Wojna domowa na Ukrainie 17.02.2015r- trzeci dzień nowego rozejmu.

Ukraińska „technika” w Debalczewie.

„Wiem, że ujawniając położenie batalionu ryzykuję trybunałem wojennym, ale postanowiłem uratować swoich ludzi, którzy nie otrzymali obiecanej pomocy od sztabu. Niektórzy żołnierze są całkowicie otoczeni przez separatystów. Żołnierze muszą wiedzieć, kiedy nadejdzie pomoc, bo nie wiedzą, jak rozplanować zużycie amunicji”– takie słowa padły w czasie konferencji prasowej jakiej udzielił  zastępca dowódcy 40 batalionu ukraińskiej gwardii narodowej „Kriwbas” Jurij Sińkowski.

Na poniższym filmie możemy zobaczyć jak wyglądają obecnie ci ukraińscy „bohaterowie” z Debalczewa:

Wczoraj rzecznik prasowy ukraińskiego dowództwa tzw. operacji antyterrorystycznej Andriej Łysenko przekazał informację, że w ciągu pierwszej doby strona ukraińska zanotowała aż 112 przypadków ostrzelania ich pozycji: 31 razy za pomocą rakiet, 4 razy czołgami oraz 56 razy ogniem artylerii. Incydenty zbrojne mają miejsce głównie w rejonie kotła debalczewskiego, gdzie miało dojść do 88 naruszeń zawieszenia broni. Poza ostrzałem pozycji ukraińskich rakietami „Grad” w Debalczewie miały być również ostrzeliwane ich wojska w Czernuchino, Popasnej, Sanżarywce i Kamionce.

Według słów Łysenki łamanie przez „separatystów” warunków porozumienia mińskiego, jest główną przyczyną tego, że ukraińskie wojska nie są gotowe do wycofania z linii frontu ciężkiej broni.

Mocne zaniepokojenie sytuacją ukraińskich wojsk okrążonych w rejonie Debalczewa, zdążyła wyrazić już strona amerykańska, która jak do tej pory wykazywała się niepojętą wręcz obojętnością na los ostrzeliwanej z ciężkiej artylerii przez ukraińskie wojska ludnością cywilną Donbasu:

„Stany Zjednoczone są poważnie zaniepokojone pogarszającą się sytuacją w Debalczewie”– napisała w swoim oświadczeniu rzeczniczka amerykańskiego departamentu stanu Jen Psaki.

Rzeczniczka amerykańskiej dyplomacji podkreśliła, że separatyści odrzucili rozejm w Debalcewe i nie udzielili gwarancji bezpieczeństwa obserwatorom OBWE:

„Te agresywne działania i oświadczenia wspieranych przez Rosję separatystów zagrażają trwałości ostatniego zawieszenia broni (…) Wzywamy Rosję i separatystów do natychmiastowego zaprzestania ataków”

Jak widać strona amerykańska czujnie trzyma rękę na pulsie monitorując sytuację swojego sojusznika. Jednocześnie szuka każdego nadarzającego się propagandowego pretekstu aby nadal eskalować konflikt na południowo-wschodniej Ukrainie łącząc go z urojonym kontekstem zaangażowania się w nim Rosji, na co dowodem mają być zaobserwowane przejazdy rosyjskich kolumn sprzętu wojskowym kierujących się w stronę Debalczewa.

Oczywiście informacje o ruchach rosyjskich kolumn wojskowych na Ukrainie są gołosłowne, bo jak dotychczas poza słowami, jeszcze ani razu strona amerykańska nie pokazała żadnych dowodów na poparcie tej narracji propagandowej.

Jak sądzę, powtarzane w kółko i przy każdej okazji kłamstwo o rosyjskiej interwencji na Ukrainie, nie jest bezcelowe i ma za zadanie przygotowanie gruntu pod szerszą operację militarną jaką planują Stany Zjednoczone na Ukrainie.

Zapewne w pierwszym rzucie będzie to pomoc wojskowa, a gdy i ona nie przyniesie oczekiwanego skutku, w dalszej kolejności może nastąpić bezpośrednia ingerencja militarna pod pretekstem odparcia rosyjskiej agresji na jedno z państw członkowskich sojuszu militarnego NATO.

