Wojna domowa na Ukrainie 8.11.2016r.- 622 dzień od nowego rozejmu.

A jednak ruskie walonki do czegoś się przydają.

 

„Zniesienie limitu dla Ministra Obrony Narodowej miało na celu ograniczenie ilości wydanych decyzji zmieniających decyzję ustalającą sztywny limit wydatków dla Ministra Obrony Narodowej. Z dotychczasowej praktyki wynikało bowiem, że limit ten trzeba było zwiększać przed końcem roku budżetowego. Chcąc uniknąć tej operacji Minister podjął decyzję o nielimitowaniu przypadających mu wydatków reprezentacyjnych i okolicznościowych. Nie oznacza to, że Minister może przeznaczać środki finansowe na cele inne niż sam to określił w przedmiotowej decyzji, ani nie spowodowuje (tak napisano w oryginale– dopisek mój) to wydatkowania tych środków w ilościach zdecydowanie wyższych niż to było w okresach, gdy limity te były określane”– napisał w odpowiedzi poselskiej wiceminister MON Bartosz Kownacki.

 

W odpowiedzi na interpelację nr. 6400  wniesioną przez poseł Paulinę Henning-Kloskę w sprawie budżetu reprezentacyjnego MON Bartosz Kownacki zamieścił również tabelę porównawczą wydatków obecnych w stosunku do roku 2015, z której wynika, że na dzień 30 września br. wydatki w wysokości 177 161,52 złotego dorównują wydatkom z całego ubiegłego roku, a więc sumie 177 263,15 zł.

Z tego największy wzrost wydatków odnotowano w zakupie artykułów spożywczych, zakupów usług gastronomicznych, koszty upamiętnienia zmarłych i poległych, koszty związane z obchodami świąt państwowych i wojskowych oraz usługi fotograficzne.

Wniosek z tego jest taki, że jak intensywnie obchodzi się różne imprezy upamiętniające zmarłych i poległych oraz rocznice związane z obchodami świąt państwowych to apetyt po tym dopisuje, a i chętnych najeść się dobrze i do syta na koszt podatników jest dużo. Efektem ubocznym są wydatki na wieńce, wiązanki i usługi fotograficzne, bo jakby to miało się obejść bez uwiecznienia udziału w takich imprezach szefa MON Antoniego Macierewicza.

Co z resztą przyznaje w swoim piśmie wiceszef MON Bartosz Kownacki wyjaśniając, że:

„Limit ujmowany w decyzji przeznaczany jest w szczególności na organizowanie spotkań, narad, konferencji, spotkań z weteranami, uroczystości z okazji świąt państwowych, zakup upominków, kwiatów i wiązanek. W przypadku Ministra Obrony Narodowej wydatki te ponoszone są głównie na finansowanie zakupów materiałów związanych z obchodami rocznic, świąt, spotkań z kombatantami i innymi przedsięwzięciami o charakterze oficjalnym.”

A więc po strukturze wydatków widać wyraźnie, że koszt ogólnie pojętego wyżywienia i opłaty za obsługę są największe i przekraczają szacunkowo (jeśli oczywiście ich tempo nie wzrośnie, co wydaje się mało prawdopodobne przy dwóch ważkich zbliżających się świętach, które są pretekstem do orgii różnych ich obchodów, a więc 11 listopada i 13 grudnia) w odniesieniu do poniesionych przez poprzedniego ministra w czasie całego roku,  o co najmniej 25%, a więc o kwotę około 42 tysięcy złotych.

W tym miejscu chciałbym się zapytać ilu z państwa na czysto zarabia takie pieniądze w czasie całego roku?

Jak widać w dobie „taniego państwa” i jednocześnie tej „dobrej zmiany” „Patriota Roku 2016” ma większe prawa, choćby z tego tytułu, że jest „patriotą”, a im jak wiadomo jest dozwolone więcej.

Dlatego też zrozumiałe jest, o czym pisze również w swojej odpowiedzi na interpretację poselską Bartosz Kownacki, że w związku z tym, iż „jednak w skali budżetu MON nie odnotowano zwiększenia tych wydatków i stanowią one marginalną część wydatków obronnych”, a więc „zniesienie limitu dla Ministra Obrony Narodowej miało na celu ograniczenie ilości wydanych decyzji zmieniających decyzję ustalającą sztywny limit wydatków dla Ministra Obrony Narodowej. Z dotychczasowej praktyki wynikało bowiem, że limit ten trzeba było zwiększać przed końcem roku budżetowego. Chcąc uniknąć tej operacji Minister podjął decyzję o nielimitowaniu przypadających mu wydatków reprezentacyjnych i okolicznościowych.”

