Wojna domowa na Ukrainie 20.12.2015r.- 304 dzień od nowego rozejmu.


Donieck- „Dzień Solidarności”

Dzisiejszej nocy, jeśli Ukraina nie ureguluje swojego długu wobec Rosji, a jak wiadomo nie ureguluje, to oficjalnie stanie się bankrutem.

 

Oczywiście wobec takiej sytuacji nie pozostaną obojętne zagraniczne instytucje finansowe, z których perspektywy ukraińskie władze utracą wszelką dotychczasową wiarygodność jako partner poważnie podchodzący do swoich międzynarodowych zobowiązań.

Zaś utrata wizerunku solidnego partnera, którego można traktować poważnie, przełoży się na konkretne decyzje podejmowane przez sektor finansowy wobec Ukrainy.

Przede wszystkim brak zaufania do Ukrainy jako solidnego partnera opierać się będzie na podstawie decyzji, którymi kierują się władze w Kijowie wobec swoich wierzycieli, a które to decyzje nie podejmowane są według kryteriów merytorycznych, a wyłącznie propagandowo-politycznych, co w biznesie na poziomie międzynarodowym jest wykluczone i dyskwalifikuje petenta jako mało wiarygodnego.

Bo przecież w sytuacji Rosji, której Ukraina odmówiła spłaty swoich należności i to na znacznie korzystniejszych warunkach niż te jakie uzyskała od wierzycieli, z którymi przeprowadzono wcześniej postępowanie o jego restrukturyzacji, może znaleźć się teraz każda jedna instytucja finansowa, której z przyczyn pozamerytorycznych Kijów odmówi spłaty swoich zobowiązań.

A więc od momentu odmowy spłaty ukraińskiego długu wobec Rosji, takie niebezpieczeństwo istnieje i bardzo poważnie brane jest pod uwagę.

Taka zaś sytuacja przełoży się, wobec ogromnych potrzeb finansowych Ukrainy, na obawy zagranicznych instytucji finansowych o to, czy ich pieniądze nie przepadną tam podobnie jak to się stało z rosyjskim długiem.

W konsekwencji obligacje jakie wyemituje ukraiński rząd, przestaną cieszyć się zainteresowaniem, chyba że będą bardzo wysoko oprocentowane i tylko te, które emitowane są o krótkim okresie zapadalności.

Powstanie wtedy zjawisko podobne do tzw. „łańcuszka św. Antoniego”, które polegać będzie na tym, że ostatni z inwestorów zakupujących  ukraińskie obligacje już mogą nie odzyskać swojej należności.

Jak to wygląda w praktyce, można prześledzić na podstawie wcześniejszego bankructwa Argentyny.

Jeszcze w pierwszych dekadach XX wieku Argentyna należała do klubu najbogatszych państw świata, ale gdy przywrócono tam na początku lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku- po wielu latach autorytarnych rządów- demokrację, finanse państwa były w opłakanym stanie. W związku z tym rozpoczęto współpracę z Międzynarodowym Funduszem Walutowym, wprowadzając kolejne programy ratunkowe, które niestety nic nie dawały i coraz bardziej pogrążały Argentynę w przepaść. Wynikało to przede wszystkim z tego, że kolejne rządy nie były w stanie narzucić odpowiedniej dyscypliny budżetowej przy jednocześnie ciągle rosnącym zadłużeniu. Doprowadziło to do tego, że już pod koniec lat 80-tych hiperinflacja sięgała kilkunastu tysięcy procent rocznie.

Aby z tym skończyć, po przejęciu władzy przez prezydenta Carlosa Menema, w 1991 roku powiązano argentyńską walutę z kursem dolara amerykańskiego. Państwo zobowiązało się do wymiany peso na dolary w stosunku 1:1. Jak się potem okazało, był to ostateczny cios w argentyńską gospodarkę. Inflację siłą rzeczy zwalczono, ale było to pyrrusowe zwycięstwo. Podczas gdy realny kurs peso podskoczył o kilkadziesiąt procent w ciągu kilku lat, Argentyna stawała się coraz droższa dla cudzoziemców i coraz mniej konkurencyjna na rynkach międzynarodowych. To powodowało, że firmy, zarabiając mniej, starały się oszukiwać fiskusa. Ściągalność podatku była o kilkadziesiąt procent mniejsza niż w innych rozwiniętych krajach. W końcu lat 90. kraj wpadł w recesję. Nowy prezydent Fernando de la Rúa nie uwolnił kursu waluty, bo obawiał się skutków. Istotnie, za zbyt silną walutą kryła się zmurszała gospodarka – po ściągnięciu zasłony w postaci stałego kursu wszystko mogłoby się rozsypać. I by się rozsypało, ale to mogłoby zmniejszyć rozmiar katastrofy, która czekała Argentynę.

