Wojna już nie domowa na Ukrainie 20.05.2022r.- 2523 dzień od nowego rozejmu (pełnowymiarowa operacja zbrojna USZ wobec republik w Donbasie, zakończona interwencją wojsk FR- dzień 92).


„Niemy krzyk”– dzień 728.

Komitet Śledczy FR sprawdzi zeznania brytyjskiego najemnika, który poddał się, w ramach śledztwa w sprawie prowokacji reżymu z Kijowa dokonanej w Buczy.

„Według doniesień, brytyjski najemnik, który przybył na Ukrainę, aby wziąć udział w działaniach wojennych po stronie Ukraińskich Sił Zbrojnych, powiedział, że został wysłany do Buczy, gdzie przebywał w dniach 3-5 kwietnia. Według niego obszar wydawał się nietknięty: nie było śladów walk, nie widział też ciał zmarłych– poinformował departament śledczy.

Pojmany Brytyjczyk Andrew Hill, który pomagał stronie ukraińskiej, powiedział w rozmowie z Igorem Żdanowem korespondentem RT, że Londyn i Kijów nie podejmują żadnych działań w celu powrotu go do ojczyzny. Dodał, że zachodnie media manipulują widzami, przedstawiając im fałszywy obraz wydarzeń na Ukrainie. Podzielił się również szczegółami na temat procesu rekrutacji dla strony ukraińskiej, życzliwej postawy rosyjskiego wojska oraz udzielonej mu wykwalifikowanej opieki medycznej.

Poniżej całość wywiadu:

Andrzeju, co cię sprowadziło z Plymouth na Ukrainę?

-W domu jestem drwalem, pracuję w branży budowlanej. Mam 35 lat. Prowadzę proste życie. Mam rodzinę, dzieci, przyjaciół. Ale widziałem w zachodnich mediach, w zachodniej propagandzie, że Ukraina prosi ludzi o pomoc. W telewizji pokazano, że wielu naprawdę jej pomaga. Pomyślałem, że może też mógłbym pomóc. Wcześniej cierpiałem na depresję, a w domu pomogło mi wiele osób. Pomyślałem, że może mógłbym odwzajemnić życzliwość za życzliwość i pomóc ludziom, którzy jej potrzebują. Do tego przekonały mnie zachodnie media.

No, jak dostałeś się na Ukrainę?

-Poleciałem z Anglii do Polski. Spędziłem dzień w Polsce, na dworcu kolejowym, gdzie pomagałem uchodźcom. Potem wsiadłem do pociągu jadącego do granicy z Ukrainą.

Czyli najpierw pomogłeś uchodźcom, a potem wylądowałeś na linii frontu. Jak to się stało?

-Szczerze mówiąc, nie do końca rozumiem siebie. Kiedy dotarłem do granicy, dużo się działo: dużo ludzi, dużo uchodźców, dużo różnych namiotów i namiotów.

Kiedy byłem w białym namiocie, podszedł do mnie człowiek z Legii Cudzoziemskiej. Powiedział, że jeśli pójdę z nimi, mogę pomóc w samej Ukrainie.

Opowiedz mi więcej o tej osobie.

-Niewiele o nim wiem. Myślę, że jego głównym zadaniem było werbowanie ludzi na granicy w jakikolwiek sposób. Był trochę wyższy ode mnie. O ile wiem, był wschodnim Europejczykiem. W rzeczywistości po prostu usiadł obok mnie i powiedział, że mogę pomóc, jeśli pojadę w głąb kraju. Pokazał mi, którym autobusem jechać. Byli tam inni wolontariusze.

Czy oni wszyscy też byli obcokrajowcami?

-Tak, wszyscy obcokrajowcy.

Jak miał na imię ten naganiacz?

– Jakub. Jacob czy Jacob, coś w tym stylu.

Opowiedz mi więcej o tym, jak wyglądał. Czy dobrze mówił po angielsku?

-Był przeciętnej budowy, może trochę większy ode mnie. Mniej więcej mojego wzrostu, ciemne włosy, mały zarost na twarzy. Miał wymowę wschodnioeuropejską, ale nie wiem, z jakiego kraju pochodzi. Jego angielski nie był doskonały, ale całkiem zrozumiały. Poza tym był bardzo przekonujący.

Jak cię zwabił? Ostrzegł cię, że dołączysz do jednej z jednostek bojowych?

– Nie.

Co on ci powiedział? Jak się w to wszystko zaangażowałeś?

-Wszystko zaczęło się od przekąski i kawy w jednym z namiotów. Poszedłem tam zjeść, a on odezwał się do mnie. Potem zabrał mnie do swojego namiotu i zapytał, co mogę robić. Posiadam podstawowe doświadczenie medyczne, udzielam pierwszej pomocy, pomocy przy drobnych urazach i tym podobnych. Powiedział, że w takim razie zrobiłbym więcej dobrego, będąc głębiej w kraju. Według niego tam naprawdę mogę ludziom pomóc.

Opowiedz nam o swoim doświadczeniu. Czy byłeś w Iraku lub Afganistanie?

-Nie mam doświadczenia bojowego. Mój najbliższy pobyt w działaniach bojowych można nazwać pobytem w (bazie wojskowej. – RT ) Camp Bastion w Afganistanie w kwietniu 2013 roku. Nie opuszczałem terenu bazy, zajmowałem się aprowizacją i zaopatrzeniem. Zostałem tam przez trzy tygodnie, robiąc takie rzeczy, a kiedy minęły, po prostu wróciłem do domu.

Czy w domu, w Wielkiej Brytanii, jesteś uważany za weterana wojny w Afganistanie?

– Nie.

Co sądzisz o działaniach Tony’ego Blaira w związku z tym wszystkim?

-Tak naprawdę nie rozumiem kwestii politycznych, tak naprawdę nie śledzę tego wszystkiego. To było w armii brytyjskiej: masz pracę, mówią ci, co masz robić, a ty to robisz.

Więc byłeś tam lekarzem?

– Nie, byłem w oddziale piechoty i byłem przede wszystkim kierowcą. Jednak większość z nich ma doświadczenie medyczne, większość przechodzi proste szkolenie medyczne podczas studiów.

Skąd czerpiesz swoje medyczne doświadczenie?

-Z mojej wojskowej przeszłości. Ponadto w mojej obecnej pracy jako pracownik drzewny w Wielkiej Brytanii odbyłem kursy bezpieczeństwa i pierwszej pomocy. Pracowałem w branży usługowej w barach, pubach, czyli w miejscach, w których trzeba udzielać pierwszej pomocy i tym podobnych.

