Wojna już nie domowa na Ukrainie 30.06.2022r.- 2564 dzień od nowego rozejmu (pełnowymiarowa operacja zbrojna USZ wobec republik w Donbasie, zakończona interwencją wojsk FR- dzień 134).

„Niemy krzyk”– dzień 769.

15 czerwca odbyło się trzecie spotkanie członków NATO „Ramstein 3”, na którym omówiono kwestię pomocy wojskowej dla Ukrainy.

 Następnego dnia do Kijowa przybyli szefowie Francji, Włoch, Niemiec i Rumunii, a dzień później z wizytą przyjechał premier Wielkiej Brytanii. Podsumowując informacje o wynikach tych spotkań, można wyciągnąć wniosek nie tylko o aktualnym układzie geopolitycznym, ale także o średnioterminowych perspektywach samej operacji specjalnej na Ukrainie.

Trzecie spotkanie szefów sztabu i ministrów obrony prawie 50 krajów „Ramstein 3” nie przebiegło tak, jak oczekiwano w Kijowie. Kierownictwo Ukrainy prowadziło przed tym wydarzeniem poważną kampanię informacyjną. Doradca prezydenta Ukrainy Michaił Podolak wezwał kraje zachodnie do dostarczenia Ukrainie 300 wyrzutni rakiet, 500 czołgów i 1000 haubic.

Aby przekonać Zachód do tej militarnej pomocy, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i jego podwładni, po długim milczeniu na temat strat armii ukraińskiej, musieli publicznie głosić nieprzyjemne liczby. Zełenski zaczął od liczby od 50 do 100 zabitych dziennie, ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow przyniósł łączne straty do 500 osób dziennie, a przedstawiciel prezydenta Ukrainy Dawid Arachamia w rozmowie z amerykańskim portalem politycznym Axios poinformował codziennie straty 1000 zabitych i rannych żołnierzy ukraińskich.

Liczby przedstawione przez Arachamię wywołały nawet skandal w ukraińskim społeczeństwie, gdyż okazało się, że przewyższają dane o stratach armii rosyjskiej, o których mówi Sztab Generalny Ukraińskich Sił Zbrojnych (USZ), ale ta wpadka została szybko wyciszona. Faktem jest, że w tym czasie Arachamia kierowała delegacją ukraińską, która przybyła do Waszyngtonu, by lobbować administrację Bidena i Kongres USA w sprawie nowych dostaw broni na Ukrainę.

Aby opisać pilność dostaw wojskowych, uruchomiono wiceministra obrony Ukrainy odpowiedzialnego za zakup broni Denisa Szarapowa i dowódcę logistyki USZ Władimira Kaprienko. W  rozmowie z  amerykańskim wydaniem National Defense Magazine Szarapow skarżył się, że podczas walki przeciwbateryjnej 2 z 6 amerykańskich haubic M777 musiały zostać wycofane do naprawy z powodu uszkodzeń i pojawiły się trudności z częściami zamiennymi.

Kaprienko z kolei powiedział, że obecne straty ciężkiej broni przez Ukrainę sięgają 50%. 

„Około 1300 bojowych wozów piechoty, 400 czołgów, 700 systemów artyleryjskich zostało utraconych”– wyjaśnił Kaprienko.

Pod koniec spotkania w „Ramstein 3” Stany Zjednoczone ogłosiły nową pomoc wojskową w wysokości miliarda dolarów. Ten pakiet pomocy obejmuje 18 haubic M777, 36 tysięcy pocisków do nich oraz 4 systemy rakiet wielokrotnego startu M142 HIMARS. Ponadto Ukraina otrzyma dwie mobilne instalacje do wystrzeliwania pocisków przeciwokrętowych typu Harpoon oraz kilka tysięcy radiostacji i osobistych noktowizorów.

Przedstawicielka ukraińskiej delegacji „Sasza” Ustinowa powiedziała: „Poprosiliśmy o 10 razy więcej”. 

„Jedną ze strategii rozważanych przez zagranicznych partnerów jest osłabienie Putina. Przepraszam, ale wytracamy naszych własnych ludzi. Dosłownie tracimy naszych ludzi”– powiedziała, dodając, że  „cztery HIMAR to tyle co nic.”

