Wojna domowa na Ukrainie 29.11.2016r.- 643 dzień od nowego rozejmu.


Ostatnio daje się zauważyć nad aktywność przedstawicieli polskich władz na arenie międzynarodowej.

I tak po pamiętnych już konsultacjach międzyrządowych w Izraelu, wczoraj doszło w Szczecinie do spotkania prezydentów Polski i Niemiec oraz odbyła się kolejna runda konsultacji międzyrządowych, tym razem polsko-brytyjskich.

Jak widać staje się to jakaś stała tendencja. Interesujące jest w związku z tym: jakie to decyzje na nich zapadają i czego one mają dotyczyć?

Czy to może tylko bardzo drogie wycieczki rządu finansowane z kieszeni podatników?

Aby uzyskać odpowiedź na te pytania trzeba sięgnąć po komunikaty z tych spotkań jakże intrygujących zagranicznych wizyt naszego rządu.

A więc, w Izraelu poza odwiedzinami Bazyliki Grobu Pańskiego i przez ministra MON Ściany Płaczu oraz Instytutu Yad Vashem doszło również do spotkań premierów, wybranych ministrów  i szefów resortów obrony obu krajów.

Podczas tego spotkania szef polskiego rządu Beata Szydło rozmawia z premierem Izraela Beniaminem Netanjahu. Równoległe trwały konsultacje resortowe, w których uczestniczyli przedstawiciele MON, MEN, Ministerstwa Sportu, Ministerstwa Rozwoju, Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

A spotkaniu z Beniaminem Netanjahu premier Beata Szydło zapewniła stronę izraelską, że Polska będzie współpracować w dziedzinie projektów innowacyjnych. Podkreślała, że Polska ma w tej sferze ambitny program gospodarczy:  „Plan na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju”. Jak dodała premier, cieszy się, że wkrótce o wspólnych projektach będzie można rozmawiać na bazie ‚Forum Innowacyjnego”, który ma rozpocząć niebawem  swoją działalność. Zdaniem szefowej rządu wyrażonym podczas spotkania, razem realizowane nowoczesne projekty  będą sztandarowymi dla obu krajów.

Poza tym o współpracy gospodarczej w obszarze technologii kosmicznych, start-upów, bezpieczeństwa cybernetycznego i medycyny rozmawiano podczas konferencji „Poland’s Best Sellers”.

Celem wyjazdu szefa MON było omówienie m.in. obecnej sytuacji w NATO oraz przy okazji uszczegółowienie zamówień dla polskich Sił Zbrojnych z Izraela:

„Zdecydowaliśmy się powołać wspólną grupę roboczą, która w bardzo krótkim czasie uszczegółowi kwestie związane z zamówieniami zbrojeniowymi. Jesteśmy nimi bardzo zainteresowani. Chodzi o transfer najnowocześniejszych technologii do Polski, ale także możliwość dysponowania produktami, wtedy kiedy będą wytwarzane w pełni Polsce, żeby mogły być sprzedawane na rynkach zewnętrznych (…) Izrael jest partnerem NATO. Jesteśmy zainteresowani tą współpracą. Mamy świadomość, że sytuacja zagrożenia na północnej flance z punktu widzenia Izraela jest balansowana przez ich zagrożenie, w jakim się znajdują w związku z obecnością armii rosyjskiej na terenie Syrii”- poinformował na zakończenie polsko-izraelskich konsultacji między rządowych szef MON Antoni Macierewicz.

Natomiast w zakresie spotkań na poziomie szefów kultury obu krajów omówiono szereg zagadnień,  w tym dotyczące wizyt młodzieży izraelskiej w Polsce oraz polskiej w Izraelu. Wiceminister Sellin podjął temat dotyczący powołania muzeum w Treblince, które będzie współprowadzone przez ministerstwo i samorząd oraz kwestię należytego upamiętnienia pozostałości po dawnym obozie KL Plaszow.

Współpraca polskich i izraelskich archiwów spotkała się z zainteresowaniem obu stron, które będą dążyć do zacieśnienia relacji i wymiany posiadanych zbiorów.

