Wojna domowa na Ukrainie 26.09.2018r.- 1207 dzień od nowego rozejmu.

Według niemieckiej gazety „Die Welt”, dla złych rządów Poroszenki na Ukrainie nie ma alternatywy, i każdy inny wybór może być jeszcze gorszy.

Niemiecka gazeta pisze, że będą to wybory „decydujące” i że mimo utrzymującej się w kraju korupcji „nie widać alternatywy dla urzędującego prezydenta” Petra Poroszenki.

Zdaniem „Die Welt”, bez względu na to, że uzasadniona jest nieufność wobec obecnego rządu w Kijowie, na razie, z braku lepszej alternatywy, jest on zapewne „najmniejszym złem”. Dziennik zwraca w tym kontekście uwagę, że w okresie poprzedzającym ukraińskie wybory trzeba się liczyć z potężnymi kampaniami dezinformacji i akcjami destabilizującymi ze strony Kremla, „który bardzo chętnie zainstalowałby w Kijowie posłuszne mu kierownictwo„.

„Die Welt” sądzi, że obecnie Poroszenko, „który całkowicie postawił na zachodnią kartę”, mimo wszystko jest podatny na obiekcje i presję ze strony USA i UE, a także międzynarodowych kredytodawców, takich jak MFW, oraz ze strony społeczeństwa obywatelskiego, w celu realizowania dalszych reform.

Ponadto niemiecka gazeta zauważyła, że Poroszenko chce wpisania do konstytucji członkostwa Ukrainy w UE i NATO jako celu, jaki stawia sobie państwo. „Die Welt” wyraża zarazem pogląd, że na dłuższą metę Ukrainie potrzebne jest „kierownictwo polityczne wolne od oligarchicznych zależności”, ponieważ tylko takie kierownictwo mogłoby „zaoferować krajowi naprawdę wiarygodną perspektywę”. Problemem jest tylko to, gdzie odpowiednich kandydatów tam znaleźć?

Według niemieckiego dziennika na Ukrainie „skupiają się jak w soczewce wszystkie zagrożenia (…) z którymi musi dziś walczyć cała Europa”. Dlatego też możliwy jest tam do przewidzenia nowy autorytaryzm, jak i pogrążenie się w chaosie i rozpad kraju, ale także nowy przełom prowadzący do „prawdziwej demokratycznej regeneracji”, której podstawą byłaby wielka zmiana pokoleniowa.

Biorąc zaś pod uwagę ogrom kryzysu gospodarczego, do jakiego doprowadziły ostatnie lata rządów na Ukrainie, drugi ze scenariuszy wydaje się tylko teoretyczną możliwością, której oczywiście nie można wykluczyć, bo już nie takie cuda działy się na tym świecie.

Jakimś promykiem nadziei jest to, że Poroszenko zapowiedział niedawno– po pewnym lawirowaniu w tej sprawie w ostatnich latach– ustanowienie sądu antykorupcyjnego niezależnego od rządu i tradycyjnego sądownictwa. Sąd ten ma rozpocząć działalność na początku przyszłego roku i wiąże się z tym nadzieja na efektywną walkę z korupcją. „Die Welt” zwraca jednak uwagę na to, że Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy wciąż gromadzi przytłaczający materiał dowodowy przeciwko politykom i urzędnikom państwowym, ale najczęściej nie dochodzi do postawienia ich w stan oskarżenia przez skorumpowany w znacznej mierze wymiar sprawiedliwości. Niemiecka gazeta zwróciła uwagę na to, że ostatnio mnożą się też podejmowane przez urzędy próby podważenia działalności aktywistów walczących z korupcją. W związku z czym, obrońcy praw obywatelskich obawiają się, iż także mający powstać sąd antykorupcyjny może się okazać tylko z pozoru niezależny, a elity władzy będą go mogły wykorzystywać, pod różnymi pretekstami, do działań przeciwko tym, którzy zwalczają korupcję, a nie przeciwko skorumpowanym politykom i urzędnikom. Szczególnie zaś takie działania będą podejmowane wobec przeciwników politycznych i konkurentów biznesowych rządzącej oligarchii.

