Wojna domowa na Ukrainie 22.02.2018r.- 1091 dzień od nowego rozejmu.


Droga z Debalczewa w kierunku Łogwinowa trzy lata temu.

Porządkowania po Antonim Macierewiczu w MON ciąg dalszy. Tak zwane „apele smoleńskie” nie będą już obowiązkowe, gdy organizatorzy uroczystości rocznicowych i patriotycznych chcą mieć wojskową asystę honorową.

Przypomnę, że decyzja o tzw. „apelach smoleńskich”, podjęta przez Macierewicza niemal natychmiast po tym gdy został on mianowany na ministra Obrony Narodowej, budziła bardzo dużo kontrowersji. Szczególnie, że wobec osób, które zginęły w katastrofie lotniczej 10 kwietnia 2010 użyto zwrotu „polegli”, a nie po prostu- co jest zgodne ze stanem faktycznym i logiką- słowa „zginęli”.

Poza tym, decyzja Macierewicza była nieformalną formą nacisku na organizatorów różnego typu imprez okolicznościowych wymagających asysty wojskowej, aby musieli się jej podporządkować pod szantażem braku zgody na uczestniczenie w nich tejże asysty wojskowej. W ten sposób po raz pierwszy tak otwarcie Macierewicz pokazał publicznie jak instrumentalnie traktuje on swoje stanowisko szefa MON oraz podległe mu Siły Zbrojne.

Tak więc, pod szantażem i bezpardonową presją urzędników z MON, decyzja Macierewicza o konieczności odczytywania „apelu smoleńskiego” będąc nieformalną, bo nie jest to ani rozkaz, ani prawne zarządzenie, była siłowo wprowadzana w życie.

Podobno pod obecnym kierownictwem resortu obrony, praktyka ta ma się zmienić, bo MON równie nieformalnie jak wcześniej Macierewicz, faktycznie wycofuje się z praktyki zaprowadzonej przez byłego szefa resortu.

Dowodem na to są słowa wypowiedziane w tej kontrowersyjnej sprawie przez wiceministra MON Wojciecha Skurkiewicza, który powiedział, że:

„Nie ma czegoś takiego jak ‚apele smoleńskie’- to pojęcie stworzyły media. Są apele pamięci i w ich czasie oddajemy hołd wszystkim tym, którzy na przestrzeni dziejów oddali życie w służbie Ojczyzny. Treść tych apeli jest dość płynna w zależności od uroczystości, a o ich treści decyduje MON. W kwestii apeli poruszamy się w jasno określonych ramach, które precyzują obowiązujące przepisy”.

Zaś te „poruszanie się w jasno określonych ramach” i „przepisach” oznacza, że skoro formalnie nie ma wymogu umieszczenia części smoleńskiej w apelu, to nie trzeba go spełniać. Nawet jeśli dla Macierewicza taki właśnie warunek był.

Przypomnę, że przymus o odczytywaniu w ramach apeli pamięci części poświęconej ofiarom katastrofy smoleńskiej wiele razy budziło emocje i wywoływało niezdrowe namiętności.Tak było choćby w 72 rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, kiedy powstańcy negocjowali z Macierewiczem ograniczenie części dot. katastrofy smoleńskiej. Łączenie pamięci o żołnierzach z powstania ’44 r. i ofiar katastrofy z 10 kwietnia krytykowali m.in. Marta Kaczyńska, której rodzice zginęli w katastrofie, Bronisław Wildstein i historyk prof. Andrzej Nowak oraz poseł PiS Jacek Świat, który w Smoleńsku stracił żonę.

Podobne kontrowersje „apel smoleński” budził przed uroczystościami 77 rocznicy wybuchu drugiej wojny światowej. Natomiast w związku z tym przymusem stosowanym przez MON pod kierunkiem Macierewicza np. obchody rocznicy Powstania Wielkopolskiego w Poznaniu odbywały się bez udziału wojska. Co po prostu było już jawnym skandalem.

Tak to, w wymiarze symbolicznym, rozpoczęły się niesławne rządy Macierewicza w MON.

