Wojna domowa na Ukrainie 6.02.2019r.- 1339 dzień od nowego rozejmu.

Dzięki rządom PiS, a w tym osobiście w wyniku starań MON pod kierownictwem lidera tej formacji politycznej- ministra Mariusza Błaszczaka, który ostatnio podjął dwie zasadnicze decyzje, rośnie bezpieczeństwo Polski i dobrobyt swojaków.

Po pierwsze został podpisany przez Błaszczaka dokument mianujący na pełnomocnika ds. wojsk cyberprzestrzeni- płk Karola Molendy.

Szef MON zapowiedział także utworzenie szkoły podoficerskiej łączności i informatyki oraz powołanie liceum informatycznego przy WAT. Szkoda tylko, że na tak niskim poziomie nauczania chce kształcić przyszłych cyber-żołnierzy.

Komponent cybernetyczny ma powstać także w Wojskach Obrony Terytorialnej; powołanie pierwszego takiego zespołu planowane jest jeszcze na ten rok. Chociaż znając wcześniejsze niezrealizowane plany wobec tego nowego rodzaju wojska, może się okazać, że zespół taki zacznie efektywnie działać circa za 5 lat, albo…..nigdy. No, ale co się na to wszystko sypnie kasy, to już ich 🙂

I tak, na bazie Centrum Operacji Cybernetycznych– gdzie liczba etatów wzrośnie trzykrotnie– zostaną formowane Siły Obrony Cyberprzestrzeni, których zadaniem będzie budowanie świadomości operacyjnej w cyberprzestrzeni i które docelowo mają zostać przekształcone w wojska obrony cyberprzestrzeni.

„Tworzymy nową strukturę, będzie ona stanowić połączenie Narodowego Centrum Kryptologii i Inspektoratu Informatyki. Żeby ta struktura dobrze funkcjonowała, kluczowi są ludzie – pełnomocnik, ale również ci wszyscy, którzy będą tworzyli wojska obrony cyberprzestrzeni”– powiedział Błaszczak podczas wczorajszej (5 luty) konferencji „Cyber.mil.pl– Integracja i rozwój systemu cyberbezpieczeństwa resortu obrony narodowej”.

Podkreślił znaczenie środowisk naukowych, stąd „wiodąca rola WAT”. Następnie Błaszczak przypomniał o zwiększeniu limitów dla studentów wojskowych tej uczelni. Poinformował, że od września przy WAT będzie działało liceum informatyczne, a w Zegrzu, gdzie działa Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki, ma powstać szkoła podoficerska tej specjalności. Na WAT zostaną też uruchomione studia podyplomowe typu MBA w zakresie cyberbezpieczeństwa.

„Bardzo dobrze rozwijają się Wojska Obrony Terytorialnej”– powiedział minister, wyrażając uznanie dla ochotników wstępujących do tej formacji. Następnie dodał, że „tworzymy komponent cyber w WOT, tak żeby ci, którzy pracują w firmach informatycznych– są profesjonalistami, mają wysoką pozycję na rynku– mogli przystąpić do WOT, stać na straży bezpieczeństwa Polski i Polaków”.

A ci, którzy pracują w firmach informatycznych natychmiast na apel Błaszczaka rzucili się do WKU aby tam zgłosić swój akces do zaszczytnej służby w WOT. Pomijając oczywiście fakt, że szefa MON jak to często bywa poniosły wodze fantazji, gdy ujawnił jak to zgodnie z wcześniej przyjętymi planami rozwijają się wojska WOT. Niestety, ale jest to totalna porażka tego projektu, bo Polacy odmówili w nim swego udziału. Co jest dowodem na totalne oderwanie się od rzeczywistości ludzi za długo trzymającego się koryta władzy.