Czyli rozumiejąc filozofię przyświecającą Bartoszowi Kownackiemu można zrozumieć, że wydatki jakie ponosi na fundusz reprezentacyjny szef MON są w skali wydatków całego resortu marginalne, więc sto tysięcy złotych w tą czy w tamtą stronę roztrwonione nie ma większego znaczenia. A więc może on wydawać na żarcie i fotografa oraz zaprzyjaźnionych kwiaciarzy znacznie więcej, niż miało to miejsce dotychczas.

Po za tym, Kownacki twierdzi, że „z dotychczasowej praktyki wynikało bowiem, że limit ten trzeba było zwiększać przed końcem roku budżetowego”– a więc zawsze okazywał się fikcją, w związku z czym „chcąc uniknąć tej operacji Minister podjął decyzję o nielimitowaniu przypadających mu wydatków reprezentacyjnych i okolicznościowych”.

Czyli szef MON postanowił bez konsultacji z nikim, bo co mu tam- przecież jest „patriotą”, sam sobie ustalać ilość wydatków na żarcie, wódkę i obsługę kelnerską (szczególnie młodych kelnerów) w tym nadwornego fotografa.

Niestety, ale takie są koszty gdy rządzą „patrioci”, bo im trzeba więcej niż nie patriotą czy też gawiedzi, która na nich oddała swój głos wyborach i powierzyła los na kolejne kilka ładnych lat 🙂

OBYWATELU CZY BĘDZIESZ ŻAŁOWAĆ SWEGO GROSZA NA TAK ZACNE „PATRIOTYCZNE” IMPREZY JAK NA ZAŁĄCZONYM PONIŻEJ FILMIE?

No i oczywiście na wyżerkę po nim 🙂

 

http://www.sejm.gov.pl/Sejm8.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=548FEC45

***

Na tym kończąc ten wstęp, przechodzę teraz do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

Wczoraj wieczorem ukraińscy żołnierze przy użyciu moździerzy przeprowadzili intensywny ostrzał Zajcewa na północnych obrzeżach Gorłówki. W wyniku tego trzy prywatne domy przy ulicy Polietewaja i Rybałki zostały uszkodzone, w tym jeden z nich zapalił się. Natomiast w samej Gorłówce w nikitowskim rejonie przy ulicy Mirnej w wyniku bezpośredniego trafienia pociskiem moździerzowym wystrzelonym z kierunku pozycji ukraińskich spłoną całkowicie dom jednorodzinny.

Łącznie w godzinach, od 18:00 do 01:00, ukraińscy żołnierze przy użyciu ciężkiej artylerii kaliber 152 i 122 mm oraz moździerzy kaliber 120 i 82 mm a także opancerzonych wozów bojowych, granatników i ręcznych karabinów maszynowych ostrzeliwali wsie Trudowską i Staromichajłowkę na zachodnich obrzeżach Doniecka oraz okolice lotniska, a tam teren po serwisie „Volvo-Center”, część dzielnicy przemysłowej na zachodnich obrzeżach Jasinowatej, przedmieścia miejscowości Dokuczajewsk oraz Sachankę i Leninsk na wschód od Mariupola. Łacznie spadło tam około 350 pocisków kaliber 152, 122, 120 i 82 mm.

Natomiast na odcinku ługańskim frontu w Donbasie ukraińscy żołnierze przy użyciu moździerzy kaliber 82 mm przeprowadzili ostrzał pozycji obronnych sił Milicji Ludowej ŁRL w okolicy wsi Kalinowka.

Łączne straty strony powstańczej w ciągu dwóch ostatnich dni, to jeden zabity i jeden ranny żołnierz sił zbrojnych DRL.

Poniżej raport dobowy sporządzony przez biuro prasowe ukraińskiego dowództwa wojskowego tzw. operacji antyterrorystycznej (ATO) w Donbasie:

 

***

Były lider skrajnie nacjonalistycznej organizacji „Prawy Sektor”, a obecnie deputowany Wierchownej Rady, Dmitrij Jarosz w wywiadzie dla „Ukraińskiej Prawdy” powiedział, że rewolucja rozpoczęta w 2013 roku na Majdanie nie została jeszcze doprowadzona do końca. Jeśli więc rząd zdradzi interes narodowy, to- jak zapowiedział Jarosz- skorzysta ze wszystkich możliwych środków, aby go usunąć i doprowadzić do przejęcia władzy, tym razem przez normalnych ludzi.

Nie wyjaśnił co on rozumie pod pojęciem „normalnych ludzi” i redaktor prowadzący rozmowę również się nie dopytywał o wyjaśnienie tej kwestii.

***

 

Na koniec kilka zdjęć:

 

I jeszcze kilka aktualnych filmów:

***

Pozdrawiam.