Wojna domowa na Ukrainie 1.10.2015r.- 224 dzień od nowego rozejmu.

Wczoraj, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, szefowie rządów Donieckiej i Ługańskiej Republik Ludowych, parafowali dokument porozumienia zawartego w Mińsku o wycofaniu broni o kalibrze poniżej 100 mm.

Na temat tego porozumienia wypowiedział się przewodniczący Rady Narodowej DRL, Denis Puszilin, który ocenił, że porozumienie to może przyczynić się do zakończenia wojny domowej w Donbasie:

„Realnie, w mojej opinii, to może oznaczać koniec wojny co wynika z faktu, że wycofanie sprzętu na wymaganą odległość w rzeczywistości stworzy trzydziestokilometrową strefę buforową, bo każda ze stron musi wycofać go na odległość 15 km od linii rozgraniczenia. W takiej sytuacji nie ma możliwości do wymiany ognia oraz utrudni to możliwość prowokacji ze strony ukraińskiej w wyniku ostrzeliwania naszych żołnierzy”

Denis Puszilin odniósł się również do treści przemówienia ukraińskiego prezydenta Petra Poroszenki wygłoszonego na jubileuszowej sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku.

Otóż podczas swego przemówienia Poroszenko zarzucił władzom rosyjskim bezczynność w kwestii uregulowania konfliktu w Donbasie, co Denis Puszilin skomentował w następujący sposób:

„Słowa Poroszenki o braku działań ze strony rosyjskiej w celu pokojowego rozwiązania konfliktu i nieufność do Rosji wobec szczerości jej intencji w walce z terroryzmem są w najwyższym stopniu nietaktowne i cyniczne. To jest jawna i bardzo oburzająca hipokryzja”

Puszlin wskazał również, że Poroszenko wywołując wojnę domową na Ukrainie nie brał pod uwagę tragicznych konsekwencji do jakich ta decyzja w efekcie doprowadziła. Dodał również, że „(Ukraińscy– dopisek mój) politycy, którzy doprowadzili do wojny domowej mając na swoich rękach krew co najmniej ośmiu tysięcy niewinnych ludzi, obecnie obwiniają za bezczynność (Rosję– dopisek mój) wobec pomocy Donbasowi”

Denis Puszilin wyraził przekonanie, że ludzi Donbasu, którzy doświadczyli w pełni gorę wojny, zdają sobie z tego sprawę, „kto był naprawdę szczery w słowach i czynach, i kto doprowadził miliony ludzi żyjących na Donieckiej Republice Ludowej na krawędź biologicznego przetrwania”.

Słowa te dowodzą, że żadne kłamstwa i zaklinanie rzeczywistości oraz przerzucanie odpowiedzialności na innych przez urzędującego obecnie ukraińskiego prezydenta Petra Poroszenki- a także innych polityków obecnej ekipy rządzącej w Kijowie- nie zmienią rzeczywistości, a więc i tego; kto faktycznie doprowadził- i z czyjego polecenia- do tej wojny, kto popełniał- i z czyich rozkazów- w czasie jej trwania zbrodnie oraz kto poniósł najbardziej konsekwencje takiej polityki.

Kończąc ten wątek absurdalnego oskarżania wszystkich o swoje własne błędy i decyzje podjęte przez Petro Poroszenkę, trzeba stwierdzić, że oczywiście Denis Puszilin ma również i rację w sprawie obecnej sytuacji jaka się zarysował po podpisaniu w Mińsku porozumienia o wycofaniu broni o kalibrze mniejszym niż 100 mm; mówiąc, że zakończy ono wojnę.

Zakończy w tym sensie, że obie strony zostaną pozbawione broni ciężkiej w strefie bezpośredniej styczności, ale kto zagwarantuje, że ta broń będzie tam wycofana wiecznie, i że strona ukraińska nagle- wykorzystując brak uzbrojenia po stronie powstańców- nie zaatakuje zdobywając strategiczne pozycje praktycznie bez możliwości podjęcia walki i stawienia odpowiedniego oporu?

Bo czyż zajęcie rozbrojonej Gorłówki, węzła debalczewskiego, wejście przez wojsko ukraińskie w gęsto zamieszkane obrzeża Doniecka i Ługańska stanowić będzie jakiś problem?