Kiedy wylądowałeś na terytorium Ukrainy, gdzie w ogóle cię przywieziono?

– Najpierw przywieźli mnie do Lwowa.

Jak ci się podoba miasto? Co tam widziałeś?

-Powiem szczerze, że we Lwowie w ogóle nic nie widziałem. Umieszczono nas w czymś w rodzaju domu kultury, w którym przebywaliśmy przez kilka dni. Nic się nie stało, po prostu czekaliśmy. Nigdzie nie poszliśmy, nic nie widzieliśmy, mieszkaliśmy w budynku. Potem przeniesiono nas do Jaworowa.

Jak wyglądał ten budynek?

-Coś w rodzaju centrum społeczności.

Czyli to nie były koszary wojskowe? Ani też szkoła?

– Nie.

Inni najemnicy, inni cudzoziemcy byli z tobą w tym samym budynku?

-Nie wiem o najemnikach, ale byli tam inni cudzoziemcy.

Wolontariusze, jak ich nazywacie?

– Tak. Przyjechałem tutaj jako wolontariusz.

Czy widziałeś wiadomości, które pokazały, jak rosyjski pocisk zniszczył obiekt, na którym stacjonowali najemnicy? Wśród nich był Brytyjczyk, twój rodak, który nagrał filmik selfie, w którym opowiada, jak wszyscy zginęli, dopiero co po przybyciu na Zachodnią Ukrainę. Widziałeś ten wpis?

-Nie widziałem i nie wiedziałem w tym momencie.

Jakie były twoje oczekiwania? Jaka była atmosfera? Nastroje wśród innych obcokrajowców? Czy wszyscy pochodzili z Wielkiej Brytanii, czy też z innych krajów?

– Z różnych krajów. Z USA, Kanady, Danii, Francji, Litwy, Niemiec… 

Musiałeś rozmawiać przynajmniej z Amerykanami i Kanadyjczykami, z którymi nie miałeś bariery językowej. O czym rozmawialiście?

– Wiesz, o tym, co robią w domu, dlaczego przyszli z pomocą. Coś w tym stylu. Nie rozmawialiśmy dużo. Tak naprawdę nie… Mam problemy w nawiązywaniu kontaktów społecznych, więc ciężko jest mi nawiązać nowe znajomości. Zaczynam się denerwować. Ale spotkałem i rozmawiałem z kilkoma Brytyjczykami. Nie wiedzieliśmy, co się dzieje. Nie powiedziano nam, co się dzieje. Na początku nie wiedzieliśmy nawet dokładnie, gdzie jesteśmy. Czekaliśmy tylko, co będzie dalej i jak możemy pomóc.

-A potem co się stało?

– Wsadzono nas do autobusu, który zabrał nas do Jaworowa, gdzie spędziliśmy kilka dni. Ponownie, nie otrzymaliśmy żadnych informacji i trzymano nas oddzielnie od ludzi, którzy zostali zwerbowani do „Legionu Zagranicznego” jako żołnierze. Kilka dni później zabrano nas do Kijowa.

W ramach „Legii Zagranicznej” czy nadal jako ochotnicy?

-Nadal jako wolontariusze.

Gdzie byłeś w Kijowie i co tam robiłeś?

– W Kijowie mieszkaliśmy w czymś w rodzaju akademika. Nie zrobiliśmy nic specjalnego, siedzieliśmy zamknięci. Nie pozwolono nam wyjść z budynku. W budynku nakarmiono nas i napojono. Jak nam powiedziano, nie pozwolono nam wyjść z budynku dla naszego własnego bezpieczeństwa. Tak więc przez kilka tygodni nie mieliśmy okazji wyjść na zewnątrz.

Mówisz oskarżycielsko: nie powiedziano ci, nie pozwolono… Kto cię nadzorował?

-Szczerze mówiąc, tak naprawdę nic nie rozumieliśmy. Kiedy przyjechaliśmy, pewna osoba przedstawiła się nam jako Sasza. Nie wiedzieliśmy, kim był Sasza ani skąd pochodził. Ubrany był w mundur i powiedział, że nie wolno nam wychodzić z budynku, że nas nakarmią i napoją, i że musimy czekać na dalsze instrukcje.

Czy był tylko ten Sasza? Twój jedyny kontakt? Na przykład, jeśli czegoś potrzebowałeś, ktoś zachorował na koronawirusa lub ktoś potrzebował specjalnego lekarstwa, czy zwracałeś się wtedy do Saszy?

-Tak. Sasza nie mówił zbyt dobrze po angielsku, więc najpierw musiał porozmawiać z kimś, kto mówił w tym języku, a on już przekazywał.

Więc byli inni ludzie?

-Byli ludzie z różnych krajów.

Mam na myśli ze strony ukraińskiej.

-Nie wiem, trzymano nas oddzielnie od Ukraińców.

Kiedy ochotnicy zostali włączeni do jednostki wojskowej?

-Myślę, że nie było wyraźnej linii. Wydaje mi się, że stało się to, gdy byłem w Nikołajewie.

Jak dotarłeś z Kijowa do Nikołajewa i co się w tym czasie wydarzyło?

– Pojechaliśmy autobusem. Wyjazd został ponownie zgłoszony w ostatniej chwili. Poprzedniego wieczoru powiedzieli: „Przygotuj się, odjazd rano”. Wcześniej wysłano nas do Buczy po odejściu Rosjan. Tam udało mi się porozumieć z miejscowymi. Nie byliśmy w samej Buczy, tylko na jej obrzeżach. Było tam kilku miejscowych, którzy byli bardzo szczęśliwi, że nas widzieli. Rozmawialiśmy z nimi, badaliśmy okolicę- wszystko wydawało się nietknięte, nie było śladów bitwy.

Kiedy to było?

-Bliżej początku kwietnia. Nie pamiętam dokładnej daty.

Początek kwietnia… To bardzo ważne, czy mówimy o 1 kwietnia, czy o 3 kwietnia- jest znacząca różnica. Bo wojska rosyjskie opuściły Buczę 31 marca lub nawet 30, a pierwsze doniesienia o mordach w Buczy pojawiły się dopiero 3 kwietnia. Jednak burmistrz Buczy zarejestrował swoje pierwsze przemówienie z samego miasta 1 kwietnia i nie było ani słowa o ciałach, o jakiejkolwiek tragedii, która miała miejsce.

