Wojna domowa na Ukrainie 7.09.2016r.- 560 dzień od nowego rozejmu (7 dzień rozejmu w rozejmie?)

Wielka piątka w Krynicy.

„W warunkach, gdy agresja Rosji przeciwko Ukrainie wciąż trwa, a zagrożenie wojskowe ze wschodu jest największym wyzwaniem, kwestia jedności narodowej i konsolidacji politycznej jest dla naszego kraju kwestią życia i śmierci”– powiedział ukraiński prezydent Petro Poroszenko w parlamencie w corocznym orędziu na temat polityki wewnętrznej i zagranicznej Ukrainy.

Dodał, że:

„Wszyscy widzą, jak bardzo zmieniła się nasza armia w ciągu ostatnich dwóch lat. Jest dobrze uzbrojona i gotowa do obrony Ukrainy. Gdyby poprzednie władze poświęcały armii tyle uwagi, jak jest to robione dziś, to żadne zielone ludziki nie wkroczyłyby na Krym i nie widzielibyśmy rosyjskich żołnierzy w Donbasie. Prawie 3 proc. PKB, które wydajemy na obronę, to bardzo dużo w porównaniu z 1 procentem w przeszłości. Ale w warunkach wojny to za mało. Dlatego armia potrzebuje obywatelskiej pomocy i wsparcia”.

Odniósł się również do problemu wdrażania umowy pokojowej podpisanej w Mińsku, mówiąc, iż Ukraina nie wprowadzi zapisanych w mińskim porozumieniu zmian w swojej konstytucji, dotąd aż separatyści nie wykonają swojej części umowy. Podkreślił też , że zachodni partnerzy Ukrainy zaakceptowali takie rozwiązanie.

Następnie przeszedł do tematu obecności rosyjskich sił zbrojnych w zajętym przez separatystów Donbasie, co uzasadnić ma zachodnią pomoc wojskową dla Ukrainy, której ona niecierpliwie oczekuje.

Podał, że łącznie w części Donbasu znajdującego się pod kontrolą separatystów znajdować się ma ponad 38 tysięcy rosyjskich żołnierzy, ponad 600 czołgów, ponad 1,2 tysiąca opancerzonych wozów bojowych oraz 750 systemów artyleryjskich i około 300 wyrzutni rakiet.

Oczywiście oparł się- podając te dane, na faktycznej liczbie żołnierzy i sprzętu, jaki posiadają siły zbrojne obu zbuntowanych republik. Tylko, że nie są to żadne rosyjskie oddziały regularnej armii wysłanej tam aby dokonać inwazji na Ukrainę, tylko utworzone w obronie własnych współrodaków, którym zabronił Kijów mówić w rodzinnym języku- a więc po rosyjsku, składające się wyłącznie z ochotników siły zbrojne samoobrony społecznej, tzw. Milicji Ludowej. Potwierdzić ten fakt mogą dane w ilości sprzętu jaki jest w posiadaniu powstańców, który dokładnie zgadza z jego liczbą jaką utraciły siły rządowe w czasie walk od 2014 roku do 2016 roku.

Na zakończenie swojego wystąpienia w parlamencie Poroszenko, mocno podkreślił, że Ukraina nigdy nie zrezygnuje ze swoich aspiracji do uzyskania członkostwa w NATO:

„Prowadzimy, jak nigdy dotąd, ścisłą współpracę z państwami sojuszu, którą będziemy nadal pogłębiać do pełnej realizacji kryteriów członkostwa. Naszym strategicznym celem jest wejście do NATO”.

Natomiast w tym samym czasie premier Ukrainy Wołodymyr Hrojsman zapewnił na Forum Ekonomicznym w Krynicy Zdroju, że jego kraj nie zmienia proeuropejskiego kursu:

„Nasz kurs pozostaje niezmienny. Oczywiście, przed UE jest wiele wyzwań, ale korzenie Unii są wspólne. Powinniśmy to sobie uświadomić i zachować to, co mamy; pamiętać, że Unia dała wiele pozytywnych rzeczy narodom państw UE (…) Kiedy ludzie widzieli, że jest zagrożenie wprowadzenia dyktatury i deptania ich praw obywatelskich, wtedy mówili ‚nie’. Jesteśmy Europejczykami, chcemy żyć w jednej europejskiej rodzinie”

A więc z silniejszą- o oddziały ochotników wywodzących się ze skrajnie nacjonalistycznych środowisk politycznych, którzy dopuszczali się zbrodni w Donbasie-armią, z bagażem rozbudzonego neonazizmu i pomnikami stawianymi jego twórcom i „bohaterom” oraz wypaczoną interpretacją swojej historii i doprowadzonym do upadku państwem, Ukraina twardo podąża do celu jakimi są członkostwo w UE i NATO.