Publikacja Politico  poinformowała , że ​​źródła Pentagonu rozważają dostawę 4 kolejnych instalacji HIMARS dla Ukrainy, pomimo faktu, że Niemcy i Wielka Brytania zamierzały dostarczyć po 3 wyrzutnie rakiet M270 każda.

Jednak Biały Dom nadal nieufnie podchodzi do dostarczania Ukrainie rakiet dalekiego zasięgu, ponieważ mogłyby one zostać użyte do ostrzeliwania celów w Rosji. Według Arachamii Kijów zapewnił Waszyngton, że taka broń będzie używana tylko na terytorium Ukrainy. 

„Jesteśmy gotowi podpisać wszelkie gwarancje na piśmie”– powiedział. Co znaczą ukraińskie gwarancje na piśmie, w tym momencie nie warto nawet przypominać, bo rzecz jest oczywista.

Dlatego też, Arachamia zaproponował nawet głosowanie w tej sprawie w ukraińskim parlamencie. Według Ustinowy, ukraiński minister obrony Reznikow napisał niedawno list do amerykańskiego sekretarza obrony Lloyda Austina, w którym dał gwarancję, że amerykańskie MLRS nie będą używane do ostrzeliwania celów na terytorium Rosji.

New York Times  zwrócił uwagę na to, że podczas spotkania z „Rammstein 3” niektórzy członkowie NATO bali się wysłać na Ukrainę ciężką broń, licząc na wynegocjowany rozejm, ponieważ nie potrzebują eskalacji tego konfliktu. Ponadto w przypadku braku możliwości szybkiego uzupełnienia uzbrojenia członkowie sojuszu nie chcą się pozbawiać własnych arsenałów. Wskazywano też na trudności z logistyką i szkoleniem ukraińskiego wojska w zakresie użycia dostarczonej broni. Istnieje również obawa, że ​​dostarczoną broń mogą przejąć wojska rosyjskie.

Na przykład Stany Zjednoczone zdecydowały się nie wysyłać dla USZ czterech dronów MQ-1C Gray Eagle, których dostawę wstępnie zaakceptował Biały Dom. Sprzedaży sprzeciwiło się Biuro Ochrony Technologii Obronnych Pentagonu, ze względu na możliwość zdobycia przez Rosję zaawansowanego sprzętu radarowego i wywiadowczego zamontowanego na dronie.

16 czerwca do Kijowa przybyli prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Olaf Scholz i premier Włoch Mario Draghi, a nieco później prezydent Rumunii Klaus Iohannis. Wszyscy wzięli udział w spotkaniu z Zełenskim.

Podczas tej wizyty prezydent Francji nie wspomniał o słowach, które  wypowiedział  dzień wcześniej w Rumunii, że prezydent Ukrainy będzie musiał negocjować z Rosją, a Europejczycy będą obecni przy stole negocjacyjnym, zapewniając gwarancje bezpieczeństwa.

W czasie tej wizyty wszyscy szefowie państw wypowiadali się mniej więcej w tym samym duchu, że sama Ukraina musi decydować o warunkach zakończenia konfliktu, w tym w kwestii terytorialnej. Obiecali także, dla pocieszenia- wesprzeć Ukrainę w przyznaniu statusu kandydata do członkostwa w UE.

Macron powiedział również, że Francja dostarczy Ukrainie 6 dodatkowych haubic samobieżnych Cezar, oprócz 12, które już zostały tam dostarczone. Potwierdził jednak, że kraje zachodnie mają umowy, aby nie dostarczać Ukrainie niektórych rodzajów broni, w szczególności samolotów szturmowych i czołgów. 

„Mówimy o nieformalnym porozumieniu, ale jest to prawie oficjalne stanowisko partnerów z NATO, że pomagamy Ukrainie się bronić, ale nie będziemy prowadzić wojny z Rosją” – powiedział Macron, dodając, że Kijów jest świadomy tych porozumień. .

Niemiecka gazeta „Die Welt”  doniosła , że ​​przywódcy Niemiec, Francji i Włoch „za zamkniętymi drzwiami” prawdopodobnie nakłaniali Wołodymyra Zełenskiego do spotkania się przy stole negocjacyjnym z Rosją w zamian za przyznanie im statusu kandydata do UE. „Wzrost gospodarczy zwolnił, inflacja osiągnęła rekordowy poziom”– opisuje sytuację Die Welt, wskazując na negatywne konsekwencje przedłużającego się konfliktu na Ukrainie, z jakim borykają się kraje europejskie.

Natomiast, według   The Wall Street Journal notowania wyborcze liderów trzech krajów spadają w obliczu wzrostu cen nośników energii w Europie. Obecna sytuacja kosztowała już Macrona większość we francuskim parlamencie. Zbliżają się też wybory regionalne w Niemczech oraz wybory krajowe we Włoszech, które odbędą się w połowie przyszłego roku. Najprawdopodobniej była jakaś presja na Zełenskiego, bo po 3 dniach Komisja Europejska ogłosiła, że ​​może zostać cofnięty status kandydata do członkostwa w Unii Europejskiej Ukrainy.

Jednocześnie stało się jasne, że w tej chwili trzej przywódcy głównych państw UE nie są w stanie przekonać Kijowa do negocjacji z Moskwą. Stany Zjednoczone i Wielka Brytania to dwaj gracze, którzy wspierają militarne ambicje Ukrainy. Brytyjski premier Boris Johnson wyzywająco przybył następnego dnia do Kijowa, aby rozproszyć wszelkie wątpliwości co do propozycji UE w sprawie rychłego rozpoczęcia rozmów pokojowych między Ukrainą a Rosją.

Johnson ostrzegł w  artykule w  The Sunday Time, że sojusznicy Wielkiej Brytanii i Zachodu muszą być przygotowani na przedłużający się konflikt na Ukrainie. Jego zdaniem Zachód powinien zapewnić Ukrainie wszystko, co niezbędne, zarówno dla armii, jak i całemu państwu. Stwierdził, że trzeba zrobić wszystko, aby zakończyć konflikt „na warunkach Zełenskiego”.

Strategia Wielkiej Brytanii wobec Ukrainy została przyjęta jeszcze przed początkiem ostrej fazy konfliktu, ponieważ chce ona nie tyle klęski Rosji, ile osłabienia UE i utworzenia alternatywnych, podporządkowanych związków. Padła już nawet propozycja reaktywowania UPA pod auspicjami Ukrainy, Polski i Anglii.

Jednocześnie tylko Stany Zjednoczone są głównym militarnym sponsorem Ukrainy co jest warunkowane walkami wewnętrznymi pomiędzy „gołębiami” i „jastrzębiami” z Białego Domu o pozycję polityczną USA w sprawie Ukrainy. Według NBC News, prezydent USA Joe Biden powiedział, że Pentagon i szef Departamentu Stanu Anthony Blinken posunęli się za daleko w składaniu oświadczeń po wizycie 24 kwietnia w Kijowie.

W czasie tej wizyty Austin powiedział: „Wierzymy, że my, oni mogą wygrać, jeśli mają odpowiedni sprzęt, odpowiednie wsparcie i robimy wszystko, co w naszej mocy (…) Chcemy, aby Rosja była osłabiona do tego stopnia, żeby ​​nie mogła już zrobić tego, co zrobiła prowadząc inwazją na Ukrainie”.

„Biden był niezadowolony, gdy Blinken i Austin rozmawiali o zwycięstwie Ukrainy”– powiedziało źródło w Białym Domu. Według NBC News obecna sytuacja pokazuje, że pomimo niespodziewanych początkowych pozornych sukcesów Ukrainy, konflikt się przedłuża, a Rosja powoli, ale systematycznie kontynuuje ofensywę. Jednocześnie takie wypowiedzi przedstawicieli amerykańskiej administracji mogą budzić nierealistyczne oczekiwania na Ukrainie i zwiększać ryzyko bezpośredniego konfliktu USA z Rosją.

NBC News pisze, że urzędnicy Białego Domu po cichu debatują, czy Zełenski powinien złagodzić swoje twarde stanowisko wobec terytorialnych ustępstw na rzecz Rosji w ramach układu pokojowego. Sam Biden stoi na stanowisku, że Ukraina powinna ustalić, na jakich warunkach zakończyć ten konflikt.

Jak wspomniano wcześniej, Biden znajduje się pod poważną presją członków partii, którzy zmuszeni są do reakcji na szkody wyrządzone amerykańskiej gospodarce w związku z przedłużającym się konfliktem na Ukrainie, co poddaje w wątpliwość ich polityczną przyszłość, która zostanie rozstrzygnięta w jesiennych wyborach. Główny tuba Partii Demokratycznej, magazyn Politico, opublikował artykuł Charlesa Kupchana, profesora stosunków międzynarodowych na Georgetown University i byłego członka Rady Bezpieczeństwa Narodowego za prezydentów Obamy i Clintona.

Ten artykuł wyraźnie stwierdza, że ​​w Waszyngtonie jest zbyt dużo „jastrzębiej retoryki”, a stawka jest zbyt wysoka, ponieważ konflikt stanowi najniebezpieczniejszy moment geopolityczny od czasu kryzysu kubańskiego. Dlatego „zamiast bezwarunkowego dostarczania broni, pozostawiając strategię w gestii Ukraińców, Waszyngton musi rozpocząć szczerą dyskusję o zakończeniu wojny z sojusznikami, z Kijowem i ostatecznie z Moskwą”, gdyż przedłużający się konflikt nie jest korzystny- również dla samej Ukrainy, pisze autor.

Jednocześnie The Washington Post, prezentując w Białym Domu inny punkt widzenia, pisze, że Stany Zjednoczone i ich sojusznicy przygotowują się do przedłużającego się konfliktu na Ukrainie, ponieważ „nie pozwolą Moskwie uzyskać przewagi”. Jednocześnie w tym samy artykule przyznaje się, że Ukraina marnuje czas i środki, które należało wydać na konfrontację z Chinami. Co już jest komiczne.

Ta niezgoda w amerykańskiej prasie potwierdza trudny wybór Białego Domu. Z jednej strony po prostu nie może dopuścić do porażki Ukrainy przed wyborami do Kongresu w listopadzie br., gdyż wykorzystają to przeciwnicy Partii Demokratycznej, przywołując także traumę, jaką zadało amerykańskiemu społeczeństwu pospieszne wycofanie się z Afganistanu. Z drugiej strony dalsze aktywne wspieranie Ukrainy osłabi zdolności USA na Pacyfiku.

Prawdopodobnie najtrafniejsze stanowisko Białego Domu w tej chwili wyraził doradca ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta Stanów Zjednoczonych Jack Sullivan 16 czerwca: „Naszym zadaniem jest dać im (Ukraińcom) narzędzia niezbędne do zajęcia jak najsilniejszej pozycji (w negocjacjach)”. Mniej więcej w tym samym duchu zeznał szef Departamentu Stanu Blinken.

Podsumowując stanowisko głównych państw zachodnich, można powiedzieć, że poza Wielką Brytanią i Polską nikt nie poniesie poważnych kosztów militarnych za Ukrainę i w ogóle nie potrzebuje jej „zwycięstwa za wszelką cenę” i oczywiście , nie zamierzają w pełni wykorzystać Ukrainy.

W USA, Niemczech, Francji i Wielkiej Brytanii media centralne publikują materiały, które mówią, że skala zwycięstwa przechyla się na korzyść armii rosyjskiej, a więc przygotowują już zachodnią opinię publiczną na to, że to Rosja wystąpi o warunki porozumień pokojowych z Ukrainą.

Dopiero gdy ta opinia publiczna będzie moralnie gotowa, a Ukraina wyczerpie potencjał oporu, zachodni politycy znów zaczną mówić o potrzebie rozmów pokojowych.

W tym kontekście, bardzo poważne zaniepokojenie na Ukrainie budzi stanowisko Zachodu w sprawie dostaw broni. Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmitrij Kuleba  zapowiedział  nawet gotowość do „walki łopatami” w przypadku wstrzymania dostaw zachodniej broni do Kijowa. Z kolei, Aleksiej Arestowicz, doradca prezydenta Ukrainy, ograniczone dostawy broni tłumaczył tym, że Zachód rzekomo obawia się, że zwycięstwo USZ osłabi władzę polityczną w Rosji, a Zachód nie jest zainteresowany destabilizująca Rosję.

Wyraził też rozczarowanie, że broń dotrze później niż oczekiwały władze ukraińskie, a obecne dostawy pomogą odwrócić losy tylko w kilku obszarach działań wojennych, niemniej jednak obiecał kontrofensywę USZ po sierpniu. W związku z tym Dawid Arachamia, jako członek grupy negocjacyjnej z Ukrainy, przewiduje już wznowienie procesu negocjacyjnego po ukraińskiej kontrofensywie, do której ma dojść pod koniec sierpnia.

Jak z tego wynika, nawet na Ukrainie rozumieją nieuchronność szybkiego zawarcia porozumień pokojowych z Rosją, ale chcą to zrobić po udanej kontrofensywie i w tym kontekście coraz częściej mówi się o Chersoniu i Wyspie Węży. Tej kontrofensywy należy się spodziewać do jesieni, bo wtedy rząd ukraiński będzie musiał jakoś zorganizować sezon grzewczy.

Pytanie brzmi, czy USZ są zdolne do takiej kontrofensywy? 

Zełenski ogłosił w tej chwili około 700 000 żołnierzy w szeregach USZ, zaś Arachamia w rozmowie z Axios mówił o milionowej armii i możliwości zmobilizowania kolejnych dwóch milionów. Rościsław Iszczenko podaje jeszcze inną liczbę wspominając o 500-tysięcznym potencjale mobilizacyjnym Ukrainy. Łączna liczba jest jednak wciąż kilkakrotnie wyższa od zgrupowania Sił Zbrojnych FR zaangażowanych w operacji specjalnej na Ukrainie, która według szacunków ukraińskiego Sztabu Generalnego wynosi tylko 333 tys. osób.

Nie w chwili obecnej taktyka Sztabu Generalnego USZ polega na powstrzymywaniu ofensywy armii rosyjskiej poprzez wyrzucanie na linię frontu nowo zmobilizowanych bojowników obrony terytorialnej. Po części ta taktyka jest uzasadniona- rosyjskie dowództwo stara się chronić swój personel i dlatego prowadzi bardzo staranne przygotowania artyleryjskie przed ofensywą piechoty. Pocisk artyleryjski lub moździerzowy z takim samym prawdopodobieństwem trafi żołnierza sił specjalnych lub zmobilizowanego dopiero co terytorialsa, nawet w dobrze wyposażonym okopie.

USZ starają się utrzymać kręgosłup personelu wojskowego, dlatego często można zobaczyć  filmy , w których ukraiński personel wojskowy narzeka na brak dowódców bezpośrednio na linii starć. Trudno też w to uwierzyć, ale sami ukraińscy żołnierze  mówią , że muszą dobijać rannych, aby uchronić ich od cierpienia z powodu braku opieki medycznej. Oczywiście takie postępki wśród ukraińskich formacji zbrojnych jest oczywiste na linii frontu, ale jest ukryte przed opinią publiczną Ukrainy.

Podsumowując powyższe, można powiedzieć, że jeśli obrona USZ w Donbasie nie załamie się w przyszłym miesiącu, ale nawet przy obecnym poziomie pomocy wojskowej z Zachodu Ukraina, wykorzystując swój potencjał mobilizacyjny, będzie się starała do jesieni zorganizować kontrofensywę, aczkolwiek z małymi, ale jakimiś tam szansami powodzenia.

Niewykluczone, że Ukraina może spróbować przejąć arsenał 42 tys. ton amunicji ze starych magazynów postsowieckich we wsi Kołbasna w Naddniestrowskiej Republice Mołdawskiej, co doda konfliktowi nowych sił. Oczywiście ze strony Ukrainy można spodziewać się wszystkiego, nawet do tego, że posunie się do jakiejś prowokacji w rodzaju Buczy, choćby po to, by zwrócić uwagę społeczności światowej na konflikt i nieuniknione negocjacje z Rosją.

Jakby nie było, i dalej potoczył się ten konflikt, to czas działa na korzyść Rosji. Nawet jeśli rozmowy pokojowe z Ukrainą zostaną wznowione, nie oznacza to, że działania wojenne zostaną natychmiast przerwane– 17 czerwca prezydent Rosji Władimir Putin po raz kolejny potwierdził, że wszystkie postawione przed rozpoczęciem operacji specjalnej na Ukrainie zadania zostaną doprowadzone do samego końca.

I tego przede wszystkim należy się trzymać.