W 1999 roku długi Argentyny przekroczyły 50 proc. PKB, a deficyt 2,5 proc. PKB. De la Rúa wprowadził cięcia. Jednak w grudniu 2001 roku Międzynarodowy Fundusz Walutowy uznał te starania za nieskuteczne i odmówił udzielenia Buenos Aires kolejnej pożyczki. Tymczasem zbliżał się termin spłaty dużej części długu, który wtedy wynosił 132 mld dolarów. Argentyna nie miała z czego uregulować pożyczek. W obliczu zbliżającego się bankructwa oraz plotek o możliwości zamrożenia kont bankowych i dewaluacji peso, ludzie ruszyli po swoje oszczędności. Rozpoczął się tzw. run na banki. Ludność szturmowała placówki, wyciągała swoje pieniądze i często wymieniała je na bezpieczne dolary. Prezydent zarządził, że z konta można było wyciągać nie więcej niż 250 dolarów gotówki tygodniowo przez kolejnych 90 dni. Potem tę kwotę zmieniano, ale restrykcje utrzymały się przez rok.

Ograniczenia w wyciąganiu gotówki spowodowały protesty społeczne. W połowie grudnia 2001 roku zaczęto plądrować sklepy, atakować banki i siedziby firm. W największych miastach wybuchły zamieszki. Policja użyła gazu i gumowych kul. Wśród ofiar śmiertelnych ulicznych burd były nawet dzieci. Prezydent ogłosił stan nadzwyczajny, ale niedługo potem został zmuszony do rezygnacji i ucieczki. Nowy prezydentem został Adolfo Rodríguez Saá. To jednak nie uspokoiło nastrojów. Protestujący wdarli się na teren parlamentu i spalili meble. Saá chciał ratować sytuację, ale został zapamiętany jako ten, który w końcu grudnia ogłosił zawieszenie spłaty odsetek i rat, czyli bankructwo. Niedługo potem zrezygnował ze stanowiska. Na nową głowę państwa wybrano Eduardo Duhalde. Był to trzeci prezydent w ciągu kilku tygodni. Wbrew protestom zdecydował on o zaostrzeniu dotychczasowej polityki poprzez przymusowe przewalutowanie dolarów na peso na kontach bankowych oraz – co najważniejsze – uwolnił kurs argentyńskiej waluty.

Przez dekadę jedno peso było warte tyle, co jeden dolar. Gdy ten stały kurs 1:1 porzucono, argentyńską walutą wstrząsnął mocny spadek jej wartości. W szczytowym okresie, w czerwcu 2002 roku, za jednego dolara płacono 3,8 peso. Oszczędności Argentyńczyków w peso drastycznie stopniały. Ceny towarów importowanych wystrzeliły w górę, a gospodarka Argentyny była uzależniona od importu i nie była w stanie zastąpić sprowadzanych dóbr wyprodukowanymi w kraju. Inflacji nic już nie trzymało w ryzach. Wiele towarów stało się niedostępnych z powodu ceny. Sprzedaż niektórych towarów wstrzymywano, bo sprzedawcy czekali na pełne uwolnienie kursu, aby więcej zarobić. Zabrakło nawet lekarstw na raka, cukrzycę i AIDS. Podczas gdy ceny rosły, wysokość płacy realnej (dobra i usługi, które można kupić za wynagrodzenie) szybko spadała. Jeśli w grudniu 2001 roku płaca nominalna i realna wynosiły 100 peso, to w lipcu 2002 roku płaca nominalna wynosiła 105 peso, a realna – niecałe 80 peso.

W punkcie szczytowym, w październiku 2002 roku, 57,5 proc. ludności znalazło się poniżej granicy ubóstwa, a 27,5 proc. poniżej granicy skrajnego ubóstwa. Całe rodziny przenosiły się z domów do squotów i żyły z tego, co znalazły na śmietniku.

W przedsiębiorstwach, które padały jedno po drugim, zaczęły powstawać tzw. empeses recuperadas, co oznacza „przejęte firmy”. Ich właściciele ogłaszali bankructwo, a pracownicy, chcąc zachować pracę, przejmowali przedsiębiorstwo w zarząd. Niektórzy biznesmeni wyjeżdżali bez słowa, zwalniając całą załogę z dnia na dzień. Pracownicy okupowali, a czasem przejmowali przedsiębiorstwa przez negocjacje. Właściciele próbowali niekiedy za pomocą służb usunąć pracowników. Nie zawsze im się to udawało. Z czasem prawo zmodyfikowano tak, aby sprzyjało empeses recuperadas.