Tym bardziej, że dowódca WOT gen. dyw. Wiesław Kukuła zwrócił uwagę, iż kompetencje podległego mu rodzaju sił zbrojnych można wykorzystywać do zapewnienia bezpieczeństwa:

„35 procent żołnierzy WOT ma wyższe wykształcenie, 40 procent ma wykształcenie techniczne, 15 procent studiuje, 10 procent uczy się”– ujawnił Kukuła. Przypomniał przy okazji o programie wykorzystania umiejętności medycznych WOT:

„Jesteśmy potężnym zasobem, na bazie którego możemy budować zdolności. Liczą się zasoby, specjaliści, których będziemy w stanie skierować do realizacji naszych zadań”– przekonywał zebranych na konferencji, gen. Kukuła. Tak więc i on liczy na „specjalsów”, którzy za 500+ będą ofiarnie służyć swej ojczyźnie. Niestety, ale za darmo nie ma już nic:

Tym bardziej, że sami to społeczeństwu wmówili 🙂

Podczas tej samej konferencji dodał swoje trzy grosze, wiceminister Tomasz Zdzikot, który podkreślił, że zagrożenia cybernetyczne „nie mają wymiaru krajowego, są wyzwaniem globalnym”. Przywołał amerykańskie dane świadczące o wzroście liczby zagrożeń w tym obszarze, w tym incydentów godzących w bezpieczeństwo sieci ośrodków państwowych. „Amerykańskie instytucje szacują, że znaczna ich grupa to ataki pochodzące, inspirowane, wspierane i finansowane przez zorganizowane struktury państwowe”– zaznaczył Zdzikot.

Przytoczył także dane z raportów ABW i centrum reagowania na incydenty komputerowe o zgłoszonych w 2017 r. ponad 28 tys. potencjalnych incydentach, z których potwierdziło się blisko 6000.

„Dzisiaj zdolność do zapewnienia bezpieczeństwa narodowych sieci i systemów jest jednym z kluczowych czynników wpływających na bezpieczeństwo”– powiedział wiceminister. Następnie dodał, „że to nie jest rewolucja. To coś, co możemy określić uporządkowaną ewolucją zdolności sił zbrojnych i resortu obrony do działania w cyberprzestrzeni”– powiedział Zdzikot o dokonywanych obecnie zmianach w wojsku.

W związku z ty, jak to powiedział Zdzikot:

„Chcemy, ażeby na bazie Narodowego Centrum Kryptologii oraz Inspektoratu Informatyki powstało Narodowe Centrum Bezpieczeństwa Cyberprzestrzeni”.

Poinformował także, że Sztab Generalny WP „przygotował koncepcję konsolidacji rozproszonych zasobów” w dziedzinie łączności, zwłaszcza polowej.

Za istotne Zdzikot uznał, aby eksperci odpowiedzialni za bezpieczeństwo sieci i systemów współpracowali z tymi, którzy zajmują się kontraktowaniem usług i utrzymaniem systemów.

Podkreślił, że od listopada ub.r. Polska uczestniczy w programie bezpieczeństwa informatycznego w ramach unijnej współpracy obronnej PESCO.

Zdzikot przypomniał także, że MON prowadzi prace badawczo-rozwojowe, odpowiada za bezpieczeństwo w cyberprzestrzeni w wymiarze militarnym, a zgodnie z ustawą o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa resort odpowiada za utrzymywanie jednego z trzech krajowych zespołów reagowania na incydenty komputerowe.

„Należy zwiększyć synergię, współdziałanie między różnymi komórkami”– powiedział biorący udział w konferencji płk Karol Molenda, który od ponad 12 lat służy w SKW zajmując się cyberbezpieczeństwem i jest obecnie najważniejszym po generale Kukule dowódcą w naszych SZ.

Płk Molenda do wyzwań stojących przed Siłami Obrony Cyberprzestrzeni, a później wojskami obrony cyberprzestrzeni, zaliczył budowanie świadomości operacyjnej w cyberprzestrzeni, a także zapewnienie bezpieczeństwa na styku wojska z dostawcami, również prywatnymi.

Podkreślił, że „bezpieczeństwo cyberprzestrzeni nie może bazować tylko na kompetencjach jednej jednostki organizacyjnej”. „Wymaga”– jak to ujął– „współpracy różnych instytucji”.