-To było dokładnie w okolicy 3-5 kwietnia, kilka dni po odejściu Rosjan. Osobiście nie widziałem żadnych zwłok, nic takiego. Wszystko wyglądało na nietknięte. Ale znowu nie byliśmy w samej Buczy, trzymano nas na obrzeżach.

Dlaczego w ogóle cię tam przywieźli?

– O ile wiem, musieliśmy nawiązać kontakt z miejscowymi, porozmawiać z nimi, przywieźć jedzenie, upewnić się, że wszystko jest w porządku.

Przyniosłeś im jedzenie?

– Wszystko. Kiedy tam byliśmy, gotowali barszcz. Jedliśmy z nimi. Rozpalili małe ogniska na zewnątrz, abyśmy mogli wchodzić w interakcje z mieszkańcami i zobaczyć, jak się czują i co się dzieje. Myślę, że mieliśmy być ich wsparciem, rozmawiać z nimi, tworzyć poczucie bezpieczeństwa– tak nam powiedziano. Wszystko wyglądało normalnie, nie wyglądało na… Albo raczej tam, gdzie byliśmy, w ogóle nie było śladów walki.

Wszystko, co mi teraz mówisz, brzmi jak misja humanitarna…

– Tak.

Jak rozumiem, pomagałeś cywilom, a nie leczyłeś rannych kombatantów.

– Tak.

Kiedy zorientowałeś się, że teraz leczysz nie cywilów, ale tych, którzy biorą czynny udział w walkach?

– Kiedy byłem w Nikołajewie. Poproszono mnie o przeniesienie, ponieważ sanitariusz, który był częścią zespołu, musiał wrócić do domu ze względów zdrowotnych. Tylko nie jego zdrowie, ale zdrowie partnera. Więc lider grupy powiedział mi, żebym do nich dołączył. Więc zrobiłem.

Powiedziano mi, że nie zostanę wysłany na front i nie będę musiał walczyć- nie planowano działań wojennych, a ja potrzebuję tylko na wypadek, gdyby ktoś potrzebował pomocy medycznej. W rzeczywistości znalazłem się znacznie bliżej linii frontu, niż bym chciał. Potem, gdy spadł na nas ostrzał artyleryjski… Kiedy przybyły wojska rosyjskie… Nie przyszedłem walczyć, więc się poddałem. I widziałem śmierć innych członków mojego zespołu.

O jakim okresie mówimy? Od momentu przekroczenia granicy ukraińsko-polskiej do przyjazdu do Mikołajowa?

– Byliśmy w Mikołajewie około 10 kwietnia.

A kiedy dotarłeś na terytorium Ukrainy?

– Prawdopodobnie około 14 marca.

Czy Sasza z Kijowa zawsze nad tobą czuwał i był przywiązany do twojej grupy wolontariuszy, czy też komunikowałeś się z nowymi ukraińskimi kuratorami, kiedy przeniosłeś się z Kijowa do Buczy, a potem do Nikołajewa?

– Nie. Sasza wydawał się być zajęty tylko jednym tematem w Kijowie- kwaterowaniem. Wygląda na to, że był za to odpowiedzialny.

To znaczy, wsiadłeś do autobusu, pojechałeś do Buczy …

– Tak.

Przypuszczam, że spędziłeś tam trochę czasu?

– Tylko dzień. Niecały dzień.

I wtedy?

-A potem z powrotem do Kijowa.

Czy miałeś jakieś pojęcie o tym, że w Mikołajewie odbywały się operacje wojskowe?

-Nie, nie wiedzieliśmy tego. Nie powiedziano nam, dokąd jedziemy.

Czy miałeś dostęp do informacji? Masz telefon- mógłbyś po prostu poszukać w Internecie. Czy nie zastanawiałeś się trochę nad tym, dokąd jesteś wysyłany? W końcu jesteś w obcym kraju, czy przynajmniej trochę się o siebie nie martwisz? Macie rodzinę w domu, dzieci.

– OK!

A wiesz, że w kraju jest konflikt. Czy nie pomyślałeś o niczym, gdy usłyszałeś nazwę miasta, która była dla Ciebie zupełnie nieznana?

– Nie powiedziano nam, że pojedziemy do Mikołajewa. Powiedzieli tylko, że przeniosą nas w inne miejsce. Dowiedzieliśmy się, gdzie trafiliśmy, już dosłownie w samym Mikołajewie.

Ale powtarzam, czy nikt z twojej grupy nie miał pytań? Jesteś mieszkańcem krajów zachodnich – Wielkiej Brytanii, USA. A ludzie zawsze głośno wyrażają swoje obawy.

– Tak.

Ale byłeś otoczony przez innych cudzoziemców.

– Tak.

„Ale teraz wydaje się, że mówisz mi, że byłeś jak stado owiec i miałeś kustosza, który powiedział: „Idź tam”, i bezkrytycznie postępowałeś zgodnie z jego instrukcjami. Byłoby to zrozumiałe, gdybyś był wojskowym, który przyjmuje rozkazy z wyższego dowództwa.

– Tak.

Ale tak nie jest.

– Nie.

Jestem bardzo zdziwiony, że przez cały miesiąc, jak mówisz, nie zadałeś ani jednego pytania o to, co się dzieje. Czy miałeś dostęp do internetu?

-Oczywiście mieliśmy telefony. I tak, zadawaliśmy pytania, ale odpowiedziano nam tylko, że to wszystko w interesie naszego bezpieczeństwa. Ponownie w Mikołajewie byliśmy przetrzymywani na terenie hotelu i nie wolno nam było go opuszczać i tak dalej.

Czy ktoś próbował nawet zadać pytania o to, co się dzieje? Na przykład jakieś niewygodne pytania do opiekunów?

-Nie widzieliśmy tych, którzy nas nadzorowali. Nie widzieliśmy ich. Była osoba, z którą rozmawialiśmy, także cudzoziemiec i był łącznikiem między nami a tym, który miał nas nadzorować, ale za każdym razem, gdy próbowaliśmy zadawać pytania, odpowiadał, że wkrótce będziemy mieli szansę pomóc , że nadejdzie nasz czas .

Co czujesz teraz, gdy przypominasz sobie wszystko, co wydarzyło się na granicy, potem w Kijowie, potem w Mikołajewie?

– Smutek. Przykro mi, że do tego doszło. Czuję się, jakbym został strasznie oszukany. Nie tylko o „Legionie Zagranicznym” w tym kraju– o tym, co zrobię. W każdym razie przyszedłem tu, aby pomóc.

