Wojna domowa na Ukrainie 10.12.2014r- 95 dzień rozejmu.

Ostrzelany wczoraj rano przez ukraińską artylerię Pierwomajsk.

W wywiadzie udzielonym dla Polskiego Radia profesor Brzeziński wypowiedział bardzo oczywistą tezę, że członkostwo Ukrainy w NATO zaostrzyłoby konflikt z Rosją:

„Ograniczony konflikt może być bardziej korzystny dla Rosji niż dla nas, bo może spowodować całkowite załamanie się ukraińskiej gospodarki i systemu demokratycznego. Co w takich warunkach obecność w NATO da Ukrainie i co ta obecność da nam? Trzeba te rzeczy przemyśleć, a nie kierować się sentymentem czy sympatią dla Ukrainy, które to uczucia żywię wobec tego kraju od dziecka”

Szkoda tylko, że dopiero teraz gdy na wschodnich rubieżach Ukrainy trwa bratobójcza wojna domowa, zaś na jej zachodzie dochodzą coraz śmielej do głosu siły jawnie odwołujące się do ideologii ukraińskiego skrajnego nazizmu Brzeziński poszedł po rozum do głowy.

Jak na polityka o tak ugruntowanej pozycji na arenie międzynarodowej, który jednocześnie był głównym doradcą ds. polityki międzynarodowej i bezpieczeństwa u  wielu amerykańskich prezydentów, to obecne zaprzeczenie swej teorii o „ukraińskim sworzniu” jest jednoznacznym przyznaniem się do porażki tak prowadzonej polityki międzynarodowej przez Stany Zjednoczone w zasięgu globalnym, którą on promował i jaka  dotychczas miała miejsce.

Przypomnę, że w swoim wiekopomnym dziele wydanym w 1997 roku pt. „Wielka szachownica” Z. Brzeziński pisał, że dla Rosji wolna Ukraina to „aberracja historii”.

Brzeziński nazwał Ukrainę w tej książce „sworzniem politycznym”, który to sworzeń według jego koncepcji jest państwem odgrywającym ze względu na swoje położenie geograficzne ważną rolę w polityce amerykańskiej:

„znaczenie (takiego kraju- dopisek mój) nie wynika z potęgi czy ambicji, lecz raczej z ważnego położenia geograficznego i skutków jego potencjalnej niestabilności dla zachowań graczy strategicznych..Ukraina, nowe, ważne pole na szachownicy euroazjatyckiej, jest sworzniem geopolitycznym, ponieważ samo istnienie niepodległego państwa ukraińskiego pomaga przekształcić Rosję. Bez Ukrainy Rosja przestaje być imperium euroazjatyckim”

Jak widać z powyższego, Z. Brzeziński porównując globalną politykę amerykańską do gry w szachy nie przewidział tylko jednego, że szachy to gra dwóch przeciwników, a nie tylko jednego, jak to sobie wyobrażali zaoceaniczni stratedzy.

Tak więc ich śmiertelna pomyłka polegała na tym, że przeciwnik nie tylko umie grać w szachy, ale może okazać się lepszym w tym szachowym turnieju.

Oczywiście szachy są grą strategiczną ale bardzo niewinną, gdzie ofiarą może się stać jeden z graczy, gdy pod wpływem emocji towarzyszących rozgrywanej partii szachów, dostanie zawału serca.

Inaczej sprawa się ma w grze w szachy jaką zaproponował światu Zbigniew Brzeziński w swej książce „Wielka szachownica”. Tu ofiary mogą iść w miliny istnień ludzkich, doprowadzając do zniszczenia całe państwa, czy też nawet regiony, a nawet cywilizowany świat wraz z twórcą tak skleconej chorej i nieludzkiej doktryny.

Przy okazji pojawia się pytanie:

Jeśli amerykańskie elity polityczne i tamtejsze koła biznesowe chcą ograniczyć i docelowo zniszczyć znaczenie międzynarodowe Rosji, to w takim razie kto ma pełnić rolę globalnego hegemona i w jakim celu?

Przecież jasne jest, że taki układ dominacji nad światem i narzucanie mu swej woli zaprzecza samym podstawą systemu demokratycznego, który mówi wyraźnie o różnorodności, która na drodze konsensusu i dialogu wypracowuje wspólne stanowiska.