I to właśnie my, jako przyszłe imperium musimy podołać tym globalnym zagrożeniom broniąc świat zachodni, tak jak drzewniej bywało przed nawałami dzikich chord ze Wschodu, a obecnie przez nadciągającym stamtąd zagrożeniem ataku cybernetycznego. Jest to megalomania w klinicznej postaci, za którą oczywiście my- podatnicy mamy zapłacić, a kilku cwaniaków, będzie robiło na tym niezłą kasę 😦

Kolejną decyzją podpisaną w tych dniach przez ministra Błaszczaka było zatrudnienie na stanowisku dyrektorki Wojskowego Centrum Edukacji Obywatelskiej Anny Plakwicz, która dotąd była ekspertką od wizerunku PiS, zaś w czasach niesławnych rządów Beaty Szydło Plakwicz zajmowała w jej gabinecie prestiżowe stanowisko w Centrum Informacyjnym Rządu, gdzie odpowiadała za wizerunek premier rządu.

Jak widać nie popisała się swoimi zdolnościami, bo niestety Szydło poszła na zieloną trawkę, i to po mimo tak ciężkiej pracy i deklarowanym przez nią poświęceniu się dla dobra Polski i Polaków. Którym jakby mogła toby nieba uchyliła.

Obecne miejsce zatrudnienia Plakwicz podlega Centrum Operacyjnemu MON, którego dyrektorką jest prawa ręka ministra Błaszczaka.

I jeśli przy okazji powołania wojsk cyberbezpieczeństwa będą kręcone podobne lody jak przy osobie pani Plakwicz, to marnie widzę to bezpieczeństwo, na które pójdzie mnóstwo kasy; zgodnie z doktryną Bartosza Kownackiego, byłego wiceministra MON z czasów Macierewicza, który nie krył się ze swoim poglądem, ze „kilka milionów w tą czy w tamtą stronę, nie stanowi większej różnicy”.

Bo cóż znaczy, dla tych rzutkich patriotów, te kilka milionów złotych (czy też dolarów lub euro) wyszabrowanych przy każdym geszefcie PiS z kieszeni polskiego podatnika. Toż to w przypadku partii, która zapewnia nam wszelkie bezpieczeństwo, tyle co nic- prawie darmo.

https://www.newsweek.pl/polska/polityka/imperium-biznesowe-pis-kim-sa-piotr-matczuk-i-anna-plakwicz/60xpj3y,

https://mobile.natemat.pl/233119,kim-sa-anna-plakwicz-i-piotr-matczuk-dostali-premie-od-beaty-szydlo?utm_referrer=https%3A%2F%2Fwww.google.com%2F,

https://www.wprost.pl/kraj/10112157/anna-plakwicz-ponownie-dyrektorem-departamentu-obslugi-medialnej-kprm.html,

https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/solvere-kim-sa-matczuk-i-plakwicz,774659.html,

http://echaspoleczne.pl/afera-bilbordowa-wykonaniu-pis-u/,

http://forum.gazeta.pl/forum/w,28,164722569,164722569,kto_zwinie_19_mln_ukradzione_przez_PFN_na_bilbordy.html,

https://adnovumteam.wordpress.com/2017/01/29/wojna-domowa-na-ukrainie-01-2017r-703-dzien-od-nowego-rozejmu/.

***

Na tym kończąc ten wstęp, przechodzę teraz do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

Minionej doby na donieckim odcinku frontu, ukraińscy żołnierze prowadząc ostrzały w godzinach, od 04:45 do 22:10, 24 razy naruszyli warunki rozejmu.

Ostrzał prowadzono przy użyciu: moździerzy kaliber 120 (20 min) i 82 mm (30 min), opancerzonych wozów bojowych BMP-1 i BMP-2 (łącznie 240 wystrzałów) oraz działka przeciwlotniczego ZU-23-2 (200 wystrzałów), a także granatników: AGS-17 (88 granatów), SPG-9 (23 granaty)), RPG-7 (5 granatów) i broni maszynowej, w tym ciężkiej.

Ostrzał prowadzono w rejonie: Gorłówki (teren osiedla przy kopalni im. Gagarina- na obrzeżach Gorłowki i okolice Szirokoj Bałki), Doniecka (okolice serwisu „Volvo-Center” i teren osiedla mieszkaniowego przy kopalni Trudowskaja- na obrzeżach Doniecka oraz okolice Spartakusa, Jasinowatej, Staromichajłowki i Aleksandrowki) oraz na południowym odcinku frontu (Leninskoje i Komiternowo). Łącznie na ostrzeliwane tereny DRL spadło 615 pocisków, wobec 55 z dnia poprzedniego. Jak widać z tego, natężenie ostrzału wzrosło w sposób znaczny. Z tym, że gro ostrzałów miało miejsce na obrzeżach i w pobliżu Doniecka. Czyżby prowadzono działania odciągające od tej części frontu gdzie przewidziano dokonanie ofensywy?

