a także nieruchomości i udziały w firmach za granicą.

Pierwszy polityk w państwie, prezydent Petro Poroszenko wiedzie prym na liście najbogatszych Ukraińców na stanowiskach państwowych, bo stan jego konta bankowego to tylko 23,7 mln euro. Cały majątek ukraińskiego prezydenta ocenia się obecnie na 867 mln euro. Poroszenko posiada jeszcze ponad 100 przedsiębiorstw za granicą, m.in. w Rosji, Polsce, Holandii i wielu innych krajach UE. Na Facebooku (https://web.facebook.com/petroporoshenko/?_rdr) prezydent Ukrainy napisał, że wszystkie nieruchomości, cały majątek nabył, kiedy nie był jeszcze prezydentem, czyli przed 2014 rokiem. Tylko nie napisał w jaki sposób go nabył:

„Co się tyczy mojej deklaracji, od razu chcę zauważyć, że cały mój majątek ruchomy i nieruchomości – mieszkania, ziemia, samochody, obrazy i biżuteria – został zakupiony (nie wydzierżawiony) przed objęciem urzędu. Co więcej, w zasadzie majątek został nabyty w czasie, kiedy nie pełniłem jeszcze służby publicznej” – napisał prezydent na Facebooku.

Wymowne w tym wszystkim jest, że Roman Nasirow – stojący na czele ukraińskiego urzędu podatkowego – zadeklarował m.in. 2,2 mln dolarów w gotówce, mieszkania, futra, zegarki, drogą broń myśliwską, zabytkową porcelanę, kryształy i kolekcję win. A to on właśnie jest jedną z najważniejszych twarzy kampanii przeciw korupcji.

Ciekawe jest, że do biednych nie zalicza się także minister sprawiedliwości Pawło Pietrenko, który zadeklarował łącznie 1,5 mln USD.

Opozycja też żyje nie najgorzej, bo np. taki deputowany Michaił Dobkin zadeklarował  posiadanie 1780 butelek luksusowego wina – ceny niektórych z nich dochodzą do 10 tys. USD. Ma też pierwszy egzemplarz powieści „Anna Karenina” wart 5,5 tys. USD.

Wszystkie bogactwa ukraińskich polityków trudno wymienić. Weźmy chociażby deputowanego Andrieja Łozowogo. Jako, że jest członkiem Partii Radykalnej to i majątek ma zdecydowanie radykalny.

A więc posiada on zaledwie: samochód Toyota „Sequoia”, jedno mieszkanie w Kijowie, kolekcję 72 zabytkowych ikon, w tym pereł malarstwa z XVI w., krucyfiks ze świętymi relikwiami z XIII w., ale także zabytki malarstwa świeckiego – kolejne 8 obrazów z XVI w., pięć sztuk luksusowych złotych zegarków, 186 butelek win kolekcjonerskich, meble angielskie i holenderskie z XIX w., zabytkowa broń.

Za to w gotówce niewiele – bo zaledwie 150 tys. euro i niecałe 100 tys. USD. I jeszcze drobiazg – oficjalna pensja deputowanego – równowartość 3160 USD miesięcznie. Aż trudno uwierzyć jak to się mieści na tych 39 metrach mieszkania, które wykazał w zeznaniu. A jako ostatni składnik swojego majątku deputowany zadeklarował… legitymację partyjną.

Z kolei sam szef Partii Radykalnej Oleg Laszko, który pozuje na „ludowego obrońcę sprawiedliwości społecznej”, wykazał dom i nieruchomości w najbardziej luksusowej dzielnicy Kijowa i 1 mln USD w gotówce. Z taką sumką aż chce się walczyć o tych najuboższych. Natomiast bracia Bohdan i Jarosław Dubniewiczowie z „Bloku Petro Poroszenki” zadeklarowali, że tylko w gotówce mają razem 26 mln USD.

Łącznie swoje aktywa musiało ujawnić ponad 100 tys. osób, w tym prezydent i premier. Informacje na temat majątków wprowadzono do ogólnodostępnej bazy. W zeznaniach znajdziemy m.in. skórę aligatora, drogie zegarki, potężne zasoby gotówki, jaja Fabergé, jacht, a nawet relikwie świętego (należące do członka parlamentu- deputowanego z Winnicy Anatolia Matwijenki, który obiecał przekazać je kościołowi), bilet na lot w kosmos (w posiadaniu mera Kijowa) i prywatny kościół (należący również do parlamentarzysty).

Jednocześnie z analizy deklaracji majątków ukraińskich polityków widać też wyraźnie, że zdecydowanie wolą oni trzymać pieniądze w gotówce pod poduszką lub lokować w luksusowych dobrach, niż składać je w rodzimych bankach, które bankrutują jeden po drugim.