I tu też już przygotowuje się odpowiedni grunt propagandowy wtłaczając międzynarodowej opinii publicznej tezę o jakoby planowanej agresji rosyjskiej na kraje bałtyckie i ewentualnie Polskę.

Takie ustawienie propagandy daje duże pole do popisu stronie amerykańskiej, bo czyż pod byle błahym pretekstem (vide prowokacja gliwicka- http://pl.wikipedia.org/wiki/Prowokacja_gliwicka) nie jest możliwe oskarżenie Rosji o agresję na słabszego przeciwnika, co miałoby być dowodem na prawdziwe cele jej władz.

Jak widać po odkryciu części kart na Bliskim Wschodzie i Azji Środkowo-Wschodniej, plany amerykańskie są obecnie bardzo czytelne a ruchy przewidywalne. Dlatego też, jeśli amerykańska administracja podejmie decyzję o interwencji militarnej na Ukrainie należy spodziewać się przed rozpoczęciem jej  grubymi nićmi szytej prowokacji, która ma ją wspomagana propagandowym jazgotem wcześniej uzasadnić.

Z tym, że jest tu jeszcze jeden problem polegający na tym; czy państwo ukraińskie zdoła do tego czasu dotrwać?

Pytanie to jest zasadne, bo widząc to co się obecnie na Ukrainie dzieje, to bez jakiegoś zdecydowanego i natychmiastowego dużego wsparcia finansowego udzielonego kijowskiemu rządowi z zewnątrz, czas bankructwa zbliża się tam nieubłaganie.

Zresztą ten problem nie dotyczy obecnie wyłącznie Ukrainy, która może być kamieniem rozpoczynającym całą lawinę.

Ciekawe co wtedy zrobi światowy hegemon?

Może zdecyduje się na przyciśnięcie czerwonego guzika?

A teraz przechodzę do relacji z kolejnego dnia przebiegu wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

Poniżej aktualna mapa sytuacji w Donbasie:

http://voicesevas.cdnvideo.ru/img/3a77407b3d326dc16b072c1b22f7af9c.png

Poza sporadycznym i przypadkowym ostrzałem ukraińskiej artylerii w rejonie terenów zabudowanych, można powiedzieć, że w tym zakresie strona ukraińska zaczęła przestrzegać warunków zawieszenia broni w myśl ostatnio podpisanego porozumienia w Mińsku.

Nie potwierdziły się wcześniejsze doniesienia o śmierci dwóch cywilów i zranienia kolejnych trzech przez wybuch pocisku w dzielnicy Woroszyłowa w Doniecku.

Najbardziej poważny ostrzał ukraińska artyleria przeprowadziła w nocy z 15 na 16 lutego na miejscowość Zorinsk, powodując tam znaczne zniszczenia materialne. Podczas tego ostrzału zginął jeden cywil i kolejny został ranny:

Poza tym ukraińska artyleria ostrzeliwała dalekie przedmieścia Gorłówki, nie powodując tym razem strat wśród ludności cywilnej oraz w mieniu.

W Gorłówce i Doniecku nadal działają ukraińskie grupy dywersyjno-sabotażowe, które sukcesywnie są likwidowane.

Najcięższy ostrzał prowadzony przez ukraińskie wojsko trwał w dniu wczorajszym w rejonie toczących się walk oraz na teren donieckiego lotniska, gdzie była przeprowadzona nieudana próba ataku na nie oraz w rejonie miejscowości Piaski:

Nadal też trwają walki na froncie południowym koło Mariupola, gdzie ukraiński pułk „Azow” zaatakował- jeszcze przed wejściem w życie porozumienia o zawieszeniu broni- pozycje obronne wojsk powstańczych w miejscowości Szirokino. Tam powstańcy wzięli w okrążenie część batalionu „Donbas”, któremu odmówiono wsparcia ze strony głównych sił znajdujących się w Mariupolu, zabraniając jednocześnie wycofania się pod groźbą trybunału wojennego. Obecnie nadal walki tam trwają przy dużych stratach po stronie ukraińskiej:

W rejonie frontu ługańskiego ukraińska artyleria ostrzeliwała pozycje obronne wojsk powstańczych rozlokowane koło punktu kontrolnego nr. 29, który kolejny już raz ukraińskie wojsko usiłuje bezskutecznie zająć.