Ale wydaje mi się, że to już w Wielkiej Brytanii zostałem oszukany- przez zachodnie media i zachodnią propagandę. Wszystkie te historie o ludziach, którzy przychodzą tam z pomocą, przyjeżdżają jak potrafią. Wszystko sprowadzało się do jednego: „Jedź na Ukrainę. Pomóż Ukrainie. Skontaktuj się z ukraińską ambasadą, a oni powiedzą ci, co robić”. Więc zrobiłem. Znowu powiedzieli: „Po prostu przyjedź do granicy, a powiedzą ci, jak pomóc”. Tak więc informacje nie były wystarczające, a ta, która została nam przekazana, nie była zbyt przejrzysta, jeśli nie była kłamstwem.

Jakie media zazwyczaj czytasz lub oglądasz w Wielkiej Brytanii?

-Z reguły oglądam BBC News.

A teraz znowu, kiedy spojrzysz na to wszystko wstecz, czy myślisz, że swoimi działaniami próbowali cię popchnąć, zachęcić do wyjazdu na Ukrainę i zbliżenia się jak najbliżej linii frontu? Czy myślisz, że zostałeś zmanipulowany?

– Tak myślę. Myślę, że media były bardzo manipulacyjne. Wiele historii… Patrząc wstecz, wydaje mi się, że wiele z nich może być kłamstwami i najprawdopodobniej są. Obraz bardzo różni się od tego, który namalowały media na Zachodzie.

Opowiedz nam więcej o swoim pobycie na froncie. Jak długo tam spędziłeś i jak dostałeś się pod ostrzał artyleryjski?

Spędziłem tam tylko jedną noc, a następnego dnia otworzyli do nas ogień i zaatakowano pozycję, w której się znajdowaliśmy. Zostałem ranny, chłopaki z mojej grupy zginęli, a ja poddałam się.

Czy byłeś tam jedynym obcokrajowcem?

– Nie. Było nas siedmioro.

Co robili inni?

Pozostałe sześć osób… nie wiem, kto z nich był. Pozostała czwórka była na pozycji, ale ja nie walczyłem, więc wycofałem się z pozycji i…

Czy brali udział w walkach?

-Tego nie wiem, jak tylko wszystko się zaczęło, odszedłem i natychmiast się poddałem. W ogóle nie walczyłem. Nie byłem tam, żeby brać udział w walkach. Nie w tej roli.

Chciałbym dowiedzieć się więcej o jednostce, do której zostałeś przydzielony. W regularnych oddziałach ukraińskich nie ma jednak cudzoziemców. Ale byli obcokrajowcy zmieszani z Ukraińcami- co to za jednostka?

-To była Legia Cudzoziemska. Ukraiński „Legion Zagraniczny”.

Ponownie zauważam, że aktywnie rekrutowali nas do różnych ról. Kłamali, żeby werbować. Pytali, co możesz zrobić, a gdy odpowiedziałeś, co chcesz zrobić, powiedzieli, że tak, mamy takie stanowisko, możesz w ten sposób pomóc. A potem– nie miałeś już czasu spojrzeć wstecz, a następnie znalazłeś się w sytuacji, w której absolutnie nie chcesz być. W miejscu, w którym nie chcesz być i nie musisz być.

Sądzisz, że nie tylko ty tak myślałeś?

– Zdecydowanie. Zdecydowanie nie tylko ja tak myślałem. Właściwie myślę, że sporo osób czuło to samo.

Rozumiem, że spędziłeś w Legii Cudzoziemskiej tylko jedną noc, kiedy wysłano cię po pomoc medyczną, ale czy miałeś już wtedy okazję rozmawiać z towarzyszami?

– Zanim wyprowadziliśmy się w przeddzień dnia, w którym dostałem się do niewoli, spędziliśmy w Mikołajewie kilka tygodni. Więc tak, rozmawialiśmy. Poznaliśmy się lepiej: rozmawialiśmy o domu, rodzinie i tym podobnych.

Czy inni cudzoziemcy powiedzieli Ci coś, co mogłoby Cię szczególnie zainteresować?

-Wszyscy wydawali się być najzwyklejszymi ludźmi, którzy po prostu chcą pomóc. Atmosfera była właśnie taka.

Ale kiedy zdałaś sobie sprawę, że faktycznie jesteś w mieście, które było na linii frontu?

– W samym Mikołajewie nie było walk. Tam było cicho, nie było ostrzału, więc czegoś takiego tam nie widziałem. To wszystko wydarzyło się, gdy przenieśliśmy się na stanowisko (bojowe- dopisek mój), dotarliśmy tam. Wszystko było cicho, a następnego ranka usłyszałem salwy artyleryjskie i strzały i wtedy zdałem sobie sprawę, że jestem bardzo blisko pozycji.

Ile czasu spędziłeś w Mikołajewie przed wysłaniem na linię frontu?

Prawdopodobnie około dwóch tygodni.

Prawie dwa tygodnie i znowu, czy nie sądziłeś, że byłoby miło dowiedzieć się więcej o tym miejscu?

– Jak powiedziałem, poinformowano nas… Myślałem, że będziemy gdzieś jak Kijowie i gdzie będzie bezpiecznie, będziemy mogli znowu wyjść i pomóc ludziom.

Ale czy oglądałeś tą miejscowość?

-Tak, miejsce wydawało się ciche. Sklepy były otwarte, słychać było przejeżdżające obok hotelu samochody.

To znaczy, czy sprawdziłeś to w Internecie? Próbowałeś dowiedzieć się o nim więcej informacji?

– Tak, ale szukając jakichkolwiek informacji o bitwach w Mikołajewie, nie znalazłem. Wydaje mi się, gdy zajrzałem do Internetu, najbliższym miastem, w którym toczyły się walki, był Chersoń.

Jaka jest twoja kontuzja?

Rana postrzałowa ramienia, która złamała obie kości i potrzebuję operacji rekonstrukcyjnej. Mam szczęście, że przeżyłem. Rosyjski żołnierz, który udzielił mi pierwszej pomocy, uratował mi życie. Kula przecięła główną tętnicę i krwawiłam.

Czyli ta rana postrzałowa nie jest odłamkiem?

– Tak to prawda.

Zostałeś wzięty do niewoli. Co stało się później?

-Podszedł rosyjski wojskowy i udzielił mi pierwszej pomocy. Potem zostałem przepuszczony przez cały proces i kilka razy przesłuchiwany, aby dowiedzieć się, co robię. Teraz jestem w tym szpitalu cywilnym, gdzie jestem pod dobrą opieką.

