Wojna domowa na Ukrainie 28.11.2019r.- 1632 dzień od nowego rozejmu.

W odpowiedzi na doniesienia płynące zza oceanu mówiące o uwzględnieniu sankcji przeciwko Nord Stream II w budżecie Pentagonu na przyszły rok, Steffen Kotré członek komisji ds. gospodarki i energetyki w Bundestagu zwrócił uwagę na to, że „nałożenie sankcji na projekt ‚Nord Stream 2’ spowoduje wzrost cen gazu dla europejskich konsumentów”.

W opinii parlamentarzysty z ramienia prawicowej partii Alternative für Deutschland (AfD) ewentualne sankcje nie będą w stanie powstrzymać budowy gazociągu „Nord Stream 2” i są „aktem agresywnej polityki ekonomicznej USA wobec Europy”. Steffen Kotré oskarżył również Waszyngton o „podłość”. Dodał przy tym, że prawdziwym celem Stanów Zjednoczonych jest utorowanie drogi dla eksportu amerykańskiego gazu LNG do Europy. Jego zdaniem doprowadzi to do wzrostu cen gazu.

Postawa parlamentarzysty z AfD nie jest odosobniona a wyraża ona opinię większości elit politycznych Niemiec.

Dowodem na to są działania niemieckiego rządu podjęte niedawno mające na celu uniemożliwienie lub choćby opóźnienie wprowadzenia amerykańskich sankcji za budowę „Nord Stram 2”, a także w sprawie jego lądowej odnogi- gazociągu Ostsee Pipeline Anbindungs-Leitung („OPAL”).

Chodzi o to, co wywołało wściekłość naszych władz, Niemcy, w przeciwieństwie do Komisji Europejskiej, zdecydowały się złożyć apelację od wrześniowego orzeczenia sądu UE w sprawie Gazociągu „OPAL”. Oznacza to, że sprawa ta ponownie trafi do sądu w Luksemburgu, a na jej ostateczne rozstrzygniecie trzeba będzie poczekać nawet do kilkunastu miesięcy.

Wydział prasowy Trybunały Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) potwierdził, że niemiecki rząd federalny złożył apelację od wyroku TSUE ws. gazociągu „OPAL”.

Sprawa nosi sygnaturę C-848/19 P.

TSUE 10 września br. wydał wyrok unieważniający decyzję Komisji Europejskiej z 2016 roku, zgodnie z którą gazociąg „OPAL” mógł być wykorzystywany faktycznie w całości przez rosyjską firmę „Gazprom”. W związku z czym, przepływ gazu rurociągiem „OPAL” musiałby zostać zredukowany o 12,8 mld m sześc. rocznie. Co oczywiście stanowi bardzo poważną ilość, i doprowadziłoby do pokrzyżowania planów ekspansji rosyjskiego gazu na Zachód do gazociągów „JAGAL”, „STEGAL” lub „Gazela” z pominięciem Ukrainy.

Tak więc, niemiecka apelacja na wiele miesięcy, a może nawet lat, gwarantuje „Gazpromowi” monopol na przesył gazu „OPALEM”.

Poza sprawą z „OPAL-em”, niemiecki rząd ma jednak nadal powody do obaw, których przyczyną są zapowiedź wprowadzenia amerykańskich sankcji na firmy uczestniczące w budowie „Nord Stream 2”.

Wprowadzenie amerykańskich sankcji staje się coraz bardziej realne, gdyż zostały ostatnio wpisane do projektu amerykańskiej ustawy o budżecie resortu obrony na rok finansowy 2020. Przewodniczący komisji spraw zagranicznych Senatu USA, Jim Risch w kuluarach Forum Bezpieczeństwa Międzynarodowego w kanadyjskim Halifax, wyraził nadzieję, że sankcje będą na tyle poważne, że zachodnioeuropejskie firmy budujące „Nord Stream 2” zdecydują się nie uczestniczyć w tym projekcie.