Nie zważa nawet na to, że już powoli stygnie  europejski zapał przyjęcia jej do tych organizacji, a więc szanse na uzyskanie członkostwa z każdym  kolejnym miesiącem maleją, zamiast rosnąć.

 Tym bardziej, że tak NATO jak i UE zaczyna sama przeżywać poważne problemy i nie jest im w głowie pogłębienie ich po wzięciu na siebie takiego niechcianego balastu jakim jest Ukraina.

Oczywiście Stany Zjednoczone, bez względu na sytuację, chciałby widzieć Ukrainę natychmiast jako członka NATO, ale europejscy partnerzy sojuszu tym razem ostro postawili się okoniem, dając do zrozumienia hegemonowi, że Europa Zachodnia nie jest jego ubezwłasnowolniona strefą wpływów i podejmuje w swoich sprawach suwerenne decyzje. Co w sytuacji dalszego spodziewanego pogorszenia stosunków z Rosją- jest oczywiste.

Tak więc, wąskie grono najsłabszych krajów w UE, którymi są państwa należące do byłego Bloku Wschodniego, nie wystarcza aby przeforsować amerykański punkt widzenia. Dlatego też hegemon postanowił utworzyć z nich strefę buforową wrogich Rosji państw, z których Ukraina ma odgrywać jedną z najważniejszych ról, aby w ten sposób szczelnie odgrodzić kraje ze starej Unii, od Rosji, tworząc jednocześnie w Europie Środkowo-Wschodniej trwałe źródło napięć, na pograniczu nawet wojny.

Oczywiście kraje byłego Bloku Wschodniego też nie stanowią jakiś zwarty monolit, i wzt. koncepcja ta może rozsypać się jak domek z kart, podobnie jak koncepcja uderzenia w Rosję za pomocą Ukrainy.

Szkoda tylko, że niewdzięczna rola amerykańskiego pachołka przypadła właśnie Polsce, no ale jest to wynikiem wyłonienia się nowych elit władzy po 1989 roku. I póki takich ludzi będziemy wybierać do kierowania naszym państwem, dotąd pretensje o to, że tak właśnie one rządzą, musimy mieć wyłącznie do siebie samych, bo te elity nie zmienią swojej postawy, tylko- korzystając z podstawowego prawa demokratycznego, jakim jest dokonanie wyboru-je należy zmienić .

***

Na tym kończąc ten wstęp, przechodzę teraz do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

W dniu wczorajszym pomimo, że sytuacja militarna w Donbasie uległa znacznemu uspokojeniu, to mimo wszystko ukraińscy żołnierze nie mogli się powstrzymać od prowadzonych lokalnie ostrzałów przy użyciu broni ciężkiej jak i moździerzy kaliber 120 i 82 mm oraz opancerzonych wozów bojowych, ręcznych wyrzutni granatów i karabinów maszynowych.

I tak, najbardziej intensywny ostrzał został przeprowadzony od godziny 22:20 przy użyciu ciężkiej artylerii kaliber 122 mm na teren kopalni „Zasiadki” w dzielnicy Kijowskiej Doniecka. Według ustaleń, kilka pocisków spadło tam nie czyniąc większych szkód materialnych. Nie było też ofiar wśród ludności cywilnej.

Poza tym ostrzeliwane też były okolice Dokuczajewska i wsi Leninskoje na zachód od Nowoazowska.

Tej nocy na ogół nie dochodziło do poważniejszych walk, potyczek i wymiany ognia pomiędzy wrogimi siłami.

Na koniec tego wątku jeszcze film dokumentujący fakt ostrzelania przez ukraińskich żołnierzy okolic mostu łączącego drogę Ługańsk -Stanica Ługańska:

***

Jak zapowiedział Konstanty Elisejew-zastępca szefa biura kancelarii prezydenta Petro Poroszenki, że przy najbliższym spotkaniu grupy kontaktowej w Mińsku, strona ukraińska zaproponuje trwałe zawieszenie broni, które będzie obowiązywać aż do czasu przyłączenia Donbasu do reszty kraju.

Cosik obecne zawieszenie w zawieszeniu broni zaczyna nie wychodzić, a tu taka propozycja.

*

Na Ukrainie opublikowano listę rosyjskich i rosyjskojęzycznych kanałów telewizyjnych, których odbiór tam jest zakazany:

*

W sobotę 3 września przedstawiciel policji z Ugledaru  w tej części Donbasu, która znajduje się pod kontrolą sił rządowych, przekazał informację, że tydzień wcześniej jeden z żołnierzy batalionu „Ajdar” zabił tam nożem cywila. Podejrzany o dokonanie zabójstwa został zatrzymany i wszczęto już przeciwko niemu postępowanie karne.

Na koniec kilka zdjęć:

Pozostałości po ukraińskim ostrzale mostu na drodze Ługańsk-Stanica Ługańska i pomnika Kniazia Igora.

I jeszcze kilka aktualnych filmów:

***

***

 

 

Pozdrawiam.