Wojna domowa na Ukrainie 24.07.2016r.- 519 dzień od nowego rozejmu.

Amerykański okręt wojenny USS „Whitbey Island” na redzie w Odessie.

W opublikowanym 4 maja 1939 r. artykule „Umierać za Gdańsk?” („Mourir pour Danzig?”) Marcel Déat- francuski publicysta i polityk,  argumentował, że Francja nie ma interesu w obronie Polski i nie powinna płacić za nieodpowiedzialną politykę Warszawy. Twierdził, że Polacy próbują wciągnąć Europę w nową wojnę.

A tak wyglądały czołówki polskich gazet na początku wojny:

Jak widać już z powyższego tytułu, polska armia odnosiła same sukcesy.

A jak było naprawdę każdy wie lub powinien koniecznie wiedzieć:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Kampania_wrze%C5%9Bniowa

I doszło do tego pomimo podpisanego 25 sierpnia 1939 roku traktatu sojuszniczego pomiędzy Wielką Brytanią a Polską:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Polsko-brytyjski_uk%C5%82ad_sojuszniczy

Oraz długoletnią umowę sojuszniczą podpisaną z Francją jeszcze w 1921 roku:

http://portalwiedzy.onet.pl/25033,,,,polsko_francuska_umowa_sojusznicza,haslo.html

Te dokumenty, czyli umowa i traktat, podpisane z największymi ówczesnymi potęgami europejskimi i światowymi, miały nam zapewnić bezpieczeństwo. Bo ich sygnatariuszami były mocarstwa posiadające armie które mogły spokojnie pokonać Niemcy w chwili ich napaści na Polskę, czym uniknięto by dalszych konsekwencji długotrwałej wojny światowej. Pomimo to nie ruszyły nawet palcem w bucie aby je wypełnić, pozostawiając Polskę samotnie walczącą z dwoma najeźdźcami.

Dziś po ponad ćwierć wieku trwających rządach ekip demokratycznych, a nawet mianujących się patriotycznymi, sytuacja zaczyna do złudzenia się powtarzać.

Otóż Polska napuszczona na, tym razem wroga czyhającego od Wschodu, przyjęła wobec niego bardzo agresywną postawę, która uległa jeszcze niebywałemu wzmocnieniu po dojściu do władzy ugrupowania PiS, z jego nastawionymi skrajnie antyrosyjsko prezydentem, premierem i ministrami. Podobną postawę przyjęły również wiodące polskie media, bez ustanku szczujące Polaków przeciwko Rosji.

Taka postawa uzasadniana ma być jakoby dokonaną agresją na Ukrainie, która nota bene po Stanach Zjednoczonych okazała się naszym największym przyjacielem i sojusznikiem w realizacji antyrosyjskich fobii.

I ona to, pod wpływem histerii wojennej doprowadziła do tego, że na flance wschodniej będą stacjonowały obce wojska, zaś na terenie Polski zostanie umieszczona tzw. tarcza antyrakietowa mająca chronić USA przed atakiem wrogich rakiet.

Nie dość tego popsuto relacje z Rosją i zerwano z nią współpracę gospodarczą na czym  najbardziej ucierpieli polscy rolnicy, sadownicy i hodowcy, transport oraz przemysł przetwórstwa spożywczego. Tu straty są wymierne i idą w miliardy euro. No, ale co tam, przecież jesteśmy bogatym krajem, będącym „zieloną wyspą” gospodarek europejskich i możemy sobie na taką niefrasobliwość pozwolić. Nie dość tego Polska stała się liderem wśród państw- członków NATO, gotowa wyrzucać setki miliardów dolarów na zbrojenia. Doprowadzono również do tego, że Polska ma być państwem frontowym, na której terenie może dojść do konfrontacji pomiędzy USA a FR.

Czy możemy być pewni zwycięstwa i pomocy swoich sojuszników z NATO?

Jak sądzę, możemy dokładnie tak samo jak 1 września 1939 roku.