Otóż nie- i to właśnie jest to niebezpieczeństwo jakie pojawia się przy tego typu porozumieniu politycznym, gdzie racje pragmatyki wojskowej nie mają żadnego znaczenia.

Proszę teraz sobie wyobrazić, że strona ukraińska łamie porozumienie o zawieszeniu broni, i pod jakimś błahym- sprowokowanym przez siebie- pretekstem, przechodzi nagle do ofensywy zajmując całe- z takim trudem wcześniej obronione i wyzwolone spod okupacji- miasta oraz wchodząc z ciężkim sprzętem w dzielnice mieszkalne w celu prowadzenia tam wojny o charakterze miejskim.

A przecież wiadome jest jak długo trwało wyzwolenie samego lotniska donieckiego, w jakim stanie są osiedla i miejscowości go bezpośrednio otaczające. To jest obecnie teren martwy, opuszczony przez ludzi, na którym nie da się żyć. Tak samo wyglądały by osiedla w Doniecku i Ługańsku, gdyby ukraińskie wojska zdołały wejść tam z ciężkim sprzętem i umocnić swoje na tym terenie swoje pozycje.

Kto wtedy zdecydowałby się na podjęcie walki w miastach, które w wyniku tego zostałyby totalnie zniszczone, a ludność ginęłaby masowo?

Prawdopodobnie jedynym słuszną decyzją- i to podjętą na samym początku- byłoby poddanie się.

Oczywiście w takim przypadku warunki atmosferyczne nie odgrywają podobnej roli jak podczas walk w terenie, tak więc tego typu ofensywę na miasta można przeprowadzić o dowolnej porze roku i przy dowolnej pogodzie.

To wg. mnie jest to najpoważniejsze zagrożenie wynikające z obecnie podpisanego porozumienia o wycofaniu broni o kalibrze poniżej 100 mm na 15 km od linii rozgraniczenia.

Tym bardziej, że ukraińskie władze na temat tegoż porozumienia jakoś podejrzanie są ciche, nie dość tego; nie odtrąbiły go jako sukcesu, a więc traktują go jako wymuszoną przez czynniki zewnętrzne porażkę, z którą trudno im jest się obecnie pogodzić.

Dodatkowym dowodem na niechęć do zawierania jakichkolwiek kompromisów przez ekipę kijowską jest jej brak aktywności i współpracy dwustronnej przy rozwiązywaniu problemów i dalszym popychaniu do przodu procesu pokojowego.

Świadczy to jasno o tym, że z obecną sytuacją Kijów się nie godzi traktując ją jako tymczasowe zło konieczne, a więc będzie starał się ją rozwiązać swoimi metodami, które już są znane, a więc siłowo.

Jak więc wyraźnie widać, po podpisaniu porozumienia o wycofaniu z frontu broni o kalibrze poniżej 100 mm, sytuacja tylko z pozoru jest korzystna i pozytywna. Oczywiście z punktu widzenia mieszkańców wolnego Donbasu, jest to sukces, ale trzeba pamiętać również o tym, że doraźny sukces może zakończyć się kompletną klęską.

Jak tym razem będzie, czas pokaże, a więc nie pozostaje nic innego jak tylko czekać.

***

Na tym kończąc ten przydługi i mało optymistyczny wstęp, przechodzę teraz do relacji z kolejnego dnia wojny domowej na południowo-wschodniej Ukrainie.

W Donbasie nadal jest w miarę spokojnie i sytuacja ustabilizowała się, ale pomimo to daje się zauważyć w ciągu ostatnich dni obecnego tygodnia wzrost napięcia wywołanego coraz częściej dającymi o osobie znać ukraińskimi prowokacjami zbrojnymi.

I tak, w ciągu ostatnich dwóch dób, szczególnie w godzinach późnowieczornych i nocnych, ze strony zachodnich obrzeży Doniecka ukraińscy żołnierze zaczęli prowadzić ostrzał z broni ręcznej w kierunku ludności cywilnej. Wczoraj około godziny 22:00 miał miejsce kolejny tego typu incydent, który tym razem zakończył się tragicznie. Otóż ukraińscy żołnierze ostrzelali z karabinów maszynowych wioskę Trudowską, w wyniku czego został bardzo poważnie ranny w klatkę piersiową 22-letni mężczyzna. Ofiara została przewieziona do szpitala nr. 14.