Dziś pozostała mu na otarcie łez fucha w postaci stanowiska szefa podkomisji smoleńskiej przy MON, gabinet ministerialny, którego nie chce opuścić oraz luksusowy samochód służbowy. Oczywiście wszystko to razem obciąża polskiego podatnika, ale widocznie tak ma być w przypadku „zawodowych patriotów”, które społeczeństwo ma obowiązek utrzymywać zapewniając im dodatkowo pławienie się w luksusach.

No a jakie w takim razie ta komisja, której obecnie przewodniczącym jest Macierewicz, może pochwalić się sukcesami w ustaleniu prawdziwych okoliczności- tj. takich które miałyby podważyć wiarygodność państwowej komisji badającej tą katastrofę- tragicznie zakończonego incydentu przy nieudanej próbie lądowania na lotnisku wojskowym pod Smoleńskiem 10.04.2010r.?

Otóż, żadnymi!!!!

Dlatego też Macierewicz znajdując się pod presją czasu, bo prezes PiS wyraźnie dał mu do zrozumienia, że sprawa ma zostać zakończona odpowiednim raportem na zbliżającą się szybkimi krokami kolejną rocznicę katastrofy, a więc do 10 kwietnia tego roku, nie mając innego wyjścia zaczął ponownie rozpowszechniać te swoje wyssane z palca banialuki. Oczywiście pomocne w tym mu są zaprzyjaźnione z nim media. A raczej jedno medium, które przez pączkowanie przepoczwarzyło się w kilka mediów, usiłując zająć całą przestrzeń medialną w segmencie środowisk prawicowych.

Otóż, w ostatnim wydaniu „Gazety Polskiej” w materiale pt. „Ktoś majstrował przy skrzydle Tu-154? Nieznane nagranie z nocy przed katastrofą”, ponownie ukazał się w formie bardzo sensacyjnej tekst, który tym razem przerósł chyba wszystkie poprzednie, bo już nie tylko twierdzi się o wybuchu jaki miał zniszczyć skrzydło samolotu, ale jeszcze dokładnie przedstawia, powołując się na Macierewicza, jego szczegóły:

„Występują tam zniekształcenia w największym stopniu wskazujące na wybuch; to stamtąd został wyrwany i przeleciał kilkadziesiąt metrów do przodu pierwszy dźwigar lewego skrzydła. Kwestia eksplozji w tym miejscu nie ulega wątpliwości”.

Dalej w artykule pisze się, że drzwi samolotu „uderzyły w ziemię z prędkością dziesięciokrotnie przekraczającą prędkość spadającego samolotu”, a zatem, jak on twierdzi, zadziałała na nie „dodatkowa, potężna energia”. Ustalenia te poparte są jakoby symulacją prowadzoną przez National Institute For Aviation, które prowadzi badania nad katastrofą smoleńską na zlecenie podkomisji smoleńskiej powołanej przez Macierewicza.:-)

Nie dość tego, w tekście tym można się dowiedzieć, że dziennikarze „GP” dotarli do nagrań z kamer przemysłowych, które zarejestrowały niepokojące zachowanie niezidentyfikowanych osób tuż przed wylotem Tu-154 z Warszawy do Smoleńska. Oczywiście „GP” udaje, że nie wie co to były za osoby, aby w ten sposób wzmóc w czytelnikach poziom napięcia i emocji.

Dodam, że już w samym tytule tego „demaskatorskiego” artykułu znajdują się dwie manipulacje: po pierwsze słowa „Ktoś majstrował przy skrzydle Tu-154?” sugerują, że coś jest na rzeczy, z tą najnowszą macierewiczową teorią o wybuchu w skrzydle. A po drugie w sformułowaniu „Nieznane nagranie z nocy przed katastrofą”.

Niestety, okazuje się, że te sensacyjne nagrania z kamer przemysłowych z lotniska przed odlotem samolotu do Smoleńska, nie są jakąś wielką i ukrytą tajemnicą, tylko były one znane Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. O czym na swojej stronie na Twitterze poinformował jej były przewodniczący Maciej Lasek, stwierdzając, że:

„Między godzinami 4.00 a 5.40 rano (10 kwietnia 2010 roku- dopisek mój) 6 techników z 36splt wykonywało obsługę bieżącą samolotu Tu-154M. Opisane w raporcie. Oczywiście zapis z kamer przemysłowych był dostępny podczas prac Komisji Millera i zapewne prokuratury też”.