Czy w momencie gdy rządzi światem jeden hegemon możliwy jest dialog, czy też tylko wykonywanie jego poleceń podporządkowując się w ten sposób jego militarnej sile?

Do czego zaś taka polityka jaką nam serwują globalni gracze prowadzi już dziś nie trzeba mieć jakiejś przenikającej mroki przyszłości wyobraźni, bo jej owoce (a raczej zgliszcza jakie jej towarzyszą) widzimy wokół siebie.

Jednym zaś dowodów do czego to prowadzi możemy obserwować obecnie tuż za południowo-wschodnią granicą naszego kraju, gdzie toczy się okrutny konflikt w postaci  wojny domowej, który uniemożliwia tym samym rozwiązanie palących problemów chylącego się przed całkowitym już upadkiem kraju, a w który to konflikt rękami naszych elit politycznych globalni stratedzy usiłują również i nas wciągnąć.

Zresztą pośrednio Polska, czyli my wszyscy, którzy w niej żyjemy, odnosi już negatywne skutki takiej służalczej polityki. Na szczęście na razie nie jesteśmy traktowani przez globalnych szachistów jako „sworzeń polityczny” w ich gierkach, ale nic straconego, bo przecież nie kto inny jak właśnie Zbigniew Brzeziński we wspomnianej wyżej książce przewidział, że jeśli:

„Moskwa ponownie zdobędzie władzę nad Ukrainą (…) automatycznie odzyska możliwość stania się potężnym imperium spinającym Europę i Azję. Utrata niepodległości przez Ukrainę miałaby natychmiastowe konsekwencje dla Europy Środkowej, przekształcając Polskę w sworzeń geopolityczny na wschodniej granicy zjednoczonej Europy„.

I ten ostatni cytat przedstawiam pod rozwagę wszystkim rodakom żyjącym w Polsce, a którzy czynnie uczestniczą w procesie wyborczym, aby bardzo dokładnie zastanawiali się na kogo oddają swój cenny głos mając na uwadze dobro swej Ojczyzny, swoje i swych bliskich, bo inaczej w imię globalnych geszeftów możemy zostać wykorzystani podobnie jak obecni mieszańcy Ukrainy, ze szczególnie okrutnymi tego stanu rzeczy konsekwencjami  widocznymi na jej południowo-wschodniej rubieży.

A na Ukrainie w dniu wczorajszym na obszarze zbuntowanego Donbasu zapanował spokój.

Wszelkie ważniejsze incydenty zbrojne miały miejsce albo w noc poprzedzającą „dzień ciszy”, albo w godzinach rannych tego samego dnia. Później sytuacja uspokoiła się i jak na razie tak też jest do tej pory.

Natomiast dzisiejszej nocy niespokojnie było w Odessie, gdzie potężna eksplozja jaka miała miejsce około godziny 01:40 dało się usłyszeć prawie w całym mieście. Okazało się, że zostało uszkodzone przez detonację materiału wybuchowego główne wejście do biura zajmowanego przez organizację charytatywną zbierającą pomoc dla biorących udział w tzw. operacji antyterrorystycznej ukraińskich żołnierzy:

Do innego incydentu doszło w Charkowie w noc poprzedzającą „dzień ciszy”, gdy wysadzono tam pomnik poświęcony pamięci „bohaterów” UPA.

Po eksplozji silnego ładunku wybuchowego z pomnika pozostało tylko wspomnienie i kupa gruzów:

A tak monument ten prezentował się przed zamachem:

Noworosyjskie władze Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej  żołnierzom swoich sił zbrojnych wydały nowe Książeczki Wojskowe, tym samym regulując formalnie kwestie przynależności państwowej walczących w ich szeregach powstańców:

Wczoraj w godzinach rannych dowództwo sił zbrojnych DRL ponownie skierowało w okolice donieckiego lotniska połączone siły batalionów „Somalia”, „Wostok” i „Sparta”, które zluzują dotychczas walczących tam żołnierzy innych oddziałów.

Na koniec kilka filmów dokumentujących sytuację z ostatnich dwóch dni:

Pozdrawiam.