Poza tym, na ługańskim odcinku frontu minionej doby, ukraińscy żołnierze prowadząc ostrzały przy użyciu: moździerzy kaliber 120 (29 min) i 82 mm (12 min) oraz opancerzonego wozu bojowego BMP-1 (8 wystrzałów), a także broni maszynowej, w tym ciężkiej, 7 razy naruszyli warunki rozejmu.

Ostrzeliwano z kierunku: Zołotoje-4 (11:25), Katerinowki (13:40), Nowoaleksandrowi (15:00), Popasnej (16:40), Troiczkoje (18;25), oraz Krimskoje (19:50) i Kriakowki (22:55), okolice następujących miejscowości: Zołotoje-5, Mołodizeżnoje, Kalinowo-Borszczowatoje oraz po dwa razy rejon Sokolników i Kalinowa. Łącznie w wyniku tych ostrzałów na terytorium ŁRL spadło 41 pocisków nie wyrządzając przy tym żadnych strat i nie czyniąc szkód.

Poniżej raport za ostatnią dobę, sporządzony przez centrum prasowe ukraińskiego sztabu generalnego prowadzącego operację pacyfikacyjną przez połączone siły (Операція об’єднаних сил / Joint forces operation- OOS/JFO) ukraińskich formacji zbrojnych w Donbasie, na temat sytuacji wzdłuż linii frontu:

Операція об’єднаних сил / Joint forces operation

1 min.

„Зведення станом на 07:00 06 лютого 2019 року.

5 лютого російські окупаційні війська 12 разів порушили режим припинення вогню, в тому числі п’ять разів із застосуванням забороненого Мінськими домовленостями озброєння.

У смузі дій оперативно-тактичного угруповання „Схід” обстріли позицій наших захисників велися:
тричі з мінометів калібру 82 мм., автоматичних гранатометів, великокаліберних кулеметів та стрілецької зброї – в районі селища ОПИТНЕ;
з автоматичних гранатометів – в районі селища ПІСКИ;
двічі з гранатометів різних систем, великокаліберних кулеметів та стрілецької зброї – в районі населеного пункту ГНУТОВЕ;
з гранатометів та стрілецької зброї – в районі населеного пункту НОВОМИХАЙЛІВКА.

У смузі дій оперативно-тактичного угруповання „Північ” противник обстріляв наші позиції:
з мінометів калібру 82 мм. – в районі ХУТОРА ВІЛЬНИЙ;
з мінометів калібру 82 мм., та автоматичних гранатометів – в районі селища ТРОЇЦЬКЕ;
двічі з мінометів калібру 82 мм., гранатометів різних систем, великокаліберних кулеметів та стрілецької зброї – в районі селища КАТЕРИНІВКА;
з мінометів калібру 82 мм., – в районі населеного пункту КРИМСЬКЕ.

Внаслідок злочинних обстрілів російсько-окупаційних військ один військовослужбовець Об’єднаних сил отримав поранення.

Підрозділи, що обороняються, подавляли ворожий вогонь застосуванням чергових вогневих засобів.

За даними розвідки, 5 лютого, чотирьох окупантів знищено та одинадцять отримали важкі поранення, знищено броньовану бойову машину противника та позашляховик.

Українські захисники продовжують контролювати противника на лінії зіткнення, дотримуючись при цьому умов припинення вогню.

Докладніше про події в районі проведення операції буде поінформовано під час щоденного брифінгу представника Об’єднаних сил.

Разом переможемо!

Слава Україні!”

Zobacz tłumaczenie

Na zakończenie tego wątku jeszcze krótka relacja filmowa z przedmieść Awdiejewki:

***

I jeszcze kilka aktualnych filmów:

***

© Powyższy tekst jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie, jego części lub całości, tylko pod warunkiem podania linku do źródła.