Oczywiście, kiedy byłeś ranny i miałeś się poddać, bałeś się.

– Tak, bardzo.

Każdy na twoim miejscu byłby przestraszony. Czy pamiętasz, co wtedy myślałeś?

– O rodzinie. O dzieciach. Że w ogóle nie powinienem być na Ukrainie. Powinienem być z nimi w domu.

Jak doszło do kontaktu z rosyjskim wojskowym? Ten, który uratował ci życie?

-Leżałem na ziemi z wyciągniętymi przed siebie rękoma. A raczej jeden był przede mną, a drugi w ogóle się nie ruszał.

Podszedł, zauważył mnie, zobaczył, że nie jestem niebezpieczny i udzielił mi pierwszej pomocy. Zaciągnął mnie do okopu, gdzie było bezpiecznie, usiadł obok mnie, dał mi papierosa, udzielił mi pierwszej pomocy i wrócił do dowódcy, żeby zorganizować transport do niewoli. Przeszedłem szybką operację ratowania życia, a potem wysłali mnie dalej jako jeńca- i oto jestem.

Powiedz mi, jak cię tu traktują?

– Bardzo dobrze. Wszyscy traktują mnie bardzo przyjaźnie, codziennie mnie badają. Tutaj bardzo dobrze się mną opiekują, trzy razy dziennie karmią, częstują wodą, herbatą i kawą. Jestem tu bardzo szczęśliwy, jestem szczęśliwy.

Jak myślisz, kiedy zostaniesz zwolniony?

– Chyba po operacji. Lekarz powiedział, że będę potrzebował dwóch operacji. Poza tym muszę wyleczyć ramię. Teraz czuję się znacznie lepiej, ale nadal ledwo mogę go ruszyć. Powiedziano mi, że potem DRL odeśle mnie z powrotem do Wielkiej Brytanii. Po tym, jak wyzdrowieję, tak.

Czy kontaktujesz się z rodziną? Co ci mówią? Co im ty mówisz?

-Tak, od czasu do czasu rozmawiam z rodziną. Mówię im, że jestem bezpieczny, że ​​nic mi nie jest. Mówią mi to samo…

Miło słyszeć. Powiedziałeś im, co ci się przydarzyło?

– Tak.

Jak zareagowali na twoją historię?

– Oczywiście bardzo się martwią, panikują. Ale ciągle im przypominam, że nic mi nie jest, jestem w dobrych rękach, tutaj jestem pod opieką. To wszystko, co mogę dla nich zrobić.

Są w kontakcie z brytyjskim Ministerstwem Spraw Zagranicznych. DRL próbuje zorganizować dla mnie transfer. Wrócę do Wielkiej Brytanii, ale brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych i ambasada ukraińska muszą odpowiedzieć i porozumieć się z nimi (władzami DRL – RT ). To właśnie opóźnia mój wyjazd do Anglii. W tej chwili brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych i ambasada Ukrainy nie podejmują żadnych działań w celu mojego powrotu do kraju.

Twoje spodnie. Czy to te same spodnie, które otrzymałeś od ukraińskiego wojska, kiedy zostałeś wysłany na front?

-Nie, założyłem te spodnie po operacji.

Przypuszczam, że pracowałeś w nich w cywilu w Kijowie i Buczy?

-Nie, miałem na sobie ubrania, które kupiłem w domu. Były w brytyjskim stylu militarnym, kamuflaż. Zdaję sobie sprawę, że prawdopodobnie wyglądałem jak brytyjski żołnierz.

Po co ci kamuflaż, jeśli chcesz pomóc cywilom?

-To była rekomendacja dla tych, którzy udali się na teren wojny. Przed wyprowadzką powiedziano nam, że spędzimy kilka nocy na pozycjach. Można go nazwać punktem zbiorczym dla rannych. Jeśli ktoś został ranny, tam był odsyłany, leczony, a potem odsyłany. Dlatego otrzymaliśmy tę radę.

Powtórzę pytanie: kto i gdzie ci to powiedział?

– To było w Mikołajewie.

Ale przywiozłeś do Polski brytyjskie mundury kamuflażowe z Wielkiej Brytanii. Po co? W końcu tylko w Mikołajewie powiedzieli ci, że powinieneś go nosić. Dlaczego je zabrałeś?

– W razie czego. Miałem na sobie ubranie cywilne. Miałem komplet mundurów wojskowych i komplet zwykłych ubrań ulicznych. Oto, co miałem ze sobą.

Co nosiłeś w Kijowie?

-W jednym z tych dwóch zestawów, bo to wszystko, co miałem. Wziąłem absolutne minimum.

Myślisz, że po ukazaniu się tego wywiadu będziesz miał problemy w swojej ojczyźnie?

– Nie wiem.

Czy to Ci przeszkadza?

-Martwi się, ale moim głównym zmartwieniem jest powrót do domu, do rodziny i dzieci.

Czy władze, brytyjska policja lub ktoś inny próbował skontaktować się z twoją rodziną? Powiedzieli ci coś takiego?

Nic o tym nie wiem.

https://russian.rt.com/ussr/article/1004080-britanskiy-plennyi-ukraina-intervyu

*


Poranna (20.05.2022r. 10:00) odprawa Ministerstwa Obrony Rosji, najważniejsze informacje:

▪️ Pociski wystrzeliwane z powietrza uderzyły w 7 stanowisk dowodzenia w ciągu dnia, w tym stanowiska dowodzenia 24 brygady piechoty zmotoryzowanej w Mikołajewce i 104 brygady obrony w Konstantinówce, a także 11 składów artylerii w okolicach Bachmuta, Konstantinówki, Iljinki i Minkowki w DRL.

▪️ Baterie S-300 zostały zniszczone w pobliżu Bolszije Łomzak w obwodzie mikołajowskim i Buk-M1 w pobliżu Sławianogorsku w DRL.

▪️ Samolot uderzył w 2 stanowiska dowodzenia, 58 obszarów koncentracji siły roboczej i sprzętu wojskowego.

▪️ Ponad 340 nacjonalistów zostało zlikwidowanych w wyniku nalotów, 62 jednostki sprzętu wojskowego zostały uszkodzone.

▪️ Od początku operacji zniszczono 172 ukraińskie samoloty, 125 śmigłowców, 942 drony, 313 przeciwlotniczych zestawów rakietowych, 3158 czołgów i innych bojowych pojazdów opancerzonych, 395 instalacji MLRS i 1562 działa.

