Wojna domowa na Ukrainie 20.01.2017r.- 694 dzień od nowego rozejmu.

 

Wczoraj w niemieckim Bundestagu, na wniosek lewicy (Die Linke), odbyła się debata na temat rozmieszczenie wojsk amerykańskich w Polsce.

 

 

Podczas tej debaty przedstawiciele Die Linke ostro skrytykowali obecność wojsk amerykańskich w Polsce określając je jako „wymachiwanie szabelką i okrzykami wojennymi”.

Poseł Die Linke, Wolfgang Gehrcke powiedział nawet, że:

„To jest powrót do zimnej wojny. Mam nadzieję, że w Niemczech jest wystarczająco dużo ludzi, którzy przeciwstawią się reaktywacji zimnej wojny”.

Skrytykował on również niemiecką Bundeswehrę za udzieloną amerykańskiej brygadzie pancernej pomocy w jej transporcie przez terytorium RFN.

Dodał, że:

” USA łamią umowy międzynarodowe. Nie mamy obowiązku im pomagać”

Swoją krytykę uzasadnił tym, że:

„Musimy zrozumieć, że odprężenie w Europie nie jest możliwe bez czy przeciwko Rosji, lecz tylko wspólnie z Rosją”.

A więc każde wrogie działanie podjęte wobec Rosji oddala nas od pokoju i wzajemnej współpracy.

Według posła Wolfganga Gehrcke, Polska i kraje bałtyckie powinny być mostem łączącym Rosję z Europą Zachodnią, a nie strefą buforową przeciwko niej.

Na koniec swej wypowiedzi wezwał on Amerykanów do wycofania broni atomowej z Niemiec i zamknięcia amerykańskich baz wojskowych w tym największej w Rammstein.

Głos w debacie zabrał też Thomas Nord, przewodniczący polsko-niemieckiej Grupy Międzyparlamentarnej, który zwrócił uwagę na to, że wg. niego „zasada rotacyjnej obecności wojska jest trikiem, pozwalającym na obejście zakazu stałego stacjonowania” wojsk NATO w Polsce i w krajach bałtyckich. Dodał również, że „zbrojenie, militaryzm i nacjonalizm nie są rozsądną odpowiedzią na wyzwania” współczesnego świata, takich jak międzynarodowy terroryzm, problem z uchodźcami czy też destabilizacja Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej..

Stanowisko klubu parlamentarnego Die Linke spotkało się z krytyką ze strony partii znajdujących się w  koalicji rządowej, jak i będącej w opozycji partii Zielonych.

I tak, poseł z CDU Roderich Kiesewetter powiedział, że obecność amerykańskich wojsk w Polsce i w krajach bałtyckich jest odpowiedzią na agresywną politykę Rosji, w tym aneksję Krymu w 2014 roku.

Według niego to Rosja, a nie Ameryka złamała traktaty, w tym memorandum budapeszteńskie. Dodał, że od czasu zajęcia Krymu Rosja znajduje się „w permanentnym stanie wojskowych manewrów”, dlatego też obecność wojsk amerykańskich w Europie Środkowo-Wschodniej służy „zabezpieczeniu tych krajów przed atakiem”.

Jak już wspomniałem, decyzję o rozmieszczeniu na flance wschodniej wojsk amerykańskich bronił również  Juergen Trittin z partii Zielonych- były działacz obywatelskich ruchów pacyfistycznych.

Według niego „to właściwy krok”, gdyż  jak zaznaczył, decyzja USA i NATO służy umocnieniu jedności Zachodu:

„Kto uważa, że 4 tys. żołnierzy zagrażają Rosji, ten robi z igły widły”.

Poparł go poseł SPD Wolfgang Hellmich, zaznaczając, że dyslokacja wojska nie stanowi złamania traktatów, jest uzgodniona z krajami, w których będą one stacjonować, i umacnia jedność Zachodu.

Jak widzimy po stronie partii koalicji rządzącej jak i Zielonych jest bardzo duży rozdźwięk dotyczący roli amerykańskich wojsk rozmieszczonych w Polsce i krajach bałtyckich. Otóż jedna strona twierdzi, że obecność czterech tysięcy amerykańskich żołnierzy nie zagrażają Rosji, bo jest czysto symboliczna, zaś druga strona uważa, że ich obecność służy „zabezpieczeniu tych krajów przed atakiem”.

Jak więc, symboliczna ilość żołnierzy może obronić choćby Polskę przez możliwym atakiem?

Jeśli więc, wykluczymy możliwość, że wojska te zostały do Polski skierowane aby ją skutecznie bronić (zresztą przed czym?), bo po prostu są za mało liczne, to w jakim celu je tu skierowano?

Otóż, jest to typowa prowokacja odchodzącej ekipy Baracka Obamy wobec Rosji, i tylko tak można to sensownie odczytać, bo innych celów trudno się tu dopatrzeć.