„Odnosi się wrażenie, że jest to jakaś forma rozrywki- strzelać do oświetlonych okien. Zdarza się to obecnie każdej nocy. O zmierzchu wychodzenie na zewnątrz jest po prostu niebezpieczne”– powiedział zastępca przewodniczącego dzielnicy Piotrowskiej, Siergiej Czub.

Poza tym incydentem w rejonie miejscowości Piaski również wczorajszej nocy nie było spokojnie, gdzie ukraińscy żołnierze zajmujący tam swoje pozycje bojowe ostrzelali z moździerzy około godziny 22:15 stanowiska obronne sił powstańczych. Wybuchły również walki w pobliżu miejscowości Spartakus, gdzie około 21:50 ukraińscy żołnierze przeprowadzili ostrzał z ciężkich karabinów maszynowych w stronę linii obronnych sił powstańczych. Doszło również do walk przy użyciu ciężkich karabinów maszynowych i automatycznych granatników na linii miejscowości Marinka-Aleksandrowka.

Później, około godziny 22:30 ukraińskie wojsko z kierunku miejscowości Piaski dwukrotnie ostrzelało z moździerzy kaliber 120 mm okolice wsi Adminpłoszczadki.

Pewnie jeszcze przed wycofaniem broni o kalibrze poniżej 100 mm ukraińscy bojcy chcą sobie postrzelać?

Wczoraj w okolicy Gorłówki dwóch ukraińskich żołnierzy przeszło na stronę sił powstańczych.

Po ich przesłuchaniu okazało się, że dowództwo wojskowe jednostki, w której służyli,  na przełomie lipca i sierpnia br. wielokrotnie wydawało rozkaz do ataku, ale były one sabotowane z powodu bardzo niskiego morale wśród żołnierzy i braku poparcia dla dalszego prowadzenia wojny.

Wczoraj też miał miejsce jeszcze inny incydent polegający na tym, że samochód ciężarowy marki „ZIŁ” należący od ukraińskiego 17 batalionu Obrony Terytorialnej w pobliżu Gorłówki wjechał na minę. W wyniku tego samochód uległ całkowitemu zniszczeniu, a dwaj jadący nim żołnierze odnieśli poważne, ale nie zagrażające życiu, obrażenia. Trzeci z żołnierzy jadących tym samochodem nie odniósł żadnych ran.

Na odcinku frontu ługańskiego panuje spokój.

***

Na Ukrainie rozpoczął się jesienny pobór do wojska. W wyniku tego ma zostać powołanych około 11 tysięcy młodych mężczyzn, z tego 5206 do ukraińskich sił zbrojnych, 5000 do Gwardii Narodowej i do jednostek transportowych 800.

W celu uspokojenia rodziców i rodzin powoływanych obecnie do służby mężczyzn, ukraiński prezydent oświadczył, że żołnierze ci nie będą skierowani i zaangażowani do działań w strefie konfliktu w Donbasie.

Nie wiadomo tylko, czy tym razem mówi prawdę?

Wczoraj minister Obrony Narodowej Ukrainy, Stefan Półtorak odwołał ze służby czynnej dwóch wysokiej rangą oficerów ukraińskich sił zbrojnych: płk. Konstantina Gorło i generała broni Mikołaja Petruszenkę. Przyczyną odwołania ich jest to, że płk. Gorło prowadził samochód będąc pod wpływem alkoholu, zaś generał Petruszenko- również będąc pod wpływem wody ognistej- jechał razem z nim jako pasażer.

Na koniec kilka zdjęć:

Szef rządu Ługańskiej Republiki Ludowej Igor Płotnicki parafował wczoraj porozumienie o wycofaniu broni o kalibrze poniżej 100 mm z linii frontu.

Zdjęcia dokumentujące moment zatrzymania przez policję w Odessie płk Konstanitan Gorło, kóry kierował samochodem  będąc pod wpływem alkoholu. A swoją drogą nieźle powodzi się ukraińskim oficerom, jeśli ich stać na takie samochody i alkohol.

I jeszcze kilka aktualnych filmów:

***

Pozdrawiam.

Ps.

Mapa przedstawiająca aktualną sytuację w Syrii: