Rządowa polityka „oszczędności” polega na tym, że jeną ręką odbiera się ludziom to co w ciężkim trudzie sobie wypracowali, zaś drugą ręką rozdziela hojnie tym co na społeczeństwie pasożytują- biurokratom.
Znamy już faktyczne posunięcia oszczędnościowe rządu koalicji PO-PSL dokonane w kończącym się właśnie roku. I jak zwykle okazało się, że mimo deklarowanych w przedwyborczym amoku chęci dokonania cięć kosztów funkcjonowania administracji państwowej, mającej między innymi polegać na redukcji o 10 % zatrudnienia, wzrost zatrudnienia postępuje w instytucjach budżetowych nadal. W oczywisty sposób zaprzecza to deklaracjom rządowym, gdyż koszty utrzymania administracji państwowej, choćby z tytułu wzrostu wynagrodzeń nowo przyjętych pracowników, rosną dynamicznie nie mówiąć już o kosztach pośrednich wynikających z kosztów tworzenia tych nowych miejsc pracy dla przyjmowanych wciąż na etaty urzędników. Ten negatywny proces jak widać jest nie do opanowania Czytaj dalej
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.