„Kijów szykuje prowokację z użyciem ‚wędrujących moździerzy’ na Sumach”– poinformował szef Centrum Kontroli Obrony Narodowej Federacji Rosyjskiej generał pułkownik Michaił Mizincew.

„Według dostępnych wiarygodnych informacji operacyjnych, reżim kijowski szykuje w Sieriednije-Budzie regionu Sumy kolejną wyrafinowaną prowokację z wykorzystaniem tzw. moździerzy wędrownych. Bojówkarze z batalionów nacjonalistycznych planują ostrzeliwać obszar przygraniczny Federacji Rosyjskiej z obszarów prywatnych gospodarstw domowych, aby sprowokować ostrzał w stronę budynków mieszkalnych z przetrzymywanymi w nich mieszkańcami”– powiedział szef Centrum Kontroli Obrony Narodowej Federacji Rosyjskiej.

„Ukraińskie Siły Zbrojne wyposażają stanowiska bojowe w budynkach i na przyległych terenach placówek przedszkolnych i edukacyjnych, rozmieszczają artylerię i MLRS, a mieszkańcy okolicznych domów są przymusowo przetrzymywani w ich piwnicach”– poinformował generał pułkownik Michaił Mizincew.

„W budynkach i na przyległym terenie placówek przedszkolnych i edukacyjnych Kramatorsk (szkoła nr. 31), Słowiańska (szkoły nr. 12, 20, przedszkola nr. 15 i 23) i Drużkowka (szkoła nr. 8) Doniecka RL, personel wojskowy ukraińskich formacji zbrojnych wyposażył stanowiska bojowe, umieścił składy amunicji i ciężkiej broni, w tym artylerii i MLRS, a mieszkańcy okolicznych domów pod pretekstem zapewnienia im bezpieczeństwa są przymusowo przetrzymywani w piwnicach bez wody i żywności”– powiedział Mizincew.

„Saperzy armii rosyjskiej i Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych FR w ciągu jednego dnia znaleźli i zneutralizowali w Donbasie 235 obiektów wybuchowych”– powiedział generał pułkownik Michaił Mizincew.

„Oddziały rozminowujące Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej i rosyjskiego Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych realizują zadania oczyszczenia terytorium Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej z materiałów wybuchowych. Łącznie skontrolowano 1541,2 ha, w tym 3,9 ha dziennie; 35 budynków, w tym dwa szpitale i dwie szkoły, jeden most i 7,6 km dróg”– poinformował Mizincew.

„Od początku marca Rosja dostarczyła Ukrainie prawie 21 tys. ton pomocy humanitarnej”– powiedział szef rosyjskiego Międzyresortowego Sztabu Koordynacji Reagowania Humanitarnego, szef Centrum Kontroli Obrony Narodowej.

„Począwszy od 2 marca 2022 r. Federacja Rosyjska dostarczyła już na Ukrainę 20 973,4 ton podstawowych artykułów spożywczych, leków i produktów medycznych”– powiedział Mizincew.

Dodał, że do tej pory przeprowadzono 1025 akcji humanitarnych.

Według niego w ciągu ostatniego dnia w DRL i obwodzie charkowskim zorganizowano trzy akcje, przekazując tamtejszej ludności cywilnej 245 ton pomocy humanitarnej.

„Ogólnorosyjski Front Ludowy (OFL) dostarczył w ostatnich miesiącach do Ługańskiej Republiki Ludowej ponad 600 ton ładunków humanitarnych”– powiedział RIA Nowosti Aleksiej Warianica, szef komitetu wykonawczego OFL w obwodzie rostowskim.

„Przywieźliśmy tam już ponad 600 ton ładunku humanitarnego (do magazynu w Ługańsku), zupełnie inaczej. Pracujemy na zlecenie terytoriów, staramy się zdobyć wszystko, czego potrzebujesz”– powiedział Warianica.

Wyjaśnił, że w Pierwomajsku, który jest pod blokadą wodną i stale ostrzeliwany przez wojska ukraińskie, przedstawiciele OFL już trzykrotnie przyjeżdżali i pomagali w dostarczaniu paczek żywnościowych i artykułów higienicznych, a także pojemników na wodę pitną, bojlerów, pompy i generatory dla instytucji społecznych.

Stały przedstawiciel Rosji przy ONZ Wasilij Nebenzia poinformował, że Kijów wykręca się współpracy w zakresie bezpiecznego wyjścia statków z Morza Czarnego.

„Prawda jest taka, że ​​to Ukraina, a nie Rosja, nadal blokuje 75 obcych statków z 17 państw w portach Nikołajewa, Chersonia, Czernomorska, Mariupola, Oczakowa, Odessy i Jużnyj i to Ukraina wydobywa wodę obszar”– powiedział Nebenzia.

Według niego Siły Zbrojne Rosji codziennie otwierają korytarz humanitarny, który jest bezpiecznym pasem ruchu statków w kierunku południowo-zachodnim z wód terytorialnych Ukrainy.

Zachód wziął cały rozwijający się świat na zakładnika, stawiając go na skraju śmierci głodowej, pragnąc złamać kręgosłup rosyjskiej gospodarce, powiedział Wasilij Nebenzia.

„Prawda jest taka, panowie, że jesteście zbyt zajęci daremnymi próbami za wszelką cenę złamania kręgosłupa rosyjskiej gospodarki, odizolowania naszego kraju. Nie mówię teraz o nieuniknionych niszczących konsekwencjach dla waszych własnych gospodarek. W końcu nic nie możemy zrobić z twoim maniakalnym pragnieniem dobrowolnego strzelenia sobie w stopę lub nawet obie nogi – będziesz musiał odpowiadać przed własnymi podatnikami i wyborcami za konsekwencje tej polityki na swoich rynkach macierzystych”– dodał Nebieznia.

Natomiast, wiceminister spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Andriej Rudenko skomentował apel ONZ o otwarcie przez Moskwę dostępu do portów morskich na Ukrainie.

„Tutaj trzeba nie tylko odwołać się do Federacji Rosyjskiej, ale także zwrócić uwagę na cały kompleks przyczyn, które spowodowały obecny kryzys żywnościowy. Przede wszystkim są to sankcje nałożone na Rosję przez Stany Zjednoczone i Unię Europejską, które ingerują w normalny wolny handel produktami spożywczymi, w tym pszenicą, nawozami i innymi rzeczami”-  powiedział Andrej Rudenko.