Po bankructwie ludzie zwoływali także uliczne zgromadzenia, na których rozmawiali o tym, jak mogą sobie wzajemnie pomóc. Jednocześnie ulice wciąż były niespokojne i pełne piqueteros, czyli ulicznych awanturników, chuliganów albo po prostu młodych ludzi, którzy chcieli zwrócić uwagę na swoje problemy.

http://biznes.onet.pl/lekcja-argentynska-co-oznacza-bankructwo-panstwa-dla-jego-obywateli/51b6lj

A jak obecnie przedstawia się sytuacja Ukrainy?

Otóż, dług zagraniczny Ukrainy w 2013 roku wynosił 78,6% PKB, ale już po roku rządów obecnej ekipy przekroczył wartość przychodów państwa i wynosił 102,2% PKB, natomiast w tym roku ma on już przekroczyć wartość 106%.

Obecnie przeciętna płaca na Ukrainie wynosi 3633 hrywny (580 zł albo 140 euro), a wiec prawie dwa lata po Majdanie jest ona obecnie najniższa w Europie a nawet w porównaniu z wieloma krajami Trzeciego Świata. Jednocześnie tak niska pensja idzie w parze z ciągle podnoszonymi cenami nośników energii, opłat za utrzymanie mieszkań oraz wodę i innych artykułów przemysłowych oraz spożywczych, których koszty produkcji rosną wraz z opłatami za energię i wodę.

Spowodowało to sytuację, że ponad 80% Ukraińców obecnie żyje poniżej poziomu biedy i na niewiele ich stać, zaś poziom świadczeń socjalnych i służby zdrowia są na tak niskim poziomie, że ta działalność państwa staje się fikcją zagwarantowaną tylko w konstytucji.

Dlatego też, według danych oficjalnych, ponad 30% Ukraińców jest już przekonanych, że państwo czeka bankructwo i w konsekwencji jeszcze większa bieda.

Niestety, ale to bankructwo nastąpi dziś po godzinie 24:00, o czym nasze media nie informują, a społeczeństwo ukraińskie nie zdaje sobie sprawy. I jest to wynik majdaniarskiej rewolty, która miała doprowadzić Ukrainę do świetlanej przyszłości demokratycznego kraju zachodniego, a doprowadziło jej społeczeństwo na skraj przepaści.

A więc po prawie dwóch latach marzenia o zachodnim bogactwie coraz bardziej się oddalają, a zamiast tego większości Ukraińców bieda zaczęła zaglądać coraz natarczywiej w oczy.

Czy warto było?

***

Na tym kończąc wstęp, przechodzę teraz do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

Nadal mimo obowiązującego bezwarunkowego zawieszenia broni ukraińscy żołnierze, naruszając jego postanowienia, prowadzili wczoraj ostrzał w kierunku pozycji sił powstańczych i dopuszczali się różnych prowokacji militarnych.

I tak poza okolicami Doniecka i Gorłówki, ukraińscy żołnierze dwukrotnie ostrzelali w ciągu ostatnich dwóch dni  miejscowość Wiesiełogorowkę w rejonie frontu ługańskiego.

W piątek ostrzał rozpoczął się przy użyciu moździerzy kaliber 120 mm o godzinie 23:50 i trwał około 25 minut, zaś wczoraj przy użyciu moździerzy kaliber 82 mm prowadzono przez około 10 minut. Jest to kolejny w ciągu ostatniego czasu przypadek naruszenia warunków zawieszenia broni przez ukraińskich żołnierzy w tym rejonie.

Natomiast w okolicy Doniecka ukraińskie wojsko od godzin nocnych do około godziny 23:00 z kierunku miejscowości Opytnoje przy użyciu moździerzy ukraińscy żołnierze przeprowadzili ostrzał przedmieść Spartakusa.

Ostrzał w tym rejonie oraz w okolicach donieckiego lotniska wznowiono dziś rano od godziny 06:00 i trwa do tej pory.

***

Działacze obywatelskiego korpusu „Azow” oskarżyli deputowanego Rady Miejskiej Chersonia Aleksandra Własowa z „Bloku Opozycyjnego” o to, że odgryzł kawałek ucha jednemu z działaczy „Azowa” Wadima Krawczenki.

Incydent miał miejsce po sesji Rady Miasta, gdy wspomniany wyżej Aleksander Własow rozpoczął w centrum miasta rozróbę, m.in. przewrócił na ziemię Wadima Krawczenkę i wciskając mu palce w oczy w celu oślepienia zębami chwycił go za ucho odgryzając jego kawałek.

Ofiara zajścia udała się natychmiast z kawałkiem odgryzionego ucha do szpitala, gdzie mu go przyszyto:

Wczoraj w Kijowie miała miejsce demonstracja zorganizowana przez liderów skrajnie nacjonalistycznej ukraińskiej organizacji paramilitarnej „Prawy Sektor”, której uczestnicy domagali się wypuszczenia na wolność podejrzanych o zabicie dziennikarza Olesia Buziny:

Na koniec kilka zdjęć:

Donieck- Dom Dziecka nr. 1 „Теремок”, gdzie zorganizowano wczoraj dla jego wychowanków uroczystości mikołajkowe.