*

Poranna (29.06.2022r. 10:00) odprawa Ministerstwa Obrony Rosji, najważniejsze informacje:

Rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało, że w pobliżu wsi Pitomnik w obwodzie charkowskim nawet 100 bojówkarzy nazistowskiej formacji Kraken i około dziesięciu jednostek sprzętu wojskowego zostało zniszczonych przez rosyjskie ataki artyleryjskie. Należy zauważyć, że resztki tej jednostki zostały wycofane do Charkowa. Jednocześnie odnotowuje się liczne przypadki w rejonie Lisiczańska, gdzie ukraińscy żołnierze opuszczają swoje pozycje i dezerterują z powodu głodu. Wcześniej ŁRL informowała o przerwaniu dostaw dostaw ze strony USZ do garnizonu lisiczańskiego.

„Rosyjska artyleria zaatakowała pozycje bojówkarzy nazistowskiej formacji Kraken w rejonie osady Pitomnik w obwodzie charkowskim”– poinformował oficjalny przedstawiciel rosyjskiego Ministerstwa Obrony, generał porucznik Igor Konaszenkow. Według niego zlikwidowano do 100 bojówkarzy i około dziesięciu jednostek sprzętu wojskowego.

„Dowództwo bojówkarzy postanowiło opuścić swoje pozycje i wycofać resztki jednostki do miasta Charków”– dodał Konaszenkow.

Ponadto zlikwidowano cztery stanowiska dowodzenia z użyciem precyzyjnej broni Rosyjskich Sił Powietrznych, w tym bataliony obrony terytorialnej Charkowa i bazę szkoleniową dla zagranicznych najemników pod Nikołajewem. Konaszenkow mówił także o zniszczeniu siły roboczej i sprzętu wojskowego USZ w 32 obwodach, bazy napraw sprzętu USZ, ośmiu składów amunicji i broni oraz bazy paliwowej.

W ramach walki przeciwbateryjnej zostały trafione dwa ukraińskie systemy wyrzutni rakietowych Grad w obwodach Kalinowo i Aleksandrowo-Kalinowskim oraz dwie baterie artylerii ostrzeliwujące osiedla DRL. W wyniku ataków powietrznych, rakietowych i artyleryjskich zniszczono 39 stanowisk dowodzenia i kierowania, sześć składów amunicji, jednostki artylerii i moździerzy w 68 okręgach, w tym francuską jednostkę SAESAR na wyspie Kubań oraz siłę roboczą i sprzęt wojskowy na 216 obszarów.

Lotnictwo Sił Powietrznych Rosji zestrzeliło w powietrzu samolot MiG-29 Sił Powietrznych Ukrainy i zniszczyło samobieżny system odpalania zestawu rakiet przeciwlotniczych Buk-M1. Z kolei rosyjskie systemy obrony przeciwlotniczej zestrzeliły dwa samoloty Su-25, śmigłowiec Mi-8 i dziewięć ukraińskich bezzałogowych statków powietrznych, a także przechwyciły siedem ukraińskich pocisków balistycznych Toczka-U i osiem wyrzutni rakietowych.

Jednocześnie Siły Zbrojne FR kontynuują działania ofensywne na terenie lisiczańskiej rafinerii ropy naftowej.

„Wielkie straty poniosła 10 górska brygada szturmowa Ukraińskich Sił Zbrojnych. Według wziętych do niewoli żołnierzy tej brygady, 108 batalion został całkowicie zniszczony. Z 350 osób tej jednostki pozostało tylko 30 personelu wojskowego. W jednostkach 115 zmechanizowanej, 79 powietrznodesantowej i 25 powietrznodesantowej brygady Ukraińskich Sił Zbrojnych działających w kierunku Lisiczańska sytuacja żywnościowa jest krytyczna. Z powodu głodu odnotowuje się liczne przypadki opuszczania pozycji i dezercji personelu wojskowego”– podsumował Konaszenkow.

Oddziały wojsk rosyjskich i siły Milicji Ludowej Ługańskiej Republiki Ludowej ostatecznie zablokowały szosę łączącą Artomowsk z Lisiczańsk.

„Na tej drodze komunikacja i zaopatrzenie Sił Zbrojnych Ukrainy dla garnizonu Lisiczańskiego zostały całkowicie przerwane” – powiedział Witalij Kisielow, wiceminister spraw wewnętrznych ŁRL.

Podpułkownik Milicji Ludowej ŁRL Andriej Maroczko dodał, że siły alianckie kontrolują wszystkie trasy łączące Lisiczańsk z pozostałą częścią Ukrainy: „Teraz trasy, które istniały wcześniej, są całkowicie pod naszą kontrolą”.