Aby ustawa o budżecie resortu obrony USA na rok 2020 weszła w życie, musi zostać przegłosowana jeszcze przez obie izby Kongresu.

Pretekstem do nałożenia sankcji na formy uczestniczące w budowie gazociągu „Nord Stream 2” jest opinia o tym, że Moskwa wykorzystuje surowce jako narzędzie szantażu politycznego, a jego uruchomienie będzie sprzyjać realizacji planów Kremla. Aby do tego nie dopuścić, w ustawie przewidziano sankcje przeciwko finansowym i biznesowym partnerom tej inicjatywy z Europy Zachodniej.

Jednocześnie niemieckie media zaczęły zarzucać rządowi RFN zbyt bliskie relacje ze spółką „Nord Stream 2”.

M.in. sprawą zajął się niemiecki „Bild”, który powołując się na dokument jakiejś „zachodnioeuropejskiej służby wywiadowczej”, napisał, że rząd w Berlinie stara się lobbować w sprawie „Nord Stream 2” w USA.

„Bild” pisze o tym, że spółce córce „Gazpromu”– „Nord Stream 2 AG”, „udało się uzyskać wyjątkowo dobry dostęp do Urzędu Kanclerskiego” i zapewnić tym samy sobie wsparcie niemieckiego rządu w sprawie tego gazociągu w USA. Dziennik poinformował, że kanclerz Angela Merkel wysłała do Stanów Zjednoczonych negocjatora, którego celem ma być opóźnienie wprowadzenia ewentualnych sankcji. Również ministerstwo gospodarki i energii RFN ma tam regularnie wysyłać w tej sprawie wysokich rangą urzędników.

„Bild” informuje również, że przeciwko restrykcjom aktywnie działa niemiecka ambasador w Waszyngtonie Emily Haber, przekonując amerykańskich kongresmenów, by nie popierali sankcji, gdyż będzie to mieć zły wpływ na europejskie bezpieczeństwo energetyczne i zagrozi relacjom transatlantyckim. W ten sposób wg. „Bilda”, niemiecki rząd broniąc rosyjskich interesów w Europie, powtarza za Moskwą kłamstwa kolportowane przez Kreml. Z tego powodu, jak donosi niemiecki dziennik, postawa Berlina jest krytykowana nawet przez Komisję Europejską

W odpowiedzi na to rzecznik Angeli Merkel przekonuje jednak, że władze nie mają nic do ukrycia ws. „Nord Stream 2”. Steffen Seibert ocenił w poniedziałek (25.11.2019) w Berlinie, że rząd często informuje publicznie o swoim podejściu do „Nord Stream 2”.

„Informujemy też otwarcie wszystkie kraje partnerskie, które mają pytania, krytyczne uwagi”– powiedział pytany o sprawę przez dziennikarza „Deutsche Welle”.

Jak widać, przeciwnicy budowy „Nord Stream 2”, którego realizacja ma pokrzyżować plany amerykańskiej ekspansji gazowej LNG do Europy, chwytają się w akcie rozpaczy wszystkich możliwych i nieczystych metod, nawet posuwając się do insynuacji, że rząd niemiecki jest zaangażowany w poparcie dla jego budowy.

Nie rozumieją oni tylko jednego, a więc jakie są relacje pomiędzy władzą a firmami w Niemczech, gdzie nie do pomyślenia jest to co np. dzieje się w niepraworządnej Polsce czy też w Stanach Zjednoczonych, gdzie powiązania pomiędzy polityką i władzą są tak stare i mocne jak ten kraj.

Można więc powiedzieć, że „przygania kocioł garnkowi”, i do tego fałszywie. Pomijając już tu najistotniejszy fakt, że niemieckie firmy zaangażowane w budowę gazociągu „Nord West 2”, wpisują się w politykę energetyczną rządu swojego kraju, który przechodzi na jak najbardziej ekologiczne formy zaspokojenia potrzeb w tym zakresie.