I jeszcze kilka aktualnych filmów:

***

Pozdrawiam.

98 uwag do wpisu “Wojna domowa na Ukrainie 20.12.2015r.- 304 dzień od nowego rozejmu.

  1. Dawno nie zaglądałem na (taką bardziej prokijowską) stronę Ługańska, a tam:

    Ciężko pracują, żeby zapewnić ciepło mieszkańcom
    .https://www.youtube.com/watch?v=ROfV1MJ2mSA

    Remontują cyrk, żeby zapewnić mieszkańcom rozrywkę.
    .https://www.youtube.com/watch?v=Kpb7S7O17JA#t=111

    I postawili świąteczną choinkę.
    ,https://www.youtube.com/watch?v=b2V0w32KmPk#t=54

    I to wszystko na tym zrujnowanym, głodującym, uciskanym Donbasie.

    Polubione przez 7 ludzi

  2. Sonderkommando „Azov” jak zwykle wymachuje sztandarami i głośno ogłasza żwe zwalcza komunizm;
    >https://twitter.com/LevSharansky/status/678670438055206918
    A tymczasem jego „fuhrer” i twórca, Andrij Biłeckij podczas odsłoniecia pomnika kniazia Światosława w Mariupolu, zapytany z czym mu się kojarzy ZSRR lub co pamięta z tych czasów nie potrafił wydukać jednego zdania…
    >https://www.youtube.com/watch?v=6IMXkB99m3M

    Polubione przez 5 ludzi

  3. Jeszcze jedno podsumowanie wizyty prezydenta Dudy w Kijowie, czyli „W ślepym zaułku idei Giedroycia”;
    http://www.konserwatyzm.pl/artykul/13381/w-slepym-zaulku-idei-giedroycia
    „Pomimo bezpardonowej walki, jaką wydał obozowi politycznemu Jarosława Kaczyńskiego odsunięty od władzy obóz liberalny, hucpy z Komitetem Obrony Demokracji, krzyków o zamachu stanu oraz mobilizowaniu przeciw obecnym władzom polskim polityków niemieckich i unijnych, w jednym „obóz obrońców demokracji” pozostał zgodny z „obozem pełzającej dyktatury” – w serwilistycznej polityce wobec pomajdanowej Ukrainy”…DOBRANOC…

    Polubione przez 5 ludzi

  4. WItam z rana kilkoma linkami których nie dałem rady wrzucić przed północą…

    Wczoraj z Krzywego Rogu miały wyjechać autobusy z banderowcami do Kijowa… Dziś będzie znów wesoło pod Wierchowną
    http://nahnews.org/479941-v-kiev-napravyatsya-sem-avtobusov-s-aktivistami-iz-krivogo-roga/?utm_source=VK&utm_medium=nova&utm_campaign=VV

    Dziś też Charków będzie bez wody z powodu awariii.
    http://nahnews.org/480044-v-xarkove-prekrashheno-vodosnabzhenie-spisok-adresov/#more-480044

    W Kijowie jak zwykle. Strzelanina. Jeden człowiek nie zyje…
    http://nahnews.org/480012-nochyu-v-stolice-rasstrelyali-taksi-odin-chelovek-pogib/

    Saakaszwili przyleciał do Warszawy na zaproszenie Dudy (?)
    http://nahnews.org/480008-saakashvili-pribyl-v-varshavu-po-priglasheniyu-glavy-polshi/

    W okupowanym Mariupolu odbył się marsz banderowców. Co ciekawe „demonstranci” byli uzbrojeni w automaty kałasznikowa
    http://vk.com/brusek?w=wall274493429_24377%2Fall
    .http://cs628816.vk.me/v628816796/26cb5/MkIVC4mTtXk.jpg
    .http://cs628816.vk.me/v628816796/26cae/d745d9PIINE.jpg
    .https://youtu.be/xIHyLQrNz1Q
    .https://youtu.be/p0jbwgplGoA

    W tym samym Mariupolu pobito na śmierć „nacgwardzistę”. Wcześniej zakomunikowano że „popełnił samobójstwo”. W linku tekst i zdjęcia
    http://vk.com/brusek?w=wall274493429_24374%2Fall

    Banderowcy panoszą się też w innych okupowanych rejonach
    http://vk.com/brusek?w=wall274493429_24372%2Fall
    .https://youtu.be/4SSGJA_eDG8

    Polubione przez 3 ludzi

Możliwość komentowania jest wyłączona.