Poza wspomnianymi wyżej „tajemniczymi” osobami jakie miały się kręcić w pobliżu samolotu, tuż przed jego odlotem, „GP” wskazuje na rzekome uchybienia ze strony Biura Ochrony Rządu, które sprawdzało samolot przed wylotem. Według ustaleń gazety pirotechnicy BOR przebywali zbyt krótko w newralgicznych miejscach w samolocie. Mało tego, według informacji tygodnika specjaliści od materiałów wybuchowych przeszli się jedynie wzdłuż samolotu.

Czyli jak widzimy totalna zmowa, na dokładnie takiej samej zasadzie, ja atakująca rządy PiS: „totalna opozycja”. Czyż takie poczucie spisków otaczających te środowisko nie jest przejawem jakiejś manii prześladowczej?

Na koniec dodam, że„GP” odniosła się również do kwestii spotkania kpt. Arkadiusza Protasiuka z gen. Andrzejem Błasikiem, które trwało 3 sekundy i było zwykłym meldunkiem gotowości do lotu. Otóż „GP” twierdzi, że „nie było żadnych kłótni, o których donosiły media”.

Jeśli ma to być tak ważne dla wyjaśnienia przyczyn okoliczności, to nie było tam kłótni.

Tylko co z tego?

http://www.gazetapolska.pl/15760-kto-majstrowal-przy-skrzydle-tu-154-nieznane-nagranie-z-nocy-przed-katastrofa,

http://niezalezna.pl/217625-kto-majstrowal-przy-skrzydle-tu-154-odpowiadamy-gazecie-wyborczej.

***

Na tym kończąc ten wstęp, przechodzę teraz do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

W dniu wczorajszym i minionej nocy, na donieckim odcinku frontu sytuacja nie uległa zmianie i była bliźniaczo podobna do tej z poprzedniej doby.

I tak, ukraińscy żołnierze przy użyciu moździerzy kaliber 120 i 82 mm oraz opancerzonych wozów bojowych, a także różnego typu granatników i broni maszynowej, 9 razy naruszyli warunki zawieszenia broni prowadząc ostrzał w rejonie 6 miejscowości znajdujących się na terytorium DRL.

Ostrzał był mało intensywny, strat nie ma.

Natomiast na ługańskim odcinku frontu, nadal utrzymuje się wzmożone napięcie wywołane znaczną aktywnością zbrojną żołnierzy ukraińskich sił ATO.

I tak, w wyniku ostrzeliwania przez opancerzony wóz bojowy BMP-2 od godziny 18:40, czasu lokalnego, wsi Dołgoje w obwodzie Sławianoserbskim, została tam ranna 44-letnia kobieta.

Łącznie minionej doby na tym odcinku frontu, ukraińscy żołnierze, przy użyciu moździerzy kaliber 120 i 82 mm oraz wozu bojowego BMP-2, ukraińscy żołnierze 5 razy przeprowadzili ostrzał terytorium ŁRL w rejonie następujących miejscowości: Pierwomajsk, Wiesiełogorowki, Kalinowki, Łozowego i Dołgoje.

Poza zranieniem wyżej wspomnianej kobiety, innych strat nie odnotowano.

Poniżej raporty za ostatnią dobę udostępnione przez centrum prasowe sztabu ukraińskiego dowództwa wojskowego prowadzącego przeciwko cywilnej ludności rosyjskojęzycznej w Donbasie tzw. operację antyterrorystyczną (ATO):

Прес-центр штабу АТО
13 godz.