Te wszystkie dotychczasowe niepowodzenia na drodze Ukrainy europejskich standardów skłoniły Zachód do wyciągnięcia wniosku, iż „kraj ten nie jest już wart wsparcia”. Jednak niemiecka gazeta uważa, że nikogo nie może dziwić, iż cztery lata nie wystarczyły, żeby uwolnić państwo i społeczeństwo od postsowieckich struktur i zorganizować je od nowa. „Tym bardziej, że trwa rosyjska agresja na wschodzie Ukrainy i Moskwa w żaden sposób nie sygnalizuje gotowości do realizacji swych zobowiązań wynikających z porozumienia mińskiego”– uzasadnia w ten sposób swoją opinię „Die Welt”. Następnie dodając, że zamiast łagodzić sankcje wobec Kremla, Zachód musi sięgnąć po jeszcze ostrzejsze środki, by zmusić Rosję do nie ingerowania w wewnętrzne sprawy Ukrainy, nie tylko w interesie prawa i pokoju w Europie, lecz także po to, by umożliwić Ukrainie odnowę.

Niestety, w tym wywodzie dziennika „Die Welt” znajduje się bardzo poważna sprzeczność, bo z jednej strony autorzy tekstu uważają, że do Poroszenko powinien wygrać wybory, tym samym cementując obecnie istniejący układ korupcyjny na szczytach władzy i z pozorowanymi i kulejącymi reformami, a z drugiej strony uważają oni- i zresztą bardzo słusznie, że na Ukrainie powinno dojść do „prawdziwej demokratycznej regeneracji”, której podstawą byłaby wielka zmiana pokoleniowa.

Otóż, przy rządzącej obecnie ekipie, taka zmiana pokoleniowa nie jest możliwa, chyba, że to dzieci obecnych oligarchów będą ich następcami na szczycie władzy.

Już, sam przykład walki z korupcją, który podano w niemieckim dzienniku, dowodzi jasno, że obecna ekipa nie jest zainteresowana żadnymi zmianami, a jeśli już jakiś dokona, to tylko we własnym interesie umacniania swej władzy i wpływów biznesowych. Czemu podporządkowane są wszystkie ograna władzy państwowej, zaś Ukraina traktowana jest przez rządzącą nią ekipę, jak prywatny folwark.

Tym bardziej, że- jak zauważa przytomnie niemiecka gazeta, że „nadal nie widać zorganizowanej siły politycznej wywodzącej się ze społeczeństwa obywatelskiego, która byłaby zdolna zastąpić starą, zdyskredytowaną kastę polityków”.

I oczywiście takimi siłami, nie są ci którzy obecnie kandydując na urząd prezydenta lokują się na czele peletonu wyborczego. Są to siły zachowawcze, albo skrajnie populistyczne. Populizm zaś służyć ma im tylko do zdobycia władzy, po to tylko aby samemu zakosztować jej owoców. Jednym z takich kandydatów, jest plasująca się w czołówce rankingów przedwyborczych, była premier, Julia Tymoszenko, symbolizująca ponadto fiasko pierwszego podejścia do reform po pomarańczowej rewolucji z 2004 roku. „Jej zwycięstwo w wyborach byłoby więc fatalną powtórką historii” – twierdzi dziennik.

Jak widzimy, przed Ukrainą nie ma dobrych alternatyw, tylko są złe i bardzo złe, a to zły jest też prognostyk na przyszłość. Oczywiście jest to owoc polityki amerykańskiej w rozgrywce z Rosją, ale kto by się za oceanem nad tym przejmował. Dla nich liczy się tylko to, że „murzyn zrobił swoje”. O reszcie niech się martwi Europa i kraje ościenne Ukrainy.

***

Na tym kończąc ten wstęp, przechodzę teraz do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

W ciągu minionej doby, ukraińscy żołnierze 20 razy ostrzeliwali terytorium DRL. Ostrzały rozpoczęły się już o godzinie 00:45 (00:45-01:20) w rejonie Awdiejewka- Jasionwata, gdzie prowadzono je przy użyciu granatnika SPG-9 (1 granat) i broni maszynowej, a zakończyły stosunkowo wcześnie, bo w późnych godzinach wieczornych, o 19:35 w rejonie Awdiejewka-Spartakus. Łącznie w rejonie Doniecka dokonano 9 ostrzelań terytorium DRL, które prowadzone były przy użyciu moździerzy kaliber 120 mm (10 min) oraz granatników: AGS-17 (58 granatów), RPG-7 (10 granatów) i SPG-9 (6 granatów), a także opancerzonych wozów bojowych BMP-1 (20 wystrzałów) i BMP-2 (30 wystrzałów) i broni maszynowej, w tym ciężkiej. Ostrzały te prowadzone były z kierunków: Awdiejewki, Marinki, Krasnogorowki i Niebielskiego, w stronę: Jasinowatej, Spartakusa, Aleksandrowki, Staromichajłowki i trenu kopalni „Trudowska” oraz Mineralnoje.