Omówiono także  współpracę w dziedzinie kinematografii, która od podpisania umowy o koprodukcji w 2013 roku, rozwija się bardzo dobrze. Wiceminister Jarosław Sellin wspomniał o pracach nad ustawą, która zakłada udogodnienia podatkowe dla producentów, którzy swoje filmy będą kręcić w Polsce. Strona izraelska przyjęła te informacje z entuzjazmem dodając,  że film jest bardzo dobrym środkiem przekazu dla kultury.

Jeśli chodzi o wczorajsze spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem Niemiec Joachimem Gauck w Szczecinie, to głównym punktem programu było odwiedzenie siedziby Wielonarodowego Korpusu Północny-Wschód.

Zgodnie z postanowieniami Szczytu NATO w Newport w 2014 r., Wielonarodowy Korpus Północny-Wschód podnosi swój stopień gotowości bojowej z niskiego do wysokiego, tak aby skutecznie odpowiadać na zagrożenia na wschodniej flance NATO. Korpus jest bowiem jedyną strukturą w Sojuszu, która posiada konkretny obszar odpowiedzialności oraz jasno zdefiniowane obowiązki i zadania operacyjne w regionie. Obecnie należy do niego 25 państw świata.

Aby dostosować się do realizacji zadań związanych z przekształceniem w Kwaterę Wysokiej Gotowości Bojowej, zmieniła się struktura organizacyjna jednostki, a liczba personelu została podwojona do 400 żołnierzy, głównie specjalistów wojsk lądowych, w ograniczonym zakresie także sił powietrznych, marynarki wojennej oraz operacji specjalnych. Tworzone jest centrum dowodzenia ruchem okrętów podwodnych na Bałtyku.

W ramach wysokiej gotowości bojowej Korpus będzie dokonywał kontroli operacyjnej sześciu Jednostek Integracyjnych Sojuszu (ang. NFIU) w Estonii, Litwie, Łotwie, Polsce oraz na Słowacji i Węgrzech.  Do jego zadań należy też monitorowanie sytuacji bezpieczeństwa w regionie oraz działania w charakterze regionalnego centrum współpracy i koordynacji działań militarnych.

Po zakończeniu wizyty w Kwaterze Wysokiej Gotowości Bojowej, niemiecki prezydent pytany przez dziennikarzy o zapowiadane w czasie kampanii wyborczej prezydenta-elekta USA Donalda Trumpa ograniczenie zaangażowania NATO w Europie, Joachim Gauck powiedział, że trudno mu sobie wyobrazić, aby prezydent USA „odwrócił się od NATO, które po upadku komunizmu w Europie stało się jedynym systemem jej obrony i narzędziem polityki zagranicznej USA”.

Natomiast tematem sesji plenarnej polsko-brytyjskich konsultacji międzyrządowych w Londynie pod przewodnictwem szefowych rządów RP Beaty Szydło i Wielkiej Brytanii Theresy May były m.in. sprawy w zakresie rozwoju gospodarczego, bezpieczeństwa, zabezpieczenia społecznego, edukacji i wojskowości.

Premier Theresa May poinformowała, że rozmawiała z premier Beatą Szydło m.in. o tym, w jaki sposób zapewnić bezpieczeństwo naszych obywateli:

„Jako dwaj ważni gracze NATO odgrywamy istotną rolę, jeśli chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa nie tylko naszym sojusznikom w Europie, ale na całym świecie”.

Rozmowa brytyjskiej premier z Beatą Szydło dotyczyła również wzmocnienia wschodniej flanki NATO, aby zapobiec tam agresji ze Wschodu”. Jednym z symboli zacieśniających się relacji bilateralnych, wg. Theresy May, ma być skierowanie do Polski w kwietniu przyszłego roku 150 brytyjskich żołnierzy i pojazdów opancerzonych z pułku rozpoznawczego Light Dragoons.