Według niego pozostało jeszcze szereg nieutwardzonych dróg wiejskich, po których usiłują się poruszać ukraińscy żołnierze.

Zaznaczył też, że ukraińskie wojsko, wycofując się z Lisiczańska, układa miny, w tym zabronione miny przeciwpiechotne.

„Mieszkańcy wyzwolonych terytoriów Ukrainy, a także donieckich i ługańskich republik ludowych powinni decydować o własnej przyszłości”– powiedział w rozmowie z RIA Nowosti Aleksiej Poliszczuk, dyrektor drugiego departamentu państw WNP rosyjskiego MSZ.

„Wiemy, że obywatele żyjący na wyzwolonych od nazistów ziemiach obwodów chersońskiego, zaporoskiego i charkowskiego nie chcą powrotu władz kijowskich, które grożą im odwetem za rzekomą ‚zdradę’ i ‚kolaborację’ z Rosją, do kultury rosyjskiej i chęci mówienia po rosyjsku”– powiedział Aleksiej Poliszczuk.

Wcześniej w obwodach chersońskim, zaporoskim i charkowskim ogłosili zamiar przeprowadzenia referendów w sprawie przystąpienia do Federacji Rosyjskiej.

Pierwszy od kilku miesięcy statek handlowy opuścił port morski Berdiańsk. 

„Po kilku miesiącach bezczynności pierwszy statek handlowy opuścił Morski Port Handlowy Berdiańsk. Bezpieczeństwo statku do przewozu ładunków suchych zapewniają statki i łodzie bazy morskiej Floty Czarnomorskiej w Noworosyjsku”– poinformował szef wojskowo-cywilnej administracji obwodu zaporoskiego Jewhen Balicki.

Dodał, że dziś zatoka i sam port są całkowicie bezpieczne. Cały sprzęt jest gotowy do przeładunku ładunków.

Jedna trzecia Lisiczańska jest już pod kontrolą sojuszniczych sił armii rosyjskiej i ML ŁRL. 

Teraz na przedmieściach Lisiczańska toczą się aktywne działania wojenne, USZ ponoszą ogromne straty i wycofują się. 

Poinformował o tym wczoraj 29 czerwca ambasador ŁRL w Rosji  Rodion Mirosznik.

Według niego stosunek strat ukraińskich wynosi około 2/3 zabitych do 1/3 jeńców. Ukraińskie Siły Zbrojne  w miarę możliwości starają się wycofywać  po drogach polnych i lasami. 

Jednak według dyplomaty okazuje się, że nie jest to najlepsze rozwiązanie, ponieważ kolumny, które próbują opuścić miasto, natychmiast zostają ostrzelane. Co najmniej dwie lub trzy kolumny zaległy tam i pozostały na tych polach i lasach.

W kotłach pozostaje tylko ogromna ilość „200+”, zauważył Mirosznik. W rzeczywistości bojówkarze nie mają wyboru, dodał: albo poddają się i pozostają przy życiu, albo pozostają na zawsze na tej ziemi, najprawdopodobniej opuszczonej przez własnych ludzi, a następnie pochowanych w masowych grobach.

Ambasador zaznaczył też, że Ukraińskie Siły Zbrojne sprowadzają do Siewierska nowe siły ze Słowiańska (ok. 5-7 tys. bojówkarzy) i starają się tam zorganizować nowy punkt oporu. 

„Nie jest jednak wcale faktem, że się to uda, ponieważ linia okazuje się zbyt naciągnięta, a inne części sił alianckich przebijają się od południa”– podsumował dyplomata.

Z przechwyconych rozmów między ukraińskimi nacjonalistami a zagranicznymi najemnikami w Donbasie wynika, że ​​bojownicy zamierzają zastosować taktykę spalonej ziemi w Awdijewce, poinformowało rosyjskie Ministerstwo Obrony.

„Z przechwyconych komunikatów radiowych nacjonalistów i zagranicznych najemników wiarygodnie ustalono, że bojownicy, gdy Rosyjskie Siły Zbrojne i formacje Donieckiej Republiki Ludowej zbliżają się do Awdijewki, naśladują taktykę ‚spalonej ziemi’ stosowaną przez nazistów w okresie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, zamierzają zmieść miasto z powierzchni ziemi. Dowodem na to jest jedno z tych przechwyconych sygnałów radiowych”– poinformowała centrala pomocy humanitarnej.