Od godziny 00:20 (09:20-09:50) rozpoczął się pierwszy ostrzał w rejonie Gorłówki. Ostatni zaś z tej serii zakończył się o godzinie 19:20. Łącznie dokonano tam czterech ostrzałów, które prowadzono przy użyciu granatnika RPG-9 (3 granaty) i broni maszynowej, w tym ciężkiej. Ostrzały prowadzono z kierunku Dzierżyńska (teren kopalni „Niżnaja”) w stronę terenu kopalni im. „Gagarina”- na północnych przedmieściach Gorłówki oraz z kierunku Żowanki, Zajcewa w jego północnej części i Kamienki, w stronę południowej części Zajcewa i Krutoj Bałki.

Pozostałe sześć ostrzałów, które prowadzone były z przerwami, od godziny 16:20 do 19:25, dokonano na południowym odcinku frontu donieckiego. Ostrzały te prowadzone były przy użyciu: moździerzy kaliber 82 mm (17 min), granatników: AGS-17 (15 granatów) i RPG-7 (7 granatów) oraz opancerzonych wozów bojowych, BMP-1 (10 wystrzałów) i BMP-2 (30 wystrzałów), a także broni maszynowej, w tym ciężkiej. Prowadzono ostrzał z kierunku Wodianoje, Lebiedyńskoje, Szirokina i Talakowki, w stronę Leninskoje, Komiternowa i Sachanki.

Jak widzimy z tego opisu, na donieckim odcinku frontu sytuacja wczoraj uspokoiła się po weekendowych zawieruchach. Może to być oczywiście wyciszenie przed burzą, tym bardziej że za półtorej miesiąca w republikach donbaskich będą się odbywać wybory.

Podobnie rzecz się ma na ługańskim odcinku frontu, gdzie minionej doby ukraińscy żołnierze tylko dwa razy naruszyli warunki rozejmu prowadząc ostrzał przy użyciu moździerza kaliber 82 mm (8 min) oraz granatnika RPG-7 (1 granat) i broni maszynowej, w tym ciężkiej w rejonie wsi Kalinowa i Łozowoje.

Poniżej raport za ostatnią dobę, sporządzony przez centrum prasowe ukraińskiego sztabu generalnego prowadzącego operację pacyfikacyjną przez połączone siły (Операція об’єднаних сил / Joint forces operation- OOS/JFO) ukraińskich formacji zbrojnych w Donbasie, na temat sytuacji na linii frontu:

Операція об’єднаних сил / Joint forces operation.

1 min.

„Ранкове зведення на 07:00 26 вересня 2018 року.

Упродовж минулої доби, 25 вересня, ситуація в районі проведення операції залишалася цілком контрольованою Об’єднаними силами.

Окупанти 24 рази відкривали вогонь по позиціях наших військ. В тому числі – з озброєння, забороненого Мінськими домовленостями.

Так, протягом минулої доби ворог здійснював обстріли наших позицій в районах населених пунктів Станиця Луганська, Кримське, Золоте, Катеринівка, Новолуганське, Зайцеве, Піски, Тарамчук, Гнутове, Водяне, Лебединське та Широкине.

Російські окупаційні війська вели прицільний вогонь із гранатометів, великокаліберних кулеметів та стрілецької зброї. Крім того, з міномету калібру 82 мм ворог обстрілював позиції Об’єднаних сил поблизу населеного пункту Гнутове.

В ході бойових дій 5 військовослужбовців Об’єднаних сил отримали поранення.

За даними розвідки, двох бойовиків російсько-окупаційних військ минулої доби знищено та ще 6 поранено.
Від початку поточної доби противник обстріляв позиції Об’єднаних сил поблизу населеного пункту Кримське з гранатометів та стрілецької зброї. Важке озброєння не застосовувалося. Втрат серед особового складу Об’єднаних сил немає.

Докладніше про події в районі проведення операції буде поінформовано під час щоденного брифінгу представника Об’єднаних сил.”

Zobacz tłumaczenie

Na zakończenie tego wątku jeszcze krótka relacja filmowa z rejonu wsi Żiełobok (ŁRL):

Iz Nikiszina (DRL):

Oraz z Komiternowa na południowym odcinku frontu donieckiego:

***

I jeszcze kilka aktualnych filmów:

***

Pozdrawiam.

© Powyższy tekst jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie, jego części lub całości, tylko pod warunkiem podania linku do źródła.