Natomiast podczas spotkania szefa MON Antoniego Macierewicza z sekretarzem obrony Wielkiej Brytanii Michaelem Fallonem została omówiona dwustronna współpraca wojskowa ze szczególnym uwzględnieniem wdrażania decyzji szczytu NATO w Warszawie. Ministrowie  rozmawiali także o aktualnej sytuacji międzynarodowej.

To tyle oficjalnych informacji na temat tych trzech spotkań.

Jak widać, we wszystkich nich przewija się problem obecności sił NATO w Polsce oraz zapewnienia bezpieczeństwa na flance wschodniej.

Jaki wzt. jest prawdziwy cel tej nadzwyczajnej aktywności zagranicznej naszego rządu?

Otóż, po rewolucyjnej wręcz zmianie koncepcji politycznej władzy w Stanach Zjednoczonych i zapowiadanych przez prezydenta elekta Donalda Trumpa przewartościowania polityki zagranicznej i obecności wojskowej poza granicami USA oraz aktywności w strukturach NATO, rząd polski usiłuje- na siłę i wbrew faktom, ale pod pretekstem mitycznego zagrożenie ze wschodu przez wrogie mocarstwo oraz wojną hybrydową, sklecić jakąś nową koalicję antyrosyjską.

Czy to ambitne zadanie ma jakąś rację bytu, jak sądzę, już na podstawie wyniku tylko tych trzech spotkań, można powiedzieć, że nie ma żadnych.

Otóż, lepiszczem polityki obronnej, jak i ostatnio polityki w wymiarze globalnym, w odniesieniu do UE były Stany Zjednoczone. To był ten przywódca świata zachodniego, narzucający mu swoją wolę. Dziś, gdy USA pochłaniają się w rozwiązaniu swoich własnych wewnętrznych problemów, do czego doprowadziła m.in. właśnie ta światowa polityka prowadzona przez kolejnych kilka ekip prezydenckich, świat zachodni pozostawiony został przywództwa. A więc każdy z krajów, na własną rękę, będzie zmuszony od nowa zweryfikować swoją politykę i podejmować samodzielne decyzje. Znając zaś nastawienie do tego problemu większości krajów UE, wynik jest już obecnie do przewidzenia. A więc prowadzenie polityki opartej przede wszystkim na płaszczyźnie dobrosąsiedzkich relacji i wyciągania z nich wzajemnych korzyści, w w tym koncepcja konfrontacji i wzrostu napięcia w stosunkach Wschód-Zachód, nie idą w parze.

W tej sytuacji znalazła się oczywiście i Polska. Problem tu jest tylko taki, że przez ostatnie 27 lat budowano byt państwa na sojuszu z Ameryką. dziś, gdy Ameryka zmuszona jest się zając swoimi problemami, Polska zostaje postawiona sama sobie. A bez protektoratu los tego kraju jest, w obecnie obowiązującej koncepcji politycznej, na straconej pozycji.

Stąd te ostatnio histeryczne poszukiwanie nowych sojuszników i usiłowanie sklecenia nowych sojuszy.

Niestety, ale brak suwerennej wizji rozwoju i pozycji Polski w świecie i Europie doprowadził po raz kolejny do takiej sytuacji, że stajemy się chłopcem do bicia.

I za to, jak sądzę, niebawem trzeba będzie wystawić rachunek, tym co rządzili w Polsce od 1989 roku, oraz dokonać obiektywnej oceny ich osiągnięć.

Bo przecież miało być tak dobrze, podobnie jak na Ukrainie, a jest jak jest. Czyli źle, a więc również podobnie jak na Ukrainie. Z tą tylko różnicą, że my zdążyliśmy skorzystać z dobrodziejstwa unijnych funduszy, a oni już nie.

Na zakończenie wstępu dodam, że w polskim wojsku szef MON w dniu dzisiejszym dokona kolejnej fali awansów na pierwszy stopień oficerski księży alumnów.