Bo ponownie, tak jak w 39 roku ubiegłego wieku dostaliśmy ostrzeżenie od francuskiego dziennikarza który zastanawiał się czy warto umierać Francuzom za Gdańsk, tak dziś takie poważne ostrzeżenie zostało skierowane ze strony sprawcy- i jednocześnie największego sojusznika Polski- tego całego zamieszania, który głosem jednego z liderów partii republikańskiej i stronnika kandydata tej partii na urząd prezydenta, Newt Gingrich powiedział zapytany o to, co zrobi administracja pod kierunkiem Donalda Trumpa, gdy Rosja zaatakuje Estonię, odpowiedział, że:

„Nie jestem pewien, czy ryzykował bym wojnę nuklearną dla miejsca, które jest przedmieściem Sankt Petersburga (…) trzeba poważnie zastanowić się, czy Stany powinny bronić państw, które nie potrafią obronić się same”

Jak widać historia lubi się powtarzać i dlatego też należy umieć wyciągać z niej właściwe wnioski, co w sytuacji do jakiej doprowadzono Polskę obecnie ma znaczenie dla życia lub śmierci dziesiątków milionów Polaków.

A więc niech ci, którzy mają na pieńku z Rosją sami swoje sprawy z nią załatwiają nie stawiając jako zakładników nieświadomych, ogłupionych i zmanipulowanych ludzi. Tym razem stawka jest za wysoka, aby móc pozwolić sobie na jakikolwiek niewłaściwy kompromis lub błąd. Bo tu chodzi już nie tylko o utratę niepodległości tylko dalsze istnienie tego kraju.

***

Na tym kończąc ten wstęp, przechodzę teraz do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

W dniu wczorajszym, a szczególnie w godzinach nocnych (od godziny 21:15), ukraińskie wojsko kontynuowała ostrzał w kierunku terytorium DRL i ŁRL oraz prowadziło aktywne działania zaczepne prowokując powstańców do podjęcia walki.

I tak od godziny 21:15 ostrzał, przy użyciu moździerzy kaliber 120 mm i broni ręcznej, ukraińscy żołnierze przeprowadzili w rejonie Spartakusa i terenu donieckiego lotniska oraz Aleksandrówki i Trudowskiego. W rejonie tym intensywne walki toczyły się przy użyciu wyrzutni rakiet p.panc, automatycznych wyrzutni granatów i RPG oraz ręcznej broni maszynowej, w strefie przemysłowej miejscowości Awdijewka, która znajduje się jeszcze pod kontrolą sił ATO.

Na odcinku frontu ługańskiego, od godziny 21:55 toczyły się zacięte walki przy użyciu ciężkich karabinów maszynowych i RPG na linii miejscowości Bieriezowoje-Orechowo.

Nieco później, bo po godzinie 22:10, ukraińskie wojsko rozpoczęło ostrzał północnych obrzeży Gorłówki w rejonie Zajcewa Golmowskiego. Ostrzał ten przy użyciu moździerzy i broni ręcznej prowadzono z kierunku miejscowości Światłodarsk i Majorska.

Poza tym do potyczek i ostrzału moździerzowego dochodziło w rejonie frontu południowego na wschód od Mariupola, a więc w okolicach miejscowości Sachanki, Leninska, Komiternowa i Białej Kamienki oraz na południe od Doniecka w rejonie Dokuczajewska.

Łącznie, w okresie od godziny 19:50 do godziny 05:30, na teren DRL spadło wystrzelonych przez ukraińskich żołnierzy 169 pocisków moździerzowych kaliber 120 i 86 mm oraz około 45 pocisków artyleryjskich kaliber 122 mm.

Poniżej kolejny raport dobowy biura prasowego ukraińskiego dowództwa wojskowego prowadzącego operację ATO w Donbasie:

Na koniec tego wątku jeszcze film dokumentujący skutki ostrzelania wczorajszej nocy szpitala nr. 21 w Doniecku:

Oraz krótki reportaż filmowy w osiedla Trudowskiego na zachodnich obrzeżach Doniecka:

***

Grupa zagranicznych obserwatorów, z Niemiec i Finlandii przybyła do DRL, w celu monitorowania procesu przygotowania się do wyborów. Wczoraj obserwatorzy zwiedzali północne obrzeża Gorłówki, gdzie oglądali skutki ukraińskich ostrzałów. Nawet w czasie ich pobytu dochodziły z oddali odgłosy toczących się walk:

Na koniec kilka aktualnych filmów:

***

 

Pozdrawiam.