Niestety nasz rząd, podobnie jak i administracja amerykańska, idą dokładnie w odwrotnym kierunku, a więc nic nie robiąc sobie z ochrony środowiska naturalnego. Zaś sprawy surowców energetycznych traktując jako instrument politycznego nacisku, a wręcz szantażu w walce z Rosją.

***

Na tym kończąc ten wstęp, przechodzę teraz do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

W ciągu minionej doby, na donieckim odcinku frontu ukraińscy prowadząc z przerwami ostrzały w godzinach pomiędzy, 10:55 a 23:00, przy użyciu: moździerzy kaliber 82 mm (6 min) oraz granatników SPG-9 (9 granatów) i RPG-7 (10 granatów), a także broni maszynowej- w tym ciężkiej (17 ostrzałów), łącznie 12 razy naruszyli warunki rozejmu.

Ostrzały prowadzone były na całej długości linii frontu, poczynając od rejonu Gorłówki na północnym jego odcinku (Dolomitnoje oraz teren osiedli mieszkaniowych przy kopalni im. Gagarina i 6/7), w okolicach i na obrzeżach Doniecka (teren osiedla mieszkaniowego przy kopalni Trudowskaja oraz Staromichajłowka, ALeksandrowka i Łozowoje), a także na południowym odcinku frontu (Jasnoje, Komiternowo i Sachanka).

Łącznie w wyniku ukraińskiego ostrzału w ciągu minionej doby na terytorium DRL spadło 27 pocisków (wobec 48 w odniesieniu do dnia poprzedniego), nie czyniąc przy tym żadnych szkód i strat.

Natomiast, na ługańskim odcinku frontu w ciągu minionej doby było spokojnie i nie odnotowano tam, ze strony ukraińskich żołnierzy, ani jednego naruszenia warunków zawieszenia broni.

Poniżej raport za ostatnią dobę, sporządzony przez centrum prasowe ukraińskiego sztabu generalnego prowadzącego operację pacyfikacyjną przez połączone siły (Операція об’єднаних сил / Joint forces operation- OOS/JFO) ukraińskich formacji zbrojnych w Donbasie, na temat aktualnej sytuacji wzdłuż linii frontu:

Операція об’єднаних сил / Joint forces operation

7 min.

„Зведення станом на 07:00 28 листопада 2019 року.

27 листопада збройні формування Російської Федерації 9 разів порушили режим припинення вогню. Противник обстрілював позиції Об’єднаних сил з гранатометів різних систем, великокаліберних кулеметів та іншої стрілецької зброї.
В районі відповідальності оперативно-тактичного угруповання „СХІД” російські окупаційні війська здійснили 6 обстрілів:
поблизу Старогнатівки і Березового – з підствольних гранатометів та стрілецької зброї;
двічі біля Мар’їнки – з гранатометів різних систем, великокаліберних кулеметів та іншої стрілецької зброї;
неподалік Водяного, що на Приазов’ї, – з автоматичних гранатометів і стрілецької зброї;
поблизу Красногорівки – з великокаліберних кулеметів.
В районі відповідальності оперативно-тактичного угруповання „ПІВНІЧ” зафіксовано 3 ворожих обстріли:
неподалік Південного – з РПГ та автоматичних гранатометів;
поблизу Шумів – зі станкових протитанкових гранатометів та стрілецької зброї;
біля Попасної – зі стрілецької зброї.
Вчора, 27 листопада, поранень внаслідок обстрілів зазнали два військовослужбовці Об’єднаних сил. Ще один наш захисник отримав бойову травму.
З початку цієї доби російські окупаційні війська, з ручних протитанкових гранатометів та великокаліберних кулеметів, вели вогонь у районі Новолуганського. Втрат з нашого боку немає.”

https://www.facebook.com/pressjfo.news/

***

I jeszcze kilka aktualnych filmów:

***

© Powyższy tekst jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie, jego części lub całości, tylko pod warunkiem podania linku do źródła.