Czyli nabór kadry oficerskiej do Wojsk Obrony Terytorialnej idzie nadal pełną parą 🙂

http://www.mon.gov.pl/aktualnosci/artykul/najnowsze/awans-alumnow-d2016-11-29/

***

Na tym kończąc ten wstęp, przechodzę teraz do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

W ciągu ostatniej doby ponownie wzrosła ilość incydentów zbrojnych spowodowanych wrogą aktywnością ukraińskich żołnierzy na całej długości linii rozgraniczenia w Donbasie.

I tak, ukraińscy żołnierze przy użyciu ciężkiej artylerii kaliber 152 i 122 mm oraz moździerzy kaliber 120 i 82 mm, a także opancerzonych wozów bojowych, granatników i broni ręcznej przeprowadzili ostrzał w okolicy wsi Trudowskij, Staromichajłowki i Aleksandrowki na zachodnich obrzeżach Doniecka, Spartakusa, dzielnicy przemysłowej w Jasinowatej, Jelenowki- na południowym zachodnie Doniecka, okolic Dokuczajewska oraz Sachanki w obwodzie nowoazowskim na wschód od Mariupola.

Łącznie na ostrzeliwanym obszarze spadło ponad 326 pocisków ciężkiej artylerii i moździerzowych.

Nocne walki toczyły się w rejonie Awdiejewki i Gorłówki oraz Marinki i Makiejewki.

Natomiast na ługańskim odcinku frontu, w ciągu ostatniej doby ukraińskie wojsko dwukrotnie przeprowadziło ostrzał w kierunku pozycji obronnych sił Milicji Ludowej ŁRL. I tak, w rejonie Łozowego ostrzeliwali z moździerzy kaliber 120 mm, a w rejonie wsi Kalinowo przy użyciu ręcznych karabinów maszynowych.

Poniżej jeszcze, tradycyjnie już, zamieszczam raport za ostatnią dobę sporządzony przez służbę prasową ukraińskiego dowództwa wojskowego prowadzącego tzw. operację antyterrorystyczną (ATO) przeciwko ludności cywilnej zbuntowanego Donbasu:

„Зведення прес-центру штабу АТО
за минулу добу 28 листопада 2016 року

Минулої доби, 28 листопада, ворог більшість обстрілів знову зосередив на Маріупольському напрямку. Російсько-окупаційні війська стріляли з мінометів калібру 120 і 82 міліметри, гранатометів та озброєння БМП по Красногорівці, Широкиному, Старогнатівці, Мар’їнці, Талаківці. По Новотроїцькому, Гнутовому і Мар’їнці вогонь вів снайпер.
На Луганському напрямку російсько-окупаційний контингент з мінометів, озброєння БМП, гранатометів, зенітних установок та інших видів озброєння багаторазово обстрілював Кримське. Також під обстріли потрапили Новоолександрівка й Новозванівка. По Станиці-Луганській стріляв снайпер.
На Донецькому напрямку з мінометів, гранатометів різних систем, БМП і стрілецької зброї окупанти вели вогонь по наших позиціях поблизу Авдіївки та Луганського.
Загалом, за добу, відбулося 38 обстрілів”

***

Na koniec jeszcze kilka aktualnych filmów:

***

***

Pozdrawiam.

10 uwag do wpisu “Wojna domowa na Ukrainie 29.11.2016r.- 643 dzień od nowego rozejmu.

  1. Witam!
    Dziękując za kolejny dzień wojennej relacji,a podsumowując artykuł przewodni i ku czemu to wszystko zmierza polecam dosyć ciekawe przemyślenia Przemysława Marca z RMF.
    Takie zupełnie nie po linii obecnej narracji politycznej!!!
    Klęska wschodnia Polski
    ”Zbliża się coś, co nie będzie zimnym prysznicem dla całej polskiej klasy politycznej. To będzie jak uderzenie młotem po głowie i to po głowie, która niczego nie zauważa i nie rozumie.”
    http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/przemyslaw-marzec/blogi/news-kleska-wschodnia-polski,nId,2313329

    Pozdrawiam!

    Polubione przez 4 ludzi

    • Jak widzę coraz większa liczba mądrych ludzi zaczyna dochodzić dokładnie do tych samych wniosków.