Pytaniem jest tylko, w jakim celom ta prowokacja ma służyć?

Otóż, chodzi o ciągłe podgrzewanie histerii antyrosyjskiej, aby w ten sposób w dłuższym terminie osiągnąć zamierzone wcześniej cele.

Teraz jest pytanie, co w takiej sytuacji zrobi nowy prezydent USA Donald Trump?

Bo może się okazać, że wycofa on te wojsk, aby nie prowokować Rosji, a wtedy runie misternie budowana propagandowa konstrukcja o zagrożeniu rosyjskim i jakie poczucie bezpieczeństwa miały nam zapewnić przebywające w Polsce wojska amerykańskie.

Tylko, czy wtedy Antoni Macierewicz, Beata Szydło i Andrzej Duda, będą mieli odwagę przyznać się do tego, że żadnego bezpieczeństwa Polsce nie zapewnili?

Bo tak na prawdę nie musieli 🙂

 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Die_Linke

A na koniec wstępu jeszcze kilka filmów o amerykańskich wojskach skierowanych do Polski:

 

***

Na tym kończąc ten wstęp, przechodzę teraz do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

W dniu wczorajszym wzdłuż linii rozgraniczenia utrzymywała się odwilż. Najwyraźniej nie ma dyspozycji za oceanu aby kontynuować przez stronę ukraińską działań bojowych.

Ale mimo to, nie było całkowicie spokojnie i lokalnie dochodziło do różnego typu prowokacji i ostrzału prowadzonych przez siły ATO wobec tak ludności cywilnej, celom cywilnym jak i linią obronnych sił powstańczych.

 

Natomiast dziś rano, około godziny 07:30 czasu lokalnego, w wyniku ostrzału prowadzonego przez ukraińskie wojsko przy użyciu moździerzy, została ranna w rejonie punktu kontrolnego „Jelenowka” znajdująca się w autobusie kobieta jadąc nim an trasie  Donieck-Dokuczajewsk. Po zbadaniu jej w szpitalu lekarze uznali, że stan pacjentki jest dobry.

Poza tym można odnieść wrażenie, że właśnie dzisiejszego dnia od rana ukraińscy żołnierze wzmogli prowadzone przez siebie operacje zbrojne.

I tak, ostrzeliwany też jest z kierunku Opytnoje przy użyciu moździerzy kaliber 82 mm od rana teren donieckiego lotniska, a także dość intensywnie ukraińscy żołnierze przy użyciu moździerzy i broni maszynowej prowadzą ostrzał terenu na linii miejscowości Kalinowo-Łogwinowo. W rejonie wsi Kalinowka ze strony Ługańskije prowadzony jest ostrzał przy użyciu moździerzy kaliber 82 mm z kierunku wsi Ługańskoje.

Wczoraj w tym samym rejonie od późnych godzin wieczornych ukraińscy żołnierze również prowadzili ostrzał w kierunku pozycji obronnych sił Milicji Ludowej ŁRL.

 

Poniżej jeszcze relacja za ostatnią dobę z sytuacji na linii styku sporządzona przez służbę prasową ukraińskiego dowództwa wojskowego kierującego tzw. operacją antyterrorystyczną w Donbasie:

Прес-центр штабу АТО

15 godz.

„Зведення прес-центру штабу АТО
станом на 18.00 19 січня 2017 року

З гранатометів та стрілецької зброї на Маріупольському напрямку окупанти обстрілювали Гнутове, Водяне, Широкине.
На Донецькому – з тих же видів озброєння – Авдіївку та Зайцеве.
На Луганському напрямку російсько-окупаційні війська використовували 120 міліметрові міномети, неодноразово обстрілюючи Кримське.
Загалом зафіксовано 11 обстрілів. Втрат серед наших військових немає”.

Zobacz tłumaczenie

 

3 godz.

„Зведення прес-центру штабу АТО
за минулу добу 19 січня 2017 року

Окупанти продовжують обстріли наших позицій на всіх напрямках. На Маріупольському напрямку – з гранатометів та стрілецької зброї вони обстрілювали Гнутове, Водяне та Широкине.
На Донецькому – з тих же видів озброєння – Авдіївку, Луганське та Зайцеве.
На Луганському напрямку російсько-окупаційні війська використовували 120 міліметрові міномети, неодноразово обстрілюючи Кримське, а з гранатометів – Новозванівку.
Загалом зафіксовано 19 обстрілів. Втрат серед наших військових немає”.

Zobacz tłumaczenie

 

Na koniec tego wątku jeszcze krótka relacja filmowa z Zajcewa:

 

***

 

 

Na koniec kilka zdjęć:

Sojusznicy już zdążyli się u nas rozgościć.

 

I jeszcze kilka aktualnych filmów:

 

***

 

Pozdrawiam.

 

© Powyższy tekst  jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.