„Ponad połowa” ukraińskiego wojska, wcześniej zablokowanego w zakładzie, opuściła fabrykę Azowstal w Mariupolu, powiedział w programie „Sołowiow Life” szef Donieckiej Republiki Ludowej Denis Puszilin.

„Ponad połowa już wyjechała, ponad połowa, absolutnie złożyła broń i wyszła z białą flagą”– stwierdził Puszilin.

 Zablokowani bojówkarze z ukraińskich formacji w zakładzie Azowstal nadal poddają się, dotychczas 1727 osób złożyło broń. 

„W sumie z terenu huty Azowstal w Mariupolu złożyło się 1727 bojówkarzy ukraińskich”– zgłoszono wczoraj w Komendzie Głównej Obrony Terytorialnej DRL.

Dane podano zgodnie ze stanem z rana 19 maja. Masowa kapitulacja rozpoczęła się tam 16 maja.

  Oddziały ukraińskich formacji zbrojnych zajmujące pozycje pod Awdijewką z każdym dniem słabną.

„Nasz oddział znajduje się w rejonie Awdijewki. Oczyszczamy te ufortyfikowane obszary, które uniemożliwiają nam zbliżenie się do nich. Wróg zachowuje się ‚źle’, jak poprzednio: za każdym razem, gdy go czujemy, gdy leci po mieście. Nie ma się co dziwić, nic się w nim nie zmieniło i odruchy ludzkie się nie obudziły. Tyle tylko, że na początku wróg był bardziej przygotowany, teraz to już tylko ‚mięso’, a nie wróg. Wygląda na to, że to żołnierze, których już zwątpili”– powiedział dowódca międzynarodowej brygady „Piatnaszka” Akhra Avidzba (sygnał wywoławczy „Abchaz”). 

Dodał, że bojówkarze ukraińscy stopniowo tracą grunt, ale siłom sojuszniczym w tym kierunku nie spieszy- najważniejsze jest zminimalizowanie własnych strat. „Pośpiech, by się przez to gdzieś przecisnąć, jest dla nas wszystkich niewskazany. Nie cierpimy na takie rzeczy”– podkreślił Abchaz.

Awdijewka to małe miasteczko na północ od Doniecka, liczące około 30 000 mieszkańców. W czasie wojny w Donbasie stał się jednym z głównych twierdz wojsk ukraińskich. Z tego kierunku bojownicy ostrzeliwują Donieck, Jasinowatę, Makiejewkę i okolice, w tym kluczowe arterie komunikacyjne prowadzące do Doniecka. 

Oddziały koalicji rosyjskiej ustanowiły kontrolę nad wsią Nowogrigorowka w obwodzie wołnowowskim DRL. 

„Na dzień 19 maja 2022 r. na terenie Donieckiej Republiki Ludowej grupa oddziałów DRL przy wsparciu ogniowym Sił Zbrojnych FR wyzwoliła i ustanowiła pełną kontrolę nad 186 osadami, w tym Nowogrigorowką w obwodzie Wołnowachy”- ogłosiła wczoraj Komenda Główna Obrony Terytorialnej DRL.

Wcześniej, 17 maja, dowództwo ogłosiło wyzwolenie od ukraińskich najeźdźców wsi Nowosiełówka Wtoraja na północ od Awdijewki.

Szeregi ukraińskich formacji zbrojnych przerzedzają się, w ciągu dnia dwa tuziny bojowników postanowiło podnieść białą flagę. 

„Dwudziestu żołnierzy 95 brygady powietrznodesantowej dobrowolnie złożyło broń, ratując w ten sposób życie”– poinformował zastępca szefa Departamentu Milicji Ludowej w DRL Eduard Basurin.

Wcześniej informowano, że siły koalicji rosyjskiej w ciągu ostatniego dnia w walkach zlikwidowały 39 ukraińskich najeźdźców i pięć ich punktów ostrzału. W nocy na stronę DRL przeszło 28 żołnierzy USZ  z 25 brygady powietrznodesantowej i 54 zmechanizowanej .

Poza tym, w ciągu ostatniego dnia przedstawicielstwo DRL w WCKiK zgłosiło 53 fakty ostrzelania przez USZ terytorium republiki.

W rejonie Doniecka wróg użył: wieloprowadnicowe systemy rakietowe MLRS „Grad”, artylerię 122 mm i moździerze 120 mm.
Na odcinku Gorłowskim użyto również: artylerii 122 mm, moździerzy 82 mm, granatników RPG-7 oraz broni strzeleckiej.

W sumie, w wyniku wczorajszych ukraińskich ostrzałów na terytorium DRL spadło 306 jednostek różnej amunicji.

Pod ostrzałem wroga znalazły się tereny 11 miejscowości republiki:

jej stolica Donieck (dzielnice Piotrowska, Kujbyszewska i Kijowska), Gorłówka (osiedla mieszkaniowe przy kopalniach 6/7 i Komsomolec, Lenina, Gagarina i Kalinina), Gołmowski, Pantelejmonowka, Michajłowka , OzerJanovka, Żieleznaja Bałka, Wasiliewka, Jasinowata, Jakowlewka, Łozowoje oraz Aleksandrówka.

Według oficjalnych danych przedstawicielstwa DRL w WCKiK, na terytorium republiki w jej granicach przed rozpoczęciem działań specjalnych, w ciągu ostatniego dnia pojawiły się informacje o śmierci 1 cywila: mężczyzny urodzonego w 1963 roku. Dodatkowo 7 cywilów zostało rannych: kobiety urodzone w 1959 i 1989 roku, mężczyźni urodzeni w 1967, 1952, 1996 i 1962 roku, mieszkańców dzielnicy Kujbyszewskiej w Doniecku oraz Jasinowatej, Mineralnoje i Gorłówki.

W dzielnicy Kujbyszewskiej w Doniecku, Minerlanoje , Jasinowatej i Gorłówce (na osiedlu Komsomolec i na osiedlu przy kopalni im. Lenina) uszkodzeniu uległy 24 budynki mieszkalne , a także 7 obiektów infrastruktury cywilnej.

ŁRL: podsumowanie operacyjne na dzień od 19 maja do 20 maja.

Wojska ukraińskie 1 raz w ciągu minionego dnia ostrzelały teren podległy ŁRL.