„Зведення Прес-центру штабу АТО станом на 18.00 21 лютого 2018 року

Впродовж сьогоднішнього дня російсько-окупаційні війська використовували заборонені Мінськими угодами зразки озброєння – артилерійські системи та міномети.
На Луганському напрямку, зі 122-мм артилерії, мінометів різного калібру та озброєння БМП, противник вів вогонь по наших позиціях біля Троїцького. Міномети калібру 82-мм загарбники застосували поблизу Новоолександрівки і Катеринівки. Також, з гранатометів, великокаліберних кулеметів і стрілецької зброї, окупанти обстрілювали опорні пункти сил АТО неподалік Луганського, Залізного та Новолуганського. Зі стрілецької зброї загарбники провокували українських оборонців Зайцевого.
На Донецькому напрямку агресор з мінометів калібру 120-мм та 82-мм і гранатометів вів вогонь по захисниках Водяного, що на Приазов’ї. Зі стрілецької зброї противник обстрілював позиції оборонців Авдіївки.
Загалом, від початку доби, зафіксовано 13 обстрілів з боку російсько-окупаційних військ.
Унаслідок ворожого вогню, на жаль, загинув один український військовослужбовець, ще двоє захисників – отримали поранення.
Висловлюємо щирі співчуття рідним і близьким захисника, який віддав життя за мирне майбутнє України”.
Zobacz tłumaczenie

9 min.

„Зведення Прес-центру штабу АТО за 21 лютого 2018 року

Протягом минулої доби російсько-окупаційні війська продовжили обстріли позицій української армії з озброєння, яке давно мало б бути відведеним від лінії розмежування.
На Луганському напрямку противник застосував 122-мм артилерію, міномети різних калібрів та озброєння БМП по наших опорних пунктах поблизу Троїцького. З мінометів калібру 82-мм окупанти вели вогонь біля Кримського, Новоолександрівки і Катеринівки. З гранатометів, великокаліберних кулеметів і стрілецької зброї, загарбники обстрілювали оборонців Луганського, Залізного та Новолуганського, а захисників Майорська – із зенітної установки. Зі стрілецької зброї загарбники провокували наших воїнів неподалік Зайцевого.
На Донецькому напрямку ворог з мінометів калібру 120 та 82-мм і гранатометів вів вогонь біля Водяного та Лебединського, що на приморській ділянці нашої оборони. Зі стрілецької зброї противник обстрілював наші позиції в районі Авдіївки.
Загалом, минулої доби, ворог провів 20 прицільних обстрілів. Унаслідок ворожого вогню троє українських захисників було поранено, ще один отримав бойове травмування.
На жаль, у результаті необережного поводження зі зброєю загинув один український військовослужбовець”.
Zobacz tłumaczenie

Na zakończenie tego wątku jeszcze krótka relacja filmowa z ostrzelanego przez ukraińskich żołnierzy Mołodzieżnoje koło Pierwomajska (ŁRL):

I jeszcze z Dołgoje koło Sławianoserbska (ŁRL):

***

Na koniec trochę zdjęć:

Zespół ludowy z Doniecka, „Żiwana” wystąpił w Dzierżyńsku w moskiewskim obwodzie FR.

I jeszcze kilka filmów:

***

W trzecią rocznicę bitwy pod Debalczewem:

***

Pozdrawiam.

© Powyższy tekst jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie, jego części lub całości, tylko pod warunkiem podania linku do źródła.

56 uwag do wpisu “Wojna domowa na Ukrainie 22.02.2018r.- 1091 dzień od nowego rozejmu.

  1. Oj coś czuję ,że inflacja na Ukrainie znów podskoczy.
    abinet Ministrów Ukrainy zamierza po wynikach I kwartału zwiększyć minimalne wynagrodzenia do 4100-4200 hrywien z obecnych 3723 hrywien.
    https://wschodnik.pl/ukraina/item/15813-polowa-ukraincow-jest-zmuszona-pracowac-za-jedzenie.html
    Komentarz: „Podwyżki” będą dzięki dodrukowi pustego pieniądza. Wszystko byłoby ładnie, ale…większośc długu Ukrainy jest udzielona w walutach obcych. A to oznacza, że przy sporej inflacji i spadku wartości hrywny dług publiczny Ukrainy może gwałtownie wzrosnąć.