Nadal utrzymuje się bardzo napięta sytuacja i trwa wymiana ognia w rejonie miejscowości Stanica Ługańska, jednak tam mimo prób ataków ze strony ukraińskiej utrzymuje się równowaga sił, a wojska powstańcze zajmują silne pozycje obronne odpierając każdą próbę ataku:

Najcięższe zaś walki trwają w rejonie kotła debalczewskiego, gdzie poza obopólnych ostrzałem swoich pozycji, ukraińska artyleria ostrzeliwuje również cele cywilne. W związku z taką sytuacją powstańcy nadal usiłują ewakuować ludność cywilną z rejonu toczących się tam walk.

I tak pod osłoną brygady „Prizrak” pod dowództwem Aleksieja Mozgowoja, udało się jeszcze ewakuować z Debalczewa dodatkowo 135 osób starszych i niepełnosprawnych:

W rejonie kotła debalczewskiego bardzo intensywne walki trwały wczoraj w okolicy miejscowości Łogwinowo, gdzie kolumna ukraińskich wojsk usiłowała wyrwać się z okrążenia. Pod intensywnym ogniem artyleryjskim sił powstańczych kolumna ta wycofała się przy bardzo dużych stratach własnych pozostawiając sprzęt i ciała poległych żołnierzy. Obecnie walki toczą się tam w rejonie miejscowości Niżnieje Łozowoje, gdzie trwa napór ukraińskich wojsk z dwóch przeciwstawnych kierunków; jeden atak idzie od strony Debalczewa, prowadzony przez kolumnę ukraińskich wojsk usiłujących się wydostać z okrążenia, a drugi atak prowadzony jest z Ługańskoje. Styk tych skoordynowanych ataków jest pod obstrzałem powstańczej artylerii ze wzgórz 307,9 i 312 wspomagany ogniem czołgów z Łogwinowa.

W samym Debalczewie po wkroczeniu tam sił powstańczych od strony wschodniej i północnej miasta, trwa ostrzał pozycji ukraińskich rozlokowanych w jego centrum. Postępuje nadal zacieśnianie tam obszaru zajętego przez ukraińskich żołnierzy. Są znaczne straty po obu stronach. Wzięto już do niewoli wielu ukraińskich żołnierzy.

Z miejscowości Mius ukraińskie wojsko dokonało ostrzału moździerzowego pozycji obronnych sił powstańczych rozlokowanych w rejonie Faszczewki. Są ranni:

Aby rozwiązać problem uwięzionych w kotle debalczewskim znacznych sił ukraińskich, liczonych łącznie na około 8 tys żołnierzy, władze wojskowe DRL zaproponowały możliwość wycofania się ich tzw. zielonym korytarzem pod warunkiem złożenia broni i pozostawienia sprzętu i amunicji na miejscu.

Propozycja ta została odrzucona i tamtejszy kontyngent wojsk ukraińskich ma walczyć do końca, tj. do zwycięstwa- czyli przebicia się z kotła- lub też dokąd starczy amunicji, a ta się już wyczerpuje.

Tak więc pod ciągłym ogniem powstańców, który prowokuje ukraińskie wojska do ostrzału pozycji sił powstańczych, można się spodziewać, że amunicja wyczerpie się tam do końca obecnego tygodnia.

W odpowiedzi na wczorajszą skargę, że członkowie misji OBWE nie zostali dopuszczeni w rejon w walk w okolice Debalczewa, powstańcze dowództwo sił zbrojnych DRL odpowiedziało, że odmowa wydania zgody na przejazd kolumny samochodów misji OBWE drogą E40 z kierunku Ariemowska do Debalczewa, jest uzasadniona ze względu na brak możliwości zapewnienia jej bezpieczeństwa w strefie toczących się tam walk i zaminowanego terenu drogi.

Na koniec kilka zdjęć:

Droga w okolicach Łogwinowa.

Ukraińskie wojsko w Debalczewie i jego okolicach.

Tak wyglądała ukraińska „technika” przed walką (dwa zdjęcia górne), a tak po walce (dwa zdjęcia dolne) w rejonie kotła debalczewskiego.

I kilka filmów:

Pozdrawiam.