„Od strony ukraińskich formacji zbrojnych w osadzie Pierwomajsk odnotowano ostrzał z moździerzy kalibru 120 mm (sześć min)”–  poinformowało przedstawicielstwo ŁRL we Wspólnym Centrum Kontroli i Koordynacji zawieszenia broni (WCKiK).

Ponadto „siły obrony powietrznej nad osadą Debalcewe zniszczyły dwa pociski taktycznego systemu rakietowego Toczka-U”.

*

Poniżej jeszcze raport za ostatnią dobę, sporządzony przez centrum prasowe ukraińskiego sztabu generalnego prowadzącego operację pacyfikacyjną przez połączone siły (Операція об’єднаних сил / Joint forces operation- OOS/JFO) ukraińskich formacji zbrojnych w Donbasie, na temat aktualnej sytuacji wzdłuż linii frontu:

Операція об’єднаних силп/Joint forces operation.

8 min.

„Ранкове зведення щодо ситуації в районі проведення операції Об’єднаних сил станом на 07:00 20 mая 2022 року.

Сала Україні!

Banderowcy zaniemówili, a ja nadal niecierpliwie czekam na kolejne bajki o nieustających zwycięstwach, chwale i domniemanej potędze ich kraju.

Oficjalna strona biura prasowego Operacji Połączonych Sił USZ znikła z Facebooka!!!!!!

Разом до перемоги!

Сала Україні! ᛋᛋ”

https://www.facebook.com/pressjfo.news/

***

Na zakończenie kilka aktualnych filmów:



*

*


https://www.youtube.com/watch?v=U8hTKq_AkLA

©Powyższy tekst jest chroniony prawem autorskim. 

Wykorzystanie, jego części lub całości, tylko pod warunkiem podania linku do źródła.

158 uwag do wpisu “Wojna już nie domowa na Ukrainie 20.05.2022r.- 2523 dzień od nowego rozejmu (pełnowymiarowa operacja zbrojna USZ wobec republik w Donbasie, zakończona interwencją wojsk FR- dzień 92).

      • Akurat tu bym się zastanawiał. Władze w Waszyngtonie będą mogły chcieć coś uszczknąć z tej pomocy wojskowej jaka zaoferowały i przekażą „Patrioty”… bez najważniejszych podzespołów, mocno sfatygowane przez czas i użytkowanie, ze starym oprogramowaniem, ale w cenie najnowszych modeli 🙂
        Przecież podobnie było z ulta hiper zarąbistymi haubicami od US. Jak wyszło na jaw to każda z tych haubic została pozbawiona części, które gwarantowały jej przewagę na polu walki. Tylko cena została ta sama.

        Polubione przez 4 ludzi

  1. Kolejna zdrada
    Silvio Berlusconi w wywiadzie dla włoskiego dziennika Corriere della Sera wygłosił zaskakujące tezy na temat wojny na Ukrainie. Włoski polityk sprzeciwił się także dostawom broni na Wschód.
    Były premier Włoch w rozmowie z „Corriere della Sera” stwierdził, że wysyłanie broni na Ukrainę jest błędem. – Oznacza to, że jesteśmy współwojownikami i my też jesteśmy w stanie wojny. Spróbujmy szybko zakończyć tę wojnę. Gdybyśmy mieli wysyłać broń, lepiej byłoby nie chwalić się tym tak bardzo – tłumaczył.
    Według Silvio Berlusconiego z ekonomicznego punktu widzenia sankcje wyrządziły rosyjskiej gospodarce bardzo złe skutki, ponieważ Moskwa może spodziewać się 14-procentowego spadku PKB. Dodał jednak, że zaszkodziły one także Włochom.
    Polityk stwierdził również, że wojna na Ukrainie powinna się jak najszybciej zakończył. W wywiadzie przedstawił swoją receptę na zakończenie walk. Zdaniem byłego szefa włoskiego rządu Unia Europejska powinna nakłonić ukraińskich polityków, aby zaakceptowali żądania Rosjan.
    https://www.wprost.pl/swiat/10726735/zlota-rada-od-berlusconiego-ue-powinna-sklonic-ukraine-do-przyjecia-zadan-rosji.html

    Polubione przez 3 ludzi

  2. Na Ukrainie po zniesieniu regulacji państwowych w dniu 19 maja, ceny paliw wzrosły o 10-15 hrywien za litr.
    Na dzień 16 maja średnia cena benzyny A-95 w sieciach stacji benzynowych wynosiła 40,12 UAH/l, oleju napędowego – 43,25 UAH/l i to pomimo obniżonej akcyzy.
    17 maja rząd zawiesił regulację cen na rynku paliw. Według Gabinetu Ministrów po tej decyzji przewidywane ceny krańcowe oleju napędowego nie przekroczą 58 UAH za litr, a benzyny 52 UAH za litr.
    https://www.unian.net/economics/transport/ceny-na-toplivo-v-ukraine-vyrosli-na-10-15-griven-posle-otmeny-gosregulirovaniya-novosti-ukraina-11834364.html

    Polubione przez 3 ludzi

  3. Ukraina w najbliższych miesiącach spodziewa się otrzymać pomoc finansową w wysokości 9 mld euro z Unii Europejskiej i 9 mld dolarów ze Stanów Zjednoczonych.
    Oświadczył premier Denys Szmygal podczas spotkania rządu.
    „Teraz domykamy głównie deficyt budżetowy na własną rękę, ale zintensyfikowaliśmy też współpracę z naszymi międzynarodowymi partnerami. Mamy nadzieję, że w najbliższych miesiącach otrzymamy 9 mld euro z Unii Europejskiej, a prawie 9 mld dolarów powinno pochodzić ze Stanów Zjednoczonych.
    https://www.unian.net/economics/finance/shmygal-nazval-summy-finpomoshchi-ot-ssha-i-evrosoyuza-na-blizhayshie-mesyacy-novosti-ukraina-11834958.html

    Polubione przez 3 ludzi

  4. Minister obrony Niemiec Christine Lambrecht poinformowała, że w ramach inicjatywy „Ringtausch” – wymiany sprzętu posowieckiego, wysyłanego na Ukrainę, na zachodni, Berlin przekaże Czechom 15 czołgów Leopard 2A4. To tylko wstęp, a docelowo Praga kupi znacznie nowsze Leopardy 2A7+, oferowane przez koncern KMW we współpracy z czeskim przemysłem.
    https://defence24.pl/sily-zbrojne/leopardy-jada-do-czech-za-t-72-dla-ukrainy

    Polubione przez 3 ludzi

Możliwość komentowania jest wyłączona.