      A więc jeden z pionów wojny hybrydowej jaką Zachód pod przywództwem USA przeprowadził w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego wieku z Polską, jak i z całym obozem krajów demoludu, zaczyna się po prostu bać. Bo on zdaje sobie sprawę czym to grozi i jakie tego będą następstwa.
      Stąd ta histeria i panika w ośrodku władzy na Żoliborzu.

      Pozdrawiam.

      Polubione przez 2 ludzi

    • Nie mam przekonania, że pan Marzec wyłamuje się z narracji politycznej. Poziom rusofobii w normie, czyli w średniej strefie stanów wysokich, a jedyny zarzut wobec naszych „polityków” jest taki, że uważają, że sojusz z Zachodem zapewnia nam bezpieczeństwo, a więc nie doceniają realnego zagrożenia przez zagony pancerne Putina i nie zauważają osamotnienia Polski, będącej w przededniu inwazji ze wschodu. Oczywiście dla przeciętnych słuchaczy polskich(?) rozgłośni, karmionych idiotyzmami o solidarności europejskiej, wspólnym froncie antyrosyjskim, etc. fakt, że kraje europejskie chcą współpracować gospodarczo z Rosją może być szokiem, ale dla wszystkich, którzy nie są dziećmi specjalnej troski jest to chyba oczywiste, więc pisanie o tym nie jest szczególnie odkrywcze.
      Wnioski p. Marca też nie powalają: „Jeżeli nie zaczniemy prowadzić racjonalnej i pragmatycznej polityki, zostaniemy z ręką w nocniku.” Abstrahując od tego, że z ręką w nocniku to myśmy już zostali dawno temu, byłoby miło, aby autor podzielił się z czytelnikami swoją wizją tej „racjonalnej” polityki. Inaczej to jest bicie piany.
      P.S. Proszę zwrócić uwagę na ten fragment: ” Nie tak dawno szef MSZ Siergiej Ławrow stwierdził, że język rosyjski powinien być językiem nauczania w krajach bałtyckich i w ogóle w dawnych republikach ZSRR. To już bezpośrednia groźba.” Minister Ławrow powiedział, że niedopuszczalne jest zabranianie rosyjskim dzieciom, mieszkającym w krajach bałtyckich uczenia się w swoim rodzinnym języku i powołał się na regulacje unijne w tym zakresie. Zdaniem p. Marca, to groźba – moim zdaniem jego stwierdzenie to manipulacja.

      Polubione przez 6 ludzi

  2. Po co te wszystkie ogromne wydatki na zbrojenia i szukanie sojuszników, skoro mamy nowego potężnego króla Polski ? Czyżby jakieś wątpliwości w kwaterze głównej partii wycierającej sobie ryj bogiem ?

    Polubione przez 2 ludzi

  3. Witam wieczorową porą.

    Takie OT z Oneta
    http://wiadomosci.onet.pl/kraj/sejm-komisje-za-projektem-noweli-o-zakazie-propagowania-komunizmu/v2hx6b

    Linkuję, bo jest tam bardzo istotny komentarz:

    „~Viaakke : Ustawa nie zawiera dwóch podstawowych definicji. Nie precyzuje co rozumie pod słowem „komunizm” ani tego czym jest „propagowanie” – więc ocena będzie na podstawie „widzimisię” urzędnika. Aby było jeszcze głupiej; opierając się na definicji encyklopedycznej; ani w ZSRR ani w żadnym z jego krajów satelickich nigdy nie panował ustrój zwany komunizmem. A z drugiej strony ustrój państw Watykan lub Liechtenstein spełniają wszelkie warunki by nazwać je totalitarnymi. Uchwalą takiego bubla pisanego na kolanie a potem będziemy się z tym bujać latami. ”

    I tak jest z większością polskich ustaw lub innych innych aktów prawnych.
    Niczego nie definiują i tak na prawdę nie wiadomo o co chodzi. Wszystko będzie zależeć od „widzimisie” urzędnika.

    Pozdrawiam.

    Polubione przez 5 ludzi

Możliwość komentowania jest wyłączona.