    Polubione przez 1 osoba

  2. Jak to zwykle na Ukrainie, zapowiedzi sukcesów…
    https://businessinsider.com.pl/technologie/nowe-technologie/hyperloop-na-ukrainie-testy-w-miescie-dniepr/hw04zc9
    …okazują się być jednak tylko zapowiedziami, czyli jak przekazały służby prasowe ukraińskiego resortu infrastruktury, zadnego „Hyperloopa” na Ukrainie nie będzie, dementując tym samym wcześniejsze zapowiedzi swojego szefa, czyli ministra infrastruktury Omeljana…
    https://www.obozrevatel.com/economics/hyperloop-v-ukraine-ne-budet-v-mininfrastrukturyi-sdelali-novoe-zayavlenie.htm

    Polubione przez 1 osoba

  3. Ukraina planuje powstanie platformy testowej Hyperloopa. Miałaby ona stanąć w mieście Dniepr, czyli w dawnym Dniepropietrowsku.
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Hyperloop
    Według ministra infrastruktury Ukrainy Wołodymyra Omelana ocenę naukową projektu sporządzi jeszcze w tym roku Narodowa Akademia Nauk Ukrainy. Budowa platformy powinna ruszyć w 2019 roku. Koszt realizacji projektu to bagatela 3 mld dolarów.
    Ukraiński minister jest przekonany, że jego kraj znajdzie inwestorów, którzy będą chcieli zaangażować się w pomysł.
    https://businessinsider.com.pl/technologie/nowe-technologie/hyperloop-na-ukrainie-testy-w-miescie-dniepr/hw04zc9
    Komentarz: Minister chyba nawet sam nie wierzy w bajeczki jakie rozpowiada. Kto przy zdrowych zmysłach bedzie wykładał kapitał, gdy kilka podobnych projektów zakonczyło się skandalem (rozkradziono środki).

    Polubione przez 1 osoba

  4. Prezydent Łodzi
    Hanna Zdanowska

    do wiadomości : Ambasador Federacji Rosyjskiej w Rzeczypospolitej Polskiej
    Sergey Andreev

    W n i o s e k
    o przywrócenie powojennej nazwy ulicy Armii Czerwonej

    W związku z przypadającą w dniu 23 lutego 2018 r. 100-rocznicą Armii Czerwonej
    składam na ręce Pani Prezydent wniosek o przywrócenie starej powojennej nazwy obecnej ulicy Józefa Piłsudskiego i jej zastąpienia nazwą Armii Czerwonej .

    Informuję , iż urodziłem się i spędziłem swoje dzieciństwo przy tej ulicy, a ściślej przy rogu ulicy Armii Czerwonej i Ruskiej /na szczęście tej drugiej nazwy nie dosięgnęło długie ramię współczesnej dekomunizacyjnej inkwizycji w Łodzi/ i z pobudek osobistych , lecz także dla zachowania wierności prawdzie historycznej chcę , by ta nazwa powróciła, bowiem nie kto inny, lecz to Armia Czerwona przyniosła Polsce i Polakom zwycięstwo nad faszyzmem i o tym nie wolno zapominać i tworzyć/przepisywać historii na zamówienie polityczne oraz pod dyktando USA.

    Józef Piłsudski według ocen wielu historyków był niemieckim agentem oraz osobą faszyzującą , bowiem tak postrzegany jest jego przewrót majowy i jego obecna gratyfikacja może jedynie świadczyć o tym , iż Polska jest obecnie w faszystowskiej orbicie, która jak zły szeląg ponownie wraca do Europy ubrana w amerykańską pseudodemokratyczną maskę .

    Chociaż osobiście urodziłem się po wojnie, będąc byłym komandosem wiem dobrze, co to jest wojna . Wiem równie dobrze , co to jest niewolnictwo , które min. Polsce i Polakom zafundowały faszystowskie Niemcy z uwagi na fakt , iż oboje moich rodziców w okresie II wojny światowej wykonywało niewolniczą pracę , przy tym , honorowo nie biorąc żadnej gratyfikacji od swoich oprawców po wojnie.

    Jednocześnie informuję , iż nie zamierzam spokojnie patrzeć jak pod wpływem faszyzującej USA dochodzi do faszyzacji Polski za którą, bez wyjątku , odpowiadają wszystkie ekipy rządzące Polską po 1989 r. w tym nie wyłączając polskiej lewicy, która pod wodzą Aleksandra Kwaśniewskiego i Leszka Millera , de facto doprowadziła do zniszczenia lewicy w Polsce, chociaż do dzisiaj nie do wszystkich dotarła ta gorzka prawda .

    Powołuję , na razie jednoosobowy ruch społeczny do przywrócenia powojennej nazwy ulicy Armii Czerwonej.

    Łódź , dnia 23 luty 2018 r. Michał Jarzyński

    Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.