Co prawda na otarcie łez prokurator generalny Jurij Łucenko zapowiedział, że zostaną prześwietlone oświadczenia, w których zgłoszono aktywa o wartości przekraczającej 100 tys. dolarów. Dotyczy to ponad połowy parlamentarzystów, a także samej żony prokuratora. Ale i tu skończy się jak zwykle, czyli niczym.

Do tego, że ukraińscy oligarchowie obracają dziesiątkami miliardów dolarów ludzie na Ukrainie już dawno przywykli. Ale mogli przynajmniej mieć nadzieję, że z politykami jest trochę inaczej. Teraz – po ujawnieniu ich bajecznych majątków – nie należy raczej oczekiwać wysokiej frekwencji w najbliższych wyborach na Ukrainie, natomiast wysoką frekwencję na kolejnym buncie na kijowskim Majdanie- tylko o co oni tam w tej chwili będą walczyć?

 

***

Na tym kończąc ten wstęp, przechodzę teraz do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

Wczorajszej doby wzdłuż linii frontu w Donbasie nadal było niespokojnie co było spowodowane eskalacją konfliktu militarnego głównie przez stronę ukraińską.

I tak, już około południa ukraińscy żołnierze przy użyciu czołgów i moździerzy kaliber 120 mm przeprowadzili ostrzał w kierunku wsi Leninskoje na południowym odcinku frontu. W czasie tego krótkiego, ale bardzo intensywnego ostrzału spadło tam około 15 pocisków. Później w godzinach 17:45-18:15 ostrzelana tam została miejscowość Sachanka, gdzie w wyniku tego zostało uszkodzone trzy domy i jeden z odłamków zabił krowę.

Natomiast dziś rano, w tym samym rejonie frontu została ostrzelana przez ukraińskich żołnierzy miejscowość Komiternowo, gdzie w wyniku tego zapalił się dom jednorodzinny znajdujący się przy ulicy Kirowa.

Łącznie w ciągu minionej doby ukraińscy żołnierze wystrzelili w kierunku DRL 230 pocisków z ciężkiej artylerii kaliber 122 mm i z czołgów oraz z moździerzy kaliber 120 i 82 mm. Poza tym w użyciu były jeszcze opancerzone wozy bojowe, granatniki i ręczna broń maszynowa.

W wyniku tego ostrzału, który rozpoczął się od godziny 18:00 pociski spadły w rejonie Aleksandrowki i Trudowskiej na zachodnich obrzeżach Doniecka, w Żabiczewie w okolicach donieckiego lotniska oraz w części przemysłowej miejscowości Jasinowata. Tak wygląda wdrażanie rozejmu przez stronę ukraińską.

Walki toczyły się w rejonie Marinki na zachodnich obrzeżach Doniecka i w rejonie na wschód od Mariupola, na południowym odcinku frontu donieckiego.

Natomiast na ługańskim odcinku frontu ukraińscy żołnierze siedmiokrotnie ostrzeliwali pozycje obronne sił Milicji Ludowej ŁRL, w tym przy użyciu ciężkiej artylerii kaliber 152 wsi Oriechowo, przy użyciu moździerzy kaliber 120 i 82 mm okolic pomnika Kniazia Igora koło mostu łączącego drogę Ługańsk-Stanica Ługańska, przy użyciu granatników okolic wsi Kalinowo oraz przy użyciu haubic D-30 kaliber 122 mm rejonu miejscowości Krimskoje.

Dodam jeszcze w celu uzupełnienia wczorajszej relacji, że w wyniku przedwczorajszego ostrzału przeprowadzonego przez żołnierzy ukraińskich w dzielnicy Piotrowskiej Doniecka, zostały uszkodzone trzy budynki i jedna osoba cywilna odniosła rany.

Na koniec jeszcze raport dobowy biura prasowego ukraińskiego dowództwa wojskowego prowadzącego operację antyterrorystyczną (ATO) wobec ludności cywilnej Donbasu:

***

Według gazety „New York Times” ukraiński oligarcha Wiktor Pińczuk przekazał w 2006 roku na rzecz Fundacji byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Billa Clintona 13 mln dolarów.

Ciekawe ile nasi, byli i jeszcze czynni politycy mają na swoich kontach pieniędzy od ukraińskich oligarchów? Bo chyba nieprzypadkowe jest to ich ślepe poparcie dla tego co tam się dzieje i zamiecenie sprawy ukraińskich zbrodni na naszych rodakach na Kresach Wschodnich?

*

Jak poinformowała wczoraj ambasador USA na Ukrainie Marie Iwanowicz Stany Zjednoczone nie zamierzają przyłączyć się do negocjacji w formacie normandzkim w celu przywrócenia pokoju na południowo-wschodniej Ukrainie.

***

Na koniec kilka aktualnych filmów:

***

 

Pozdrawiam.