Urząd ujawnił połączenia przetłumaczone z języka ukraińskiego.

W szczególności cytowane jest zdanie: „Mamy rozkaz spalić Awdijewkę doszczętnie”. A zapytany, co zrobić z cywilami, jeden z bojówkarzy odpowiedział: „Rób z nimi, co chcesz, tylko nie wypuszczaj”.

Resort wyjaśnił, że celem takich działań ukraińskich nacjonalistów jest oskarżenie rosyjskiej armii o rzekome masowe uderzenia w infrastrukturę cywilną „zgodnie z wypracowanym już scenariuszem”.

Wieś Sidorowo, położona na południe od Światogorska, znalazła się pod kontrolą DRL. 

„Na dzień 30 czerwca grupa wojsk z DRL i ŁRL oraz Federacji Rosyjskiej wyzwoliła 240 osiedli na terenie republiki. Sidorowo znalazło się pod kontrolą operacyjną naszych sił”– poinformowała dzisiaj Komenda Główna Obrony Terytorialnej DRL.

W Sidorowie mieszka nieco ponad 500 osób. Osada graniczy z narodowym parkiem przyrodniczym „Święte Góry”. W pobliżu wsi znajduje się zabytek archeologiczny starożytnej osady Sidorowskoje. Tutaj podczas wykopalisk znaleziono pochówek muzułmański z przedmiotami pochodzącymi z czasów Chazarów (VI-X w.).

Siły sojusznicze DRL i Rosji w ciągu ostatniego dnia zniszczyły 36 bojówkarzy z ukraińskich formacji zbrojnych i cztery ich punkty ostrzału w rejonie Krasnogorowki na zachód od Doniecka. 

„Wspólne działania personelu wojskowego DRL i Sił Zbrojnych FR zniszczyły następującą broń i sprzęt wojskowy wroga: pięć pojazdów, trzy transportery opancerzone i 45 osób”– poinformował dziś wiceszef Wydziału Milicji Ludowej Eduard Basurin.

Dodał również, że cztery punkty ostrzału wroga zostały stłumione w rejonie Krasnogorowki w pobliżu dzielnicy Pietrowskiej w Doniecku.

I jeszcze podsumowanie operacyjne z ŁRL na dzień od 29 do 30 czerwca

Ukraińskie Siły Zbrojne w ciągu ostatniego dnia 2 razy ostrzeliwały terytorium w strefie odpowiedzialności ŁRL. 

„Ze strony ukraińskich formacji zbrojnych w osadach Kremiennaja i Popasnaja odnotowano dwa ostrzały z wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych BM-27 Huragan (10 pocisków) i BM-21 Grad (40 pocisków). podczas ostrzału w Kremiennej zginęły dwie osoby, jedna osoba i jeden cywil został ranny, jeden budynek mieszkalny został zniszczony, w Popasnej zginął mężczyzna”– poinformowało przedstawicielstwo republiki we Wspólnym Centrum Kontroli i Koordynacji (WCKiK) reżimu zawieszenia broni. 

*

Poniżej jeszcze raport za ostatnią dobę, sporządzony przez centrum prasowe ukraińskiego sztabu generalnego prowadzącego operację pacyfikacyjną przez połączone siły (Операція об’єднаних сил / Joint forces operation- OOS/JFO) ukraińskich formacji zbrojnych w Donbasie, na temat aktualnej sytuacji wzdłuż linii frontu:

Операція об’єднаних силп/Joint forces operation.

5 min.

„Ранкове зведення щодо ситуації в районі проведення операції Об’єднаних сил станом на 07:00 30 червень 2022 року.

Сала Україні!

Banderowcy zaniemówili, a ja nadal niecierpliwie czekam na kolejne bajki o nieustających zwycięstwach, chwale i domniemanej potędze ich kraju.

Oficjalna strona biura prasowego Operacji Połączonych Sił USZ znikła z Facebooka!!!!!!

Разом до перемоги!

Сала Україні! ᛋᛋ”

https://www.facebook.com/pressjfo.news/

***

Na zakończenie kilka aktualnych filmów:

*

*

https://www.youtube.com/watch?v=U8hTKq_AkLA

©Powyższy tekst jest chroniony prawem autorskim. 

Wykorzystanie, jego części lub całości, tylko pod warunkiem podania linku do źródła.